Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samotny koń-zmiany w psychice
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Wto 13:16, 20 Cze 2006    Temat postu: Samotny koń-zmiany w psychice

NIe bijcie,ale nie mam innej możliwości i narazie trzymam konia kątem i dlatego nie moge pozwolic sobie na towarzystwo innego kopytnego.
Ma ciągle ludzi,psa,kota i króliki.Stoi tak już prawie rok,i przez ten rok nie zauważyłam zmian na gorsze a tylko na lepsze.
1.Przestała mu wisieć warga,nie jest obojętny i apatyczny,jest żywy i ruchliwy.
2.Nie świruje na widok innych koni
3.Nie tka ,nie łyka,nie wyciera ogona,nie obgryza drewnianych części
4.Nie jest płochliwy,złośliwy...

Całe swoje życie widział inne konie tylko przez kratki i pewnie to ma wpływ na to,że tak dobrze znosi tymczasową samotność.Cały czas słysze,że robie mu krzywde,że koń to zwierze stadne...mam wyrzuty sumienia,teraz mniejsze ale wcześniej to miałam strasznee!

Jakie znacie przypadki,konsekwencje zarówno pozytywne i negatywne trzymania samotnych koni?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:41, 20 Cze 2006    Temat postu:

Pamira przez 6 lat stała sama, poczatkowo miałą kozę, potem już tylko króliki ale w klatce poza boksem więc co to za koledzy.
Z gorszych rzeczy to jakos niewiele mówiąc prawdę zaobserwowałąm. Kobyła bardziej do ludzi, rży na widok człowieka częściej niz jak z Tiną.
Spokojniejsza, na pewno łatwiej się skupia na jeździe.
Nie ma tak że się ogląda gdzie ta druga, gdzie poszła, co robi, nie udziela jej się humor tamtej (szalone galopady w czasie kiedy ja wsiadam...).

Tina niecały rok stała sama, to był problem, szłą za człowiekiem....nawet jeśli barierą było ogrodzenie...toteż pozostawienie jej na padoku nie było możliwe, trza było z nią siedzieć. Ale właśnie byla taka do ludzi, akurat w jej przypadku skupienie z koniem czy bez nie miało większego znaczenia.
Chodziła z nami po podwórku, grillowałą przy stole...
Jak dostałą drugiego konia to jakby człowiek przestał dla niej istnieć (no oprócz jedzenia, które przynosił).
O tyle, że bez konia nie było problemu z konfliktem interesów - ja chce w tą ona w tamta....

Starało sie, pojedyńczo jak stały, wypuszczać je jak najdłuzej na pastwisko/padok, miały duzo okolicy do oglądania, sąsiadów, czasem koń jakiś fura pojechał, wielbłąd...miały co obserwować.

Zauważyłam, że jedna od drugiej uczyły się - tego gorszego...czyli jakieś wiercenie się przy siodłaniu, próby nieśmiałe okazywania sprzeciwu - każda próbowałą wprowadzać w życie coś co zaobserwowała u drugiej...o tyle trezba było obserwować i zawczasu wypleniać. Druga sprawa - rywalizacja o lepszy kawałek trawki, chleba od sąsiada....

Jeszcze jedna sprawa jeśli chodzi o np dwa konie razem jak u mnie, moze się zdarzyć, że jeden koń będzie faworyzowany - wtedy ten drugi może stać się złośliwy bądź w jakis sposób przejawiać swoje racje. Tak się stało u mnie, nie z mojej winy ale ucierpiał i faworyzowany koń i człowiek faworyzujący...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Wto 14:08, 20 Cze 2006    Temat postu:

to prawda, że konie w stadzie czasem się nakręcają nawzajem ... ale ja będę za stadem .. trudniej zdobyć nam wysoka pozycję w stadzie kilkukonnym ale jest to lepsze dla konia .... my nie jestesmy z koniem cały czas .... i nie jesteśmy końmi ... Konie uczą się od siebie zachowań stadnych co my ludzie możemy świetnie wykorzystać w pracy Wesoly poza tym klejenie do stada wynika tylko i wyłącznie z niewysokiej pozycji człowieka względem konia ... stado dla konia to przetrwanie ... jesli my okażemy się godni zaufania koń zostawi inne konie w stajni i pojedzie z nami na przejażdżkę spokojnie Wesoly i bez oglądania sie za siebie - nam się już udaje Wesoly


Jeszcze tak obok tematu : konie nie bywają złośliwe ... to ludzie bywają ... u koni nie występuję takie zjawisko ... a że nas sprawdzają .. no cóź ... dla nich zaufanie nam to powierzenie nam życia ... trudno zrobić to w ciemno Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Promyl



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Promylowej Bajki

PostWysłany: Wto 14:28, 20 Cze 2006    Temat postu:

majak napisał:
(...)Zauważyłam, że jedna od drugiej uczyły się - tego gorszego...czyli jakieś wiercenie się przy siodłaniu, próby nieśmiałe okazywania sprzeciwu - każda próbowałą wprowadzać w życie coś co zaobserwowała u drugiej...o tyle trezba było obserwować i zawczasu wypleniać. Druga sprawa - rywalizacja o lepszy kawałek trawki, chleba od sąsiada....

Jeszcze jedna sprawa jeśli chodzi o np dwa konie razem jak u mnie, moze się zdarzyć, że jeden koń będzie faworyzowany - wtedy ten drugi może stać się złośliwy bądź w jakis sposób przejawiać swoje racje. Tak się stało u mnie, nie z mojej winy ale ucierpiał i faworyzowany koń i człowiek faworyzujący...


To jest poprostu ustalanie nowej hierachii ... Tak jak z wpuszczeniem nowego konia do stada .... tak samo i u Was - koń zaczął sprawdzać, jak sobie radzisz z nowym koniem .. w stadzie . czy utrzymasz się wyżej w hierachii - bo zakładam z jednym koniem wcześniej to właśnie miałaś wypracowane Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:59, 20 Cze 2006    Temat postu:

Możliwe, że to prawda co mówisz.
Absolutnie nie jestem jednak za tym aby trzymać konia samotnie - opisałam to co działo się u mnie. Nie było problemu z wyplenieneim zaczatków zachowań podpatrzonych - masz rację - coś na zasadzie ustalenia hierarchii. Klejenia się u mnie takiego stricte też nie było, to tylko odwracanie głowy i patrzenie gdzie jest ten drugi. Na tyle udało mi się wypracować zauważanie mnie - kiedy pracujemy.

Co do złośliwości - czy koń nie staje się złośliwy pod wpływem traktowania człowieka? Bo o to mi chodziło. Włąściwie hierarchia też tu pasuje ale w tym przypadku to było starcie charakterów a przy tym co miał do tgo faworyzowany ale nizej w hierarchii koń, który takze dostał kopa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Wto 15:12, 20 Cze 2006    Temat postu:

Nie ma nic gorszego dla zwierzęcia stadnego, którym jest koń, pozbawienia towarzystwa innych koni.
W zastępstwie daje się inne zwierzęta, ale to surogat.
Człowiek tez nie zastąpi konia, chyba żeby zamieszkał w stajni i zaczął pasć się na pastwisku.
Nie ma chyba bardzej przykrego widoku niz samotny koń.
Ale stado koni to sytuacja idealna , więc oczywiste jest,ze czasami nie możemy zapewnic mu towarzystwa.
Ale chyba nie ma się co oszukiwać.Przeciez karą dla konia, jest odgonienie od stada
Widzę co się dzieje, gdy kuc schowa sie w innym pomieszczeniu tak,, że Kuba go nie widzi ..Zaczyna nerwowo się kręcić a nawet nawoływać go.
Z tym,ze jak jeżdżę i kuc jest w boksie, to juz przyzwyczaiły się
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:01, 20 Cze 2006    Temat postu:

Dekster, skoro nie masz innej możliwości aby trzymać kunia z innymi, to przecież nie ma co się tym dręczyć. Jestem przekonana, że gdybyś mogła, to postawiłabyś go razem ze znajomkami, prawda?
Choć osobiście nie miałam nigdy do czynienia z koniem stojącym samotnie, uważam, że jeśli ma towarzystwo innych zwierząt oraz odpowiednią opiekę ludzi oraz dawkę ruchu, to nie powinno się z nim dziać nic złego. Przecież na wsiach trzymano właśnie po jednym koniu na gospodarstwie, któremu towarzyszyły krowy, świnie, koty i inne zwierzęta.
Może Kalinka wypowie się w temacie- jej Eryk zdaje się też samotnie mieszka w jej stajni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Wto 21:28, 20 Cze 2006    Temat postu:

Ale jakoś nie daje mi to spokoju.
Ciągle szukam miejsca,gdzie mogła bym postawić konia z innymi.
Na początku założenie było,że w gospodarstwie agroturystycznym,ale facet sie rozmyślił,w najbliższej stajni nie maja miejsc a i pensjonat nie za tani a ostatnie miejsce upadło,sprzedali ostatniego konia,swojego moge sobie trzymać ale bez towarzystwa.Mam ciągłe wyrzuty sumienia,że zabieram mu jego przyjemność z życia,ale cóż nic na to narazie nie poradze.Co na pozostało to wspólne tereny z szkapcią sąsiadową i odwiedzanie innych końskich znajomych. Partyman Martik,to jest kobieta,która potrafi podnieść człowieka na duchu Angel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:30, 20 Cze 2006    Temat postu:

Tiiii, Dekster Jezyk Hihi :D A może braciszka albo siostrzyczkę po prostu Siwemu zorganizujesz? ;>
(w sensie II-go konia of korz uuu cisza )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P


Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płaskowyż tarnowski

PostWysłany: Wto 22:09, 20 Cze 2006    Temat postu:

Taaaa i pod most z nimi Jezyk rodzice by mnie chyba powiesili,do czasu jak jesteśmy na ich utrzymaniu to musimy sie liczyć z ich zadniem hehe
Forkate ma chyba jeszcze konia i koze..tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Forkate



Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:21, 20 Cze 2006    Temat postu:

no mam ale tez mnie to meczy jak cholera powiedzmy. Tzn konior przyjal to nadzwyczaj dobrze, chodzi z Zuzką na padok i sobie tam urzędują razem. Nie zauważyłam też negatywnych zmian w psychice, mimo ze cale swoje zycie byl z koniorami..tez na razie nie mam innej mozliwości, oczywiscie z braku kasy, bo czego innego. ktos moze powiedziec - jak nie masz kasy to po co konia kupowalas, ale to jest juz troche inna bajka. musialam go kupic po prostu. zapozyczylam sie na niego...
ja sobie wyobrazam, co sobie mysla o mnie stajenkowicze i nie tylko...niby ok, ale slowo pogarda czy cos w tym rodzaju pewnie nie jednemu cisnie sie do ust...no niestety...Dekster, mam nadzieje ze nie wyniknie z tego jakas niemila dyskusja, bo jeszcze tego brakuje buziki Ci przesyłam ziomku :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 6:58, 21 Cze 2006    Temat postu:

Dekster napisał:
Taaaa i pod most z nimi Jezyk rodzice by mnie chyba powiesili


To może tak:

Wiele osób szuka domów dla swoich koni w wieku emerytalnym lub koni kontuzjowanych. Może wzięłabyś takiego konia jako towarzysza dla swoich czterech kopyt ? Właściciel takiego konia-emeryta miałby z tego układu korzyść, bo brałabyś od niego tylko kasę za paszę, słomę (tzn. bierzesz konia tylko po kosztach utrzymania, bez marży). Twoi rodzice nie powinni protestować, bo w takim układzie nie byliby obciążani żadnymi dodatkowymi kosztami, Twój koń miałby towarzystwo, a Ty - tylko troszkę więcej obowiązków (zresztą przyjemnych: wyczyścić boks, nakarmić, wyczyścić drugiego konia).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 6:59, 21 Cze 2006    Temat postu:

Promyl napisał:
Jeszcze tak obok tematu : konie nie bywają złośliwe ... to ludzie bywają ... u koni nie występuję takie zjawisko ... a że nas sprawdzają .. no cóź ... dla nich zaufanie nam to powierzenie nam życia ... trudno zrobić to w ciemno Mruga


Wesoly

Ładne to ostatnie zdanie; szkoda, że nieprawdziwe, podobnie, jak pierwsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:06, 21 Cze 2006    Temat postu:

Ja nie rozumiem... Dziewczyny, skoro Wasze konie nie wykazują żadnych niepokojących oznak, ba- piszecie nawet, że przyjmują ten stan nadzwyczaj dobrze, to o so chozi? <eh?>
Ja bym się niepokoiła, gdyby koń zaczął:
- tkać,
- łykać,
- być nieprzyjemny w obsłudze,
- włazić właścicielowi na głowę,
- strajkować w kwestiach żywieniowych,
- być apatyczny, itp. itd.
Jeśli takich objawów nie ma, to nie przesadzajmy
Z jednym możecie się tylko liczyć, że kiedyś, wprowadzając konia do nowego stada będzie mu bardzo trudno, bo nie będzie miał doświadczenia w obcowaniu z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Ale ja wierzę w siły natury i że także i to da się przejść i konie same w końcu się dogadają Wesoly
Pomysł Tomka jest rewelacyjny, chociaż niestety wiąże się z konkretnymi kosztami. Ale myśl, że można jakiemuś konikowi podarować dożywocie jest na pewno bardzo budująca Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Śro 8:26, 21 Cze 2006    Temat postu:

To nie jest tak,ze zmiany takie sa zauważalne natychmiast.
Poza tym każdy koń ma inna psychikę i inaczej reaguje na samotnosć.
Jeśli dochodzi do tak drastycznych objawów, jak wymieniłaś- tkanie, łykanie, to już jest dosć późno.
Bo wyleczenie takich objawów jest bardzo trudne , na dodatek leczy sie przeważnie objawy a nie przyczynę.
A reakcja na wyobcowanie ze stada może byc i nerwowosc i apatia- to wszystko postepujące z wiekiem.
No i oczywiście trudnosci z dogadywaniu się z innymi końmi.
Czy do wszystko nie powinno skłaniać do szukania rozwiązan, które pozwolą uniknąć tego rodzaju doznaniom?
Stara prawda- lepiej zapobiegać niz leczyć
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin