|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:18, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Z tą długościa strzemion- to nie wiem sama.i tak juz jeźdżę na dłuższych.
Ale jakoś najpewniej czuję sie w krótszych. |
Aaaaa widzisz! I tu wyszło szydło z wora- jeśli pewniej się czujesz na krótszych, to coś jest nie tak z dosiadem.
Zgadza się, widzę, że już jeździsz na dłuższych ale ja bym dała jeszcze ze dwie dziury w dół. A wszystko to dla Twojego dobra Bowiem dłuższe strzemiona pozwolą Ci głębiej usiąść w siodle, będziesz potrafiła lepiej powodować koniem, będziesz jeździć tzw. "podwoziem" A to wszystko z kolei pozwoli Ci w dłuższym okresie popracować już nad samym Kubą, nad jego dojechaniem do wędzidła, nad zaangażowaniem zadu, aktywizacją grzbietu.
guli napisał: | I bardzo Cie proszę Martiki , nie żaruj sobie z moich "długich" nóg, bo naprawdę wybiorę się w końcu do Poznania |
Guli, ja naprawdę nie żartuję- długość Twoich nóg aspiruje na naprawdę nieco dłuższe strzemiona
guli napisał: | Wracając do tych nieszczesnych puślisk- przyszło mi do głowy, że może unoszę kolano do góry w szybszych chodach i dlatego wygląda na krótkie? |
A mnie przyszło do głowy, że my obie popełniamy ten sam błąd- nie potrafimy się rozluźnić w biodrach, więc podkurczamy kolana. Podkurczając kolana, podciągamy nogi ku górze a tak lepiej się siedzi z krótszymi puśliskami. Więc kluczem do rozwiązania tego problemu jest rozluźnienie, którego trzeba szukać na początku jazdy.
guli napisał: | Znalazłam zdjęcie w siodle skokowym, bo często uzywacie nazwy "dosiad skokowy"
Zobacz, gdzie musiałbym miec kolana, gdybym je opierała na poduszkach, |
Określenie, którego używamy nie oddaje w pełni tego, jak powinien wyglądać dosiad skokowy. Twoje poprzednie zdjęcia to coś pomiędzy dosiadem maneżowym a skokowym właśnie. Ale na typowy, skokowy, to strzemiona są za długie. Oczywiście widać to na tym ostatnim zdjęciu, gdzie faktycznie aby kolano leżało na poduszce, powinno się jeszcze mocno skrócić puśliska. Ale ja nawet nie o tym! Chciałam napisać, że ostatnie zdjęcie to przykład na to, że nie każdy jeździec pasuje do każdego siodła i choćby z tego powodu nie należy stawiać sobie za cel (nie mówię, że Ty to robisz, ale są tacy, którzy tak mają) idealnego ułożenia ciała w siodle, tj. ułożenia kolan idealnie na tybinkach. To czasami po prostu fizycznie nie jest możliwe.
A na ostatnim zdjęciu faktycznie linia jest niemal zarysowana ale popatrz za to na łapkę i wodzę- ni ma kontaktu, ni ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 20:39, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne,że nie ma kontaktu To znaczy kontakt jest, tylko słaby
Przeciez ja o pusliskach, a nie rękach
No a co myslisz o siodle?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:21, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Guli, wiesz, że Ty szczwana bestia jesteś?? To ostatnie zdjęcie tak naprawdę nic nie pokazuje, bo jesteś złapana akurat w momencie, w którym wstajesz z siodła. Ciężko zatem ocenić długość puślisk, bo ich poprawna albo zła długość jest najlepiej zauważalna kiedy siedzi się czterema literami w siodle. Wówczas widać ułożenie nóg i dosiad.
Pytasz mnie o siodło- tylko nie wiem o które To kubowe już opisałam ale odpowiedziałaś, że zdjęcia przekłamują jego kłodę. A to ostatnie, skokowe jest ok ale nie nadaje się do takiej jazdy, jaką Ty uskuteczniasz- ono wymuszałoby na Tobie skracanie strzemion, celem lepszego ułożenia nogi na tybince. A Ty właśnie powinnaś skupić się na pogłębianiu dosiadu poprzez wydłużanie puślisk.
Gulcia, mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia Przyszły tydzień to tydzień jazdy z wypiętymi strzemionkami Hm?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 22:33, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
To ja całkiem serio teraz pytam?
A dlaczego mam miec inny dosiad? z dłuzszymi puśliskami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:36, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | To ja całkiem serio teraz pytam?
A dlaczego mam miec inny dosiad? z dłuzszymi puśliskami? |
martik napisał: | ... ja bym dała jeszcze ze dwie dziury w dół. A wszystko to dla Twojego dobra Bowiem dłuższe strzemiona pozwolą Ci głębiej usiąść w siodle, będziesz potrafiła lepiej powodować koniem, będziesz jeździć tzw. "podwoziem" A to wszystko z kolei pozwoli Ci w dłuższym okresie popracować już nad samym Kubą, nad jego dojechaniem do wędzidła, nad zaangażowaniem zadu, aktywizacją grzbietu. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 22:41, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja naprawde nie rozumiem tego slangu- bez obrazy.
Co to znaczy głębiej w siodło?
Przeciez dziury w nim nie zrobie
To i najwazniejsze, co to znavczy jechac podwoziem albo mój najulubieńszy zwrot- "od tyłu"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kwiatkonie
Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bieszczady
|
Wysłany: Sob 22:59, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
To znaczy mniej więcej zamknąć konia w obręczy między łydkami, kolanami, udami i dupcią ze wskazaniem na łydki i dupcię. Napięcie pośladków jakby się na przyjęciu u Królowej Angielskiej pierdnięcie cisło na odbyt, a że przy majestacie nie uchodzi to trzeba d... ścisnąć, a jednocześnie łydki dociągają d.. do siodła. To działanie jest of course "punktowe" czyli pulsujące jak migacz w radiowozie policyjnym i jak każde działanie jeźdźca na konia trwa nie dłużej niż czas w którym jedna noga konia stoi na ziemi. A na ostatnim zdjęciu odchyliło Cię do tyłu bez sensu zupełnie. Anglezowanie jak dobrze wiesz ma wynikać z konia i ułożenie ciała jeźdźca ma tu kolosalne znaczenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 23:07, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ale masz oko..
Niby z góreczki., a ciało zostało na płaskim
No to co z siodłem na Kubie?
Może być? Ja chyba czuję sie w niem dobrze, choć pewnie pół numeru byłoby lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Nie 12:58, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ale zadaliście mi dużo pracy domowej
Wydłużyłam puśliska o dwie dziurki.
I wiecie co? nie wiem dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej
Taka jazda nie jest przecież trudniejsza.
No fakt, że po 15 min zaczęłam odczuwać przyczepy mięsniowe i pewnie jutro nie złącze nóg
Ale anglezowanie dużo przyjemniejsze, nisko się człowiek unosi, więc i ładniej wygląda.I stopa sama umieszcza sie płycej, czułam strzemię faktycznie w najszerszym miejscu stopy.
Oczywiście na początku na kole w kłusie i galopie wewnetrzna noga była "za długa"- nawet zgubiłam ze dwa razy strzemię, ale potem pamietałam o przylegającej łydce i opuszczeniu kolana.
Cwiczenie Lechity stosowałam- w stępie to idzie łatwo, jak już człowiek złapie równowagę, w kłusie jest gorzej, bo Kuba ,jak tylko nie czuje mojego siedzenia, to przechodzi do stępa. Więc rwane to stanie- tu przydałby sie koń, który idzie jednakowym tempem.
Ale cóz, że trudniej, to nie znaczy,że sie nie da
Faktycznie ,jak się ta łydka umieści w miejscu, to jest fajnie.
Ale to trzeba czasu, żeby stało sie automatem- no i obciąża troche bardziej moje biedne uszkodzone kolano
Strasznie dużo miałam dzisiaj do pamiętania-pilnować łydki, rozluźniac się, patrzec, czy nadgarstek nie wpada mi do wewnątrz, pamiętac o zewnętrznej wodzy
Z tego wszystkiego, nawet nie wiem jak chodził koń- tyle ,że trochę sie spocił.
I jeszcze jedna sprawa.
Jak puszczę luźno biodra w galopie, to mam wrażenie,że wyrzuca mnie z siodła.
Jaki popełniam błąd?
A tyle miałam na głowie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Nie 13:43, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
I jeszcze mała dygresja
Czasem warto wytłumaczyć, czemu maja słuzyc rady- tzn, co one dają.
Samo mówienie " wydłuż puśliska ,bo poprawi to dosiad", niektórym nie wystarcza
Natomiast jak sie powie,ze takie działanie poprawi przyleganie łydki, stopy, spowoduje opuszczenie kolana, przeniesienie ciężaru ze stopy na łydkę i uda -i na dodatek człowiek to sprawdzi empirycznie- to przemawia
To pod rozwagę instruktorom, choc może nie wszyscy uczniowie są tak dociekliwi i potrzebują tłumaczenia sensu poleceń
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:44, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Wydłużyłam puśliska o dwie dziurki.
I wiecie co? nie wiem dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej
Taka jazda nie jest przecież trudniejsza.
No fakt, że po 15 min zaczęłam odczuwać przyczepy mięsniowe i pewnie jutro nie złącze nóg
Ale anglezowanie dużo przyjemniejsze, nisko się człowiek unosi, więc i ładniej wygląda.I stopa sama umieszcza sie płycej, czułam strzemię faktycznie w najszerszym miejscu stopy. |
guli napisał: | Czasem warto wytłumaczyć, czemu maja słuzyc rady- tzn, co one dają.
Samo mówienie " wydłuż puśliska ,bo poprawi to dosiad", niektórym nie wystarcza |
Wybacz Guli, ja dopiero się uczę jak dawać rady Instruktorem jestem dopiero od...? 2-3 tygodni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Nie 20:54, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | [
]
Wybacz Guli, ja dopiero się uczę jak dawać rady Instruktorem jestem dopiero od...? 2-3 tygodni? |
I na dodatek miałas pecha
Trafiłas na bardzo upierdliwego ucznia ale za to posłusznego
No, ale gdzie odpowiedź na moje pytanie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 22:46, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
kwiatkonie napisał: | To znaczy mniej więcej zamknąć konia w obręczy między łydkami, kolanami, udami i dupcią ze wskazaniem na łydki i dupcię. Napięcie pośladków jakby się na przyjęciu u Królowej Angielskiej pierdnięcie cisło na odbyt, a że przy majestacie nie uchodzi to trzeba d... ścisnąć, a jednocześnie łydki dociągają d.. do siodła. To działanie jest of course "punktowe" czyli pulsujące jak migacz w radiowozie policyjnym i . |
Kwitkonie- jesteś genialny
Strasznie rozleniwiłam sie ostatnio i oczywiście pozapominałam
A przecież to działa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurela
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 7:26, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Kwiatkonie zawsze słynął z barwnego przedstawiania myśli i za to Go uwielbiam
właśnie taki powinien być instruktor/trener (ale się podlizuję )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|