|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Sob 21:03, 14 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No fakt,jest ciekawsze. Ale chyba zasada ta sama: nie widać "pracy" i pomocy jeźdźca -a koń płynnie przechodzi z jednych chodów do drugich. Wodze w jednej ręce - wiszą!
Nie wiem czemu, ale te konkurencje west wydają mi sie bardziej naturalne, przyjazne, na luzie i przyjemniejsze dla konia niż klasyczne ujeżdżenie klasy CC -gdzie konie są mocno zebrane, wodze z munsztukami napięte, piana i pot... Chociaz elementy podobne, posłuszeństwo też, a jednak...hm. Wolę pleasure niż Św. Jerzego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 10:28, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mam podobne odczucia, natomiast w ujeżdżeniu elegancja jest powalająca, a west jest bardziej "kowbojski", tylko nie zlinczujcie mnie zaraz, bo na wescie znam sie jak kot na kwaśnym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Nie 14:40, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Rzepka ta piana i pot w ujeżdżeniu to zależy jakiego się ma trenera. Mój zawsze wyznawał zasadę, że harować powinien jeździec, a koń uczy się w zabawie. Toteż piana i pot były raczej moim udziałem.
Czego nie żałuję bo jak patrzę teraz na tych jeźdźców z filmików to wiem "czy to się je". I tak naprawdę w klasycznym ujeżdżeniu też chodzi o przejazd na koniu maksymalnie rozluźnionym, swobodnym, posłusznym, w równowadze i harmonii z jeźdźcem. Pomocy ma nie być widać, kontakt powinien być bardzo delikatny. I mistrzowie tak jeżdżą. A nie mistrzowie no to wiadomo.
A z tych dwóch wspomnianych wyżej dyscyplin to najbardziej lubię wyscigi, cross i rajdy długodystansowe.
Czy konkurencje westernowe mają jakieś skoki?
Ostatnio zmieniony przez krystyna dnia Nie 14:55, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Nie 15:30, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Skoków " stety " nie ma. I prawdę powiedziawszy nie bardzo wyobrażam sobie skoki , wyższe niż podskoki w siodle western.
Nie powiem. Warto umieć i czasem przeskoczyć sobie gimnastycznie coś niewielkiego , ale tylko po to , by w terenie nie robić ' aj-waj" jak się człowiek natknie na " nadrożną przeszkodę " czy rowek.
Sama skoki oglądam z przyjemnością ... ale nigdy mnie do nich nie ciągnęło. To już wolę ujeżdżenie ... ale w dobrym wykonaniu. A jak dobre wykonanie to naprawdę to widać ... zwłaszcza po koniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 16:36, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Widać miałaś szczęście, Krystyno, do dobrego i mądrego trenera. Ale są i inni -którzy dla zwycięstwa ( znaczy się : wielkiej forsy) sa gotowi zrobić wszystko... z koniem ( był tu wątek o katowaniu koni przez znaną p. ujeżdżacz!). A co się komu podoba - to sprawa wyboru : jedni wolą realizować się w skokach, inni w ujeżdżeniu, inni w west - wszystko jest dla ludzi. Byleby " z głową" to było robione
O, dla ciekawości wklejam fotki ujeżdżenia klasycznego ( z netu - nie wiem, kto na koniu) i z mistrzostw w west. Jednak w klasyce trochę przerażają mnie te ostrogi w brzuchu konia, napięte wodze munsztukowe i kapiąca piana z pyska ( konia, nie jeźdźca ). A w west tego nie widać - choc pewnie ostrogi są i munsztuk też- ale wszystko na luzie. A koń właściwie tak samo zebrany (chociaż w west preferowane jest niskie ustawienie głowy):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Nie 19:41, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A w west tego nie widać |
Oj Rzepko,widać i to niestety baardzo często
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:52, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzalam podlinkowane filmiki, przeczytalam wywiad z postu Rzepki i takie mnie najszly refleksje...
1. wiele dyscyplin jezdzieckich wymaga zupelnie innej postawy konia- jego ustawienia, sposobu poruszania sie,
2. konie do dyscyplin jezdzieckich wybiera sie zgodnie z ich budowa i predyspozycjami psychicznymi (nie zawsze ale w duzej wiekszosci),
3. podobnie sprzet- do roznych dyscyplin uzywa sie roznego sprzetu.
I teraz tak- w wywiadzie napisano, ze nie wszystkie konie nadaja sie do pleasure- ba, wygrywac moga tylko te, ktore maja przodkow danej rasy, poniewaz tylko konkretne rasy udoskonalano pod katem tej dyscypliny. Czyli nie ma mowy aby nasze slazaki osiagnely kiedykolwiek to, co ichniejsze konie amerykanskie.
I podobnie w przypadku dyscyplin "europejskich"- nie sadze, zeby arab mogl konkurowac z najlepszymi hanowerami w dyscyplinie skokow czy shire mogl scigac sie na torze z folblutami.
Chodzi mi o to, ze konie dobierane do dresazu roznia sie od tych dobieranych do pleasure. Po pierwsze sa znacznie wieksze, wyzsze, potezniejsze. W ogromnej wiekszosci sa miekkie w chodach ale nie zawsze a poniewaz siodlo dresazowe jest zbudowane inaczej anizeli westowe, to bardziej widac po jezdzcu jakie daje sygnaly i jak miekki jest kon.
To, czego bardzo brakuje mi w pleasure to dynamika i energia. Mam odczucie, ze konie tam sa "zmulone" i bez zycia. Moge oczywiscie zrozumiec, ze akurat w tej dyscyplinie nalezy to pokazac a przy takim cutting czy barrel racing widac zupelnie co innego ale to wlasnie przekonuje mnie do piekna ujezdzenia klasycznego- ze w jednej dyscyplinie moge obejrzec konia zrelaksowanego, spokojnego (step swobodny, rzucie z reki) oraz aktywnego i dynamicznego (wyciagniety galop).
I dalej- kwestia ustawienia konia. Inne sa kanony w ujezdzeniu, skokach, WKKW czy konkurencjach westowych. I to jest cos, co odziedziczylismy z historii i nie widze powodu aby nalezalo to zmieniac. To, czy kon jest rozluzniony mozna poznac na wiele sposobow. Zerknijcie na ten film, szczegolnie w polowie gdzie jest step swobodny i co mowia komentatorzy:
http://www.youtube.com/watch?v=MPJGEzI3aIc
Przyjrzyjcie sie tez ogonowi konia, ktory jest bardzo prostym znacznikiem ewentualnego zdenerwowania.
To, ze kon sie pieni, to powtarzam, nie jest absolutnie zaden wyznacznik zdenerwowania. Nadal ciapa ze mnie i nie znalazlam tych materialow, co obiecalam ale postaram sie opisac mozliwie fachowo.
Poprawne ulozenie wedzidla w pysku + poprawne dzialanie reki jezdzca powoduje przezuwanie wedzidla przez konia. Przezuwanie z kolei pobudza produkcje sliny i w ten sposob kon sie pieni.
Do tego wszystkiego dochodzi odpowiednie ustawienie glowy konia, bowiem pod konkretnym katem slinianki wydzielaja wiecej sliny anizeli w ustawieniu dolnym, przy wyciagnietej szyi (tu sie klaniaja rysunki z wykladow...).
A takie np. zdjecie:
albo takie:
to tez jazda na kontakcie, prawda? I to dosc mocnym. Ale ja sie nie czepiam, bo sie nie znam i byc moze trzeba tak jechac?
W ujezdzeniu natomiast kon ma isc od zadu do reki, dlatego wymagany jest kontakt a nie luzna wodza. I kontakt wcale nie musi oznaczac 50 kg na kazdej dloni- gdzie tam
Co do ostrog na brzuchu, to tez trzeba uwazac co sie pisze i nie generalizowac. Ostroga ostrodze nierowna i nie raz ciarki przechodzily mi po plecach na widok kowbojskich ostrog gwiazdek.
Ulozenie nog jezdzca-dresazysty to sposob komunikacji z koniem. Jesli cofa on swoja noge tak daleko w tyl, to tylko po to aby zadzialac na zad konia, na jego przesuniecie (nie uzywa przeciez bata). To dzialanie powinno byc oczywiscie delikatne i jak najmniej zauwazalne. Na pewno nie konczy sie kaleczeniem konia, bowiem przy zejsciu z czworoboku konia oglada sedzia- czy nie jest poraniony po przejezdzie.
Przy czym rzeznicy sie zdarzaja i tu nie ma co wybielac obrazu. Ale mysle, ze to wszedzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:14, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | To, ze kon sie pieni, to powtarzam, nie jest absolutnie zaden wyznacznik zdenerwowania. Poprawne ulozenie wedzidla w pysku + poprawne dzialanie reki jezdzca powoduje przezuwanie wedzidla przez konia. |
Racja. Poza tym niektóre konie chętniej od innych "pienią się"
Rzepko, ja też widzę "napięte wodze munsztukowe", ale bynajmniej nie zaciągnięte. A to różnica.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dioda
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Pon 19:28, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Martik , całkowicie się z Tobą zgadzam.
Przykłady złego jeździectwa , można zobaczyć nader często ... i nie tylko w klasyce...niestety.
Właśnie przedstawione przez Ciebie zdjęcia , obrazują , czego nie powinno być w western ... a bywa.
Jeśli chodzi o ostrogi ... się pozwolę niezgodzić z opinią.te westernowe wcale nie muszą być ostrzejsze w działaniu niż klasyczne...w większości przypadków , tylko tak wyglądają . Z tego co wiem , ich " obracalność" też ma znaczenie.Ostrogi , podobnie jak inny "hardware" jeździecki , może być różnie używana ( brzytwa w ręku małpy itepe) ... a sędzia w western też zwraca na to uwagę.
I takie moje spostrzeżenie . Oglądając obrazki , filmiki , można łatwo zauważyć , że w większości przypadków , but jeźdźca wraz z ostrogą , znajduje się sporo poniżej końskiego brzucha....
http://www.youtube.com/watch?v=lJShuU7MXz8&feature=PlayList&p=527A218D900D1B3A&index=22
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Wto 4:19, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Rzepko, mam nadzieję, że Martik dostatecznie jasno wyjasniła co oznacza piana na pysku konia w klasycznym ujeżdżeniu. I że w klasycznym ujeżdżeniu napięte wodze nie oznaczają ciągnięcia konia za pysk. Nic bardziej na świecie mylnego. Koń ma się nieść sam, człowiek wyłacznie nie pozwala zwisać wodzom, koń żuje wędzidło swobodnie, a jeździec ma za zadanie nadążyć ze skracaniem i wydłużaniem wodzy przy każdym najmniejszym wyciągnięciu i skróceniu szyi konia. A wystarczy przejechać sobie czworobok klasy chociazby P, zeby przekonać się jak małe są odległości pomiędzy literami, jak szybko następują zmiany tempa, chodów a co za tym idzie zmiany sylwetki konia i jakiej trzeba umiejętności, zeby konia i siebie utrzymać w idealnej równowadze i rozluźnieniu chociażby przez 4 mniuty.
To jest naprawdę sztuka i nikt kto nie ma takiej równowagi by swobodnie jeździć na lużnej wodzy nie da rady prawidłowo zebrać konia. I dobrze przejechać nawet prosty czworobok.
Nie ma się co łudzić.
A inna sprawa, że ludzie jeżdżą jak jeżdżą.
Nie mając pojęcia o tym na czym w ogóle polega jazda konna jak założą na konia siodło klasyczne i klasyczne ogłowie (bo w większości miejsc uczących takie własnie są) i uda im się zmusić konia do ruchu w stępie, kłusie i galopie ciągnąc go za pysk i obtłukując mu boki łydkami albo, gorzej, ostrogami, to już się mówi o ujeżdżeniu klasycznym. I o zebraniu konia.
Dlatego właśnie cieszę się, że nauka jazdy tak zwanymi metodami naturalnymi i styl western są coraz powszechniejsze bo przywracają modę na naukę jazdy na luźnej wodzy i bez wodzy w ogóle.
To oczywiście jak świat światem zawsze było podstawą jeździectwa w każdym stylu, a już w klasycznym czyli wywodzacym się z tradycji rycerskich i wojskowych nie na 100% a na 200 (bo jakże by oni inaczej walczyli na polach bitew z mieczami, tarczami i Bóg wie czym jeszcze w ręku gdyby nie umieli jeździć bez wodzy).
Jak ja się zaczynałam uczyć jeździć to było to jasne jak słońce, potem jakoś zaczęło odchodzić w zapomnienie.
Pewno dlatego, ze niełatwe.
Ostatnio zmieniony przez krystyna dnia Wto 4:43, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 14:02, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Krysiu, ja wiem, co oznacza piana na pysku, skąd się bierze i jakie są efekty Przez te kilkadziesiąt lat klasycznej jazdy starałam sie też jeździć z pianą na pysku ( nie swoim, naturalnie ). Miałam nawet epizod z zajeżdżaniem i ujeżdżaniem surowych koni do klasy min. L na sprzedaż do niemieckich klubów jeździeckich. Stare czasy!
Ale mam też takie trochę kontrowersyjne ( ale własne!) poglądy na temat tego "żucia". Otóż żucie wędzidla działa na konie uspokajająco, rozluźniająco -niczym smoczek dla niemowlaka. Ale nie zmienia to faktu, że jest ono niejako wymuszone przez jeźdźca. Koń sam nigdy tego nie robiłby z własnej woli. Czy widział ktoś, aby koń na padoku podszedł do wiszącej uzdy i sam sobie dla przyjemności żuł wędzidło niczym marchewkę ijeszcze się ganaszował do tego? Raczej nie .Oczywiście wszyscy dążą do tego "żucia", bo przez to koń jest łatwy w prowadzeniu i wykonuje wszystkie elementy bez oporu. Ale to nie jest panaceum na bezproblemową pracę i nie jest niezbędne do zbierania koni. Co na to Nevzorov, Sałacki i Czcionka ( ponoć jedyna para na świecie która wykonała Grand Prix ze sznurkiem na szyi), naturalsi? Też konie się zbierają, pracują, robia ciągi, pasaże, skaczą- a nie żują
Stąd taka moja postawa -żeby nie przeceniać tego "żucia" i nie załamywać się -"...że jak koń nie żuje, to znaczy,żę nie da się z nim nic zrobić".
Tu Nevzorov "bez piany na pysku" :
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Nie 19:56, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy widział ktoś, aby koń na padoku podszedł do wiszącej uzdy i sam sobie dla przyjemności żuł wędzidło niczym marchewkę ijeszcze się ganaszował do tego? |
Mój intensywnie memla stalowy słupek
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|