Stajenka

Liki

gratulacje!! przyjedź na nim mnie odwiedzić, nie masz daleko

martik

Ja takze gratuluje i wytrwalosci zycze

Posiadanie konia to wspaniale przezycie i... niesamowita odpowiedzialnosc. Duzo zdrowia i pociechy z Ramireza.

Dynamit

Gratulacje!!!

grrrrrrr

gratuluje

Sankarita

Ładny kasztanek. Swoją drogą, ja nie wiem czemu, ale ubzdurało mi się, że.... masz już konia. Siwego.

A tu proszę, okazuje się, że forumowa Siwa dopiero teraz "została zaopatrzona" w swojego rumaka. Mruga

Daj no jakieś zdjęcie jeszcze. Mruga

siwa

hehe miałam kiedyś siwego pod opieką, teraz mam na papierku ;p
Dziś pierwsze lonżowanie za Nami, coś mu się stępować nie podoba. Ogółem było wiele ciekawszych rzeczy w koło niż bieganie na lonży. Później pastwisko, no i też pierwsze tarzanie sciana

A mój synek dziś stał jak wryty jak usłyszał dzwony kościelne, można mu było machać przed oczami a on nic - chyba nowość wstyd

Ludzie jak szli z kościoła też byli straszni.. On chyba pierwszy raz widział tylu ludzi na raz

siwa

W ogóle albo jestem jakaś dziwna, ale odkąd mam Ramireza nie śpię w nocy, męczy mnie myśl czy się coś nie stanie. przerazony

Czy czegoś nie narobi, jak wchodzę do stajni odczuwam strach czy będzie stać a może leżeć, czy go coś nie boli. Ahh w ogóle jestem może taka przewrażliwiona, bo to początek. Nie wiem. pomocy

Sankarita

Grunt to nie panikować. Mruga

Konio zdrowy, silny, nie zachoruje od byle czego;) ale reakcje dziwne u właścicieli swoich pierwszych koni to chyba rzecz normalna Mruga

do mnie przez tydzień nie dochodziło, że młody jest mój i tylko mój. Mruga

siwa

kupiłam potwora a nie konia sciana

bastylia99.

nieadoptująca

Matka Rosa? Od kogo i po czym?

siwa

Rosa po Lando (m.Piaffe o. Landadel) od matki Roza (m.Rozetka, o.Jantar) Wesoly

nieadoptująca

uuuuu, a już myślałam że to na jego babce smigałam za nastolatki Mruga

Rudy piękny.
Życzę owocnej współpracy Wesoly

siwa

Heloł. Kocham mojego potwora Heart

dziś po raz drugi dzielnie znosił mój ciężar. Wczoraj pracowaliśmy jeszcze na kole z racji że pierwszy raz w nowym domku ktoś na Nim siedział, dziś już jazda odbyła się normalnie i bez problemów. Ciesze się jak małe dziecko, że wszystko dobrze się układa.
Muszę przyznać , że trochę się obawiałam co to bedzie. Ramirez ma już pastwiskową koleżankę, która strasznie się do niego klei.. bo ma te dni Kwadratowy

Zadowoleni są, czasem se kwikną pokłusują i trawę wcinają łeb w łeb.
W odwiedzinach dziś byli moi rodzice.. przywieźli peeeełno jabłek i marchewek , tak dobre były że aż się uszy trzęsły Jezyk

Pozdrawiamy.

PS. Wkrótce postaram się dodać jakieś zdjęcia, niestety dziś zapomniałam aparatu mlotek

Jackson

no to super !
pozdrów rudzielca Mruga