|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:55, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja mam zwidy czy Guli rozstawia nas po kątach ????
W moim własnym wątku ????
Bądź miła bo nie dostaniesz pierniczka
Co to za stwierdzenie : Czasem w szybszym chodzie wpada do drzwi stajni/jak zapomne zagrodzic/, zatrzymujac mnie na futrynie
Chcesz osierocić dzieci ? <eh?> troche wyobraźni trzeba mieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pon 22:24, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Omawiana sytuacja zupełnie nie dotyczy wpadania do stajni- nic a nic.
Rozumiem,że mam sie wynieśc z Twojego wątku
OK
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:27, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Guli wyluzuj troszkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pon 22:33, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, że serio o koniach nie warto rozmawiac- może i masz rację;
"Jeśli coś wydaje się nie byc
warte zachodu,to pewnie nie jest"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:32, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie że warto
Licytowałam się wczoraj z Ihahem , które z nas więcej wartościowych merytorycznie postów napisało na forum i zgodnie doszlismy do ustalenia remisu
Jesteśmy równie beznadziejni
Mamy nad tym popracować i poprawić sie
Gdzie Twój ava...cos tam ..tor ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:38, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Czy panowie sugerujecie,że odmowa konia wynika zawsze z jednej przyczyny? tzn checi postawienia na swoim?
I dlatego reakcja człowieka też powinna byc zawsze taka sama, czyli ja tu rządzę!? |
Fachowcy zajmujący się końmi na codzień zauważyli, że konie- zwierzęta stadne, żyjące w określonej hierarchii, każdego dnia, przy wielu okazjach próbują swoich sił. Podobnie jak psy.
Jednocześnie konie nie znają pojęcia dobrotliwości i ustąpienia akurat dzisiaj w środę, a w czwartek powrotu do poprzedniej sytuacji.
Jeśli raz odpuścisz, to MOŻE stać się tak, że następnym razem koń w ogóle nie będzie Cię respektował. Przy czym, jeśli np. mały pies straci do Ciebie respekt, to np. duży koń, taki 600-kilogramowy może Tobie zrobić niezłą krzywdę.
Dlatego tak ważne jest zachowanie stanowczości i bycie konksekwentnym.
Na początku konie mnie woziły i miały w zadzie moje komendy gdzie mają iść. To było niebezpieczne, bo w każdej chwili mogły mnie gdzieś wywieźć.
Później zaczęłam konsekwentnie wymagać. I ich stosunek też się zmienił. Jak czują, że kombinacje nic nie dadzą, bo im nie ulegam, przestają kombinować. I to chyba chłopaki mieli na myśli właśnie. Żeby nie dać sobą manipulować. Bo to raczej sytuacja, gdzie koń Cię sprawdza.
Zupełnie inaczej jest gdy koń się wyraźnie boi. Wówczas konsekwentne wymaganie może pomóc odwrócić uwagę od straszyciela (np. kamienia) i wzmocnić poczucie bezpieczeństwa, bo w końcu to Ty- szef siedzisz na grzbiecie konia i bezpiecznie przeprowadzisz go obok stracha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 13:15, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Dlaczego wszyscy zakładacie, ze ja nie wiem,ze trzeba byc konsekwentnym i stanowczym.
Ja uwazam,ze ludzie maja bardziej rozwiniety mózg ,w związku z czym powinni zastanowic się nad przyczyną odmowy konia, a nie działać szablonowo.
W koniach jest bardzo łatwo zabić chęć do współpracy- sama byłam świadkiem jak skutecznie można oduczyć konia skakać.
Zreszta wystarczy poczytać literaturę, i taką również ,która jest uznawana przez wiekszośc za klasykę.
Wiekszość urazów psychicznych u konie powoduja nie ich towarzysze ze stajni, tylko ludzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:36, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Dlaczego wszyscy zakładacie, ze ja nie wiem,ze trzeba byc konsekwentnym i stanowczym. |
Bo zadałaś to pytanie: I dlatego reakcja człowieka też powinna byc zawsze taka sama, czyli ja tu rządzę!?
Więc odpowiedziałam Ci najlepiej jak umiem i jak czuję.
Nic nie zakładałam w sumie, mówiąc szczerze. Po prostu ustosunkowałam się do Twojego pytania.
guli napisał: | Ja uwazam,ze ludzie maja bardziej rozwiniety mózg ,w związku z czym powinni zastanowic się nad przyczyną odmowy konia, a nie działać szablonowo. |
Bardzo słuszna teza. Przy czym, rozmyślania nad przyczynami zachowania koni można przeprowadzać już po jeździe, z dala od koni. Siedząc na koniu, w trakcie krytycznej sytuacji musisz zastosować jakieś działanie: albo szablon albo Twój własny sposób. Jednak jakoś musisz zareagować. I w dodatku musisz to zrobić szybko, bo konie kojarzą tylko rzeczy następujące po sobie.
Guli, skoro już przeszłyśmy do rozważań jak reagować, to ja mam do Ciebie pytanie: masz taką sytuację - jedziesz na koniu w teren. Nagle koń zaczyna kombinować, caplować, tańczy, wyraźnie coś jest nie tak. Moje pytanie brzmi: co zrobisz? Jakie działania podejmiesz? Jaki jest Twój sposób, odmienny od zachowania szablonowego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 14:13, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja tak naprawde to nie zadałam żadnego pytania na początku.
Była rozmowa na temat przyciągania reki do biodra.
Stwierdziłam,ze mnie się to zdarza, w sytuacji ,kiedy kon raptownie skręci.
Czyli wynika z tego,że reaguję, choć czasami mnie zaskoczy i wtedy wracam woltą.
Natomiast sprawa odmowy przy miejscu,gdzie jest faktycznie ślisko, bo trochę niżej i albo błoto albo lód, to wystarczy ,że skieruje obok i nie ma sprawy.
I tu jest pytanie,czy należy konia na siłe pchać przez to miejsce gdzie się może poślizgnąc, czy np nie przysypac go ziemią.
Jak zaczynałam na Kubie jeździć, to robił prosto tylko kawałek jednej ściany.
Teraz przechodzi cały ślad, poza tym miejscem ,-zreszta ten problem pojawił sie niedawno/pogoda/
Czy uwazasz,ze gdybym odpuszczała, to byłabym w stanie na nim jeździć?
A co do wożenia, to ja o tym marzę,żeby się na nim powozic- niestety nie jest to jeszcze możliwe- jest to cały czas cieżka praca.
Wożę się na koniu, jak jade w Bieszczady, bo tam konie sa tak wyszkolone, że naprawde daje się tylko lekki sygnał - mówie o jeździe w terenie.
A z Kubą- pierwsze wyjście poza teren ogrodzony, to było zatrzymywanie się co kilka kroków, ogromne oczy i tak chrapliwy oddech,aż myslałam,ze się udusi.Gdyby nie kuc, który jest odważny- to przypuszczam,że do tej pory siedzielibyśmy na wybiegu.
A co do pytania, co robię w terenie jak kon cos tam robi- to nie wiem.'
Od pewnego czasu nie mam problemu w takich sytuacjach, chyba,ze koń przestraszy się albo ponosi jak Kuba ostatnio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:20, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
guli - ja mam podejrzenie że nie wiesz jak stanowczym czasem trzeba być wobec konia, bywa tak ze serce boli a trzeba mu przyrżnąć, sam mam z tym kłopoty, ale koń potrafi być bardzo niebezpieczny, o czym przekonałem sie bardzo boleśnie kilka razy a powodem było wydumane myślenie że wszystko da się załatwić dobrotliwym powtarzaniem ćwiczeń.
Typowym przykładem błędu wynikającym z takiego sposobu myślenia jest wczoraj omawiana sprawa zrobienia wolty i podjeżdzania po raz kolejny w to samo miejsce zamiast POSTAWIENIA SIĘ ZDECYDOWANIE i niepozwolenie koniowi na taki manewr.
A takich błędów jest masa w Twoich wypowiedziach. Nie zdajesz sobie z nich po prostu sprawy. Wiem że to wynika Twojego szacunku i miłości dla zwierząt, ale uwierz że takie postępowanie prowadzi w niebezpiecznym kierunku.
Jak zaczynasz się zastanawiać nad przyczynami takiego a nie innego zachowania konia zastanów się także nad swoim postepowaniem w sposób niezwykle krytyczny. Taka zwykła wolta przed wejściem do stajni prowadzi do tego że gdzie indziej ten koń tez ci wykręci woltę bo uznaje ze tak może, że to on prowadzi Ciebie a nie Ty niego.
On jest przewodnikiem, a nie Ty.
Tym samym zostaje złamana podstawowa zasada - czyli brak konsekwencji - że to człowiek prowadzie konia, a nie na odwrót. Możliwe że śmiejesz się często z widoku właściciela jamnika, który to jest wyprowadzany przez niego na smyczy, zamiast na odwrót - tzn że jamnik wyprowadza człowieka, a nie człowieik psa O ile w przypadku jamnika kończy się to prędzej czy poźniej najwyżej obszarpaną nogawką , to spotkanie z niewychowanym rotwailerem bywa tragiczne, a spotkanie z koniem potrafi byc podobne.
Oczywiscie przemoc wobec zwierzęcia aby wyegzekwować swoje żadania może doprowadzić do tego samego, ale wiedz i/lub nie zapomnij że nadmierna łagodność i wynikający z tego brak zdecydowania w działaniu prowadzi w tym samym kierunku o czym piszący te słowa boleśnie przekonał sie kilkakrotnie.
Typową akademicką dyskusją pozostanie sposób prowadzenia/wychowania zwierzęcia. Ile można osiągnąć siłą (bat, krzyk, klaps), a ile łagodnością, bo na każdego działa co innego. To już wynika z indywidualnego charakteru prowadzącego i prowadzonego. A wiedzę zdobywa się tylko tak naprawdę tylko z wieloletniej praktyki i wyciągania wniosków z własnych błędów. Uwierz czasem że ludzie chcą ci pomóc i nie kieruje nimi bezmyślna brutalność, tylko doświadczenia na własnej skórze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:30, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Czy uwazasz,ze gdybym odpuszczała, to byłabym w stanie na nim jeździć? |
Szczerze? Uważam, że masz fuksa, że trafiłaś akurat na takie konie (vide mój przypadek z ogierem z Elity). Kuba widać ma bardziej uległy charakter niż niektóre rumaki. I dobrze, jest większa szansa, że nic sobie i Tobie nie zrobi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 14:32, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Mogę zgodzic sie z tym co piszesz, że kazdy człowiek i koń jest inny.I w każdym przypadku, trzeba próbowac znależć klucz do porozumienia między nimi.
Inna jest sytuacja, kiedy koń ma jakąs tam przeszłosc i jest przez nią ukształtowany, a inna kiedy koń jest surowy.
Praca z kucem/ surowym/ jest przyjemnoscią -przewaznie śmieje się przy tym.
A z koniem- niestety przewaznie jestem zła i zniecierpliwiona i szkoda,ze jest we mnie tak mało dobrotliwości.
Ale ja naprawdę nie mam zamiaru przekonywac Cię do niczego., a już napewno nie do swoich cech charakteru, bo to nie ma nic do rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:53, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: |
Była rozmowa na temat przyciągania reki do biodra.
Stwierdziłam,ze mnie się to zdarza, w sytuacji ,kiedy kon raptownie skręci.
C. |
dam sobie głowe uciąc że działasz nie tą ręką, działasz wewnętrzną nie zewnętrzną
Cytat: | Natomiast sprawa odmowy przy miejscu,gdzie jest faktycznie ślisko, bo trochę niżej i albo błoto albo lód, to wystarczy ,że skieruje obok i nie ma sprawy.
I tu jest pytanie,czy należy konia na siłe pchać przez to miejsce gdzie się może poślizgnąc, czy np nie przysypac go ziemią. |
pytanie co zrobić w terenie jak nie ma możliwości przysypania tego ziemią
uwierz że koń też myśli - jak sie poślizgnie to też wyciagnie z tego wniosek nastepnym razem - że trzeba wejśc, ale ostrożniej stawiając nogi - z kolei jeździec musi umieć się zachowac tak aby nie zaburzyć równowagi.
Cytat: | A co do wożenia, to ja o tym marzę,żeby się na nim powozic- niestety nie jest to jeszcze możliwe- jest to cały czas cieżka praca. |
tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak wożenie się na koniu - zawsze jest ciężka praca
Cytat: | Wożę się na koniu, jak jade w Bieszczady, bo tam konie sa tak wyszkolone, że naprawde daje się tylko lekki sygnał - mówie o jeździe w terenie. |
pytanie jak te konie zachowaja sie w terenie którego nie znają, konie mają doskonałą pamięć i stąd moze wynikać że masz odczucie reakcji na lekki sygnał, bo koń w tym momencie jest mądrzejszy od Ciebie- problemem jest takie wyszkolenie konia żeby w sytuacji kiedy Ty nie wiesz co zrobic koń to wiedział - w każdym terenie - a nie znanym
Cytat: | A co do pytania, co robię w terenie jak kon cos tam robi- to nie wiem.'
Od pewnego czasu nie mam problemu w takich sytuacjach, chyba,ze koń przestraszy się albo ponosi jak Kuba ostatnio. |
czyli masz z tym problem cały czas
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:55, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
guli - właśnie cechy Twojego charakteru mają tu najwięcej do rzeczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|