|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 22:12, 21 Cze 2010 Temat postu: Pytanie do ... |
|
|
W związku z zapotrzebowaniem na moje "fachowe" odpowiedzi proponuję zadawać je tutaj, a ja w miarę możliwości i wiedzy będę odpowiadał. Może Boubi by odpowiadała na pytania związane z dresażem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:28, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Skoro tak marudziłam, to może zadam pierwsze pytanie,
rzadko jeździłam na koniach młodych, w zasadzie to mój 3 świeżo zajeżdżony koń, zrównoważony, na ujeżdżalni łatwo ją zainteresować, każda jazda inna , bo pomysłów jej nie brakuje, ale problem w terenach, w zasadzie w powrotach, z uskokami, kałużami, belkami i innymi straszydłami sobie radzimy, ale jej ciągnięcie do stajni jest mega uciążliwe, wykorzystałam już wszystkie możliwe drogi powrotu, ona ciągnie niemiłosiernie, nie chcę jej manipulować na pysku, na przytrzymaj popuść nie reaguje (na ujeżdżalni tak), zatrzymanie-od nowa-nic, luźna wodza to równia pochyła, szybciej, szybciej-kłus, może to śmieszny problem, ale nie mam pomysłu, wachlarz wyczerpany
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 22:40, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak na szybko, co mi przychodzi do głowy. Nie wiem, czy masz daleko do 'terenu', ale możesz w czasie jednej jazdy spróbować - wyjazd w teren na stęp-kłus (15-20 minut), powrót na ujeżdżalnię, praca 10-15 minut, wyjazd w teren na 10 minut, powrót na ujeżdżalnię i praca. Powrót do stajni.
Może wtedy powrót z terenu nie będzie się kojarzył z powrotem do stajni, do stada, do bezpiecznego miejsca.
Taka przeplatanka może pomóc (również w samej pracy na ujeżdżalni, bo przerwa, odprężenie).
Może też jechać w teren i wracać kawałek, potem znowu odjechać i znowu trochę wrócić. Taką pseudo spiralką się poruszać, żeby nigdy nie była pewna, że wraca i czy czasem nie zawrócisz od stajni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:45, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Świetny pomysł, tym bardziej, że nie mam daleko, dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ra
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 23:47, 21 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja mam pytanie: jakie mogę zastosować ćwiczenia na rozciągnięcie prawej strony konia
Na razie poza jazdą gdzie staramy się na pomocach wyginać, to jeszcze takie o rozciągnięcia na smakołyk z ziemii i z siodła oraz ustępowania/ zadem do wewnątrz.
Oczywiście na dwie strony to robimy.
Kiedyś jak Eskaron miał okazję pracować z pewnym trenerem to ten wypiął go jednostronnie na lonży, ale nie jestem do końca przekonana czy to dobry pomysł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 0:29, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No cóż, praca na kołach daje rewelacyjne wyniki. Oczywiście wszystko trzeba robić z umiarem i jeśli ma się rozciągnąć prawą stronę, to z przewagą jazdy na lewą, ale jednak nie tylko na lewą. Ustępowanie, czy łopatka do wewnątrz też jest dobrym ćwiczeniem.
Moim zdaniem najlepsza byłaby praca na lonży, ale na lonżowniku, żeby koń szedł w zgięciu "trzymany" przez ściany okrągłego lonżownika (takowy można zrobić samemu kładąc drągi na belach słomy w okrąg o promieniu ok. 8 metrów). Można lonżować na wypinaczach, ale lepiej na chambonie (prawdziwym, a nie na tzw. gumach). Ale znowu - bez przesady - praca obustronna z lekką przewagą lonżowania na lewą. Warto włączyć w lonżowanie i jazdę na kołach przechodzenie przez drążki lub kozły o różnych wysokościach. Do tego zaaplikowałbym szeregi gimnastyczne wskok-wyskok, wskok-wyskok, 1 foule, 2 foule na niskich wysokościach jechane z kłusa przez drągi (ale to niekonieczne - raczej jako uzupełnienie) oraz serpentyny na łagodnym zboczu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sierakowice woj.pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:59, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A ja tak ogólnie chciałem zapytać jesli mogę oczywiście o:
Jak to jest i o co chodzi w jeździe na wprost na wewnętrznej łydce?
O co chodzi z tym ustępowaniem , i jak powinno się prawidłowo oddziaływać na konia np przy skręcie w lewo? Czym zadziałać w jakiej kolejności, z jaką siłą? Ogólne porady, podstawowe porady. Pytań mnóstwo, książek mnóstwo ale podstawowe pojęcia w tych książkach są pomijane.
Interesuje mnie prawidłowa reakcja aktywizująca i wstrzymująca w danych momentach na konia w czasie jazdy, jak skręcać jak pobudzać jak wstrzymywać? W tej chwili chwili chcę czegoś więcej od Biedry niż wożenie tyłka bo widzę że się dogadujemy na poziomie zrozumienia ale jak mam ją dalej prowadzić jak ja nic nie potrafię. Powoli chciałbym dążyć do celu na poziomie małego wyszkolenia WKKW Oczywiście nie mówię tutaj o startach w zawodach ale o posłuszeństwie i zaufaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ra
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 8:47, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję osm.
Czyli intuicyjnie robimy wszystko poprawnie, plus jazda terenowa, która moim zdaniem zawsze rozciąga.
Czyli tylko cierpliwości i konsekwencji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 10:24, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zaznaczam nie znam się ale słyszałam dwie opinie. Dawniej dosiad WKKW-owski był inny i skokowy tez inny. Teraz podobno jest taki sam tylko siodła sia inne. Zauważyłam że wielu jeźdźców skokowych jeździ na krótkich strzemionach, dawniej jeździło się na dłuższych. Dawniej w WKKW chyba jeździło się na krótszych.
Jaki powinien być dosiad WKKW-wski a jaki skokowy, a może taki sam tylko od siodła to teraz zalezy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 10:51, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Teodor2424 napisał: |
Jak to jest i o co chodzi w jeździe na wprost na wewnętrznej łydce?
|
Nie bardzo wiem, o co chodzi. Jak na wprost, to aktywne są obie łydki.
Teodor2424 napisał: | O co chodzi z tym ustępowaniem , i jak powinno się prawidłowo oddziaływać na konia np przy skręcie w lewo?
|
Rozumiem, że chodzi o ustępowanie od łydki. Jeśli tak, to żeby nie rozpisywać się na ten temat tutaj, polecam [link widoczny dla zalogowanych].
Działanie przy skręcie w lewo (sytuacja idealna):
1. Półparada
Dalej równocześnie:
2. Wewnętrzna wodza lekko nabrana
3. Zewnętrzna wodza lekko odpuszcza, ale tak, żeby zachować zgięcie konia i ograniczać wypadanie łopatki (czyli nie zupełnie oddana)
4. Dosiad bardziej na wewnętrznej (lewej) kości siedzeniowej
5. wewnętrzna (lewa) łydka działa aktywizująco na lewą tylną nogę
6. zewnętrzna na dłoń za popręgiem, ale tylko przyłożona, żeby ograniczyć wypadanie zadem.
Napędza się konia wewnętrzną łydką i dosiadem. Zewnętrzna (łydka i wodza) jest dość bierna i zapobiega wypadaniu na zewnątrz.
Z jaką siłą działać - trudno na to odpowiedzieć - zależy od konia. No i nie jednostajnie, ale w takt ruchu. Jak wcześniej - aktywizuje wewnętrzną tylną, więc powinno się nią działać w momencie, gdy lewa tylna jest na ziemi, żeby koń ją mocniej wstawiał pod kłodę.
Wstrzymywanie - półparada - polecam [link widoczny dla zalogowanych]
No i na koniec - żaden "poradnik" czy książka nie zastąpią żywego instruktora na ziemi i jazdy na doświadczonym koniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 11:07, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Iburg napisał: | Zaznaczam nie znam się ale słyszałam dwie opinie. Dawniej dosiad WKKW-owski był inny i skokowy tez inny. Teraz podobno jest taki sam tylko siodła sia inne. Zauważyłam że wielu jeźdźców skokowych jeździ na krótkich strzemionach, dawniej jeździło się na dłuższych. Dawniej w WKKW chyba jeździło się na krótszych.
Jaki powinien być dosiad WKKW-wski a jaki skokowy, a może taki sam tylko od siodła to teraz zalezy? |
Kiedyś WKKW jeździło się na krótszych strzemionach, bo był stipl, teraz crossy jeździ się na nieco dłuższych strzemionach niż parkury. Z moich obserwacji wygląda na to, że o 1-2 dziurki.
Dosiad krossowy jest trochę bardziej wycofany ze względu na możliwość wylecenia z siodła nawet przy poprawnym skoku. Dosiad skokowy moim zdaniem nie różni się od tego klasycznego dosiadu skokowego, który prezentowany jest w mądrych książkach.
Kiedyś rozmawiałem z kolegą, którego syn jeździł WKKW, a teraz jest wysoko w skokach i twierdził, że musiał go przesadzić, bo WKKW uczy innego dosiadu. Ale to są niuanse dla wysokiego sportu ważne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiola
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gaszowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:18, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A ja mam pytanie nieco podobne do pytania Ianduli. Nawet Jej już się kiedyś w tej sprawie radziłam Teraz jeżdżę regularnie bez obijania się więc będę miała czas i chęci, aby poćwiczyć ten "element" jakim jest poprawne wstrzymanie konia przed leceniem do przodu. Naprawdę kiepsko wygląda zatrzymanie/ przejście do wolniejszego tempa mojego lecącego konia. Mam dosyć już naprawdę szarpania się z nim, bo nie chcę tego absolutnie robić. Np. wczoraj od początku jazdy postanowiłam, że pojeżdżę na lekkim kontakcie, tak na lighcie, byłam zachwycona! Było lekko, rozluźniająco, a potem... Gaz i do przodu i zniszczył mi się całokształt jazdy... Jak się chłopak rozkręci to potem zapierdziela i zmiany tempa są chyba meczące dla nas obojga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 12:26, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy się rozkręca? W czasie jazdy stopniowo przyspiesza czy jak się rozgrzeje, to idzie energiczniej? Czy jest to ponoszenie? W jakim chodzie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sierakowice woj.pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:29, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Misiola mam ten sam problem co Ty identyko.
U mnie jak się Biedra rozgrzeje i chce trochę pogalopowac to z początku idzie ładnie a potem zaczyna ciągnąć w przód, po mocniejszym zadziałaniu ciężarem i wodzami to zwalnia, ale nie jest to już takie przyjemne bo szarpane.
Ps Osm Dzięki za linki, ciekawa stronka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiola
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gaszowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:54, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dwa pierwsze kłusy to ja muszę go pchac w przód, zmieniam kierunki i około czwartego kłusa już pędzi to dla zmyłki robię więcej zmian kierunku. Najgorzej jest jak przejdę do stępa i dam luźną wodzę. Już zakłusowuje sam sobie. Zbieram wodze, on już leci więc p[otem ponownie kłusuję żeby widział, że nie ma jeszcze galopu, żeby było po mojemu, ale wtedy zaczyna się szarpanko i muszę w pewnym momencie popuścić i pogalopowac, ale.... po galopie tez nic nie porobie, bo jest nakręcony. On tylko wie kiedy jest ostatni stęp na luzie i wtedy tak naprawdę jest spokój..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|