Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problemy wychowawcze
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 9:23, 26 Lis 2007    Temat postu:

Co do ogłowia, to wszystko jest ok do momentu przyprowadzenia "pod padok", potem to już mały problem bo te ogłowie, trzeba umieć szybko zdjąć. A koń się szarpie i już tylko czeka, aż sobie "polata".

Osobiście preferuję kantar, a czasem jak jest nadpobudliwy, owijam uwiąz wokół nosa i działa to mniej więcej jak obroża na psa. Nie ciągniesz - nie uciska. Chociaż wiadomo. Czasami się tak po prostu nie da i nie ma innego wyjścia jak ogłowie.

A z wołaniem koni z padoku to bywa różnie. Mieliśmy kiedyś folbluta, który jak miał dzień to przyszedł, a jak nie miał to nie i mogłam marchewkować, prosić, błagać, a on i tak miał mnie konkretnie gdzieś Wesoly Nie bo nie i basta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:06, 26 Lis 2007    Temat postu:

W naszej stajni wszystkie konie prowadzamy na kantarach. Zarówno gdy idą na padok, jak i na myjkę, czy do innego boksu. Nie ma problemów. Z wyprowadzeniem na padok też nie ma, bowiem nasze konie chodzą na padoki codziennie, niezależnie od pogody, więc nie podnieca ich to aż tak bardzo.
Cura, która jest młodym koniem była prowadzana na kantarze ale nie wykazywała zbyt dużego szacunku wobec prowadzącego jej człowieka. Postanowiliśmy zatem założyć tranzelkę, żeby pokazać jej, że powinna szanować osobę, z którą idzie. Jednocześnie dodam, że nie mieliśmy możliwości technicznych aby dokonać join up a zabawa na lonży nie skutkowała zdobyciem jej respektu.
Tranzelka podziałała bardzo ładnie. Kobyła szanuje człowieka, zatrzymuje się kiedy człowiek się zatrzymuje, nie pcha się i w większości przypadków jest bardzo "usłuchana".
W ramach nagrody, zaczęłam więc oprowadzanie na kantarze, z zachowaniem tych samych zasad i reguł, jak na tranzelce. Kobyła skumała i teraz mamy prawie takie same efekty na kantarze. Zadziałałam wg zasady wygody i niewygody. Jeśli kobyła kombinuje, wówczas ma niewygodę, którą sama powoduje- ciągnąc, szarpiąc. Jeśli idzie spokojnie, wówczas ma wygodę- nic jej się nie dzieje.

Cura lubi towarzystwo ludzi i chętnie podchodzi do ogrodzenia, gdy ktoś się pojawia. Inaczej jest z Astrid, która czasami sama przychodzi a czasami trzeba się do niej przejść. Ot, taki typ.
Nie ma opcji, żeby rzucić pracę, bo wówczas konie, które są pod naszą opieką, musiałyby z braku funduszy pójść w obce ręce. A to ostatnia rzecz, której bym chciała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 13:13, 26 Lis 2007    Temat postu:

No my też wyprowadzamy konie tylko na kantarze i wszystkie są spokojne, bo wychodzą codziennie. Ale zajmowałam się kiedyś dwoma ogierami (arabami), których nikt przez cały tydzień nie wypuścił i jak przyjechałam w piątek, to jechałam na padok na butach A z ogłowiem, to już wogóle by była kapa, bo po prostu nie byłabym w stanie jej nawet zdjąć, jak nawet nie dawałam rady odpiąc uwiązu.

To są oczywiscie przypadki ekstremalne, ale się zdarzają. Przecież nikt nie będzie ryzykował zdrowia, żeby sobie (lub innym) udowodnić, ze wyprowadzi niespokojnego konia na kantarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 14:17, 26 Lis 2007    Temat postu:

Ile koni tyle historii Wesoly w ostatniej mojej końskiej pracy zarobkowej miałam wałaszka za którym jechało się na butach bez przełożenia uwiązu przez nos idąc na pastwisko, a był na nim codziennie!! W każdym innym przypadku anioł, tyko rano miał motorek w tyłku.
Najfajniej było jak sie komuś wyrwał.. galopował jak oszalały po okolicznych łąkach dookoła pastwisk waląc z zadu z wielką radością. Taki typ i już.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)


Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Maroko - Orzepowice

PostWysłany: Wto 15:31, 04 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
sprawie prowadzania konia to moje doswiadczenia sa raczej ambiwalentne i gdyby nie niedawna kontuzja Melki - to pewno optowalabym za kantarem (logiczne i proste). Ale teraz sprawdza mi sie powiedzenie, ze "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia".


i zgadzam się z Boubi w 100%; można prowadzić na kantarku lub bez, jeśli teren bezpieczny i znany koniowi, mamy gwarancję że koń nie ucieknie poza teren ośrodka, stajni, nie stwarzamy zagrożenia dla innych, to dlaczego nie w razie czego i tak się nic nie stanie. Gdy istnieje jakiekolwiek ryzyko lepiej założyć wędzidło do pyska, uważam że na nim stanowczo łatwiej zapanować nad wystraszonym czy zbyt naładowanym koniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)


Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierakowice woj.pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:37, 05 Gru 2007    Temat postu:

Ja tez dodam trzy grosze od siebie Wesoly

biedronkę wyprowadzam na padok w kantarku słucha się i idzie spokojnie ale jak już na padoku odepnę jej uwiąż to zawsze zrywa się do gonitwy i strzelania z zadu Wesoly
Inaczej jest z lonżowaniem: na ogłowiu to słucha się bardzo, nie bryka, nie daje oznak rozpierającej jej energii po dwóch dniach w boksie, ale jak tylko idzie lonżowanie na kantarze to nie żeby sie nie słuchała i wyrywała ale napierdziela ile fabryka dała (wtedy jej nie ograniczam jak chce tak biega "i ja z nią biegam po małym kółku", oczywiście reaguje na zwolnienie tempa żeby ochłonęła )i strzela radośnie zadkiem i ogonek unosi do góry z zadowolenia i tu właśnie widać że upuszcza swoją energię we właściwy sposóbWesoly

ogólnie z wyprowadzaniem na kantarze nie ma problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin