Stajenka

guli · Gość

Znowu z lektury
Wrszcie wiem, czego zresztą domyślałm sie,dlaczego Kuba boi się podejśc do schodka.
Wg ksiązki boi się tak "dużego" jeźdźca i tak faktycznie chyba jest.
Bo nawet kuc próbuje cofnąc się jak na niego wsiadam, a Kuba nawet nie podejdzie, bo jest bardziej strachliwy.
Ale jak kiedyś stałam na dole , to dzieci wsiadały ze schodka.
Znowu musze nad tym popracowac - ale strasznie duzo czasu na niego potrzeba..
Może jest jakiś łatwy sposób?

kwiatkonie

Postawić płotek żeby koń do wsiadania wchodził między schodki i barierę, ale i do tego trzeba przyzwyczajać na spokojnie, bo znów efekt może być odwrotny.

guli · Gość

Nie wiem dlaczego problemy pojawiły się, chociaz ich wczesniej nie było.
Nawet z boksu jak jest w "sprzęcie" to nie wyjdziem jak trzymam za wodze.Jak zostawie, to wyjdzie sam.
Cały czas kojarze, ze od czasu nieszczesnej jazdy "fachowca' pojawiły sie.Wczesniej wychodził normalnie.
Jak kantar i uwiąz to wyłazi - widac kojarzy się ze spacerem, ale nawet do czyszczenia kopyt to tez wie i wychodzi bez oporu.
Raczej te schodki postawię bliżej drzwi - ale to pewnie przerazi się nowości.
Siodło niewygodne, dużo lepiej byłoby na oklep- bo i łatwiej"pchac' a tak to się męczymy oboje

kwiatkonie

Znaczy "fachowiec"nakładł mocno po ryju i generalnie zrobił kuku na psychice- tak to niestety bywa z "fachowcami".

kwiatkonie

p.s. Znam 3 klacze które zajeżdżałem od "0" i chodziły nawet pod dziećmi, dawały się czyścić w każdym miejscu bez problemów, a po paru latach widziałem je w innej stajni- chcieli je sprzedać, bo kobyły na widok człowieka z uzdą lub siodłem stawały dęba i rycząc jak zarzynane tury rzucały się na plecy. Był to efekt paromiesięcznej pracy szefa stajni i masztalerza- obaj świetni jeźdźcy w stylu "west" ( cudzysłów przy west nie bez kozery)