|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Czw 14:21, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Wyciągnęłam stary wątek, .
Wczoraj kuc mnie znowu zaskoczył bystrością
Lonżowałam w jedną stronę, potem zatrzymałam, podszedł do mnie dwa kroki, jak zobaczył,ze przekładam bat do tyłu, to natychmiast ruszył w drugą stronę , oczywiście zaraz kłusem.
Ja nie byłam tak szybka, więc zaplątałam sie w lonżę i bat
Na szczęście nie podciął mnie
Przy następnej zmianie juz byłam czujniejsza i nadążyłam.
Naprawdę to genialny koń
Muszę uważac z batem, bo reaguje na każdy jego ruch i przyspiesza jak tylko niechcący ruszę mocniej.
Tylko nie umie stępować
Tzn, przejdzie na początku parę kroków, ale zaraz jest kłus no i oczywiście galop.
Jak spokojnie mówię..stęp, albo woolniej ,to zwalnia i zatrzymuje się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:39, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Jak spokojnie mówię..stęp, albo woolniej ,to zwalnia i zatrzymuje się. |
Wówczas pogoń, ale lekko, powtarzając komendę "stępem !". Za którymś razem zrozumie, że ma nie stawać, ale i nie lecieć na złamanie karku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Czw 22:54, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ja podejrzewam,że on ma zbyt wiele energii, więc nie chce mu sie chodzic wolno.
Czasem zrobi całe koło stępem, ale to go wyraźnie nudzi.
Ale umie w kłusie, czy galopie przyspieszyć, albo zwolnić.
Nawet jak chodzą luzem po terenie, to on przewaznie biega, a koń chodzi.
Jak prowadzę je na łąki, to kuc z własnej ,nieprzymusznej woli biega jak szalony, zmieniając nawet nogę w galopie.Robi koła, zmienia kierunki- az się spoci.Dopiero wtedy zaczyna paść się.
Ale będe próbować- pewnie kiedyś mnie zaskoczy , jak wczoraj umiejętnością zmiany kierunku, na samo przekładanie bata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 7:16, 28 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Czasem zrobi całe koło stępem, ale to go wyraźnie nudzi. |
Czekaj... A przypomnij mi, to jest prawdziwy facet, czy może wałach ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pią 7:54, 28 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Prawdziwy oczywiście
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Klarach
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:16, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Witam. Ja mam problem natury myślę że hierarchicznej bowiem mój 4-letni wałach nigdy nie był bity a wręcz rozpieszczany przez poprzednich właścicieli stąd podejrzewam jest problem. Otóż na każdą próbę lonżowania koń odwraca się do mnie przodem i staje dęba z wyszczerzonymi zębami. I moje pytanie czy jest jakiś sposób żeby zdominować go w miarę bezpieczny sposób, bo z takim zachowaniem spotkałam się dopiero pierwszy raz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:40, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
a jak on się w ogóle zachowuje w codziennej stajennej opiece?
a odnośnie problemu... taki koń powinien zostać odpowiednio mocno skarcony i "powstrzymany" nim w ogóle się podniesie, a to trudne wyczuć moment. Możliwe, że jeśli ktoś zacznie mu "przemawiać do rozsądku" skutecznie, to koń zacznie wymyślać inne sposoby, żeby zdominować człowieka (np. spróbuje się zerwać, uciec, kopać w stronę lonżującego), także przydałby się dobrze ogrodzony lonżownik/round pen... I nie jest powiedziane, że powstrzymany raz i drugi, za trzecim nie spróbuje stanąć dęba i już iść z przednimi nogami w stronę lonżującego celem skopania go.... nie ma żartów z takimi końmi, zatem ja bym poszukała jakiegoś specjalisty od lonżowania, który doskonale będzie widział co koń zamiaruje... Samemu można sobie zrobić krzywdę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:11, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Chyba odpowiedź zawiera sie juz w pytaniu. Tzw. "bezstresowy wychów" konia doprowadził do jego rozpuszczenia i chyba włąśnie nigdy nie dostał kary raz a porządnie za takie zachowania. Być może upewnił się w takich działąniach ilekroć ktoś się cofnął na takie jego straszenie i wystarczy aby dać koniowi przewagę. Ale Sankarita ma rację - my nie widzimy i nie wiemy co dokładnie, mozemy gdybać, jeśli samemu się nie wie co robic to lepiej moze kogoś z wiedzą poprosić o naprostowanie konia.
Miałąm przypadki z końmi o mocniejszych charakterach, że jak ja lonżowałam to było ok, a jak dziecko próbowało to od razu kombinowały a juz nie daj Boże jak które dziecko sie cofnęło jak koń krzywo łypnął (wystarczył jeden kroczek w tył! czytałam o tym ale pierwszy raz tak dosadnie zostało mi to przedstawione przez konie, ale musiał to być ktoś faktycznie "zielony" bo na moje prowokacje nie reagowały ) - wtedy dalsza praca nie miałą sensu bo koń stawał śię niebezpieczny - stawał dęba, starszył zębami, podlatywał i zawracał z wykopem itp. Mnie wystarczyło wejsć i stanać na środku z batem, bo to były jednorazowe przypadki - no cóż nie każdy kucyk nadawał sie do nauki lonżowania... (wyszło w praniu) a i od razu były takie zapędy duszone w zarodku więc nie było więskzych problemów, nie dawąło se tych kucyków niewprawnym rękom i tyle. Z koniem nie ustawionym w hierarchii na pewno bedzie to już trudniejsza praca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Klarach
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:29, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Próbuje się ogólnie rządzić chociaż już nie jest tak jak na początku, że on szedł a ja na końcu uwiązu byłam targana. Tego już nie ma. Od kiedy zaczął chodzić z innymi końmi na wybieg (wcześniej chodził z jedną młodszą klaczką którą rozstawiał po kątach) trochę stonował bo tam jako podlotek, najmłodszy z każdej strony jest dominowany. Ale to mu nie przeszkadza w ciągłym próbowaniu, cały czas zaczepia i próbuje wywalczyć sobie wyższe miejsce. I podobnie jest właśnie jak razem pracujemy chociaż też już mniej. Pokusiłam się o metody naturalne na lonżowniku, i powoli się zmienia ale ciągle nie czuje komfortu bezpieczeństwa przebywając z nim, choć już wiem czego mogę się spodziewać. Pierwszy raz mnie po prostu zaskoczył tym zachowaniem i odruchowo się cofnęłam więc teraz to wykorzystuje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:08, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
no moim zdaniem, jakbyś się nie cofnęła, to nie miałabyś instynktu samozachowawczego konie to nie małe kotki, tylko ogromne silne zwierza.
powtarzam, doświadczona pomoc przy takim koniu bywa bardzo przydatna. Każdy koń próbuje i testuje swojego właściciela, ale każdy robi to w różnym stopniu. Temu koniowi pozwolono testować sobie w praktycznie każdym stopniu, więc teraz próbuje z Tobą. Możesz sobie nie dać rady najzwyczajniej w świecie.
tyle dobrze, że w ogólnym obejściu robi się grzeczniejszy, z tego co mówisz.
a jakie metody naturalne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Klarach
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:37, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
głównie 7 gier robimy i powiem szczerze ostatnio myślę, że nareszcie ja wygrałam w tym pojedynku, były dęby a i owszem ale teraz już zwierz nie atakuje człowieka tylko cofa się i ewentualnie tego dęba stanie. Po tej "próbie sił" na szczescie nie szkodliwej dla żadnej ze stron w piątek koń nie do poznania aż się ludzie ze stajni dziwili i mówili że podmieniony. Ja tam się nie ciesze jeszcze w 100% bo czuje że młodziak będzie jeszcze próbował ale postęp jest i zz tego bardzo się ciesze:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|