|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:51, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hugh_h napisał: | tak tylko, jest ale,
z tyłu możesz poganiać pod takim warunkiem że koń musi akceptować cię za przewodnika, jeżeli uważa cię za niższego w hierarchii to z tego obszaru nic nie zdziałasz. |
Przepraszam, ale to lapsus. Koń jest zwierzęciem uciekającym. Jak będziesz szedł za nim z batem, to 99,99% koni przyspieszy i będzie się starało oddalić od potencjalnego zagrożenia.
Druga sprawa: idąc Twoim tokiem myślenia najlepszy sposób poganiania konia podczas pracy na kole to biec przed nim ? :o Twój koń mnie nie zna, więc nie może uznawać za przewodnika - założysz się o 500 ml 40% C2H5OH dowolnej marki, że bez problemu dam radę go lonżować "od tyłu" ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:08, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dekster napisał: | W takim razie jaki sposób prowadzenia konia jest najlepszy?Dlaczego przy łopatce jest zły?JAk sprawić,żeby koń szedł z tylu i z boku i żeby to było bezpieczne.Czy chodzenie za człowiekiem,przy koniach pobudliwych jest wskazane? |
Najlepsze jest chodzenie przed koniem - wówczas Ty jesteś przewodnikiem stada. "Przy łopatce" to pozycja równorzędna, skłaniająca konia do rozpoczęcia rywalizacji, którą przecież jako bydlątko większe, szybsze i silniejsze oczywiście wygra.
IMHO chodzenie jest jak najbardziej wskazane właśnie jeśli mamy do czynienia z koniem pobudliwym lub "rozpuszczonym jak dziadowski bicz". Oczywiście na początku trzeba się liczyć z tym, że koń staranuje, podepta itp., ale właśnie odpowiednie reakcje i częsta praca z ziemu na uwiązie/lonży pozwala zbudować odpowiednie relacje, "ustawić do pionu" konia-histeryka.
Pracę nad prowadzeniem konia zaczyna się od tego, że prowadząc konia w stępie daje mu się wyraźne "negatywne" sygnały na każdą próbę wyprzedzenia. Często robi się sygnalizowane zatrzymania i zdecydowanie reaguje na "wejście" klatą konia na plecy człowieka (tu bardzo się przydają łokcie). Dalej: można ćwiczyć zwroty w marszu co kilka kroków tak, by koń stale skupiał uwagę na człowieku i podążał za nim. Zwroty pomagają też "robić konia w konia", tj. zachować pozycję przodownika w sytuacji, gdy koń usiłuje wyprzedzić prowadzącego; zwroty najpierw w lewo o 90 stopni, potem o 180, potem gorzej: w prawo. Inne przydatne ćwiczenia to cofanie konia 2-3 kroki oraz ustępowania zadem, a w wersji trudniejszej - także przodem (kłania się "porcupine game" Parellego)
Pracę z ziemi dobrze opisała Diaccountowa, tylko że w tłumaczeniu jest sporo błędów (to jest akurat "do opanowania"). Fajne sa filmy z kursów Parellego (bardzo pouczające, ale strrrasznie rozwłóczone, za dużo filozofowania a za mało konkretów). Ale IMHO najlepszą i praktyczniejszą "esencją" wiedzy są materiały z Silversanda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:27, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Z mojego doświadczenia wiem, że koń idący za mną może np. mnie nadepnąć kiedy czegoś się wystraszy, więc wolę prowadząc konia, mieć go obok siebie i kontrolować sytuację. Nie rozumiem po co takie jakieś udziwnienia z tym chodzeniem? Idę sobie z koniem i tyle, koń idzie obok mnie i jest gut. Czy coś przegapiłam?
Z moim koniem to wogóle jest jeszcze inna historia, raczej trudno iść przed nią, bo ma tak duży wykrok że by mnie podeptała, więc idzie obok, albo lekko przede mną, a ja wyciągam moje nóżki, żeby nadążyć.. Zaznaczam że kobyła nie wyrywa tylko taki ma obszerny stęp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:11, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | jak będziesz szedł za nim z batem, to 99,99% koni przyspieszy i będzie się starało oddalić od potencjalnego zagrożenia. |
hehe, popatrz na konie na pastwisku, co się dzieje jak koń niżej w hierarchii podejdzie od tyłu ? do tego co jest wyżej w hierarchii
jeżeli jesteś niżej w hierarchii to nie jesteś przecież dla niego zagrożeniem, ba można cie nawet wygonić, no oczywiście jak będziesz podchodził z batem to pewnie że ucieknie po prostu ze strachu, ale czy to wnosi coś do edukacji ?
takie podstawy zachowani koni to nawet chyba są w żółtej książce jedynej prawdziwej pzj którą z reszta nie bardzo lubie.
a ja założę się że nawet dziecko będzie potrafiło lonżować mojego konia, dlatego że jest tego nauczony, akceptuje ludzi jako grupę wyżej w hierarchii a nie tylko mnie jednego
jeśli chodzi o prowadzeni konia, to jak ja prowadzę swojego kunia jest na fotkach w corralu,
uważam że najważniejsze jest aby koń nas nie wyprzedzał, może iść na równo ale nie przed,
jak do tego dojść ? oj chyba się powtarzam – ustalić hierarchię jakaś metoda, jak akceptuje nasze przewodnictwo to sam spokojnie idzie z tyłu właściwym tempem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:27, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
o właśnie znalazłem odpowiedni filmik jak prowadzę swoją kobyłkę [link widoczny dla zalogowanych] [format divx:913KB] (kids don’t try it at home)
Ostatnio zmieniony przez hugh_h dnia Czw 23:31, 23 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 7:56, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hugh_h napisał: | jeżeli jesteś niżej w hierarchii to nie jesteś przecież dla niego zagrożeniem |
Zastanów się, co mówisz: gdby tak było, 90% ludzi podchodzących do konia spotykałoby się zawsze z kopniakani.
hugh_h napisał: | jak będziesz podchodził z batem to pewnie że ucieknie po prostu ze strachu, ale czy to wnosi coś do edukacji ? |
A jak inaczej ustawia się relacje z koniem ? Przecież właśnie przez pokazanie, że jest się lapszym, silniejszym. A właściwie używany bat jest jednym z narzędzi służących do tego.
hugh_h napisał: | takie podstawy zachowani koni to nawet chyba są w żółtej książce jedynej prawdziwej pzj którą z reszta nie bardzo lubie. |
Ja akurat te książeczki traktuję "z pewną taką nieśmiałością", a Arcymądrości Nowomowy Polskiej Wacława I Złotoustego to akurat mam w... (głębokim poważaniu). Skoro tu jesteśmy zgodni to nie podpierajmy się autorytetami, których sami nie uznajemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:17, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: |
Zastanów się, co mówisz: gdby tak było, 90% ludzi podchodzących do konia spotykałoby się zawsze z kopniakani. |
nie wcale nie zawsze, ale nie mów że nie ma różnicy gdy próbujesz przegonić konia stojąc przednim, lub za nim, stojąc za jesteś narażony na jego sprzeciw bardziej
Tomek_J napisał: | hugh_h napisał: | jak będziesz podchodził z batem to pewnie że ucieknie po prostu ze strachu, ale czy to wnosi coś do edukacji ? |
A jak inaczej ustawia się relacje z koniem ? Przecież właśnie przez pokazanie, że jest się lapszym, silniejszym. A właściwie używany bat jest jednym z narzędzi służących do tego. |
Ja wcale nie mam zamiaru pokazywać swojemu koniowi, że jestem silniejszy, bo nie chce żeby się mnie bał, tylko żeby ze mną współpracował, dalego pokazuje mu poprostu że się go nie boję.
Tomek_J napisał: |
hugh_h napisał: | takie podstawy zachowani koni to nawet chyba są w żółtej książce jedynej prawdziwej pzj którą z reszta nie bardzo lubie. |
Ja akurat te książeczki traktuję "z pewną taką nieśmiałością", a Arcymądrości Nowomowy Polskiej Wacława I Złotoustego to akurat mam w... (głębokim poważaniu). Skoro tu jesteśmy zgodni to nie podpierajmy się autorytetami, których sami nie uznajemy |
pan Wacław ma duża wiedzę, niestety niepodobna mi się sposób w jaki ją próbuje przekazać w książce, w niektórych miejscach się z nim nie zgadzam, ale nie określę tego tak jak ty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 10:24, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hugh_h napisał: | ale nie mów że nie ma różnicy gdy próbujesz przegonić konia stojąc przednim, lub za nim |
A gdzie ja to mówię ?... :o
hugh_h napisał: | Ja wcale nie mam zamiaru pokazywać swojemu koniowi, że jestem silniejszy, bo nie chce żeby się mnie bał, tylko żeby ze mną współpracował, dalego pokazuje mu poprostu że się go nie boję. |
De facto pokazujesz, że jesteś ogólnie silniejszy. Bo przecież koń nie uzna za Twoją przewagę tego, że masz dyplom magistra, albo że kiedyś wygrałeś "Wielką Grę" ! Samo pokazywanie, że się go nie boisz, to raczej (IMHO) tylko zaproszenie do kolejnej "próby sił".
Niepotrzebnie do jednego wora wrzucasz (IMHO) 2 rzeczy: straszenie konia dla samego straszenia (żeby sie bał i uciekł) i "straszenie" w rozumieniu pokazania swojej dominującej pozycji. To są 2 całkiem różne sprawy.
hugh_h napisał: | pan Wacław ma duża wiedzę, niestety niepodobna mi się sposób w jaki ją próbuje przekazać w książce, w niektórych miejscach się z nim nie zgadzam, ale nie określę tego tak jak ty. |
Wprowadzanie do słownika jeździeckiego dziwacznej nowomowy oraz zmuszanie innych do tego, by wyznawali wyłącznie jego jedyne słuszne poglądy (np. dziwactwa w pytaniach i odpowiedziach dot. egzaminów na odznaki) sprawia, że z jednej strony uznając wiedzę i doświadczenie człowieka z drugiej nie mogę traktować jego działalności z takim szacunkiem, jaki byłby mu należny, gdyby tak nie dziwaczył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:51, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hej nie będę się z tobą sprzeczał bo wcale nikt nikogo nie musi przekonać.
przedstawiłem ci moje podejście do sprawy, wyczytałem w kilku książkach, że z tyłu możesz poganiać pod takim warunkiem że koń musi akceptować cię za przewodnika, jeśli nie to można się napotkać na sprzeciw, większy niż gdybyś to robił z przodu. Wyczytałem to i to wszystko w moich obserwacjach i doświadczeniach się potwierdziło.
a takimi argumentami jak piszesz o mgr i wielkiej grze to mnie nie przekonasz, a mgr i tak na razie nie jestem.
tak właśnie uważam, że samo pokazanie, że się go nie boje dużo robi, na tej samie co koń wyczuwa że się go ktoś boi.
jeśli masz inne zdanie to ok, każdy, kto czyta niech sobie wybierze to co go przekonuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 7:23, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hugh_h napisał: | każdy, kto czyta niech sobie wybierze to co go przekonuje |
Bardzo słusznie
To ja proponuję żebyśmy teraz dali się wypowiedzieć innym nt. pracy z młodym konirm, bo trochę zdaje się zdominowaliśmy ten wątek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:31, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hmm, tylko trochę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:25, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
co z tego że zdominowaliście - widocznie macie najwięcej do powiedzenia, najwięcej doświadczeń itp. Ja z młodym w życiu nie miałam do czynienia (w sensie szkoleniowym) i nie chciałabym mieć, bo na takim poziomie wiedzy zarówno teoretycznej jak i praktycznej nie wiedziałabym co z nim począć. Moim zdaniem szkolenie młodego, rozpoczęcie w odpowiednim wieku i wszystkie te czary, które trzeba z nim zrobić jest tak ważne, że trzeba mieć naprawdę ogrooomną wiedzę żeby się za to zabierać. Niestety wielu ludzi to olewa (hmm twierdzą inaczej) i bez odpowiedniego przygotowania "ujeżdżają" konie, co skutkuje produkcją pokrak, robiących co chcą albo za jedyną metodę wymuszającą posłuszeństwo uznają bacior. Najgorsze, że w wielu szkółkach konie są źle wyszkolone, i chociaż kiedyś narzekałam np. na Korniczka czy Miltona, to po kontakcie z innymi końmi w innych miejscach uważam stodolskie konie za najlepiej chodzące szkółkowce w regionie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:48, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
tak się zastanawiam czy komuś udało się obejrzeć filmik który wrzuciłem, bo dla niektórych może być utrudnieniem konieczność zainstalowani divx, no ale dzięki temu plik jest mały.
w każdym razie ja chciałem pokazać co według mnie oznacza koń, który jest nauczony prowadzenia – rusza i zatrzymuje się sam,
ostatnio nawet wykonywałem to z nią w kłusie i bez linki i się udawało ale musicie mi wierzyć na słowo bo nie mam dowodów a szkoda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:07, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie obejrzałam, jednak to co prezentujesz to jest w pewnym sensie "niszowy" sposób pracy z koniem.
Wydaje mi się, że większość osób zajeżdżających młode konie pracuje z koniem w sposób bardziej "klasyczny". Dla mnie nie ma znaczenia czy koń się zatrzymuje jak ja się zatrzymuję, ważne jest żeby był "prowadzalny", nie rwał się z ręki, szedł spokojnie obok mnie a nie ciągnął mnie za sobą. Nie zastanawiam się nad problematyką przywództwa, bo pracując z koniem wyrabiam sobie jakąś pozycję quasi przywódczą skoro koń mnie "słucha".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:44, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Masz rację, bo dla mnie osiągnięcie odpowiednich relacji „stadnych” z koniem jest celem samym w sobie, a nie efektem przy okazji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|