|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)
|
Wysłany: Pią 13:45, 27 Kwi 2007 Temat postu: Półsiad |
|
|
Zawsze uczyli mnie, że w półsiadzie, opiera się na strzemionach, a trzyma kolanami, no i, że rękę nisko się trzyma, ale w środę mój świat się zawalił bo usłyszałam następującą wersję
" Trzymaj rękę wysoko, bo inaczej tracisz równowagę, trzymaj się łydką bo łatwiej będzie Ci dać pomoce i odsuń łydkę do tyłu"
Chyba mam jakieś przestarzałe informacje, a może to dlatego, że hucuły to inne konie... A może dlatego, że niedawno nauczyłam się znowu jeździć w siodle
A jak to jest naprawdę???
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slonce
Bogini koreczków :)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:57, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
naprawdę to, co szkoła (trener) to inna wersja....
Ty musisz sama dla siebie odnaleźć metodę, sposób siedzenia (tyczy się to nie tylko półsiadu), w którym będziesz w równowadze i pełnej harmonii z koniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slonce
Bogini koreczków :)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:13, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
może żeby nie było, że nic nie dodałam na temat samego półsiadu to powiem jak ja jeżdżę. Przynajmniej spróbuję bo na dobrą sprawę nigdy się nie zastanawiałam jak to robię, samo wychodzi, instynktownie.
A więc (nie zaczyna sie zdania od więc... ) ja obciążam pięty/strzemiona i zamykam kolana trochę mocniej na siodle (takie oparcie szczególnie ważne jest to przed skokiem), łydka dolega do boku konia, może jest lekko cofnięta, nie wiem Jeżeli chodzi o ręce to różnie, jeśli galopuję konia do przodu, tak żeby obniżył szyję i zaokrąglił się to ręka pracuje niżej. Jeśli chcę konia skrócić i mocniej podebrać podnoszę ją lekko do góry i mocniej dojeżdżam łydką.
Tyle o mnie. I wyszło na to, że jeżdżę trochę tak i trochę tak. Najważniejsze jednak, że działa i nie boli (konia)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)
|
Wysłany: Pią 16:10, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Też nigdy się nad tym nie zastanawiałam, dopuki nie usłyszałam w środę owej wersji i tak mnie zaczęło gryźć jak to ma być.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:43, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnie jazdy miałam w większości w półsiadzie, bo teraz uczę się trochę skakać. No i na bieżąco jestem z kwestią półsiadu. Na bieżąco i na boląco Bo po takich intensywnych ćwiczeniach, odzywają się mięśnie, o których człowiek dawno sobie nie przypominał...
Jeśli chodzi o skoki, to mogę powiedzieć, że półsiad na parkurze przybiera różne formy. Od dość wysokiego uniesienia nad siodłem, poprzez tzw. branie konia na siebie aż do niskiego półsiadu, przy niemal prostej sylwetce, który to nazywamy dosiadem lekkim (stosuje go na zakrętach, przy kręceniu między przeszkodami).
Co do oparcia w strzemionach to ja się dość mocno opieram, przy skoku- końcowej fazie, nawet (zgodnie z wytycznymi Olafa) zapieram się w strzemionach, zdecydowanie przesuwając łydkę do przodu. Staw skokowy amortyzuje, kolano przylega do siodła ale najważniejsze jest zamknięcie konia w łydkach przy najeździe i odskoku. Po lądowaniu już tak bardzo się łydkami nie trzymam- mają one wówczas działanie bardziej sterujące i utrzymujące tempo.
Co do rąk, to ja akurat mam wytyczne od trenera, żeby trzymać je nisko, tuż przy przednim łęku. Nie wiem dlaczego Tobie powiedziano, żeby były wysoko
Jeśli zaś chodzi o półsiad terenowy, to podnoszę kuper dość wysoko, trzymam się kolanami i amortyzuję w stawie skokowym. W terenie mam wyżej rękę niż na ujeżdżalni.
Tak w ogóle, to jest takie ćwiczenie, które mi trener aplikuje... Przed jazdą każe stanąć na twardym, płaskim podłożu i "bujając się" na nogach, starać się znaleźć swój punkt równowagi. Takie ułożenie obu stóp (nogi na szerokości bioder), w którym czuję się najpewniej i najwygodniej. Kiedy odnajdę to miejsce, każe zapamiętać to uczucie i szukać go w strzemionach. Wymaga to głębszego wsunięcia nogi w strzemię. Na początku dla mnie to był horror, bo ja jeżdżę raczej ujeżdżeniowo, czyli ze strzemionami pod paluszkami a tu wyraźnie trzeba było wsadzić stopę w strzemię i tam szukać dobrego oparcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)
|
Wysłany: Wto 11:26, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie mnie też postanowili pomęczyć skokami, zobaczymy jak to będzie A wysoko trzymana ręka miała mi zapewnić złapanie równowagi... Osobiście wolę tą rękę mieć niżej, a nie łapać równowagę na końskim pysku, ale jak trener radzi to się nie sprzeczam Oj faktycznie odkryłam cała masę mięśni o których zapomniałam, ze istnieją
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frania
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rudy
|
Wysłany: Czw 21:37, 03 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Faktycznie szkół półsiadu jest tyle, ilu instruktorów. Ja sama podczas treningu skokowego jeżdżę tak: niski półsiad, czyli siedzenie delikatnie nad siodłem z zachowaniem osi równowagi (ramię biodro, pięta), mocniej opieram stopę o strzemię, domykam łydkę i skracam wodze, przy samym dojeździe do przeszkody, siłą rzeczy poprzez odchylenie całego tułowia do tyłu (brania konia na siebie) ręka lekko podnosi się do góry. Tak wygląda to w moim wykonaniu.
Jednak ostatnio, podczas egzaminu na brązową odznakę, też zostałam zbita z tropu. Ze względu na brak wystarczającej powierzchni jazdy, na koniec próby ujeżdżeniowej poproszono nas o wykonanie rundy dookoła hali w półsiadzie (w siodle ujeżdżeniowym, KOSZMAR), co też zrobiłam, a na protokole z tej próby odczytałam stwierdzenie: w półsiadzie prak oparcia w strzemionach. Natomiast po próbie skoków, która oczywiście też wykonywana jest w półsiadzie, w protokole wyczytałam: zawodniczka stoi w strzemionach. Czyżby wina siodła
Potrafią człowieka skołować!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:13, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Franiu, to może być wina siodła, jak najbardziej. W siodle ujeżdżeniowym półsiad nie dość, że jest niewygodny, to jeszcze bardzo kiepsko wygląda. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby przeciwdziałać budowie siodła, która wymusza zupełnie inną pozycję aniżeli w dosiadzie pełnym...
Mnie w tej brązowej odznace boli najbardziej to, że programie ujeżdżeniowym jest do wykonania koło w półsiadzie. Powiem szczerze, w tym siodle, w którym jeżdżę programy, mój półsiad wygląda tragicznie. Przede wszystkim dlatego, że budowa siodła wymusza inne siedzenie, o długości puślisk nie wspomnę. No i jak tu zrobić dobry półsiad w takiej sytuacji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slonce
Bogini koreczków :)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:28, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
jechać ujeżdżenie w siodle skokowym, ewentualnie wszechstronnym. Chyba nie wymagają ujeżdżeniówki??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:02, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Słonko, pojadę w tym, co dadzą Ale wiesz, że ujeżdżenie powinno się jeździć w ujeżdżeniówce, bo w skokowym to nie ten dosiad...
No nic, zobaczymy jak to będzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slonce
Bogini koreczków :)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:16, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
i w takich wypadkach stosuje się półśrodki, czyli siodło wszechstronne....
Jeśli siedzisz poprawnie to, czy to będzie ujeżdżeniówka, czy siodło skokowe dostaniesz dobre oceny, pewne standardy są przecież niezmienne, bez względu na to w jakim jeździsz siodle, a w takim wypadku nawet bezpieczniej użyć siodła wszechstronnego, ponieważ właśnie ono zapewni najlepsze warunki do wykonania zarówno półsiadu jak i wszystkich innych elementów.
Ja tak to widzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frania
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rudy
|
Wysłany: Wto 23:15, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
W trakcie mojego egzaminu wszystkie konie do ujeżdżenia miały na grzbietach ujeżdżeniówki i nie było żadnej dyskusji. Takie ma być i koniec, dlatego pomimo, że nie mam problemów z półsiadem w skokówce, przed odznaką dość często brałam na jazdę ujeżdżeniówkę, właśnie po to, aby poćwiczyć ten nieszczęsny półsiad w kłusie.
Słuchajcie, ale to nic. Teraz przygotowuję się do srebrnej odznaki i ten czworobok jest koszmarny. Jak nauczyc skoczka, który w parcoursie sam zniemia nogi, żeby szedł w kontrgalopie i ich nie zmieniał? Łydki, odpowiednie zgięcie, nawet pilnujący bat, nie są w stanie przekonać mojej kobyły, że właśnie w tej chwili galopujemy inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:33, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No Franiu, to faktycznie masz nad czym pracować A kiedy masz egzamin?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:47, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nam się ten element do srebra nawet udaje, ale na początku też były samoistne zmiany. Kilka powtórzeń, do skutku i efekt dużo lepszy (no dobra były i ostrogi dla lepszego wysłuchania moich próśb ale tylko nas jednej jeździe - starczyło), koń się słucha i sam nie decyduje o nodze. Czyli da się, a mój ksoczkiem nie jest wybitnie, ujeżdżeniowcem wszak też nie
Fakt jest też inna motywacja, my nie uczyliśmy się za wszelka cenę zmian lotnych a bardziej właśnie królują u nas kontrgalopy - od tego zaczynamy, bo właśnie w ten sposób łątwiej konia potem nauczyć zmian ewentualnych niż wmawiania mu potem ,że jednak nie zawsze się zmienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:19, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj męczyłam ten półsiad w ujeżdżeniówce i kurka, puśliska mam za długie! Tyłka prawie wcale nie unoszę nad siodło- wygląda to komicznie
Koło w końcu wczoraj wyglądało jak koło ale dopiero po którymś tam powtórzeniu...
Takie pytanie do wtajemniczonych... Czy ktoś ma jakiś przepis na dobre wykonanie rysunku na czworoboku? Cholera, niby takie to wszystko łatwe ale jak mam zrobić koło po środku, to nigdy nie wiem jak sobie wzrokowo te odległości złapać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|