|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:57, 15 Paź 2009 Temat postu: Poczatki na lonzy |
|
|
Dzis znow prowadzilam lonze Hehe, fajnie wrocic do zawodu
Zrobilam tradycyjne wprowadzenie- cwiczenia w stepie i dwa razy delikatne zaklusowanie, zeby poczuc ruch konia i sie z nim oswoic
Uczennica zadowolona, bardzo jej sie podobalo ale ja bym chciala juz na kolejne jazdy sie przygotowac i zaserwowac jej fajne cwiczenia, ktore jej nie znudza i ktore jej nie przygniota.
Przyda mi sie tez Wasza rada na temat tego ile rzeczy przekazywac na kazdej jezdzie, co nazywac, co pomijac, co tlumaczyc. Moze z Waszych doswiadczen uczniowskich- kiedy bylo dla Was za duzo, co Was stresowalo, co Wam przerastalo na poczatku?
Do instruktorow pytanie o to na czym sie skupic na poczatku, na co zwrocic szczegolna uwage?
Ja oczywiscie swoja wiedze mam, zdobyta na kursie i podczas zajec prowadzonych jako instruktor ale mysle, ze warto wymienic sie doswiadczeniami. Moze ja cos pomijam, co innym zdaje sie byc wazne i na odwrot?
Wymienimy sie informacjami?
Zachecam do powrotu myslami do momentu, w ktorym mieliscie pierwsze lonze lub kiedy takowe komus prowadziliscie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:18, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Hehe, ja na lonży nie jeździłam nigdy Wiem- trudno w to uwierzyć ale takie są fakty. Uczyłam się na oklep na pociągusach. Kumpel brał taki długi bat i ganiał mnie po polach strasząc konia na którym siedziałam a ten galopował uciekając przed nim. Spadałam jak dojrzała śliwka:) Teraz jak o tym pomyślę to stukam się po głowie. Kiedy załatwiłam sobie w końcu jazdy w gronie normalnych ludzi to równowagę miałam już bardzo dobrą i wyczucie rytmu, i tylko mi powiedzieli o co chodzi w anglezowaniu i sie bez lonży obeszło. Oczywiscie są tego efekty- garbię się do teraz, choć później wielu wielkich trenerów próbowało nade mną pracować. Już było niestety za późno...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:34, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja zaczynam od ćwiczeń. A ćwiczenia od głowy i schodze w dół ciała aż do stóp.
Jeśli osoba jest cienka z równowagą to tylko podstawowe te łatwiejsze, jeśli widzę, że ktoś jest lepiej wysportowany albo jest to dziecko to staram się jak najwięcej żeby porobić. I pilnuję aby ćwiczenia były wykonywane rzetelnie, prawidłowo - wtedy rozgrzewka ma sens.
Zajmuje nam to 10 minut pierwszego stępa i nierzadko powarcamy do nich takze po kłusie - szczególnie dla dzieciaków jest to ciekawe.
Na pierwsze razy staramy się dojśc do ładu z kłusem anglezowany, ale mówię i po pół kóła wykonujemy i ćwiczebny.
Na początku mówię tylko co to strzemię i wodze, potem w trakcie zajęć następnych powoli wprowadzam poszczególne elementy - przedni, tylny łęk ,siedzisko, potem ogłowie, cześci ciała konia - tyle co potrzeba do naszych ćwiczeń a co wychodzi w luźnej rozmowe przy odpoczynku na końcu jazdy/lonży.
Po jakiś kilku spotkaniach (od 2 do 6 zazwyczaj) proponuję puszczenie się jedną ręką - mało jest takich co od razu bez rąk mogą i chcą siedzieć. Przechodizmy dalej na puszczenie obiema rękami, a w czasie stępa ucyzmy się już kierowania koniem poprzez zmiany kierunku przez ółwolty i poprzez robienie wolt.
Martik jestem na etapie posiadania kilku jeźdźców z poziomu początkującego więc mogę tu z praktyki właśnie pisać o takich rzeczach.
Ja lonży nigdy nie miałam
Czy mam wymienić ćwiczenia jakie stosuję?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:41, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Oho, a myślałam, że będę jedyna Też lonż nie miałam -> tzn gdzieś tam na koloniach, gdzie też były koniki pogoniono mnie na takiej lonży kłusem. Pamiętam z tego tylko tyle, że klepałam po tym biednym koniu jak piłka, a prowadząca w zasadzie mi tej lonży nie prowadziła.... i w zasadzie nie pamiętam czy załapałam w końcu ten rytm anglezowania wtedy... chyba nie. Kilka lat później zajechałamna obóz, jako zupełnie początkująca, wsadzili mnie na lonżę gdzie tłumaczyli i.... lol, pierwszy kłus a ja umiem anglezować! No to llllu, w zastęp.
Parę lat później jak zdarzyło mi się prowadzić lonże to najpierw starałam się ustalić czy to dziecko chce czy nie chce. Z takim, którego siłą przyprowadzili rodzice i które tak naprawdę było zainteresowane wszystkim, tylko nie jazdą, robiłam masę pierdółek typu pijane indianiny, siedzenie po damsku, trochę z nim pogadałam niekoniecznie na temat koników, a z takim, który faktycznie chciał, kumał to starałam się wymyślić inne ćwiczenia, tak, żeby ten lonżowany był zainteresowany i dobrze się czuł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:04, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Majak, jak najbardziej- prosze o jak najwiecej opisow cwiczen Mozemy zrobic z tego takie male kompendium na temat lonzy- moze bedzie dla potomnych
Dziewczyny, ja moze dodam, ze osoby, ktore do mnie przychodza to dorosli, ktorzy w wiekszosci nigdy nie siedzieli na koniu. Wiec tu relacja jest troche inna i inne musi byc tez podejscie.
Co do zaczynania jazdy konnej od lonzy, to jak uwazacie- powinno sie delikwenta walkowac, czy puscic od razu samopas, tak jak to sie zdarza w wielu przypadkach? Czy tym z Was, ktorzy nie mieli lonzy na poczatku, brakowalo jej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielona_stajnia
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poj. Drawskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:10, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Swoje pierwsze kłusy anglezowane na lonży pamiętam jak dziś. Wstyd powiedzieć, ale ciągle wypadały mi nogi ze strzemion na początku... Teraz to ja (od kilku ładnych lat zresztą ) jestem po drugiej stronie lonży i jak mam, hmm, mało kumatego jeźdźca to wracam do tej chwili, gdy to mi nie szło. Właściwie pracy z jeźdźcem na lonży uczyłam się od koleżanki, bo na kursie nie było o tym ani słowa (chore jak dla mnie, przecież to podstawa). Ja moim podopiecznym gdzieś na 2 jeździe daję wodzę do ręki - na stęp, żeby wiedzieli jak "to trzymać". Wtedy tłumaczę jak działa, gdzie i omawiam ogłowie. Bardzo fajnym ćwiczeniem pomagającym w nauce anglezowania jest stawanie w strzemionach (ala półsiad), na początku w stój trzymając się za przedni łęk, potem w stępie, później utrudniamy - bez trzymanki. Na następnej jeździe tłumaczę działanie pomocy i wtedy na koniec jazdy (około 4 lekcji) ostatnie 10 minut odpinam lonżę i idąc niedaleko konia uczę jak konia zatrzymać, ruszyć, zrobic zakręt. Oczywiście wszystko w stępie (można ustawiać slalomy, drągi w zygzaki itp). Ja mogę sobie na to pozwolić bo mam małą stajnię, jak umawiam lonżę to mam cały plac dla siebie i myślę, że tylko w takich warunkach można się czegoś nauczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:17, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Czy tym z Was, ktorzy nie mieli lonzy na poczatku, brakowalo jej? |
Ja akurat jeździłam w stajni w której lonża to słowo praktycznie nieznane. Mój pierwszy raz na koniu wyglądał tak: anglezujesz, nie spadasz to wio do zastępu na jazdę a na koniec mieliśmy przejechać się wokół pola. Jakoś sobie dawałam radę ale tego jak siedzieć, jak kierować koniem uczyłam się całkowicie sama z książek, for i od lepiej jeżdżących ode mnie bo niestety "instruktor" nie był w stanie mi przekazać takiej wiedzy.
Teraz z perspektywy czasu uważam, że mi brak lonży krzywdy wielkiej nie wyrządził ale to tylko dlatego, że sama starałam się pracować ciężko i wytrwale natomiast gdy widzę innych adeptów jeździectwa wychodzących z rąk owego "instruktora" to szczerze życzyłabym im tego żeby ktoś ich wziął na lonżę. To są ludzie zostawieni sami sobie, na pastwę losu, dobrych rad życzliwych osób i tych niestety złych "instruktora".
Myślę, że z lonży nie powinno się rezygnować. Zawsze jest coś co można w naszym dosiadzie poprawić ale czasem nie dojdziemy do tego na jeździe gdy skupiamy się na kierowaniu koniem i miliardzie innych rzeczy, które niepotrzebnie zajmują nam głowy podczas gdy sukces czasem zależy tylko i wyłącznie od rozluźnienia, od całkowitego odcięcia się od tego gdzie i kiedy pojechać, co zrobić a rozluźnieniu się jak wór piachu w siodle
Jako, że mi lonży nie ma kto poprowadzić więc robiłam ćwiczenia sama sobie. Te opisane w książkach Sally Swift "Harmonia jeźdźca i konia" i "Dosiad naturalny" no i muszę powiedzieć, że wiele z nich wyniosłam. Wcześniej na przykład wydawało mi się, że jeżdżę na długich strzemionach ale po tygodniu ćwiczeń okazało się, że mogę wydłużyć je o 3 dziurki.
Ostatnio zmieniony przez Faenza dnia Pią 10:21, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:12, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Mozemy zrobic z tego takie male kompendium na temat lonzy- moze bedzie dla potomnych |
Jestem za a to widomo co się w zyciu trefi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amasza
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:17, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
w sumie też wszystko zależy od lonżowanego, bo z doświadczenia wiem, że gdy jednemu sie coś spodoba to drugiemu nie za bardzo chodzi o różne ćwiczenia i "zabawy rozluźnijące"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:10, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jak uczę dorosłego jeździć to robię zazwyczaj tak: Lonża przez pierwsze jazdy, nauka anglezowania i półsiadu, na stęp wodze do ręki i nauka zatrzymywania, ruszania i skręcania. Dorosłym ćwiczeń robię raczej mało- obejmowanie konia za szyje, klepanie po zadzie, anglezowanie w stępie, wyjmowanie nóg ze strzemion i wkładanie. W stępie nigdy nie pozwalam trzymać się siodła, by uczyli się anglezować siłą nóg, nie rąk. Kiedy tylko nauczą się anglezować nie szarpiąc przy tym ręką, przejść do stępa, zakłusować, puszczam ich w zastęp na najspokojniejszym koniu. Jednego takiego początkującego na jedną lekcje, żeby nie było zbyt dużego zamieszania. I od tamtej pory biorę się już ostro do roboty- dwie lekcje z zastępie, jedna na lonży, gdzie już dużo jeździ się bez strzemion- wysiadywany, anglezowany i półsiad. I tak na zmianę- dwie w zastępie, lonża, dwie w zastępie itd. W zastępie bardzo szybko wprowadzam drążki, przez które każę jeździć półsiadem. Zasadę "co trzecia lekcja- lonża" utrzymuję naprawdę bardzo długo w odpowiednim czasie wprowadzając galop. Mniej więcej w tym samym czasie co galop wprowadzam jazdę na oklep. I co jakiś czas- raz na miesiąc na lonży robimy proste elementy woltyżerki w stępie. Z dziećmi robię zupełnie inaczej. bardzo dużo zabaw, ćwiczeń rozluźniających na lonży i do zastępu idą dopiero jak już naprawdę dobrze sobie radzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:17, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Super dziewczyny, dzieki wielkie!
Wczoraj zostalam zapytana czy sa jakies cwiczenia, ktore mozna wykonywac w domu, a ktore pomoga w jezdzie konnej
Na szybko odpowiedzialam, ze rozciaganie nog, bo latwiej bedzie wsiadac ale poza tym, to kurka wodna, nic mi do glowy nie przychodzi... W zasadzie kazde cwiczenie moze pomoc, bo im bardziej ktos jest sprawny fizycznie, to tym lepiej dla jazdy konnej, no nie?
Wiecie o jakis cwiczeniach "na sucho", ktore bylyby pomocne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:38, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- No to ja zacznę od ćwiczeń na koniu:
- krązenia głową - nie za szybko coby isę nie zakreciło ale też nie flegmatycznie - rozgrzanie szyi
- machanie głową TAK-NIE - rozgrzanie szyi
- krążenia rąk do tyłu, ręce proste w łokciach, pojedyńczo bądź razem, dosć zamaszyscie ale nie zbyt szybko - ściągnięcie łopatek, rozgrzanie ramion, wyprostowanie kręgosłupa
- wiatraczki - ręce w bok, dłonie na wysokości ramion ! i zwijamy sie jakbyśmy wyżymali ścierkę - rozgrzanie mięśni zeber
- agrafki - łapanie palcami na plecach, po kilka zmian - bardzo odbre ćw na ściąganie łopatek
- wyciąganie ręki do końskiego ucha, na zmianę, przy każdej zmianie powrót w siodło i wyciąganie od nowa - rozciągnięcie mięśni
- wyciąganie ręki do ogona - podążanie wzrokiem za ręką - rozgrzanie mięśni żeber
- skłony - prawa ręka do lewej stopy i odrwotnie, wersja trudniejsza - bez strzemion - zachowanie odpowiedniej pozycji stóp - rozciąganie mięśni grzbietu i nóg
- ciągnięcie rąk do góry a nóg do dołu - pogłebienie dosiadu, rozciągnięcie całego ciała - jakby chcieć dotknąć nogami ziemi a rękami sufitu czy nieba
- podciąganie kolan do brody - ropzgrzewanie stawów biodrowych, mięśni uda
- machanie nogami prostymi w kolanach na zmianę do przodu i do tyłu - szczególnie dbajac o ten tył i o zamaszystość! tu bez impetu się nie da - rozciąganie mięsni nóg, rozgrzewanie stawów biodrowych i pogłębianie dosiadu
- dotykanie palcami stopy nogi prostej w kolanie do wyciągniętej przed siebie ręki ćw na równowagę i koordynacje ruchową
- krążenia stopami do konia - rozgrezwanie stawów skokowych
- stanie w strzemionach - ćw dobrze pogłębiające dosiad, normujące go, a takze świetne na rónowagę i ustabilizowanie położenia łydek
Seria ćw mniej rozgrzewajacych ale na równowagę bądź na udowdnienie, że na koniu uda się zrobić więcej:
- klaskanie nogami prostymi w kolanach nad szyją konia - tu potrzeba niezłego zamachu, trzeba sie złapać z tyłu za siodło
- klaskanie prostymi w kolanach nogami nad zadem konia - trudniejsze dużo bo trzeba sie odkleić całkowicie od siodła ale wykonalne
- młynek - obrót w siodłe
- jazda po damsku na prawo i lewo
- rowerek na koniu - jak do klaskania nad szyją konia - zginamy nogi i pedałujemy
- siad po turecku
- kłądzenie sie na zad koński
- obejmowanie konia za szyję, łąpanie rąk pod końską szyją bądź przekłądanie bacika jeśl itakowy jest
- nożyce - jedno z trudniejszych ćwiczeń - jak chcecie to opiszę szczegółowo.....
- klęk na koniu
Ćwiczenia do wykonania w domu:
- rozciąganie mieśni nóg i grzbietu - skłony, siad po turecku, itp hmm nie wiem dokładnie
- agrafki też jak najbardziej
- rozciąganie łydek - stajemy na stopniu schodów częścią stopy jak w strzemieniu, piętami do zejścia i próbujemy na stawach skokowych się obniżyć choć o milimetr poniżej stopnia na którym stoimy - jak obniżanie pięty w strzemieniu
- w dwie osoby - siadamy przed sobą, kolana mamy stykajace się, jedna osoba ma w środku, druga swoimi okala - w srodku ta próbuje rozwierać kolana, ta na zwenątrz - ściska - potem zamiana - wzmacnianie mięśni kolan w ten sposób
- siadamy na stołku i próbujemy mięsniami brzucha i pośladków wypchnąc go do przodu aby stał tylko na przednich nóżach - działanie krzyżem
wiecej grzechów nie pamiętam..... to chyba nie ten watek...
Ale chyba gdzieś już o tym debatowaliśmy tak mi isę zdaje.....
Ostatnio zmieniony przez majak dnia Sob 10:42, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:42, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Majak!!! Dzieki Ci piekne!
Napisz co to te nozyce. I jeszcze refleksja- kurna chata, czesci z tych cwiczen, to sama nie wiem czy bym wykonala
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:48, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jestem w stanie wykonać nadal je wsyztskie.
Co lepsze - wszystkie te ćw jestem w stanie zaordynowac w ciągu tych pierwszych 10 min ćwiczeń - wyobraźcie sobie jak rozgrzani są ludzie i jak im isę chce dalej próować anglezować hihi. No ale jak juz to te pół godizny trza wykorzystać maksymalnie w końcu to ćw sportowe, ta jazda konna no to co to by było jakby wrócili do odmu bez ani jedneg ozakwasika?
A znajac realnia teraźneijszych czasó - te dizeci buirkowe czy komputerowe.....no to czasem jedyne zajecia gdzie ktoś im każe coś poćwiczyć.
A zatem nożyce:
łapiemy z przodu za siodło na wysokości poduszek kolanowych - troche nad nimi.
Bierzeem yzamach nogami od prozdu do tyłu - wybijamy się nad zad koński i zamiast klasnąć prostymi w kolanach nogami jak w podobnym ćwiczeniu - przekłdamy nogi jedna nad drugą (krzyżujemy je) ciągnąc za nimi biodra - wysztsko w powietzru - i ladujemy siadając tyłem do przodu - czyli pupa też musi wyjśc w powietrze.
Powrót jest trudneijszy
Ja to ćw wykonywałąm w zwykłym siodle.
Aaaa dopiszę takze, ze młynek jak i nożyce wykonywałam przy pomocy pasa woltyzerskiego takze w galopie
Ostatnio zmieniony przez majak dnia Sob 10:51, 17 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:44, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
majak napisał: | Aaaa dopiszę takze, ze młynek jak i nożyce wykonywałam przy pomocy pasa woltyzerskiego takze w galopie |
Nie żebym była niedowiarek Jakieś fotki z wyczynów
Ja z ćwiczeń jedynie w domu rozciąganie na progu i przed jazdą przysiady z 3 razy i naciąganie uda
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|