|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bull-gang
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:05, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
lonża- jak to dawno było jedno co mi utkwiło w pamięci to ćwiczenia. wtedy makabrę przechodziłam
instruktorka dzieliła ćwiczenia na górna partie i dolna. każde zajęcia na lonży rozpoczynały się właśnie stepem z ćwiczeniami a potem dopiero nauka.
jeśli chodzi o górna partie ciała to pamiętam :(moze ci sie przyda)
- rece na biodrach i skrecanie ciala w lewo i prawo, to samo z rekoma rozlozymi na boki
-kładzenie się na tylnym i przednim leku.
-proby dotknięcia i pogłaskania konia po szyji, uszach
-obroty na koniu o 360stopni
z tego co pamiętam to te zajęcia były prowadzone tylko w stepie
jeśli chodzi o dolna część to głownie była to praca polegająca na rzuceniu strzemion i pracy nogami.
- siedząc prosto musiałam odginać nogi( ale mając je proste) najbardziej jak mogłam do tylu nie opierając się o przedni lek. czyli w pozycji wyprostowanej.
-podgiecie nog prawie do przedniego legu i kazda jakby na kucnieciu (podobno dobrze mialo dzialac na rozluznienie miednicy) -na poczatku bolala kosc ogonowa jak diabli:-)
te zajecia wraz z zaawansowaniem byly rowniez w klusie.
moze cos z tego ci sie przyda a jak sobie przypomne jeszcze co nie co to napisze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:55, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Majak, jesteś wielka!!! Kiedyś dawno, dawno temu próbowałam zrobić młynek w galopie przy pomocy pasa woltyżerskiego. Trzy razy zaliczyłam glebę Podczas czwartej próby odwróciłam się tyłem i tak już zostałam. Nie potrafiłam się ruszyć w żadną stronę Przy okazji pamiętam, że ten galop do tyłu to było straszne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:18, 24 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Wczoraj zostalam zapytana czy sa jakies cwiczenia, ktore mozna wykonywac w domu, a ktore pomoga w jezdzie konnej
|
Ja bym proponowała ćwiczenie które uruchamia "dosiad skrętny" a przy okazji świadomość własnnego ciała poprawia.
(Sprawdzone na sobie...i kilku innych).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:39, 24 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Chili? Btw. Iralndia!!! Dawno sie nie odzywalas
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fuzja
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:56, 24 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Może to już było? Na poprawę- wzmocnienie i działanie krzyża- siadasz na taborecie z lekko rozstawionymi nogami na boki, zakładasz rączki na pierś( wskrzyżnie) i napinając mięśnie krzyża- wypychasz ten stołek biodrami do przodu, stopy przy bokach stołka .
Lub: na blacie na wysokości bioder kładziesz książki, tak aby częściowo wystawały poza blat. Rączki wskrzyżnie na pierś, a biodrami dopychasz te książki - z brzegu blatu -głębiej je wsówasz ruchem do przodu biodrami- to ćwiczenie też jest na właściwe działanie krzyżem prawidłowego anglezowania( bo często podnosi się siedzenie zamiast wypchnąć biodrem) wzięłam ten opis z książki Muselera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:38, 24 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Chili....qrna palnęłam w środku nocy
A teraz....kicha - konstatacja - małe szanse żeby przez internet objaśnić.
Przepraszam PT Stajenkowiczów za zawracanie gitary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:55, 25 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dawaj, dawaj- wyjasniaj, bo bedziesz miala skolowanego martika na sumieniu...
Fuzja, rzeczywiscie- zapomnialam o taborecie! Dobrze, ze przypomnialas
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:45, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ożeszszszsz..... się wkopałam.
Cóż ...się rzekło....
Na wstępie:
Prawdopodobie nie jest to ćwiczenie dla każdego i bez żadnych wyjątków.
Gdybym np. miała dyskopatię, zmiany pourazowe kręgosłupa lub coś w tym stylu....- pytałabym lekarza.
Ćwiczonka zostałam nauczona w wieku lat 6-ciu w związku z wadą postawy.
Nadmienię.....że teraz to ja stara d.... jestem - i co jakiś czas wykonuję.....więc bez przesady
Idea jest taka:
Startując z pozycji nakrycia się nogami (tylko kręgi szyjne leżą na podłodze)
układamy kręgosłup ruchem gąsiennicy czołgowej na ziemi (krąg po kręgu, po kolei od szyi do krzyża).
Gdy nam się ta sztuka uda i wszystkie kręgi (poczynając od tego tuż przy szyi, między łopatkami, ..a kończąc na krzyżu) przylegają do podłoża
- przekładamy złączone kolana (lub nogi) z prawej na lewą. Cały czas pilnujemy by kręgosłup przylegał do ziemi.
Jeśli...
Ktoś chciał próbować - to barrrrrrrrrdzo !!!!!!!! bardzo proszę niech się odezwie!!!!!!!!!!
Dopiszę wtedy trochę BHP - co by strat w ludziach uniknąć.
P.S.
Co to jest "skolowany martik" ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:51, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam polskich znakow- chodzilo o skołowanego martika
Dzieki za opis cwiczenia, jutro na pewno sprobuje! A jakie sa efekty wykonywania tego cwiczenia? Co ono ulatwia i dlaczego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:58, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | jutro na pewno sprobuje! |
StóÓÓÓÓÓÓÓjjjjjjjjjjjjjj
Szalllllllllona.
A BHP ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:57, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Chociaż w sumie - Martik, Ty supersportowiec jesteś....
więc tylko na wszelki wypadek....
Wersja dla steranych życiem biurkowców.
Przy pierwszym podejściu warto ułożyć się w drzwiach i łapami złapać framugi (łapy ciut za głowę zgięte w łokciach). W miejscu gdzie będzie leżał odcinek lędźwiowy i krzyż - ułożyć poduszeczkę. Generalnie, gdyby pupa nagle przeważyła - zapewniwmy miękkie lądowanie i asekurację.
Cytat: | A jakie sa efekty wykonywania tego cwiczenia? |
Z czysto mechanicznego punktu widzenia:
rozluźnia i przesmarowuje kręgosłup, "rozciąga" to co blokuje "dosiad skrętny", uruchamia różniaste mięśne (te o których istnieniu nam się nie śniło), uczy samokontroli i świadomego manipulowania własnym ciałem.....relaksuje (bo to się wszystko po maleńku robi, z odpoczynkami....leżąc brzuchem do góry w ciepełku).
A przy tłumaczeniu drogą netową - nie mam zielonego pojecia
Przyznaj się - żyjesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:01, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zyje ale... Hm... Jak to napisac...
Jak bylam mlodsza, to to cwiczenie nie bylo problemem. Wiec zabralam sie do niego bez specjalnego przygotowania, tak jak za dawnych, dobrych czasow
Tymczasem okazalo sie, ze moja d...a za przeproszeniem, wazy znacznie wiecej niz te 15 lat temu!!! I ja nadal nie wiem jakim cudem
Jednym slowem- cieeeeeezko bylo opuszczac ja powolutku, kreg po kregu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:59, 30 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Martiku.... Nie powinnaś mieć żadnych ! ....no żadnych kompleksów
W każdym wieku .upa + nogi ważą więcej niż reszta ciała. Śmiem nawet insynuować....że albo w dzieciństwie byłaś cyborgiem ....albo robiłaś to z mniejszą świadomością (czyli coś tam po drodze odrywało się od ziemi). Samodzielne wykonanie tego manewru naprawdę graniczy z cudem.
Proszę nie bij , poczytaj dalej...
Niestety tu wychodzi ułomność netu względem reala ....Ten "trudny odcinek" ( gdy gały wychodzą na wierzch, a mięśnie brzucha jęczą..... ) można układać inaczej.
Jak?????
Tak przez internet - mogę tylko namawiać do poszukiwań. Mam nadzieję, że ta masakra dała podstawy, a doświadczenia i „pamięć stanu” pomogą.
Ponieważ celem tej zabawy nie jest wykonanie "gąsienicy" .
Celem jest uświadomienie sobie położenia każdej kosteczki, nauczenie się kontrolowania jej położenia oraz korygowania fragmentu bez rozwalania całości.
Do dyspozycji: autokontrola (czujesz czy dotykasz podłoża, czy nie), nie trzeba się wysilać - masz do pomocy ciężarki (nogi można wyprostować, pochylić, zgiąć, zrobić od pasa w dół „embriona”). W końcu można np. zrobić górne pół gąsienicy, delikatnie przez boczek !ułożyć się na plecach. Potem podnieść pupę do położenia najbliższego „pozycji krytycznej” i zrobić dolny odcinek gąsienicy. Odtworzyć „z pamięci” przylepienie górnego odcinka.
To tak przykładowo….
Oczywiście najfajniej jest, gdy całość układa się "gąsienicą"....ale do tego potrzebny jest ktoś Umiejętny do pomocy…
Czemu jestem tak upierdliwa?
Tak na szybko:
przy okazji tego ćwiczenia przestawiono mi sposób oddychania więc „oddech” (wg. Sally) miałam wypracowany
„wzrok peryferyjny” (wg Sally) zrobił mi się sam,
jeśli go traciłam – komunikat „nie garb się” nie powodował usztywnienia (potrafiłam bez psucia tego co dobre i napinania się zmienić pozycję),
Mogłam się rozluźnić, pamiętając stan po tej gimnastyce
Myślę, że to całkiem przydatne.
Więc może warto popróbować ???
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez irlandia dnia Pią 23:40, 30 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:20, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Masz racje, teraz jak i wtedy odrywa mi sie ta czesc kregoslupa, ktora jest zaraz za karkiem- kregoslup piersiowy?
Wlasnie zrobilam cwiczenie jeszcze raz ale oczywiscie zle- czyli odrywajac czesc plecow- inaczej po prostu sama nie dam rady.
Ale i tak to cwiczenie jest swietne! Kurcze, niesamowicie rozciaga plecy.
Sprobuje pokombinowac jakos zeby gasiennica zaistniala. Ale juz teraz wiem, ze bedzie ciezko No chyba, ze ktos pomoze... Zobaczymy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:02, 31 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
P.S. - Net ma jednak swije zalety - zaczęłam ćwiczyć
P.S. 1 - Na wypadek gdyby ktoś to jeszcze czytał - powtarzanie ćwiczenia :smt069 z wygiętym ku niebu odcinkiem piersiowym - spowoduje usztywnienie, zamiast uelastycznienia. To wróg publiczny nr 1! Nie tędy droga!!!!!!!
P.S. 2 - Precz ze Stachanowstwem ! Liczy się jakość nie ilość. Lepiej maleńko - a dobrze !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|