 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 10:16, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Martik tylko czasami są takie sytuacje, że nie możemy dać koniowi czasu na oswojenie się z potoworem, musimy mieć na tyle wyrobione "naczelstwo", że koń bez oporów będzie pokonywał "straszne" przeszkody, przechodził na czworoboku koło powiewających flag i nie poniesie nas w terenie bo zobaczył wrak samochodu .
A jeśli konio mimo oporów podchodzi do straszydła to chyba ciekawość bierze górę nad strachem, bo innego sposobu zmuszenia konia do podejścia nie znam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:26, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
martik, ja myślę ze jest to w porządku o ile nie stosuje się zbyt mocnych środków przymusu, tzn. jeżeli się go przekonuje żeby podszedł a nie zmusza. konie niestety szybko nie wyciągają wniosków i czasami warto na chwile się zatrzymać aby przemyślał i potem spróbować jeszcze raz, jak będziemy cały czas „pchali„ konia na potwora to będzie tylko próbował uciekać, ale jak przestaniemy napierać to on się zatrzyma i zapewne zacznie obwąchiwać, fukać czy wydawać inne ciekawe dźwięki zdziwienia, a potem powinno być już łatwiej.
ja uważam że sytuacja o jakiej pisze Paskuda nie powinna zaistnieć bo to znaczy, że mamy konia nieprzygotowanego na zawody, oczywiście wiadomo że kiedyś trzeba te doświadczenie zdobyć, a czasami nie da rady inaczej i wiadomo że na pierwsze zawody nie jedzie się po wygraną tylko dla doświadczenia, ale jeżeli koń jest przygotowany to najwyżej będzie się zastanawiał albo wahał nad tym czy zwiewać czy nie i wtedy możemy go przekonać aby został to oczywiście tylko IMO
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Pią 8:59, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja jestem za podjeżdżaniem dookoła straszydła ... zataczeniem wokół niego kół coraz ciaśniejszych z próbą zatrzymań przy straszydle ... żeby odpoczynek był właśnie najbliżej potwora .... nie zawsze robię to, aż do momentu gdy uda sie po nim lub blisko przejechać.
Jak widzę, że bardzo koń się czymś nakręca ćwicze tylko dotąd, aż koń stanie przy straszydle i postoi chwilę .. potem mogę wybrać inną drogę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:18, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Moj kon w zwiazku z kiepska pogoda, rzadkim wychodzeniem na zewnatrz i jeszcze nie wiem czym, dostal plochowicy
Normalnie, w ciagu roku jest naprawde wyluzowana w stosunku do roznych rzeczy a teraz, kiedy przyszla niepogoda, to wymysla sobie niestworzone historie! Ze schodki na hali strasza i gryza, ze trzasniecie drzwiami jest na tyle glosne, ze trzeba uciekac gdzie pieprz rosnie i takie tam...
I tak sobie mysle- co sie stalo? Czy ona naprawe sie przestrasza czy tylko robi sobie ze mnie zarty? A jesli tak, to dlaczego...?
I jak takim zachowaniom zapobiegac? Moze powinnam znow sie zabrac za zaznajamianie jej z... no wlasnie z czym? Moge wziac te schodki i dac jej obwachac, moge trzaskac jej przed nosem. Pytanie czy to cokolwiek zmieni, czy jej pomoze?
Czy Wasz konie albo te, na ktorych jezdzicie tez miewaja wieksze "odpaly" zima? Albo na wiosne? Jak to jest? I jak sobie radzicie z tym?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aszka
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk/Kiełpino Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:25, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Moja Ruda jest koniem o naprawdę idelanym charakterze. Pomijając tylko problemy z wchodzeniem do przyczepy ale to spowodowane jest tym że raz przez nieodpowiedzialnego kierowce wywróciła się w transporcie. I tak w okresie wiosna - lato kobyła nie boi się prawie niczego można jej worek na głowe zakładać, można nim przed nią wymachiwać wejdzie na każdą folie, przejdzie przy kolorowych taśmach daje sobie załośyć flo. W okresie jesień zima kobyła wariuje z flo nie da do siebie podejść na 1,5 metra, z workiem (takim od owsa) tez nie podejdzie się do niej jest panika w oczach i odskoki w bok w terenie boi się dosłownie wszystkiego. NIe wiem z czego to się bierze przychodzi ciepła pogoda robi się słonecznie wszelkie strachy i płochliwośc mija zupełnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:28, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No patrz Aszka- wypisz wymaluj jak u nas!
I to nie jest tak, ze Cura stoi i nikt na niej nie jezdzi- ona chodzi 6/7 razy w tygodniu, wiec ma co robic. No ale nadal ma rozne pomysly. I to na wszystko, co wiosna i latem po niej splywa...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amasza
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:35, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
moim zdaniem jest to spowodowane tym ze np. w ternie jest "łyso" - drzewa bez liści, i nie ma trawy. kon moim zdaniem czuje sie jakby na patelni, nie ma sie gdzie schowac, a ze jest zwierzeciem ktore najpierw ucieka potem mysli dlaczego, to nie majac sie gdzie schowac jest bardziej czujny na dzwieki itp. No i moim zdaniem samo to ze koń mało chodzi, a o tej porze roku zdarza sie to czesciej niz w lato, poniewaz - pada, jest strasznie zimno, szybciej sie robi ciemno. Wtedy koń mając duzo energi, spala ją straszać sie czego popadnie to moje takie przemyslenia i nie jestescie sami, moja ma tez czsem schizy, ale nie jest zle bo np na pastwisku jak sie czegos wystraszy, to najpierw ucieka a potem idzie zobaczyc czego sie przestarszyla ech...ciekawośc zwycieza
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bull-gang
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:57, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
a ja chcialaym uzyskac informacje bo nigdzie nie ma napisane o tym czy jest pewien etap konia w ktorym konczy sie nauka nazwe ja socjalizacja. czyli zaznajmienie konia z podstawowymi strachami. czy wiek nie ma znaczenia?
zawodowo pracuje z psami i wiem ze okres wsteonej socjalizaccji konczy sie mniej wiecej z okresem 5 miesiaca zycia. interesuje mnie jak to jest z konmi. zdaje sobie sprawe ze pies jest drapiezca, kon stworzeniem uciekajacym wiec jakby kwestie strachow sa rzecza rozna.
mam dwulatka z ktorym pracujemy nad zaznajamianiem z roznymi sytuacjami i na ta chwile jesli mamy blokade to najpierw ja podchodze a potem kon z zaciekawieniem za mna. oczy coprawda wielkie, oddech glosny i szybki ale nie ma plochliwosci ani ucieczki,. czy wiec jesli np. nieuda mi sie pokazac mu wiecej rzeczy ktorych teraz nie zna to jest okres w ktorym bedzie juz na to za pozno. ? czy konia moge odwrazliwic przez jego cale zycie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:34, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
jedynie na podstawie własnego doświadczenia, bym stwierdził że można konia oduczać strachów całe życie aczkolwiek im później tym trudniej, bo się z wiekiem robią mniej ciekawskie a to ciekawość ułatwia przejście stracha, ale to tylko IMO
Ostatnio zmieniony przez hugh_h dnia Czw 22:36, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 22:39, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Z drugiej strony im łatwiej i przyjemniej przywyczajane były do różnych strachów za młodu tym później idzie z nowymi łatwiej. Ale też uważam, że całe życie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:32, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A to na pewno - każdy następny strach jest już mniej straszny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:45, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Amasza ma rację co do tych "strachów".
Teraz konie są mniej ruszane, bo pogoda brzydka bo ludize choruja i mniej jazdy mamy w stajni - od razu widac różnicę.
Kucyki sa żwawsze, chętniejsze i "kombinują" - ileż można chodzić w kólko na hali, nawet najspokojniejszy nasz emeryt miewa ostatnio przebłyski nauki latania Niestety w terenie lepiej nie mówić. W tym momencie przydałoby im isę solidne wygalopowanie w lesie ale ekipy tak dobrze trzymajacej sie brak.
Wczoraj była piękna pogoda - z każdą jazda wychodziłam na stępa na dwór - do ściany lasu i spowrotem.
Za 3-cim razem hucuł wypalił, zrzucił mi chłopca
To jeszcze ejdnak nic.
Ganialiscie keidys po łące konia z dzieckiem na grzbiecie ?
Słyszeli nie wszyscy sąsiedzi, nawet stajenny - natomaist dziecie nie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:20, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="
Za 3-cim razem hucuł wypalił, zrzucił mi chłopca
To jeszcze ejdnak nic.
Ganialiscie keidys po łące konia z dzieckiem na grzbiecie ?
Słyszeli nie wszyscy sąsiedzi, nawet stajenny - natomaist dziecie nie [/quote]
majak, ostatniego zdania nie rozumiem To , że konie są obecnie płochliwe to na pewno to , że mniej chodzą . Ja mialam w sobotę teren ze znajomymi i konie sie wystraszyły listków na drzewie .Poszły w świeżo wyrośnięte żytko , dostałam niezły opieprz od wlaścicielki zboza, a latem czy jesienią , jak chodzą dużo to nawet wystrzaly myśliwych, kuropatwy spod nóg, zające czy klaksony samochodów ich nie wystraszą
Ostatnio zmieniony przez bandola_1 dnia Pią 10:21, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:35, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jak się stale jeździ na wypłoszu, poznaje się go tak dokładnie, że zanim on pomyśli wiemy, że coś kombinuje mój wtedy zaczął odpuszczać, znudził się aczkolwiek dłuuugo mnie ćwiczył Przecław oczywiście
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:49, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Bandola - tworze skróty myślowe
Konie są teraz płochliwe bo mniej chodzą. Wczoraj maiłąm 3 h jazdi wychodziłm z kazda na dór na stępa z hali.
Wszystkie cos tam gdzieś widziały i próbowąły chocby dygnąć, że niby się spłoszyły.
Za 3-cią jazdą już tak głądko nie poszło bo chłopak mi spadł bo koń uskoczył przed czymś a drugi pognał na koniu za pierwszym w radosny mgalopie, że moze sobie pobiegać. Ogony oba miały w górze.
A ja darłam sie do dizeciaka co ma zrobić - jak zahamować bo konie biegły do stajn iale jednocześnie w stronę asfaltu, nie wiem co mogłyby wymysleć żeby dojść do domu.
Ja krzycząłam "na koło na koło" a dzieciak mi potem powiedział, że myślał, że on ma galopować po łące jako po obwodzie koła to zacżłęam krzyczeć żeby zsiadł co też nie usłyszał bo ja sie darłąm z odległosci jakis 200m i echo sżło, stajenny mnie słyszał
I tak od początku listopada w zasadzie sie dzieje.
Dzis z nikim nie wychodzę, niech sie kiszą w hali
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|