|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Sob 11:32, 31 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A widzieliście już konia przy którym jeżdiec goni za uciekającą muchą leśną podogonową,Mucha jest na brzuchu a ja pod brzuchem sukam jej ,nagle koń staje dziwnie podnosi noge jak piesek do sikania ,a tam miedzy fałdami mucha.Czeka spokojnie aż ją wyciagne.Mysle że ją pokazał .I rence moje mu pomogły .Do wiadomości mongie -to Wnyku.A Hipcia uwielbia jak ją solidnie skrobie zgrzebłem szczególnie po szyi.Robi wtedy taką piękną trąbke z dziubka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 18:58, 31 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A ja myśle,że Hoss ma rację z tymi rękami.Moje natychmiast uchylają się , jak ktos wyciąga rękę w stronę głowy.
Ja też często o tym zapominam, jak przyjeżdżam, to biegną do mnie- pierwszy podbiega kuc- ja oczywwiście bezmyślnie wyciągam rękę do głowy- natychmiastowy unik i to w panice.Dopiero jak pogłaszczę spokojnie po szyi, to mogę ując pysk i pocałowac.
Kuba jest drugi w kojejce, ale ten podchodzi w głowa opuszczona i od razu mogę pogłaskac .
W szkółkach i w ogóle obce konie to faktycznie jak psy- nie lubią wyciągnietych rąk obcych.Ale sa pieski ,którym to nie przeszkadza, podobnie jak niektórym koniom
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoss Cartwright
Gość
|
Wysłany: Nie 19:45, 01 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
W mojej wsi jest 5 domów, czyli około 20 osób, a koni mamy coś pod 60 i żaden z nich nie akceptuje dotykania, takiego namolnego wyciągania rak przez obcych w swoim kierunku. To raczej logiczne. Nie jesteś moim członkiem stada moim szefem, więc mnie nie dotykaj, to ja powącham, przemyśle i pozwolę się dotknąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Nie 21:17, 01 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Logiczne i to bardzo
Kuba to obcych nawet złapie zębami za zbyt natarczywe próby, kuc zresztą też <eh?>
Właściwie...to jakby dobrze zastanowic się, to czy my lubimy poklepywanie i obściskiwanie przez obcych nam ludzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 1:52, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
prawie dwa lata obcowałam z dużymi grupami koni w Państwowej Stadninie Koni w Iwnie
to były czasy kiedy bywałam tam 6 dni w tygodniu. Nie jest to miejsce często odwiedzane przez gości , są stajnie gdzie wręcz bez zgody kierownika się nie wchodzi , a mimo to tamtejsze konie garnęły się do człowieka i pieszczot, a nie miały z nim zbyt dużego kontaktu
Kierownik twierdził że jest to kwestia spokoju panującego w stadninie i braku przemocy w stosunku do zwierząt , każdy dał się pogłaskać i podchodził do człowieka , wiele godzin spędziłam na pastwiskach obserwując poszczególne grupy koni , było to nawet bardziej pasjonujące niż sama jazda . Miałam możliwość oglądać pełen przekrój końskich grup i wieku , od źrebiąt , przez klacze , wałachy , ogiery. Kto z Was widuje 15 ogierów 2 letnich baraszkujących radośnie wie o czym piszę . W grupie Dakrona były jeszcze dwa wałachy i trzy ogiery 3,5 letnie , wiec dorosłe, miśki.
Ciekawość końska i dążność do bezpośredniego kontaktu jest niesamowita , konie to pieszczochy , a należy wspomnieć że na tych koniach nikt nie jeździ , są to surowizny lub matki w hodowli , spędzają całe dnie na pastwiskach , nikt ich nie czyści , robią to same w piachu , przyuczone sa tylko do dawania nóg ( kowal) i stania na uwiązie .
Uważam że konie lubią być głaskane , szczególnie w pewnych miejscach ganasze, , szyja , pod grzywą , kłąb , zadek .
Takie jest moje zdanie na podstawie dwuletnich obserwacji koni półdzikich stadniowych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:14, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ponieważ ostatnio sporo czytam o Parellim, odnalazłam jego jedno zdanie, którym katuję Lechitę
Trzydzieści pięć lat zajęło mi zrozumienie, że kobiety i konie nie lubią być poklepywane!
Do tej pory zawsze klepałam konia po szyi, bo tak mnie uczyli w szkółkach. Astrid jeszcze po zadzie, bo wiem, że można i ona wie, że to pochwała.
Ale ostatnio zaczęłam Curę głaskać. Astrid też. Przedłużeniem tego głaskania jest właśnie zabawa Friendly Game. Głaszczę ją tam, gdzie ona się opiera a jak już przestaje się opierać, to głaszczę jeszcze momencik i odpuszczam.
Czy Wy głaszczecie, czy poklepujecie swoje konie? Czy one w ogóle miękną na takie głaskanie?
A w szkółkach? Jak to jest? Jest w ogóle czas na pieszczoty z koniem?
Jak to wygląda przed jazdą? Wchodzi się do boksu, czyści, siodła i heja na grzbiet, czy jest trochę czasu na pieszczoty?
Ja przyjeżdżając do stajni, najpierw idę do Cury i Astrid i się z nimi witam (kostką curku niestety). Głaszczę je po szyi, co Cura lubi ale Astrid zależy jak ma dzień. Raczej tak po męsku, lechiciemu- coś tam, coś tam- byle nie za dużo i by nie zbyt wiele ludzi to widziało (albo koni)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:20, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też jakiś czas temu się dowedziałąm, że konie powinno sie głaskać, nie klepać.
Trudno wyjsc z zakorzenionych reakcji
Ale staram sie pamiętać i bardziej głaskać choc sądzę, że Tina już wie co jest nagrodą i karą i to kwestia przyzwyczajenia.
U nas pieszczoty to drapanie szczotką (jedyny widoczny objaw zainteresowania Tiny moją osobą i moimi próbami jej dopieszczania) a najlepiej dać buraka czy marchew i isc sobie, to dla Tiny jest największą przyjemnoscą
A przepraszam jeszcze drapanie po pęcinach - uwielbia to, potrafi podejsc, odwrócić się zadem i przystanąć z miną "drap mnie!".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:30, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jaja sobie robisz!!! Naprawdę odwraca się zadem do drapania??
Ostatnio zmieniony przez martik dnia Śro 14:31, 13 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:09, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tak.Tylko jej chodzi o pęcinki.
Jak miałąm Garbatą to tamta odwracała się żeby ją pod ogonem drapać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:36, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wedlug mnie dużo zależy od konia
Jeden koń będzie uwielbiał pieszczoty, a drugi nie bardzo.
Są różne przypadki- pieszczoszki i indywidualiści, którzy człowieka by nie potrzebowali, a największą pieszczotą jest :
a) jedzonko
b) zabawa z innym koniem
Ja nigdy nie robiłam tak, że czyściłam konia/siodłałam/wsiadałam... Zawsze był czas na 'przyjemności' Jazda nie jest najważniejszą rzeczą na świecie (przynajmniej dla mej osoby). Dla mnie najważniejszy jest kontakt z koniem i szczerze nie wyobrażam sobie, żebym miała postępować w sposób przedmiotowy z koniem (koń=wożenie tyłka). Niestety wielu ludzi tak traktuje konie--> jako maszynkę do jeżdżenia
Tak więc jeśli chodzi o mnie to zawsze mam czas na pieszczoty, ale w umiarze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 19:19, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To taki konsko-walentynkowy watek przywrocilyscie dziewczyny!
No, tak rozpieszczonego i dopieszczonego konia jak moja kobyla, to chyba ze swieca szukac.
Od pol roku w sumie nic innego nie robimy.
Dzieki roznym lekturom - zaczelam bawic sie w masaze i pieszczoszki.
Otoz moja Melcia ma swoje "punkty G" Ich polozenie jest mniej wiecej znane, czasami przesuwa sie bardziej na lopatke z klebu, lub na bok brzucha. Jak juz z moim "rollerem" (to taki przyrzad do masazu) dorwe sie do tych "wymarzonych" miejsc, to kobyla robi mine przesmieszna: wargi wydluza i zwija w trabke oraz przerabia nimi czesto odslaniajac zeby. Cala glowe przechyla w jedna strone, jakby czegos nasluchiwala. To dla nas obu bardzo mile momenty.
Aha, a przy masowaniu pecin od wewnetrznej strony - zasypia; glowa zaczyna jej opadac, oczy sie zamykaja i az sie boje, ze mi popadnie w katalepsje.
Zato na spacerku, lub gdy daja jesc, albo jest ruch w sprawie innych koni -zapominamy o "mizianiu". Jest sprawa do zalatwienia i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:12, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też słyszałam o tym klepaniu i głaskaniu. W sumie wolę głaskać. Jak klepię to już jest ode mnie kara a nie nagroda hihi
A ja jak to zwykłam była robić wcześniej, pojadę po świńsku
Koń mój uwielbia, kiedy mu myję lub czyszczę puzdro hihi Obniża głowę, tak jak Melka - prawie mi zasypia.
Lubi też (!) kiedy mu się przerywa grzywę. Reakcja jak wyżej.
Oprócz tego lubi drapanie "pod bródką", drapanie po uszach, pocieranie oczu. Na ciele niestety nie ma zbyt wielu ulubionych miejsc, często robi uniki - szczególnie przy czyszczeniu. Chociaż...przy czyszczeniu szyi odwzajemnia czyszczenie hihi
Niestety używając zębów - ale jest bardzo delikatny
Ogólnie lubi mizianie w okolicach głowy, z resztą ciała nie jest tak fajnie...Co by tu zrobić, żeby polubił? <eh?>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 7:09, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Po jeździe, przed wieczornym karmieniem, kiedy juz kon rozsiodłany i zaopatrzony, oczyszczony sprzęt w siodlarni - biorę wiaderko (nie worek foliowy!) z pokrojoną w krazki marchewką i idę najpierw do Demeter, poźniej do Rahmana. Wsypuję po poł wiaderka do żłoba i podczas jedzenia trochę głaszczę, trochę masuję spracowane grzbiety. Reszta koni dostaje symboliczny kawałek z ręki.
Demeter cieszy się na ten moment całą sobą, obwąchuje, ociera sie przytula, pozwala dotykać tych trochę mniej "tykalnych" miejsc - uszu, okolic oczu. Cicho rży na powitanie i czuję się w jej boksie jak oczekiwany gość.
Kiedy Rahman wyczuje marchewkę - cała jego uwaga skupia się na żłobie, ja jestem "przejrzysta", ot dostarczycielka smakołyków. Jest uprzejmy, jak dobrze wychowany facet, ktory zawsze przepuści w drzwiach kobietę nawet jeśli kompletnie nie jest nią zainteresowany. Lubię go podrapać po bródce między ganaszami w czasie obrządku - brodę ma jak koza Paskudy - nie wiem czy mu to sprawia przyjemność, bo nie pokazuje po sobie. Mi napewno
Czasem jestem na niego zła za ten chłodek angielskiego lorda, chciałabym zeby raz na moj widok uśmiechnął się jak Demeter albo Waguś. A moze się uśmiecha tylko ja nie widzę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 8:04, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | lubi drapanie "pod bródką |
Nioniu lubią chyba wszystkie konie, może to taki typ z zewnątrz oschły a w środku tylko czeka aż do niego zajdziesz.
Drapanie po pupie jest nawet lepsze niż pod bródką, bo się spokojnie żarełkiem można zająć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 9:37, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ja nie drapię przy jedzeniu, tylko przy siodłaniu/rozsiodłaniu/czyszczeniu, smarowaniu - poza boksem.
A w ktorym miejscu po pupie?
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Czw 9:38, 14 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|