|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
weteran
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 10:37, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Witajcie kochani.
Dziękuje za miłe reakcje na moje "wypociny". Bałem się,że jako całkowity nowicjusz palnę jakieś głupstwo co przy moim żywiołowym charakterze dosyć często mi się zdarzało w przeszłości i nadal zdarza. Na wszelki wypadek przepraszam za moje przyszłe wpadki.
Co do mojego testowania to odbywa się ono w mojej pale/b.ciężko przyjmuje praktyczne zasady jazdy konnej/ i najpierw teoretycznie-poradniki,książki,albumy a potem naparzałem się paru właścicielom stajni i wreszcie dotarłem do b. fajnego klubu jeździeckiego gdzie klepię tyłek prawie że bez postępów w nauce. W czasie tych moich kilkudziesięciu godzin nauki jazdy zdarzyły mi się może dwie,trzy minuty podczas których poczułem coś w rodzaju zespolenia z koniem. Właściwie prawie codziennie gdy wsiadam na konia,to mam uczucie jak gdybym zaczynał od początku naukę jazdy i od nowa tłukę się na siodle jak worek kartofli. B. ciężko mi to przychodzi a właściwie wydaje mi się,iż nie przyjmuję już w ogóle praktycznych uwag typu"nie garb się,nie stawaj w strzemionach i t.p." Co jest grane,czy tak ciężko nauka dosiadu i koordynacji ruchowej przychodzi takiemu gniotowi jak ja czy być może jest to prawidłowość dotykająca też i innych "delikwentów". Jeśli ktoś ma jakieś cudowne i tajemne uwagi dotyczące pierwszej fazy nauki to czekam na nie -może włączę turbo i zacznę wreszcie łapać o co w tym wszystkim biega. W taki właśnie sposób testuję siebie-czy wytrwam,czy nie zniechęcę się pomimo b. dużych chęci i mojej nieszczególnej wytrwałości w dążeniu do celu. No,dosyć trucia,liczę jeszcze raz na wyrozumiałość i może ktoś podrzuci jakiś sposób na moje nieuctwo. Weteran.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Nie 8:21, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
weteran napisał: | Co jest grane,czy tak ciężko nauka dosiadu i koordynacji ruchowej przychodzi takiemu gniotowi jak ja czy być może jest to prawidłowość dotykająca też i innych "delikwentów" |
Ja mysle ze jest to pewien etap, przez ktory trzeba przejść jak przez dżumę. Czesto pomagają zmiany: konia/stajni/instruktora.
Poziom samokrytyki też bywa różny: to co dla jednych jest szczytem umiejętności, dla Ciebie może być początkiem drogi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Nie 11:25, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A co to dżuma ? .Nonia napewno trza przez nią przejśc? .A co do pana Weterana sądze że najtrudniejszy pierwszy krok-a ty masz go już za sobą .Co innego że aby polubieć sport jeżdziecki i jakoś go pojąc to trzeba przejść pare kilometrów ,a to jeszcze przed tobą.Ale nie trać chęci i do boju Weteranie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 12:47, 14 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja sądzę że dzieciom i młodzieży łatwiej przychodzi nauka, byc może dlatego że nie maja jeszcze wyrobionej "wyobraźni" co może sie stac. Z wiekiem to zaczyna sie mysleć że sie spadnie, połamie itp. Ale wszystkiego można sie nauczyc nawet jazdy konnej, jednym to może przychodzi trudniej, innym łatwiej. Ale jestem przekonana że sie nauczysz i że będzie sprawiało Ci to wiele radości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 7:58, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | nie przyjmuję już w ogóle praktycznych uwag typu"nie garb się,nie stawaj w strzemionach i t.p." |
+ jeszcze "pięta w dół" powinno być - to niekoniecznie musi świadczyć o braku postępów; czasami początkującym nie zawraca się głowy prawidłową postawą, aby najpierw poczuli się pewnie w siodle, a potem z biegiem czasu wymaga się już "profesionalnej postawy". Czym większe zgranie z ruchem konia to wymagania większe. Faktycznie z dzieciakami jest łatwiej, bo można im zaserwować masę ćwiczeń na początek co nie każdy "weteran" chce przyjąć z takim entuzjazmem jak one.
Ważną rzeczą jest też ilość tzw. "dupogodzin" intruktor może wytłumaczyć ale swoje trzeba w siodle odklepać - dzieciaki zafascynowane jazdą "jadą" a dorośli chcą być od razu "idealni".
No i chyba najważniejsze nie da się nic zrobić na skróty, postępy są zazwyczaj małowidoczne, ale nie należy patrzeć się z jazdy na jazdę, tylko wybrać dłuższy docinek czasowy; np. Pierwsza jazda na koniu, pierwsza nauka anglezowania, myślę że z tego punktu widzenia postępy są gigantyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 9:28, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
kawa napisał: | A co to dżuma ? .Nonia napewno trza przez nią przejśc? |
Miało być "ospa wietrzna"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:58, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja proponowałbym probowc w roznych szkolkach lub roznymi instruktorami, bo kazdy uczy inaczej, dla kazdego instruktora co innego jest wazniejsze na co innego glownie zwraca uwage, moze jest tak ze ten ktory cie uczy poprostu nie widzi jakiegos bledu ktory popelniasz, albo nie potrafi ci wytlumaczyc we wlasciwy sposob co masz robic, jak to mowią "nie ma złych uczniow sa tylko źli nauczyciele"
inna sprawa to, to ze kazdy musi swoje wytelepac w siodle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 11:43, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli ktoś ma jakieś cudowne i tajemne uwagi dotyczące pierwszej fazy nauki to czekam na nie -może włączę turbo i zacznę wreszcie łapać o co w tym wszystkim biega. |
a może tak spokojna jazda na oklep, może na "garbienie" nie pomoże, ale pozwoli reszcie ciała znaleźć prawidłowe ułożenie, tylko koń powinien być z tych miękko noszących.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:16, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
hmm a można wiedzieć z jakiego zakątka Polski jesteś ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
irlandia
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:41, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co jest grane, czy tak ciężko nauka dosiadu i koordynacji ruchowej przychodzi...... |
Czołem Weteranie <fajka> Wreszcie jakiś temat dla mnie ! Powiem co mi mój pan instruktor powiedzieli:
........ a na koniu to się na ...d... maszeruje ...... a ta d... to już nie Twoja, ale kawałek mięśni grzbietu zwierzaka.
Więc.... wszystko z Tobą w najlepszym porządku....
ps. To powiedziałam ja - wielokrooooootnie początkujący "delikwent"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 7:33, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Witaj, Weteranie.
Ja też ciężko przyjmuję praktyczne zasady jazdy konnej - tym ciężej, że z założenia nie mam ambicji do bycia mistrzem świata w ujeżdżeniu, a jazda konna jako hobby jest u mnie na drugim miejscu.
Jeśli chodzi o naukę, to instruktor często nie zdaje sobie sprawy, że kursant "nie czuje" tego, co się mu każe. Tzn. nie czuje, że się garbi, pochyla, trzyma piętę w górze, majta łydkami, szarpie konia za wodze itd. Nie jest tego świadomy, wydaje mu się, że wszystko robi OK, ale tak nie jest. Tu pomóc może robienie zdjęć lub nagranie jazdy na kasetę i obejrzenie materiąłu już po jeździe.
Często też kursant nie rozumie poleceń, instruktor mówi często slangiem jasnym dla każdego z wyjątkiem jeździeckiego neofity. Dla mnie sztandarowym przykładem jest polecenie "zadziałaj krzyżem" - że niby co, mam o północy na cmentarzu takowym wymachiwać wrzeszcząc: "Apage !" ?... Tak samo jest z "usiądź mocniej na lewym/prawym pośladku" - konia z rzędem kursantowi, który chcąc jak najlepiej wykonać polecenie nie pochyli jednocześnie instynktownie tułowia na prawo lub lewo, co paradoksalnie może dać skutek wręcz przeciwny... Ja to zrozumiałem po prawie 2 latach od pierwszego kontaktu z koniem - dzięki pewnemu rysunkowi, zamieszczonemu na ś.p. Naszej Szkapie.
Wreszcie: zakładając, że Twój instruktor się stara, może być tak, że podaje Ci po prostu za dużo informacji i "wytycznych" nie licząc się z tym, że cżłowiekowi trudno zapanować nad wieloma ustawieniami swojego ciała naraz. A niestety jazda konna to taka gimnastyka artystyczna - znaczenie ma ustawienie większości fragmentów ciała i to z dokładnością do cnetymetra. To jest trudność podstawowa - także moja.
I następna rzecz: jestem typem straszliwie upierdliwym. Jak ktoś mi mówi "zrób to", zawsze zadaję sobie pytanie: a po jaką cholerę ? Tymczasem świadomość tego, dlaczego np. ręka z wodzami ma być ustawiona pionowo, dlaczego łopatki powinny być ściągnięte itd. pomaga bardzo w zrozumieniu zasad jazdy i sprawia, że cżłowiek sam zaczyna się bardziej pilnować.
Powodzenia !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:30, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie zawsze intrygowało i w sumie do dzisiaj intryguje nienaturalne ułożenie palców od stóp w kierunku końskich boków. Ja rozumiem, że takie ułożenie nóg zapobiega działaniu piętą i powoduje lepsze objęcie konia nogami ale bez przesady!! Jak mi każą skierować paluchy do konia to jakoś tak nienaturalnie się usztywniam, że o rozluźnieniu i swobodzie mogę tylko pomarzyć Więc może lepiej zdecydować się na tzw. mniejsze zło? Czyli jazdę z odstawionymi palcami, hm?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:16, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
trzeba miec takie ułożenie stopy aby staw skokowy był jak najluźniejszy
zawsze mozna przelutować koniec ostrogi bardziej na bok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:25, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | zawsze mozna przelutować koniec ostrogi bardziej na bok |
Albo jeździć bez ostróg
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|