Stajenka

weteran · Dołączył: 02 Maj 2006 Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów

Oda do Kawy!
Od jutra jeździsz do połowy wystawiona ponad szyberdach/a tfu z tym dojczem/ z resztą sobie chyba lepiej poradzę.
Nie chciałem za bardzo rozpisywać się na tem. rozluźniania ale dla Nongie,dla Nongie przyznam się.Otóż staram się konika trochę wyginać-leciutkim wężykiem,trochę ustępowań od łydki,naturalnie raz lewa,raz prawa,prawie zawsze ze dwa,trzy razy cofania na cztery do pięciu nóg.Zdarzał się jakiś zwrot na zadzie o około 180 stopni i to przeplatam stępem na długich wodzach. Książkowe to to nie jest, aha jeszcze oczywiście volty i półvolty i tyle. Więcej nie potrafię,chociaż w poradnikach zalecany czas rozluźniania wynosi od ok. 20 do 30 min. i zestaw ćwiczeń jest dużo szerszy-chociażby wyjazd poza ujeżdżalnię na piętnaście minut dla zdrowia psychicznego konika czy nawet przelonżowanie/jeśli ktoś to potrafi prawidłowo zrobić-ja nie umię/. No cóż prawda jest okrutna,aby pracować prawidłowo z koniem trzeba go po prostu mieć i tak na oko dzienna jednorazowa
jazda powinna w/g mnie zająć około dwóch do trzech godzin. Jak na razie nie mam konika/oprócz tego we łbie/,nie mam umiejętności za to mam sporo czasu i sporo chęci. Może kiedyś odbije mi szajbka i bez względu na wzgląd pod wpływem impulsu kupię konikA I WTEDY ZACZNIE SIĘ JAZDA. SIEMANKO-WETERAN

nongie

Pytam się, bo ostatnio podglądałam rozprężenie w Lewadzie i taki moj wniosek, ze w poczatkowej fazie jazdy (stęp, kłus) zdecydowanie za mało jest przejść w doł i w górę. Na Volcie polecają jeszcze wydluzanie i skracanie tempa, na kole zucie z reki na przemian z wyzsza szyja.

kawa · Gość

A Ja zrozumialam to jako pytanie do Weterana jakie robi indywidualne
ćwiczenia żeby się rozpreżyć?. Się a nie konia!!!!!!!!

nongie