Stajenka

dakron

U nas skarpetki tylko na noc dla byłych sportowców jesli pracują w dzień.
Tak jak u większości, od środka ku dołowi, potem w górę, zawsze z kocykami, zawijane raczej delikatnie, bez zaciągania- mają ogrzewać.

kocia

kocia

dakron

Polarowych nie stosujemy, nasze są jakies takie bawełniano lekko elastyczne (nie naciąam ich tylko lekko owijam) a kocyki sa typowo jeździeckie, takie jak na fotach powyżej.
Treningi tylko w standardowych ochraniaczach.

majak

Kocia - dokładnie to jest żela Acavallo tylko na nogi, miałam to w ręku....no glut faktycznie....bleee. Jako chłodzenie - do lodówki - i potem na nogi to moze i fajne po jeździe ale tak to wydaje mi się, że przez brak sztywnosci neiźle trzeba sie nagimnastykować z zakładaniem tego Wesoly

U nas niektórym koniom zawijało sie na noc lekko owijki polarowe albo właśnie bawełniane elastyczne takie.

Ja bym moze jeździła w ochranaiczach (choć rzadko zakładam cokolwiek grubej) ale z racji braku rozmiaru szerokiego ale przy okazji nie na mastodonta na pół metrowe nadpęcie.....używam owijek.

A używacie tylko takich bawełnianych podkładek pikowanych jak na zdjeciach powyżej czy tez swego czasu pamiętam takie piankowe czy jakieś takie z pół cm grube szare lub białe były. Po jeździe na nodze jak przyklejone były.

Paskuda

tak się zastanawiam jaki jest cel zakładania owijek.
i czy konie pogrubione, które mają naturalnie "mocniejsze" nogi chronione na dodatek grubym, gęstym włosem (które w lesie chroni je od urazów) są tak samo narażone na uszkodzenie ścięgien nienależytym założeniem owijek co suchongie xx?

majak

Uszkodzenie scięgien w czasie powolnej pracy nei ma miejsca ale w szybszym chodzie sa narażone znacznie bardziej niż goracokrowiste.
Moz eowijki na to neiwiele pomogą, ja zwykle własnie nie zakładam owijek, jesli juz to na skoki ale z racji tych słabszych nóg nie skaczemy wiele czyli owijki przydaja się raz na ruski rok. Bo mimo, ze wpajano nam iz zimny nie ma takze nakostniaków okazało się także wierutną bzdura czyli obijanie gołych nóg o drągi nie musi być dobre...

A do tego nei ma jak czasem zaprezentować się w owijkach Wesoly

martik

blueberry

tpu tpu, pomyliło mi się - nie mogą zachodzić na pęcinę, a staw pęciony tylko częściowo
te podkładki żelowe są z acavallo, ale niezbyt przyjemne, takie glisty na nogach, a pojeździe całe mokre Mruga

owijek używam w celu ochronnym, a dodatkowo ładnie wyglądają Wesoly

na swojego na trening zawsze owijki, ma nakostniaka na przodzie i nie może mieć zwykłych skokowych skorupek, w teren też owijki albo ochraniacze ujeżdżeniowe
a czasami jak nie mam siły to sobie odpuszczam owijanie tyłu i zakładam wtedy zwykłe ochraniacze
aktualnie zawijam swoją koninę w celach terapeutycznych, a na noc nigdy zwykłe zwykłe bandaże, bo sobie ściąga, tylko ochraniacze stajenne Wesoly

ale z tym zawijaniem to jest ciekawa sprawa, bo powinno się tak zawijać,żeby rzep był "z wiatrem" ale jak rzepy są z logo firmy to wtedy wychodzi na dwóch nogach do góry nogami, ale na hali to rzep w druga stronę nie jest problemem, gorzej w terenie

mnie od poczatku uczono, że owijki to nie zabawka i ozdoba, a zakładaniu trzeba poświęcić wiele uwagi, bo maja przecież bezpośredni kontakt ze ścięgnami i za mocne zawinięcie może wylkluczyc konia z treningu...i jestem na tym punkcie upierdliwa, a jak widzę jak ktoś ma ubrane bandaże co prawda pod kolor z czaprakiem, ale w nieznanym mi stylu to mi się nóż w kieszeni otwiera!! Wesoly

pumcia

ja zawijam na jazdy ujezdzeniowe. Owijek uzywam polarowych z podkladkami zawijajac tak jak majak mowi na prawych kończynach zgodnie ze wskazówkami zegara a na lewych kończynach przeciwnie do wskazówek.
Uzywam owijek na ujezdzenie bo uwazam ze wtedy jest cały czas tak samo kończyna rozgrzana. Używałabym i w innych okolicznościach gdyby nie ryzyko wypadku. Zakładam więc ochraniacze na skoki i w teren.

blueberry

ryzyko wypadku?? ryzyko odpięcia rzepu?
a na jazdy ujeżdżeniowe w terenie ochraniacze czy owijki? Mruga

(ja biorę leniuchy na pracę w teren bo wtedy przynajmniej nie tracą impulsu)

pumcia

ryzyko rozplątania się owijki i zaplątania się konia. Ja w teren jezdze dla przyjemnosci - zarowno moich koni jak i swojej - oboje czasem musimy odpoczac.

blueberry

z ciekawości pytałam, ja w teren mam taki patent,że nie ma możliwości żeby się rozplątały (tzn, nie ma rzeczy niemożliwych) Wesoly

OT. każda jazda to przyjemność Mruga

a teren to już obłędna !

kocia

Podzielisz się tym patentem? Wesoly

Mozambik · Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów

igła z nitką ????????