Stajenka

dakron

A ja mam taką niesmiałą propozycję
jesli juz zrobicie konsultacje to oficjalnie zaproście gapowiczów
Bardzo chetnie zobaczę naszych GURU w akcji

A może jakiś wspólny terenik?

haneczka

To chyba nawet ja przyjadę do Poznania !

martik

Haneczko, serdecznie zapraszamy Wesoly

Konika też znajdziemy dla Ciebie!

haneczka

Dzięki bardzo za zaproszenie, bardzo bym chciała przyjechać, chociaż niestety nie wiem, czy uda mi się to zorganizować.

martik

Haneczko, napiszę Ci tak: do niedawna myślałam tak, jak Ty- nie wiem czy uda się to zorganizować. Ale... dostałam motywację do działania i naprawdę organizacja jakiś przedsięwzięć nie jest wcale taką straszną sprawą. Chcieć to móc

haneczka

Wiem, wiem, tyle tylko, że mam dziecko w wieku, kiedy jeszcze nie cieszy się, że chata wolna...
A poza tym w pracy nie mogę się ostatnio doprosić, żeby mi dali więcej niż 1 dzień urlopu.

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

w weekendy też pracujesz??

gnomi

tak czytam i czytam... i chyba ja tez pojade do Poznania Mruga

pozdrawiam
M.

martik

No, no, no

To naprawdę kolejka nam się wydłuża. I zlocik się kroi

Gnomi, zapraszamy do nas!!!

martik

Monika78

Już relacjonuję - ostatni trening był w 100% poświęcony na ciąg dalszy "nauki anglezowania". Nie zapowiadał się on najlepiej bo miałam aż 3 tygodnie przerwy od jazdy konnej i na początku czułam się w siodle jak zamarznięty kołek. Po zwyczajowej rozgrzewce rozpoczęliśmy pracę na lonży i dążenie do tego, żeby w strzemiemiu był ciężar samej łydki - nie mniej i nie więcej. Nie wiem jak do tego doszło, ale pod koniec udało mi się usiąść na udach i nagle wszystko stało się proste - łydki stabilne, biodra rozluźnione, równowaga zachowana, ramiona dostosowane do łuku i w końcu anglezowanie wygladało przyzwoicie (niziutko, leciutko, stabilnie). Po raz pierwszy w życiu miałam wrażenie że głęboko usiadłam w siodle. Moim marzeniem byłoby zawsze tak siedzieć na koniu...

martik

No i piknie!!! brawo

Gratuluję z całego serducha i baaardzo się cieszę

Tym bardziej, że doskonale wiem co czujesz

Tak trzymać Monika. Wiem, że Trener tyż dumny Jezyk

dakron

a jaki jest wstępny termin zlotu?

Kachna · Wysłany: Wto 10:10, 07 Mar 2006 Temat postu:

A ja wczoraj COŚ widziałam, cos ... super! Wesoly

Ciocia Martik Mruga

zaproponowała nam wypad do Raduszyna, na Ali pokazała rozgrzewkę.. ja w ogole nie wiedzialam na czym mogłoby to polegać mysl

I aż mi sie zachcialo "na nowo" jezdzic, nie tylko cieszyc sie z samego kontaktu z koniem ale troche pomyslec nad sobą, jak siedze i .... doszlo do mnie ze jazda konna to cos wiecej niz samo utrzymanie sie w siodle EuReKa Mruga

hehe ... wiem Wy to wiedzieliście od dawna Mruga

A na Martika miłooo popatrzec, jej sie tak bardzo chce! ma tyle zapału tanczy

oby z czasem nie minał Mruga

I jeszcze cos, czasem cos sie czyta, cos fajnego... i zazwyczaj pozostaje to w swerze marzen, wyobrażeń... Tak sobie patrze patrze na Martika jak przegania Begina po stodółce... niezle sie namachała Mruga

i coooooo widze?? hehe!!! POŁĄCZENIE niczym z ksiazki Monty Robertsa!!! SuPeR!!! dokladnie tak jak w ksiązce!!!

Po wczorajszych odwiedzinach w stajni skrzydełek "dostałam" Angel

Martik suuuuuuper!!! tanczy

haneczka · Wysłany: Nie 19:04, 12 Mar 2006 Temat postu:

Musze koniecznie stosować na jazdach rozgrzewkę, pewnie najlepiej tą lechitowo-martikową. Oczywiście nie zapominając o radach Sally,a raczej przede wszystkim nie zapominając o radach Sally. Może na jeździe w terenie nie wszystkie elementy da się wcielić w życie.
Przyjechałam dzisiaj do stajni niezbyt rozluźniona, po prostu przywlokłam ze sobą problemy i stresy dnia codziennego. W stępie starałam się porobić trochę ćwiczeń, pamiętać o oddechu i peryferyjnym wzroku i ... stresy powoli gdzieś odpływały. A po galopiku w śniegu między drzewami było już całkiem dobrze. <skoczek1>