Stajenka

nongie

Ja musze stwierdzić offtopic, ze Trenerowi bardzo do twarzy w tym zaroście

A tak na temat - to prawda, ze jeden weekend z dobrym nauczycielem daje człowiekowi więcej, niż lata koniogodzin. A moze trzeba jednego i drugiego? Martik - czy gdybyś miała Lechitę codziennie a jazdy wyłacznie pod jego okiem - zrobiłabyś błyskawiczne postępy?
Czy lepiej miec trenera cały czas, czy konsultacja raz na miesiąc w zupełnosci wystarczy?

dakron

Jej BRODA !!!!
hmmm

martik

martik

Monika78

Tak sobie czytam Twoją realcję Martik i jakoś tak wychodzi, że w 100% zgadzam się z oceną zajęć prowadzonych przez Lechitę. Dla mnie zasadniczą różnicą między Adamem a resztą spotkanych przeze mnie instruktorów jest fakt posiadania przez niego planu. Każda z naszych jazd wydaje się inna - jakiś inny fragment stanowi jej główny element i to na nim skupiamy sie w czasie pracy (choć oczywiscie powracamy też do ćwiczeń z poprzednich zajęć). Nigdy nie ma suchej komendy - zawsze dostaję pełną informację co i po co mam robić (i nic nigdy nie jest na siłę).

Mój normalny tydzień końskiej pracy to godzina u Lechity i 2 godziny w Mariewie - najczęściej wygląda to tak, że w Mariewie staram się wykonywać pewne ćwiczenia, które Adam zadał mi w czasie naszych zajęć. I niestety z moich doświadczeń wynika, że pewne rzeczy, które są łatwe na Astrid pod okiem Adama są nie do powtórzenia, kiedy go nie ma z boku (albo wychodzą o wiele gorzej i zupełnie nie wiem dlaczego). Gdyby więc było to możliwe, to najchętniej jeździłabym cały czas pod okiem Lechity, bo ciągły nadzór fachowca powoduje, że jestem na bieżąco korygowana i dzięki temu uczę się o wiele szybciej.

Monika

Ps. i ja jednak wolałam Lechitę bez brody...

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

dzięki za komentarze do mojej osoby, czuję się nimi hm... skrępowany ...

mój sposób prowadzenia jazdy to szkoła Jurka Krukowskiego , jest on moim wzorem,

PS od wczoraj wieczorem jestem bez brody i króko ostrzyżony ....

martik

No to się Monika ucieszy

Monika78

To mam kolejny powód żeby koniecznie pojechać na jazdę do Lechity w weekend tanczy

rider

przede wszystkim to witam - jestem tu nowy - choć niektórzy znają mnie z realu - lechita zwłaszcza.

Ja to zawsze się krótko wypowiadam.

Lechita ma rzeczywiście dar do prowadzenia treningów.

Podglądam go czasem, sam też nieraz korzystam z cennych uwag.

Pod koniec sezonu 2005 dużo mi pomógł .

Więc może tu przy tej okazji - bo może wcześniej tego nie zobiłem - podziękuję . Część tego co stoi u nas w siodlarni na parapecie to i Twoja zasługa.

Ma chłopak oko i sporo wyczucia.

to tyle słodzenia.

martik

Witamy Jarka

Wiele o Tobie słyszałam, cieszę się, że zdecydowałeś się do nas dołączyć.
Mam nadzieję, że w końcu ktoś mi opowie o tym całym WKKW, bo Lechita to mnie ciągle na drzewo wysyła Jezyk

kocia

Witaj rider ! Wesoly

Martuś, może jeszcze tylko opowiesz jak przebiegała ta niesamowicie rozciągająca rozgrzewka? Jestem bardzo ciekawa.

lechita · Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów

dzięki Jarek, bardzo mi miło .....

martik

kocia