Stajenka

madziadur

bandola to zacznij próbować już teraz. Wyjeżdżaj w tereny bez źrebaka. Jeśli kobyła postanowi zawrócić to wtedy nie narazisz córki i męża, a co najwyżej będziesz miała szybki powrót do domu Mruga

to bezpieczniejsze niż pierwsza taka próba wyjazdu. Poza tym klacz idąc z innymi końmi też lepiej zniesie oddzielenie od małego. Więc próbuj samotnych terenów, jeśli z tym nie będzie problemu to z wyjazdem na odpust też nie powinno być.

bandola_1

uśmiałam się do łez ! O męża to ja się nie boję ,bo on jest chyba większy od tych naszych hucułów , ja się boję o córcię , bo już raz konie poniosły (wtedy jeszcze źrebne ) i pospadałyśmy jak śliwki .

. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło Wesoly

(Nobla temu co wymyślił kaski jeździeckie) wykrzyknik

Paskuda

bandola_1

byłąm wczoraj w terenie ok. godziny i na matce nie zrobiło to najmniejszego wrażenia , że się ją zabiera od źrebaka .miałam nawet wrażenie , że jest z tego powodu zadowolona , bo ten mały łobuz ją strasznie wymęczy, bo albo ja doi , albo wyskakuje na nią ,albo ją podgryza. Nawet jak wracaliśmy to słychac było jak mały kwiczy ( został z dwoma końmi i dwoma kucykami ), a matka tylko odpowiedziała rżeniem - w końskim języku : no idę,idę! ,ale nawet nie próbowała przyspieszyć. Wesoly