 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 19:53, 20 Mar 2006 Temat postu: Odczulic na krowy |
|
|
Jak odczulić konia na krowy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 20:08, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Na mleko chyba nie
Tak tak wieje i to caałkiem szybko i nie dysponuje niestety materiałem dydaktycznym w postaci krasuli a obcych to sie sama boje
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:39, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
To jak zacznie się sezon wypasu krów to znajdź taka uwiązaną żeby nei goniła Cie po okolicy i próbuj konia obznajamiać - jak sie pierwszy raz spłoszy to podjedź ponownie, okrążaj ją (tylko zmieniaj strony coby krasula sie nie zadusiła łańcuchem) może delikatnie daj wąchnąć. Tu uwaga na własciciela krowy żeby z widłami nie wyskoczył.
No chyba trza koniowi pokazac że to łąciate nie gryzie, zazwyczaj nie goni i raczej agresywnie nastawione nie jest.
Uwaga na krowi język - chwyta wszystko włącznie z podłaczonym pastuchem!
Ja tam takich problemów nie mam, wręcz przeciwnie, głupio mi jak kobyłą rzy do krowy...
I jedna uwaga - nie podchodzimy z przodu bo rogi - no chyb, że nie ma ale z czółka tak dostac mało przyjemne.
Wbrew pozorom krowa tez kopie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Remmi
Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opypy k/Grodziska Maz.
|
Wysłany: Pon 20:53, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A kopie i we wszystkie strony, więc uważać trzeba.
Ewentualnie można pożyczyć którąś z sztucznych krów, które stały w stolicy podczas parady krów, zawsze bezpieczniej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 21:21, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Upatrzyłam sobie taka jedną i robiłam z nią sesje cidziennie.
jedziemy jedziemy....wyjezdzamy zza krzaków ups krowa.Zsiadam
i przechodzimy stępem,kilka powtórzeń uspokoił sie,marchewa i do domu.
I tak za każdym razem.Ptem było już troszeczke lepiej.
Nigdy nie podeszłam do krowy z nim zeby ich na niepotrzebny stres nie narazać.Mućka chyba traktowała konia jak swego potencjalnego współmałzonka bo słychąć ja było po naszym odjechaniu az do domu przez pół godziny.
Następnym razem dać im sie powąchać?Może dać si eim popaść tak razem,przybliżać do siebie.
Cytat: | czy tak jak mój poprzedni ponosi radośnie? |
Dalej ponosi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:45, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No paść razem to może niekoniecznie chyba, ze mozesz na czyjejś łące ale nie wiem czy to ma sens. Daj powąchać - może odstręcza go ten krowi zapach?
Najlepiej jak krowa jest w wyproście łąńcucha nie tak, ze staniesz i ona cie oplecie łańcuchem.
I mówie uwaga najęzor bo jak chlaśnie to koń sie wystraszy jeszcze - go tak coś złapie za nos (krowy świetnie rozwiązują sznurówki językiem).
A czemy ty wogóle zza krzaka na tę nieszczęsna krasule wyjeżdżasz? A potem sie dziwisz że koń się też boi...taki kontrast zobaczyć na zielonej trawie to może być traumatyczne przeżycie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 22:44, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A czemu ty wogóle zza krzaka na tę nieszczęsna krasule wyjeżdżasz? A potem sie dziwisz że koń się też boi...taki kontrast zobaczyć na zielonej trawie to może być traumatyczne przeżycie. |
U nas jest górka dołek,krzak,łąka i tak w kółko.Koń widzi ją już z daleka.
Jeszcze samobójcą nie jestem
Wszystkie krowy (no prawie wszystkie)są wiazane.Uciekac przez taka
to też nie miłe..a jak to zapierniczac potrafi!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:54, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Potrafi, potrafi tylko nie lubi jak jej się cycki majtają i obijają nogi
A najlepiej jak pędzi z podniesionym ogonem - to dopiero widok wsciekłej krowy!!!
Też bym się wystraszyła
no to skoro widzi wczesniej to chyba on tak dla zabawy, szczególnie, że robi to ciągle, może chce po prostu pobiegać z kimś (z krową)
Może w historii swojego życia miał do czynienia z egzemplarezm srokatym swojego gatunku i mu się teraz myli.
Są badania - np. jak od źrebaka ogiera trzymano wśród krów to potem nie umiał kryć klaczy a tylko krowy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thinky
Wałkoń :-)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz., oryginalnie: Tarnów
|
Wysłany: Nie 14:41, 26 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dekster - najpierw to Ty sama nie możesz się bać krowy. Zadnej, obca nie obca, nieważne. Ani byka! Koń musi czuć, że jak krowa na horyzoncie to ty zachowujesz luzik, "krowa? jaka krowa? aaa, ta krowa, no i coo?". A jak ty masz choćby malusieńkiego cykorka to koń to przecież czuje...
A tak nawiasem mówiąc, pamiętam jakie fajowe miny miały pewne krowy, widząc nas przejedżających (wierzchem). Przestały żuć, a ich miny mówiły "ty, patrz, te krowy coś na grzbietach mają"...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Nie 15:46, 26 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wiem wiem.... Tylko gorzej z zastosowaniem:P
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:24, 26 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Oj ja do krów to mam wielki szacunek... (czytaj- pietra) ... niby pogłaskać mogę ale jak siedzę na koniu to wymiękam , ostatnie moje spotkanie z tym gatunkiem też wymagało mocnych nerwów. Pojechaliśmy sobie na spacer w teren , nagle droga się kończy duże gospodarstwo i w nim na wielkim wybiegu stado cielaków i na drugim krów. Pomyślałam że za płotem więc jakoś to będzie , a te małe łaciate skurczybyki (płci nie było widać , to tylko zabarwienie emocjonalne) gdy nas zobaczyły to pełnym galopem w nasze stronę , konie zatańczyły radośnie , ja prawie zawału dostałam , okazało się że wierzchowce to dla nich wielka ciekawostka przyrodnicza i zawsze szarżują do płotu ... nie mam zielonego pojęcia jak ja tam kiedyś( mam nadzieję że nadejdzie ten czas) przejadę Dakronem... chyba z wielkim dopalaczem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ten_veroniq
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Nie 23:48, 26 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Moje konie nie miały doczynienia z krowami, aż 3 lata temu nie przeniosłem ich do wydzierżawionej stajni. Padok, siatka, droga gruntowa i łąka pełna łaciatych bestii Czołg szybko się oswoiła z tym widokiem, ale biedna Siwka chodziła roztrzęsiona dobre dwa tygodnie, a gdy wieczorem krowy zaczynały muczeć, pociła się z nerwów i galopowała z zadartą kitą, byle dalej od potworów!
Po pewnym czasie opatrzyła się z ich widokiem, a po paru miesiącach nawet nie podnosiła głowy znad trawy, mimo że łaciate potwory muczały, a nawet zdażało im się galopować i brykać (prześmieszny widok).
Natomiast mój ogierek hucuł, bardzo jurny młodzieniec podczas pierwszego spaceru w ręku strasznie się podniecił na widok krów kilka metrów od siebie. A krowy jak na złość lazły za nami i muczały. Mały odstawił cyrk na drodze, aż ludzie wygladali z domów, żeby popatrzeć. Ostatnio szedłem z nim drogą wzdłóż krowiej łąki i gromada cielaków galopowała za nami, brykając i wydając jakieś dziwe odgłosy. Myślałem, że znów się podnieci, albo spłoszy, ale on na szczęście olał je równo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|