|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Nie 13:50, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sorry ale porównanie naszych koni ze stad i stadnin europejskich do koni amerykańskich, od pokoleń żyjacych półdziko, poddawanych ostrej naturalnej selekcji testowanych w warunkach ciężkiej pracy na codzień to trochę tak jakby naszych sznownych stajenkowych jeźdźców porównać do tamtych poganiaczy bydła, spędzających całe miesiące pod gołym niebem, na deszczu i w upale, bez łazienek, łóżek, samochodów, kaloryferów itd..
Kogo z nas , bez uszczerbku dla naszego zdrowia, można wypuścić zaraz w podróż konną w Montanie i odebrać go w Nowym Meksyku.
Rodzimy się, wychowujemy i żyjemy (pracujemy) w innych warunkach, podlegamy innej selekcji. Nasze konie też.
Mamy słabsze ścięgna, słabsze kregosłupy, mniejszą siłę fizyczną, odporność na urazy..... .
Nasze konie też.
I pewnie dlatego wymyśla się dla nich ochraniacze, derki, owijki i całe mnóstwo innych przedmiotów, które używane z umiarem i rozsądkiem pomagają koniom, a nie szkodzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:18, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Krystyną w całej rozciągłości:)
Poza tym.... kiedyś wielu rzeczy po prostu nie było, jeździło się w bandażach z apteki, a teraz, gdy asortyment jeździeckich akcesoriów jest pod ręką powstają opinie, że "to niezdrowe". I jak tu dogodzić?
Cytat: | Pytanie po co koniowi ochraniacze przy lonżowaniu? |
O, jestem w szoku. Naprawdę. Jazdy rekreacyjne, spacerki, nawet skoki 40centrymetrowe i wyjazd w teren bez ochraniaczy rozumiem, ale lonży bez ochraniaczy nie zrozumiem nawet jeśli bym się bardzo starała.
Bandola, ubierz kiedyś koniowi na lonży ochraniacze-skorupki i pilnie obserwuj kiedy trzaśnie sobie nogą o nogę i ile razy tak było. Albo lonżuj chwilę w ochraniaczach-nówkach i zobacz, ile zrobi się rys po jakimś czasie.
Koń chodzi po kole, ma bardziej zaburzoną równowagę w której jedna lonża i konieczność stałego wygięcia wcale, a wcale mu nie pomaga, a do wszystkiego, musi jeszcze albo angażować konkretne mięśnie przez pracę albo wozić początkującego, który dodatkowo zaburza równowagę przez sam fakt, że po prostu się uczy. W takich warunkach trudno oczekiwać, że koń nigdy nie kopnie się, nie zahaczy nogą o nogę, nie walnie sobie kopytem w pęcinę. Czy tak pracujący koń "nie zasługuje" na ochraniacze? Albo owijki przynajmniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:43, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Oj biedne w takim razie te moje koniki- cały czas chodzą z obolałymi i pokopanymi nogami, normalnie ledwo się poruszają- mają pozrywane ścięgna i krwawiące rany na pęcinach na co ja zupełnie nie zwracam uwagi... no sadystka ze mnie xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kostka
włóczykij w supermarkecie
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trzemeszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:12, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Gruby, jak na prawdziwego hrabiego przystało, chodzi z głową w chmurach. szkoda tylko, że zapomina przy okazji patrzeć pod nogi a co za tym idzie potyka się dość często dlatego bez względu na to czy na jeździe skaczemy czy też nie {przeważa opcja nr 2} zakładam mu ochraniacze. poza tym, jak na przewrażliwioną właścicielkę przystało, ciągle mam w głowie jego wszystkie poważniejsze urazy i wolę dmuchać na zimne niż potem znowu obudzić się z ręką w nocniku rezygnuję ze skorupek tylko podczas bardzo wysokich temperatur {w upalne dni zawsze starałam się jeździć wieczorem ale zdarzało się że nawet wtedy słońce ostro przypiekało} albo kiedy padok jest w błocie po kolana {albo w ogóle nie jeżdżę albo jadę w teren i wtedy już koń ma ochraniacze obowiązkowo. nie wyobrażam sobie wyjazdu w plener w 'gołych' nogach}. po każdej jeździe dokładnie czyszczę i masuję końskie nogi, czasami wcieram wcierkę albo inne wcierkopodobne mazidło a latem dla ochłody obowiązkowo zlewam nogi wodą. ochraniacze też czyszczone są z piachu i błota po każdej jeździe, a potem wykładam je do wyschnięcia środka. raz na dwa,maksymalnie trzy tygodnie funduję im małe pranie i póki co nie narzekam, a rzepy działają bez zarzutów. mało tego, jak już pisałam, mając na uwadze wszystkie przypadłości Husajna, pukanie drągów i to jak mocno stąpa w ziemię zadnimi nogami zdecydowałam się na zakup wysokich tyłów {wybrałam czarne z Lamicella} i KenTaur'owych neoprenowych kaloszków z futerkiem na ciągnięte po ziemi tylne kopyta {byłabym wdzięczna za wszelkie sugestie dotyczące utrzymania futerka w czystości}.
Ostatnio zmieniony przez kostka dnia Sob 11:13, 04 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:18, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Futerko wystarczy po każdym użyciu dokładnie "szczotkować" pod włos i z włosem szczotką typu "jeżyk" i prać raz na dwa tygodnie- bez żadnych detergentów, najlepiej w rękach w letniej wodzie To wszystko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Nie 23:21, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara292 napisał: | Oj biedne w takim razie te moje koniki- cały czas chodzą z obolałymi i pokopanymi nogami, normalnie ledwo się poruszają- mają pozrywane ścięgna i krwawiące rany na pęcinach na co ja zupełnie nie zwracam uwagi... no sadystka ze mnie xD |
Kara, niepotrzebna ironia
Wiesz dlaczego ja zakładam koniom ochraniacze np: na trening skokowy nawet jeżeli są to malutkie przeszkody
Z tego samego powodu dla którego ja na ten trening zakładam kask
Chronię glowę chociaż nie spadam,( a raczej nie spadałam, bo teraz prawie nie jeżdżę) na każdej jeździe i mam nadzieję, że ty też nie spadasz a kask nosisz
Chronię też nogi konia bo przecież zawsze może się coś wydarzyć, z najróżniejszych przyczyn, w najmniej spodziewanym momencie.
Czy fakt, że się nie zdarza ma mnie sklonić do zaniechania ostroznosci i zabezpieczania się.
Po co więc wszyscy jeździmy samochodami zapięci pasami skoro nie ulegamy wypadkom
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:27, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem, że niepotrzebna ale już nie mogłam się powstrzymać Raz założyłam kask to nie dość, że od razu huknęłam to jeszcze przez dwa tygodnie mnie tak głowa bolała, jakbym dostała wstrząsu mózgu... Tysiąc razy zaliczałam upadki tudzież upadki konia bez kasku i nigdy czegoś takiego nie miałam... Raz założyłam ten rondel na głowę i proszę... xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:36, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, przy takim podejściu do własnej głowy to faktycznie...życzę powodzenia Tobie i Twoim koniom.
A skąd wiesz, że nie zdarza się, że Twoje konie podczas jazdy w terenie czy skoków sobie tych nóżek boleśnie nie opukują? Takie opukiwanie niekoniecznie musi mieć duże konsekwencje w postaci np. opuchlizn, czy nakostniaków, a może sprawiać ból. Siniaków pod końską skórą nie dojrzysz...
kostka napisał: | po każdej jeździe dokładnie czyszczę i masuję końskie nogi, czasami wcieram wcierkę albo inne wcierkopodobne mazidło a latem dla ochłody obowiązkowo zlewam nogi wodą. |
Tu mądrzejszych proszę o ustosunkowanie się do tej wypowiedzi, bo coś mi świta, że kostka robi duży błąd stosując po każdej jeździe (!) wcierki, ale z racji małej wiedzy nie potrafię tego uargumentować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 8:49, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Forkate napisała czasami robi wcierki a po każdej jeździe czyści i masuje - myślę, ze to nie zaszkodzi.
Ja się ostatnio zastanawiałam, dlaczego konie ujeżdżeniowe cały czas w owijkach, ochraniaczach a jak idą konkurs to bez. Czy wtedy im się nic stać nie może, czy nie są narażone na te wszystkie niebezpieczeństwa. Czy w imię startu, zawodów, konkurencji wypada narażać końskie zdrowie?
Niektóre konie wymagają ochraniaczy (nie mówię o skokach, krosach itd, bo wiadomo lepiej zabezpieczyć jak koń ma jeszcze podkowy i hacele wkręcone) inne nie. Tak samo powszechne stały się futerka pod siodła - nagle wszystkie konie musiały to mieć, napierśniki kolorowe, gumowe, skórzane (wszystkim nagle siodła do tyłu leciały?) Ryzyko urazu na pastwisku, padoku jest takie samo jak w spokojnym terenie. Jak się koń strychuje pod siodłem to na łące chyba też.
Ostatnio zmieniony przez Paskuda dnia Pon 9:07, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:19, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ok faktycznie, przydałyby mi się okulary najwidoczniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:14, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, jak czesto przeswietlasz swoim koniom nogi albo robisz usg?
Dla mnie info wlasciciela- tyle lat chodzi i nic mu nie jest, nie jest miarodajne. Tylko badanie moze wykazac jaki wplyw ma takie uzytkowanie. Moze dzis nic mu nie jest, moze za rok, dwa tez nic nie bedzie a np. za 5? I potem sie slyszy: a skad on ma nakostniaka? Z powietrza chyba...
Dlatego na skoki i lonze zawsze ochraniacze. Na inne czynnosci tez, jesli kon nie chodzi czysto i jest zagrozenie urazu.
Jesli do sportu, to zawsze w ochraniaczach- przy czym dobre pytanie zadala Paskuda. Tez sie nad tym zastanawiam...
Na temat jezdzenia bez kasku mamy osobny watek. Ani zdrowe ani madre to to nie jest...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:28, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | Czy w imię startu, zawodów, konkurencji wypada narażać końskie zdrowie? |
Oglądając ostatnio dresaż z mega trudnymi elementami, pomyślałam dokładnie to samo, przecież np białe(bądź inne) owijki nie zepsuły by efektu, a zawsze to jakaś ochrona, za to konie z westu miały nogi solidnie opatulone
jeśli koń mam czysty chód i teoretycznie nie potrzebuje ochraniaczy, to ja bym i tak zakładała, bo zdarzają się potknięcia, chwilowa utrata równowagi, która jest zazwyczaj przyczyną różnych urazów, o terenie już nie wspomnę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:39, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
martik nigdy nie robiłam mojemu koniowi żadnych usg czy prześwietleń. Nie mam pieniędzy na wożenie koni, którym nic nie jest po klinikach i płacenie za niepotrzebne badania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:48, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, nie kaze Ci wozic koni po klinikach ale musisz przyznac, ze subiektywne odczucie wlasciciela nigdy nie bedzie tak miarodajne jak prawidlowo wykonane badanie.
Wiec gdybysmy chcieli cos stwierdzic z cala pewnoscia, to musielibysmy sie oprzec na badaniu a nie na opinii wlasciciela/opiekuna.
I jeszcze wracajac do tematu- dlaczego niektore konie potrzebuja ochraniaczy stajennych? Czy to nie jest przesada?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:51, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ochraniacze stajenne to pewnie produkt dla koni, które potrzebują dodatkowego grzania. Przy opojach powstających przez zaburzenie krążenia stosuje się czasem ocieplacze stajenne, w przypadku starszych koni, które mają reumatyzm, w przypadku koniach po kontuzjach, którym potrzeba dodatkowego dogrzania.... ochraniacvze stajenne chyba powstały po to by w takich przypadkach nie musieć zawijać w bandaż(?)Z resztą, w celu ochłodzenia i pobudzenia krążenia też można zastosować jakieś stajenne ochraniacze, ale chłodzące tym razem:D Przesada pewnie jest w momencie gdy się tak "chroni" zdrowego konia [tak jak np. robiłam ja, testując pobudzenie krążenia na wieczne opoje młodego;) Szczęście, opoje były z czegoś innego;)].
Kara, wiesz, gdy ktoś ma inne zdanie niż Ty i mówi o tym, aczkolwiek nie naskakuje i stara się zrozumieć postępowanie, to niekoniecznie trzeba posługiwać się ironią i mówić tak, jakby się rozmawiało z dyletantem;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|