|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:34, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ano dzień dobry
Co do Animal Planet robili to na tej zasadzie, że dziesięć koni pracowało po godzinie- dwa na skokach, dwa dresaż, dwa na torze crossowym, dwa poszły w teren i dwa pracowały w bryczce. Z każdej pary jeden miał ochraniacze a drugi nie. Potem przy pomocy takiego specjalnego urządzenia (którego nazwy nie znam) sprawdzali jak nagrzane są kończyny koni. W każdej kategorii (skoki, dresaż, cross, teren, powożenie) okazało się, że kończyny koni, pracujących w ochraniaczach osiągnęły niebezpieczną temperaturę, grożącą przegrzaniem ścięgien. Było to spowodowanie złym dotlenieniem skóry pod ochraniaczami i problemem z odprowadzaniem ciepła. Może te "nowoczesne" ochraniacze mają te wady już wyeliminowane (ale za to kosztują 300- 500 zł za parę)
EDIT:
A osłabiają (podobno) dlatego, że "nieużywany mięsień zanika" tak też ścięgna, których pracę częściowo biorą na siebie ochraniacze. W żadnym razie nie piszę, że ścięgna zanikają! To by było niemożliwe a pozatym... uhhh... jakiś koszmarek... Ale (podobno) ścięgna stają się mniej elastyczne i bardziej podatne na urazy.
Ostatnio zmieniony przez Kara292 dnia Czw 22:38, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:38, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Aha, no test wydaje sie dobrze zorganizowany- w sensie, ze po dwa konie, rozne dyscypliny ale... ja mam dodatkowe pytania
Co to jest niebezpieczna temperatura? I jaki wplyw na taka temperature maja zewnetrzne warunki atmosferyczne? Bo wydaje mi sie, ze inna bedzie temperatura nog mierzona w upale a inna na mrozie Czy sie myle?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:42, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cały test odbywał się w typowych, angielskich warunkach: zachmurzenie, jeźdźcy w kurtkach, liście były złotawe także przypuszczam, że to była jesien.
martik napisał: | Co to jest niebezpieczna temperatura? |
Nie mam bladego pojęcia, jaka temperatura jest niebezpieczna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:53, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawe. Jak by Ci sie przypomnialy strony www, gdzie mozna o tym poczytac, to prosze podaj.
Ja tymczasem tez sprobuje cos znalezc na wlasna reke.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:13, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Martik, ochraniacze magnetyczne mają imitować pulsujące pole magnetyczne [enigmatyczne pojęcie, kiedyś mi ktoś tak wytłumaczył ], mają właściwości lecznicze i mają przyspieszać procesy gojenia się ran-> wszelkiego rodzaju obrzęki, nóg, opoje, szczególnie te po ciężkich treningach, u starszych koni.
Kara, nie do końca się zgadzam. Brak ochraniaczy może w niektórych sytuacjach stworzyć nakostniaki, rany i naprawdę coś osłabić. Nie chodzi mi o to, że koń ma 24 godziny na dobę stać w ochraniaczach, tylko, że ochraniacze po coś jednak wymyślono i nie są tylko marketingowym chwytem na oszukanie przewrażliwionych właścicieli koni.
Koniom w naturze ochraniacze są niepotrzebne, na padoku niepodkutym koniom również są niepotrzebne, na "zwykłą", lekką jazdę niepodkutym koniom z hmm, prostymi nogami, również ochraniacze mogą być niepotrzebne, ale moim zdaniem na lonżę, skoki, wyjazd w teren z galopami i ogólnie coś "cięższego" trzeba ubierać ochraniacze.
Przy skokach, a konkretnie przy zeskoku, na przednie nogi konia nachodzi ogromne obciążenie ze strony masy całego konia oraz jeźdźca, koń ten musi odzyskać po skoku równowagę i ja bym się bała skakać cokolwiek bez chociażby ochraniaczy na przednie nogi. Poza tym, pomiędzy przeszkodami często jeździ się szybko, wymaga się od konia zwrotności, a co za tym idzie - istnieje większe prawdopodobieństwo, że koń zahaczy nogą o nogę, przydepnie sobie coś i w takich wypadkach wolałabym, żeby zahaczył o ochraniacz, a nie o pęcinę. W terenie z kolei czasem zdarzają się różne rzeczy, a to kamyczki, a to gałązki, a to dziura i też wolałabym żeby ten kamień trafił w ochraniacza a nie w nogę. Nie trzeba konia opakować w pełne neoprenowe ochraniacze, zwykłe, skokowe skorupki już coś w tym temacie zdziałają, ale raczej nie powinny wyrządzić szkód.
Lonża z kolei to w ogóle duże obciążenie dla nóg, a o przydatności ochraniaczy na lonżę warto się przekonać zakładając twarde skorupki na przody i długie tyły i uważać ile razy koń się "kopnie" ochraniacz w ochraniacz. To jest moje prywatne zdanie. Znam ludzi, którzy jeżdżą bez ochraniaczy i nic się koniom nie dzieje, więc nie twierdzę, że tak nie można, ale mówienie, że każdy ochraniacz osłabia ścięgno też jest takie trochę jakby naciągane.
Ale... z tym przegrzaniem to może być całkiem prawdopodobne -> ochraniacze są zbudowane z materiałów syntetycznych i faktycznie mogą nie przepuszczać powietrza. Tzn, po to się też m.in. chłodzi nogi konia po treningu, żeby zapobiec przegrzaniu i "obudzić" trochę krążenie. Nie powinno się w końcu konia po jeździe zostawić nie robiąc nic z nogami:)
Się zastanawiałam co z ochraniaczami przy upałach.... wtedy faktycznie może się koń trochę "zagotować", jazda przy +25/+30 chyba za specjalnie optymistyczna nie jest.... z resztą, znane są przypadki odparzenia od ochraniaczy także, jak we wszystkim - dawkować trzeba z umiarem:D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:25, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz, co do osłabiania ja tak słyszałam i wolę nie ryzykować. Nigdy nie stosowałam ochraniaczy i ani jednemu koniowi (którego już puściłam do innego właściciela) ani drugiemu nic się nie dzieje. Nogi całe, kości całe i, co najważniejsze, ścięgna całe. Co do przegrzewania: wierzę w to absolutnie.
Tak jak mówiłam: ochraniaczy nigdy nie stosowałam i... CUD! Konie żyją! Nawet przy naszych wyścigach po polach i lasach, skokach przez rowy i "kłody" i wspinaniach się pod niemalże pionowe ściany.
Generalnie każdy jeździ jak chce i to jego sprawa jakie patenty stosuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:30, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Od kiedy ochraniacz jest patentem? Czyli futro pod siodło, na popręg czy na nachrapnik oraz gumki-ślinianki wobec tego również są patentem?
Przemyślałam ten temat i stwierdziłam, iż:
Z przegrzaniem jest to faktycznie możliwe, bo podczas pracy organizm wytwarza ciepło i pocenie się ma za zadanie schłodzić całe ciało. Tak to ma się również w kwestii ochraniaczy, więc wybierając ochraniacze trzeba też sprawdzić z jakiego są materiału i czy przepuszczają powietrze - bo, tak! są ochraniacze przepuszczające powietrze, a nawet takie, których zadaniem jest "cyrkulacja powietrza wewnątrz ochraniacza", że tak powiem [york air, lamicell air system, tattini aero], więc problem przegrzania można w zasadzie ominąć.
Poza tym, oprócz ochraniaczy.... są jeszcze owijki polarowe, elastyczne, polarowo-elastyczne... Rozumiem, że czegoś takiego również nie używasz?
Na ścięgna może wpływać.... waga ochraniacza, nie sam ochraniacz. Z tego co wiem, przy zawodach wysokiej rangi ochraniacze są ważone i jest określona dopuszczalna ich waga, ponieważ wyższa niż ta sugeruje, że w ochraniacza ukryto jakieś obciążniki i tego typu rzeczy, co sugeruje nic innego jak barowanie konia na zawodach, które jest niedopuszczalne. Nie wiem w jaki inny sposób zwykłe, lekkie ochraniacze miałyby wpłynąć na pracę ścięgien.
Ja niestety znam przypadki koni, które skakały bez ochraniaczy, ścigały się w terenie bez ochraniaczy i nabiły sobie różne "wesołe" rzeczy na tych nogach, więc przy takim obciążeniu z kolei ja wolę z kolei w ten sposób nie ryzykować.
Nie lubię takiego przesadzania w którąś stronę, nie lubię pakowania konia w ochraniacze 24h na dobę, tak jak nie lubię nie zakładania ochraniaczy nigdy.
Z resztą, jestem w stanie zrozumieć "ochraniaczujących" na padok od momentu, kiedy mój koń nabił sobie "coś", prawdopodobnie siniaka, bo prawdopodobnie w coś na padoku wlazł. Gdyby miał ochraniacze, to by sobie nie nabił. ale i tak go na padok nie wypuszczam w ochraniaczach. Gdyby był podkuty, pewnie dostałby przynajmniej dość długie kaloszki. Najzwyczajniejsze w świecie ochraniacze "skokowe" skorupki wcale nie są na maksa zabudowane żeby miały popsuć w termoregulacji i są na tyle lekkie, że nie powinny zrobić krzywdy ścięgnom. To jest nielogiczne po prostu. Zerknij jak pracuje noga konia podczas ruchu. Ścięgno pracuje niezależnie od tego co koń ma na nodze, chyba, że zapakujemy go w jakieś, nie wiem, pancerne elastyczne owijki + pancerne ochraniacze, żeby nie mógł nogą poruszać. Wszędzie umiar...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Omega
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 9:33, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, myślę, że ŚK, forum, czy Animal Planet, to nie są wystarczająco wiarygodne źródła. Ale warto nad tym pomyśleć.
Faktycznie pod ochraniaczami kończyny grzeją się bardziej niż normalnie. Czy jest to na tyle niebezpieczne, żeby ochraniaczy nie stosować? To zależy. Trzeba rozważyć za i przeciw. Na kros założyć ochraniacze musisz. Ryzyko uszkodzenia kończyny przez uderzenie w przeszkodę/przeszkody jest zbyt duże. A spora liczba koni startujących w wkkw przez wiele lat świadczyć może o tym, że ryzyko przegrzania nie jest aż tak duże (oczywiście przy odpowiednim traktowaniu, czyli np schładzaniu nóg konia). Na normalną jazdę, nawet w teren nie widzę potrzeby zakładania ochraniaczy.
Jeśli chodzi o osłabianie ścięgien, to wydaje mi się, że chodzi o to, że w normalnej pracy ścięgna powinny się w trakcie treningu wzmacniać. Jeśli zakładamy ochraniacze/owijki, to one przejmują część obciążenia i ten rozwój się spowalnia. A to nie jest korzystne.
Jednym słowem trzeba oceniać korzyści i straty w konkretnych przypadkach. Jeśli nie są konieczne - nie zakładać, jeśli są, to wyboru nie ma. Wg mnie koniecznością są skoki i lonża (lonża w sensie pracy konia, bo jak koń snuje się z dzieciaczkiem na grzbiecie, to raczej sobie krzywdy nie zrobi).
Ostatnio zmieniony przez Omega dnia Pią 9:35, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:09, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
tak sobie myślę, że jak we wszystkim - i w tym temacie trzeba zachować umiar. Nie wydaje mi się żeby zakładanie ochraniaczy na godzinkę jazdy dziennie miało wpływ na osłabienie ścięgien.
Można polemizować w przypadku wypuszczania koni na padok w ochraniaczach; mój koń wychodzi bez ochraniaczy na padok, one służą nam do jazdy właśnie, w lecie są to owijki. i nie zauważyłam żeby koń miał osłabione ścięgna- wprost przeciwnie, pracujemy niestety na nierównej ujeżdżalni, jest daleka od ideału, padoki są położone na zboczu, myślę że niejeden właściciel by dostał zawału widząc jak koń bierze rozpęd z naszych górek na dół, ale ma to swoje plusy- mocne ścięgna i doskonała równowaga konia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:48, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara292 napisał: | Wiesz, co do osłabiania ja tak słyszałam i wolę nie ryzykować. |
A ja wolę nie ryzykować uszkodzenia nóg konia, dlatego zakładam zawsze na jazdę i lonżę - ale ja stosuję owijki, z podkładkami. Na pewno masz duże doświadczenie, ale wyrobienie sobie opinii i niestosowanie ochraniaczy ze względu na to, że "coś tam słyszałaś" i mówili na Animal Planet jest dla mnie dziwne i nie wnikając w ten konkretny przypadek, nierozsądne.
Cytat: | Generalnie każdy jeździ jak chce i to jego sprawa jakie patenty stosuje |
Dokładnie, z tym, że ochraniacze to absolutnie nie są żadne patenty, a w moim odczuciu coś, co należy się nogom pracującego dla nas konia Niekoniecznie na spokojny spacer po płaskim, ale na skoki i w teren - jak dla mnie - zawsze.
Generalnie zgadzam się z tym, co napisała Sankarita w ostatnim poście
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:14, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sankarita, dzieki za wyjasnienie dotyczace ochraniaczy magnetycznych
Dziewczyny, ja wiem, ze obecnie panuje dosc spore uczulenie na slowo "patent(y)" ale wydaje mi sie, ze Kara nie miala na mysli patent = zle, tylko zwyczajnie slowko "patent" = sposob, system.
Ale zaznaczam, moge sie mylic- poczekajmy, az Kara znow sie odezwie
I jeszcze jedno: ja sie z kolei zgadzam z Omega. Sa przeciez konie, ktorym zwyczajnie nie potrzeba zakladac ochraniaczy. Takie, ktore faktycznie maja czyste chody i ktore pracuja tak, ze swoich nog nie narazaja na urazy w wyniku uderzenia o cos.
Jesli kon sie nie strychuje i idzie w teren, w ktorym nie bedzie skakal, to po co zakladac ochraniacze? Jaki mialby byc ku temu cel?
Ja niestety mam konia, ktory sie strychuje, zarowno przodem jak i tylem, no i w zwiazku z tym 95% jazd odbywa sie z ochraniaczami i to skorupami, bo miekkie sa szybko przecierane (o owijkach mozemy zapomniec).
Podobnie z lonza, tu bez ochraniaczy w ogole nie da rady, bo moja kobyla az puka jedna noga o druga.
Ale gdyby kobylka nie miala takich problemow, to pewnie na deptanie kapusty nie zakladalabym ochraniaczy. Co innego skoki, gdzie wiem, ze ryzyko pukniecia o drag jest w jej przypadku spore.
Btw. zeby byla jasnosc- co innego jazda rekreacyjna a co innego sport- tam nie ma mowy aby jechac na koniu bez ochraniaczy (za wyjatkiem dresazu, rzecz jasna).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:18, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
martik- używając słowa "patent" miałam na myśli rzecz, przedmiot. Tak jak nóż jest patentem do krojenia. Wiem, że na wszelakich forach i portalach słowem "patent" określa się raczej czarne wodze, wymyślne wędzidła i tego typu rzeczy jednak nie chciałam, aby było to odebrane w ten sposób
Dziewczyny spokojnie! Ja nie chcę tutaj żadnej III WŚ wywoływać! Ja nawet na skoki od dziesięciu lat jazdy nigdy nie zakładałam koniowi ochraniaczy. A nie! Przepraszam! Jeden koń w naszej obecnej stajni chodził w ochraniaczach- skorupkach bo strychował. Jednak miałam takie szczęście, że inne konie, na których jeździłam (i jeżdżę) mają poprawne chody i poprostu ochraniaczy zakładać nie trzeba. Mój Lucek (Lucyfer) nigdy nie strychował, zawsze chodził w galopowane tereny bez ochraniaczy, również bez ochraniaczy zawsze jeździliśmy z quadami na górki, również skoki chodził z gołymi nogami i nigdy problemów nie było, nie ma i (na przykładzie mojego poprzedniego konia, który też całe życie chodził na gołe nogi) wiem, że nie będzie.
To poprostu kwestia przyzwyczajenia. Wy byłyście uczone, że ochraniacze się zakłada aby profilaktycznie chronić nogi konia. Ja byłam uczona, że ochraniacze zakłada się kiedy koń ma wadliwy chód. I tyle.
Natomiast Sankarita owijki ubieram czasami. Jak jedziemy gdzieś na jakieś dożynki albo wiemy, że będziemy jeździć po jakichś wioskach to owijam, żeby Lucjan wyglądał elegancko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:31, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, ależ, nikt o IIIWW nie mówi Tylko czasem ma się uczulenie na wypowiadane w ten sposób opinie, szczególnie jeśli samemu rozumie się różne [inne niż swoje] sposoby użycia przedmiotów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:41, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dawniej kowboje przemierzali prerię wzdłuż i w szerz, i nawet im do głowy nie przyszło zakładać jakieś ochraniacze , a przecież koń dla nich to było być albo nie być ,czyli bezcenny Mysle, że ochraniacze to taka moda podobnie jak inne niektóre coraz yo nowsze wynalazki Pytanie po co koniowi ochraniacze przy lonżowaniu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:09, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bo teoretycznie przy wygięciu koń może haczyć nogą o nogę. Aczkolwiek ja nigdy nie lonżowałam z ochraniaczami i żadnemu koniowi krzywda się z tego powodu nie stała.
Też mi się wydaje, że to coś na zasadzie mody. Tak samo jak w dużych, sportowych stajniach (gdzie te wszystkie mody są najbardziej widoczne) kiedyś była bardzo mocno zaakcentowana moda na podkuwanie- kształt, twardość i struktura kopyta nie miały najmniejszego znaczenia- koń miał być podkuty. W przeciwnym razie właściciel był obgadany od góry do dołu jak to on o konia nie dba. Chyba to samo teraz dzieje się z ochraniaczami. Skontaktowałam się mailowo z moim "tajnym agentem" w jednej z dużych polskich stajni. Jest nim moja koleżanka z obozu jeździeckiego (na którym byłyśmy rok temu w stajni SK LEWADA- POLECAM!), ma ona swojego konia. Również jeździ bez ochraniaczy i tego typu "zabezpieczeń" i (tak samo jak za czasów "mody na podkuwanie") wszystkie "zawodniczki" krzywo na nią patrzą i w obecności instruktorów i trenerów rzucają złośliwymi uwagami...
bandolo_1 wypadałoby jeszcze dodać, że podłoże na preriach jest bardzo różnorodne- często kamieniste
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|