|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Reda
|
Wysłany: Nie 13:30, 22 Paź 2006 Temat postu: Nieposłuszny koń; o strachu i porażkach dydaktycznych :) |
|
|
Przed godzinką wróciłem z jazdy i jestem cały oszołomiony, koń nie chciał mnie słuchać chodził jak chciał Czy może tego być przyczyną humor ciężarnej klaczy? Dzisiaj się o tym dowiedziałem, ze ma się w czerwcu źrebić i od razu pomyślałem, że pewnie przez to miała te humory
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Nie 13:53, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
O, to temat na Biegalnię
Przemek, a jesteś pewny ze wszystko dobrze robiłes?
Moze ona nie rozumiała czego od niej oczekujesz?
W czym Cię koń nie słuchał i co powiedział twoj instruktor na to?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Reda
|
Wysłany: Nie 14:14, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Koń nie chciał wykonywać skrętów pomimo tego, że omal mu łba nie urwałem wodzami, a łydką dociskałem. Instruktor brał ją za uzdę i odpowiednio kierował
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Nie 14:32, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kurcze, gdyby ktoś mi chciał urwać łeb to też bym wolała nie skręcać
A czy instruktor Ci mowił, ze nie wilno popuszczać zewnętrznej wodzy, bo skręci tylko łeb zamiast całego konia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Reda
|
Wysłany: Nie 14:50, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Mówił mi i tak zrobiłem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Nie 15:23, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przemku , juz raz pisałam że praktyka czyni mistrza . Wiele lat temu jak zaczynalam jezdzic nie raz jechalam w zupelnie innym kierunku . a byly to walachy , wiec wszelkie humory nie wchodzily w rachube .To moje niedołędztwo , i ich cwanoś wywozily mnie w "pole", a czasami pod latarnie na górke - i stalam tam jak d...Czasami nam sie zdaje ze robimy to co od nas wymaga instruktor ,ale jak to poczatkujacy - nie robimy dokladnie , pomoce nie współgrają , stres ,ambicje pozwalaja kierować nami koniowi , a nie odwrotnie .Wszystko przychodzi z czasem - i tobie zycze postępów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Nie 17:15, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przemku,zakładam iż jesteś jeźdźcem początkującym(choć może byc inaczej).Wywożenie ludzi przez konie rekreacyjne to norma.
Np.ja nienawidziłam pewnej kobyły,nigdy nie chciałam na niej jeździć,bo właśnie mnie olewałą,zrzucała drągi,udawała leniwą,po to by zaras odpalic,a inni na niej się świetnie bawili i podczas gdy ja nie potrafiłam nawet zakłusować inni skakali metrówki.Taki urok naszych kochanych rekreantów.Na nieposłuszeństwo końskie,może w danym momencie składać się tysiące czynników:wiatr,wystanie,ból,leniwość,niedouczenie...itd..
Kobyły są ponoć jeszcze bardziej wrażliwe od wałachów.Ich ciąże nie maja raczej nic do tego.W późniejszym stadium,pod koniec rozwoju płodu,zdażyło mi się ze kobyła nie chciała poruszac się szbciej jak stępem i delikatnie stawiała nogi,była wrażliwasza na łydke,więc daliśmy jej spokój.Przemku,z kobyłą jak z kobietą-DELIKATNIE:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Reda
|
Wysłany: Nie 17:54, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki za rade.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sierakowice woj.pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:42, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jak ja lubię używać szukajki i odświeżać stare tematy
Mam mały problem z Biedrą, mianowicie jak się czegoś boi i nie chce dalej iść, mówię tutaj o stepie, to stanie jak wryta, a kiedy ją próbuje naciskać cofa się, robię wtedy woltę i od nowa i dalej to samo.
Jak się uprze, to nie mogę jej wypchnąć do przodu i nawet karanie głosem czy bacikiem nic nie daje. Co tutaj poradzić.
Ostatnio przejechałem koło takiego miejsca (a nie było Biedrze obce) i stanęła, nie dałem się jej długo zastanawiać bo pewnie zaczęłaby się cofać, dałem znak do kłusa i przeszła z niepokojem ale przeszła
Czy to dobra metoda na takie zaparcia??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Czw 14:05, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Teodor2424 napisał: |
Czy to dobra metoda na takie zaparcia?? |
Teodor.. wedlug mnie to bardzo dobra metoda na "zaparcia"
Wyobraz sobie, ze moja Melcia robila to samo... cos jej sie nie podobalo w terenie... stopa i do tylu.... Przypadek identyczny jak opisujesz....
Czasami przechodzilam obok "tego czegos" na wstecznym, czyli pozwalalam cofac sie kobyle, tyle ze w kierunku straszydla.... Na ogol dzialalo zejscia z konia i przeprowadzenie w reku.... ale najlepiej, jak konio sie za dlugo nie zastanawia i na impulsie... w klusie np... zdazycie przejechac obok "tego czegos"..... zanim Biedra zakuma, ze jednak trzeba bylo sie zatrzymac.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sierakowice woj.pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:35, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Czyli dobrze robię a już myślałem że jakiś błąd mojej strony.
W ręku to Biedra przechodzi za mną praktycznie wszędzie, z tym nie ma problemów, tak jak za drugim koniem lub rowerem, motorem, autem, traktorem z prasą, kombajnem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:03, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
takie sytuacje zdarzają się również nam zazwyczaj pozwalam przez chwilę przyjrzeć się 'groźnej rzeczy' a później z uporem maniaka daję impuls naprzód, nawet jeśli koń zaczyna cofać, czy robić wolty, staram się delikatną perswazją nakłonić go do ruchu naprzód
i jeszcze jedno- staram się nie przesadzać z zsiadaniem z konia i prowadzeniem, to jest skuteczne, ale ja to traktuję jako porażkę dydaktyczną no i trochę się obawiam że koń się przyzwyczai że człowiek zsiada jak koń coś 'strasznego' zobaczy. Wolę się dłużej pomęczyć i przejechać na koniu obok stracha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amasza
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:44, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ja mam czasem podobnie. Ale (wiem, nie zaczyna sie zdania od "ale" ) jesli Masza obawia sie obok czego przejść a ja napieram, zeby szła, to wtedy sie cofa, a ja nie potrafie tego opanować musze poczekać 5 min aż jej ciekawość zacznie działać wtedy sama idzie do przodu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:48, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bambini napisał: | i jeszcze jedno- staram się nie przesadzać z zsiadaniem z konia i prowadzeniem, to jest skuteczne, ale ja to traktuję jako porażkę dydaktyczną no i trochę się obawiam że koń się przyzwyczai że człowiek zsiada jak koń coś 'strasznego' zobaczy. Wolę się dłużej pomęczyć i przejechać na koniu obok stracha. |
Bambini, mozesz wyjasnic dlaczego "porazka dydaktyczna"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:29, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
martik napisał: |
Bambini, mozesz wyjasnic dlaczego "porazka dydaktyczna"? |
jeżeli ja muszę zsiadać aby konia przeprowadzić, to dla mnie jest to oznaka braku zaufania do jeźdźca-a więc i moja w pewnym sensie, porażka; no bo w końcu kiedy siedzimy na koniu, to koń jest na ''pierwszej linii frontu'' kiedy zsiadamy to my, teoretycznie, wystawiamy się pierwsi na ''niebezpieczeństwo''. Ten sam przedmiot jest ''inny'' gdy jedziemy, a jeszcze ''inny'' gdy prowadzimy konia.
Ja tak to czuję, dlatego staram się jak najrzadziej zsiadać- pracuję nad zaufaniem, i dlatego mam większą satysfakcję jeśli przejadę obok stracha.
Trochę to zawiłe, ale mam nadzieję, że czujecie o co mi chodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|