|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiola
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gaszowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:17, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przepraszam!!!! Oczywiście Przecławowa Przecławka hehe PAMIĘTAM!!! Dziękuję nadal! <ach> Kto mi złapał i czekał z Nim dzielnie hahaha
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mycha
I belive I can fly!!! :D
Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Grodu Kraka :)
|
Wysłany: Nie 20:43, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie wczoraj koń kopnął po jeździe. Była to moja wina , bo stanęłam za nim .Mój tata to widział, powiedział że pooooooooleciałam ,, jak zdmuchnięta" i walnęłam w ścianę :smt101 .
Chociaż nie wiem, czy to było tak bardzo niefortunne, bo nie mam ani jednego siniaka :smt102
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szalonaisa
Jestem szalona... mówią mi ;)
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzie wiatr poniesie :)
|
Wysłany: Pią 16:43, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A co powiecie na klacz dominantkę, która biega po padoku tyłem i atakuje wszystkich nowicjuszy Nie cierpi nowych osób w stajni, sama sie o tym przekonałam. Złapałam sobie konikę, przywiązałam i zabrałam sie za czyszczenie. Kiedy złapałam sie za nogi ( grubas, wiec chwilę mi zajęło i straciłam kontakt z otoczeniam) usłyszałam krzyk, jak sie wyprostowałam miałam kopytka przed twarza, gdyby nie koleżanka, to pewnie by mi sie dostało za odwagę Oprócz tego pewien wredny szetland usiłował mi udziabać palca, blizna jest do dziś, nie wiem jak to zrobił bo nigdy nie wytykam palcami przy koniach, ale szczytem mojej głupoty była chęc odpędzenia much. Przeprowadzaliśmy konie z pastwiska na pastwisko, a było wtedy koszmarnie gorąco więc wszelkiego latającego swiństwa było od groma. Klaczka się strasznie oganiała, a ja szłam za nią. Jak sie zatrzymała to ni z gruchy ni z pietruchy przejechałam jej ręką pod brzuchem. Efekt, dostałam kopa w sam brzuch. Wiec jak chcecie odgonic muchy to uprzedajcie, ze to tylko wy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:04, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mieliśmy dziś w stajni końską przygodę. Osm od miesiąca zapoznaje pewnego młodziaka z dorosłym końskim życiem, jednym słowem „zajeżdżanie”. Heniek ma trzy lata i wróży mu się karierę skokową.
Początki bardzo obiecujące, bezproblemowy w obsłudze, nauczył się przychodzić na zawołanie, daje się siodłać i ładnie pracuje na lonży... ale nadszedł wreszcie ten dzień.. i czas było wsiadać.. dość już przewieszek. Biedny Osm... cóż było robić....
Warunki były idealne, cisza i spokój, pusta hala, dzieciaki stajenne miały powiedziane że pod karą śmierci nie mają wchodzić przez 40 min na halę... znudzona Nieletnia mająca dyżur przy drzwiach puszcza tekst „cackacie się tym koniem” – to na nasze stwierdzenie że jednak dziś nie będziemy wsiadać- podpuściła nas nie da się tego ukryć..
Plan był prosty jak świński ogon
Osm jak zwykle dyndał przez siodło i stękał.. koń jak zwykle nie reagował... Osm nadal dyndał aż przełożył nóżkę.. ja zagadywałam, koń nic nie podejrzewał.. było dobrze.. ośmieleni powodzeniem działamy dalej, Osm pionizuje postawę i mówi „tylko go nie puść” ja nie mam zamiaru... jesteśmy dzielni i zadowoleni... koń luzik, Osm luzik... no nie, jest za spokojnie.. proponuję trzy kroki... a Święta tuż tuż... po cholerę mi to było.... idziemy, koń nagle robi wielkie oczy... już wiem że nie będzie wesoło, sztywnieje i hop do przodu.... ja się nie poddaję, trzymam go... Osm zaciska kurczowo dłonie na pasku przyczepionym do siodła.. na ostatniej desce ratunku... jak durna powtarzam „trzymam go.. trzymam go..” ale to bydle jest coraz bardziej wielkie, hop hop... „nie trzymam” – to na wypadek gdyby Osm się nie zorientował i już mnie nie ma... Osm oddala się w nieznanym kierunku, za pomocą konia posuwającego się baranimi skokami.. normalnie rodeo... a ja durna patrzę i krzyczę „ przepraszam kochanie że Cię puściłam” – najgłupszy tekst roku!!!!!
Osm na „brykaczu” udał się w kierunku bandy.. łup, łup.... potem na szczęście podjął decyzje o ewakuacji.... zdaje się że nie miał innego wyjścia.. urwały się sprzączki przytrzymujące pasek przy siodle..
kiedy spadł ja nadal paplałam:
-przepraszam że zawiodłam Cię jako żona
A on ze spokojem otrzepując się odparł:
-nie kochanie, tylko jako trzymacz
Koń bez Osma na grzbiecie uznał że nie warto brykać i grzecznie stanął z pytaniem na mordzie „To już koniec? W co teraz się zabawimy?” Osm cały w piachu.. łącznie z uszami... w pierwszej chwili ustaliliśmy że nikomu nie powiemy o tej przygodzie, ale po chwili zaczęliśmy się z tego wszystkiego okropnie śmiać... najbardziej z moich beznadziejnych tekstów..
a to co czuł może opisze sam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:20, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Heniek
jaki grzeczny...
"W co się bawimy?"
Reszta nie została uwieczniona bo Nieletniej ręce się trzęsły i przestawiła aparat na kamerę, ale nie włączyła guzika
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 21:25, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: |
a to co czuł może opisze sam |
Taaaaaa - co czułem ... No ja wiem, co czuję teraz - głównie plecy i kark
A z mojej strony to wyglądało to tak: (zacznę od miejsca wyprostowania się) prostuję się i jest super, koń stoi, coś tam gmera u Dakron w kurtce. Ja pogaduję, poklepuję - jest spoko. I właściwie na tym można było zakończyć dzisiejszą lekcję, ale Dakron mówi "to może 2 kroczki?" no to ja "czemu nie". Drugi błąd, bo pierwszym było zastosowanie paska od nachrapnika przypiętego do troczków siodła zamiast, jak zwykle puśliska wokół szyi.
No to robimy kroczek, potem drugi i nagle hop hop i słyszę "trzymam ...." ale widzę, że nie za bardzo, potem "trzymam ...." tu już widziałem latające wodze i jak już galopowałem na bandę usłyszałem "nie trzymam ... PRZEPRASZAM kochanie!!", ale ja już właściwie to nie zarejestrowałem tego przepraszam, bo zakręcaliśmy z Heńkiem ostro przed bandą przy okazji na nią wpadając (myśl : "żebyśmy się tylko nie przewrócili przez tą bandę") a potem lekko podskakując galopowaliśmy po długiej ścianie i przy którymś z podskoków czuję, że zrywa mi się pasek z prawej strony, no to trzymam lewą ręką mocniej i dalej galopuję licząc jeszcze, że nie będzie źle, bo najwyżej zrobimy parę rundek i się w końcu zmęczy, ale w tym momencie urywa się pasek z drugiej strony i ręce mam puste. W tym momencie już myślałem tylko, żeby bezpiecznie się salwować i byle nie na traktory, które stały w narożniku. No i jak zobaczyłem, że jest zakręt daleko od traktorów, a siła odśrodkowa mnie wywala na zewnątrz, to poszedłem w miarę kontrolowanym lotem na plecy ciesząc się, że w miarę daleko odleciałem od kopyt, które mogłyby mnie trafić
No i tyle. Troszkę mnie przytkało, ale potem jeszcze zawisłem na grzbiecie bestyi i odłożyliśmy następne popisy kaskaderskie na po Świętach.
Acha - pasek się nie zerwał, ale troczki od siodła Dakron
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:31, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma to jak dobry nachrapnikowy pasek
... kurka !! Popsuł mi siodło
Miałam wyrzut sumienia za to puszczenie.. kupiłam Osmowi Wołoszańskiego.. niech sobie biedaczek poczyta lecząc obolałe plecy
Heniek jest piękny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 22:19, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Eeee - Heniek to ten z prawej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Sob 10:03, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: |
-przepraszam że zawiodłam Cię jako żona
A on ze spokojem otrzepując się odparł:
-nie kochanie, tylko jako trzymacz |
Hehehe, fajny dialog, to się nazywa wyrozumiały małżonek.
W tych opowieściach najfajniejsza jest rożnica w prędkości, z jaką dla każdego z Was płynął czas. U Dakron najdłuzej trwało puszczanie, a same hopki to mgnienie oka, u Osma - odwrotnie
Szkoda ze fotek nie widzę (chyba znów za wolne łacze...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:00, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
W temacie...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:55, 24 Sie 2010 PRZENIESIONY Śro 14:00, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
że on ma głowe na karku to cud. Ot głupi chłop
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Koniara45
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:30, 24 Sie 2010 PRZENIESIONY Śro 14:00, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Należało mu się
Rok temu na festynie 10-15 chłopaki szaleli z petardami, wrzucali je do wody, nawet pod nasze konie...Dzięki Bogu Wezyrowi i Agacie tylko sierść się najeżyła.
Kiedyś także w zeszłym roku najprawdziwszy debil otworzył okno, i czapką przyłożył Erykowi, na szczęście oba konie przyśpieszyły kłus...
A wracając do tematu to kiedyś zaliczyłam skok w terenie bez siodła i ogłowia na dodatek w stronę domu...Miałam lekkiego stracha, ale to zrobiłam...O dziwo Oskar po skoku wolał poskubać trawy niż gnać do domu...Nie raz galopowałam bez trzymanki w stronę domu( wtedy automatycznie wczepiam się nogami w konia). Kiedyś podobny galop w lesie na luźnym nogach(o dziwo mogłam tak jechać) zaliczyłam drzewo nogą spadając, bo niezdecydowany koń odbił z w drugą ścieżkę....Skoki bez trzymania wodzy na oklep, ale to dla ćwiczeń na zaufanym koniu...Pod brzuch dawniej( w wieku 8-9 lat) też właziłam, a teraz czyszczę nogi (konia oczywiście) na kolanach...Czasami wskakuję od tyłu na konia, ale na sprawdzone konie, po wcześniejszym zwróceniu ich uwagi na mnie....Matko, ale się rozpisałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|