Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

(Nie)sforna młodzież i dzieci jako kursanci i opiekunowie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sączów/Warszawa

PostWysłany: Pią 12:50, 03 Lut 2006    Temat postu: (Nie)sforna młodzież i dzieci jako kursanci i opiekunowie

No właśnie ciekawy temat, który się zaczął w "Odlocie.." Wesoly Różnie to bywa z ta plastycznością Wesoly i samym podejsciem. Miałam kiedyś dwoch blizniakow do nauki chlopca i dziewczyne tak 12 lat. To bylo straszne - nie wiem czy to znak czasow... Pierwszy raz na koniu, rowny start. Oboje "miastowi" i "komputerowi". Dziewczynka normalna, uczyla sie, wszystko ok. Chlopak dramat, konia nie wyczyszcze bo sie zabrudze, nie bede klusowal bo sie szybko zmecze. Myslalam ze sie zalamie nerwowo. A najciekawsza byla odpowiedz na rozne pytania - 90% odpowiedzi to bylo wzruszenie ramionami. Jakby mieli to oboje zakodowane. Chcesz jezdzic? Wzruszenie ramion. A moze nie chcesz? Wzrusznie ramion. Ciezko sie z takimi osobami pracuje tak zeby dziecko cos z tego wynioslo i kon nie zwariowal.

Czasem tez sobie mysle jak to sie dzieje ze dziewczynka, ktora ucze od prawie 2 lat tez od podstaw wisi na wodzach zeby zatrzymac konia. Ode mnie sie tego nie nauczyla ale zaczela jezdzic w tereny na srednio ujezdzonych koniach. Duzo czasu nie zajelo nabranie nawykow 2 m-ce (czyli 8 jazd). Teraz raz ja ucze a raz jedzie w teren i jest lepiej.

Czasem sie zastanawiam na ile mloda osoba 9-12 lat (mlodszych nigdy nie uczylam) jest tak na prawde sklonna porozumiec z koniem. Bo to ze mozna ja nauczyc jak klusowac, galopowac i robic rozne figury to jasne. Ale na ile to jest mozliwe zeby przyjela ze to ze kon jest duzy i sie na nim jezdzi to nie znaczy ze jest glupi i slepo wykonuje polecenia.

Co o tym myslicie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dakron



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:25, 03 Lut 2006    Temat postu:

Może zaloguję moje dziecię lat 13 ...w końcu troche już pojeździła konno
będzie mogła przedstawić ...pod kontrola mamusi ..swoją wersję

Ola ma za sobą 4 obozy jeździeckie , nauke w szkółce , indywidualne zajęcia z pewna przemiłą instruktorką sportu i klepanie pupy pod okiem mamy....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:31, 03 Lut 2006    Temat postu:

Bardzo ciekawy temat
Ja mam różne przemyślenia i zbiór obserwacji. Popołudniu zamieszczę też odrobinę teorii dot. szkolenia dzieci, młodzieży i dorosłych. Wydaje mi się, że to dość ciekawy materiał i może komuś się przydać.
Jak w każdej sprawie, tak i tu mamy plusy i minusy.
Plusy uczenia dzieci i młodzieży:
- nie widzą barier,
- mają większe możliwości, bo często brak im wyobraźni,
- ufają prowadzącemu zajęcia,
- łatwo wyrobić sobie u nich posłuch,
- w większości wypadków szanują prowadzącego i stosują się do jego uwag i wytycznych,
- są roześmiane i wesołe przy wykonywaniu ćwiczeń,
- są ambitne.
Ale:
- miewają humory, nad którymi nie potrafią panować,
- często są głupio-mądre,
- szybko się nudzą,
- często się poddają,
- traktują zwierzęta przedmiotowo albo ze zbyt wielkim uczuciem.
Niektóre z tych myślników się wykluczają. Oczywiście wszystko zależy od konkretnej osoby i konkretnego przypadku.
To, czego nie mogę znieść i bardzo mnie irytuje, to nadgorliwi rodzice trenujących dzieci. Tacy, którzy przychodzą i:
- albo wszystko wiedzą najlepiej i podczas zajęć przeszkadzają prowadzącemu strofując dzieci, że coś źle robią,
- albo takich co z przerażeniem patrzą na dziecko na końskim grzbiecie i co chwilę pytają, czy mu się na pewno nic nie stanie.
To na tą chwilę tyle. Dopiszę popołudniu resztę. Mam pewną śmieszną historyjkę a propos przerostu ambicji rodziców i przelania tego na dzieci...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 19:47, 03 Lut 2006    Temat postu:

Wywyołany do tablicy powiem parę słów o tym, jak pracujemy z dziećmi u nas.
W klubie mamy taki system, że dzieci przychodzą na płatną szkółkę, ale po jakimś czasie mogą zamiast płacić odpracowywać te jazdy. Jest kilka jazd rekreacyjnych dla początkujących i średniozaawansowanych oraz 2 jazdy dla dzieci z pobliskiej szkoły w ramach WF.
W porozumieniu z instruktorami prowadzącymi te jazdy po około roku dobieramy dzieciaki do małego sportu. Instruktorzy typują dzieciaki pod kątem wieku (do 12 lat), umiejętności i predyspozycji psychicznych (chęci do pracy, zaangażowania, odwagi, zacięcia). Często nawet te predyspozycje psychiczne są ważniejsze od umiejętności.
Obserwujemy te dzieci na jazdach szkółkowych i potem proponujemy im przejście do systemu "sportowego", gdzie mają możliwość odpracowania jazdy, ale mają też obowiązek uczestniczyć na co najmniej 2 treningach ujeżdżeniowych i minimum 1 skokowym. Spotykamy się z rodzicami, tłumaczymy nasze oczekiwania i przekazujemy ewentualne perspektywy rozwoju sportowego. Celem jest przygotowanie do Olimpiady Młodzieży w WKKW.
Prowadzimy zeszycik, gdzie zaznaczamy odbyte treningi i jesli nie było dziecka na treningu ujeżdżeniowym, to nie bierze udziału w skokach. W każdym razie mają 4 treningi tygodniowo, każdy z innym instruktorem i prawie zawsze na różnych koniach. Staramy sie nie przydzielać dzieciom ich koni. W ten sposób uczą się jeździć na różnych koniach, nie ma zaskoczenia w trakcie zawodów, że się jedzie na innym, bo swoj wypadł z powodów zdrowotnych.
W tej chwili mamy 8 dzieci w wieku od 10 do 15 lat plus 2 w SMSie w Drzonkowie. Główne nastawienie jest na 15-latkę, która na pewno wystaruje w eliminacjach OOM.
Pozostałe dzieci mają na razie perspektywy startów w skokach w ramach mistrzostw lubuskiego młodzików, pony i juniorów młodszych.
Z taką grupą pracuje się na prawdę świetnie - mają pewne wzorce, do których dążą. Wiedzą, że jeśli będą pracować ciężko na treningach i poważnie podchodzić do pracy na terenie klubu, to na pewno będą mieli szansę startu. Z drugiej strony, jeśli nie widać zaangażowania w te prace, to rezygnujemy z takiej osoby i to jest postawione jasno wobec dzieci i rodziców.
Te dzieci to już wyselekcjonowana grupa, grupa tych którzy naprawdę chcą jeździć, zapaleńców robiących wszystko, żeby brać udział w treningach i zawodach.
Stąd też praca z taką grupą jest przyjemnością.
Staramy się mieć stały kontakt z rodzicami, choć czasami ich ambicje są większe niż ich dzieci.
Myślniki Martik są jak najbardziej prawdziwe - zauważam to samo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:14, 03 Lut 2006    Temat postu:

Buuu, dlaczego ja nie trafiłam do Waszego klubu będąc dzieckiem sciana Hyhyhy

Obiecałam Syntetyczną charakterystykę motoryczności, która może się przydać zarówno kandydatom na instruktora, jak i tym, którzy już uczą. To taki podział wiekowy z wyznacznikami co do jakiego wieku można przyporządkować...
Dzieci i młodzież
3-7 lat

Impulsywność, ciekawość ruchowa, bujna wyobraźnia, trudność skupienia, zabawy w towarzystwie.
7-9 lat
Ambicje popisu, duża potrzeba wyżycia się, uwolnienia emocji.
9-12 lat
Gry ruchowe, ambicje sportowe, duża skala zainteresowań ruchowych, skłonność do poświęceń.
12-17 lat
Nieopanowanie ruchowe, męczenie się, mniejsze zainteresowanie ruchowe, mniejsza wytrzymałość.
17-21 lat
Wszechstronne możliwości ruchowe, powrót do harmonii psychomotorycznej.
Dorośli
21-40 lat

Pełnia ruchowego i fizycznego rozwoju.
40-60 lat
Obniżenie zainteresowań ruchowych, skłonność do sedenteryzmu (siedzący tryb życia).

Hihi... Jestem w pełni harmonii ruchowej i fizycznej :D


Ostatnio zmieniony przez martik dnia Pią 20:59, 03 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 03 Lut 2006    Temat postu:

martik napisał:
Mam pewną śmieszną historyjkę a propos przerostu ambicji rodziców i przelania tego na dzieci...

Właściwie to nie śmieszną. Źle napisałam...
Lato, upał, jazda na ujeżdżalni. Prowadzi raduszyński instruktor Adam. Na jeździe trójka dzieciaków. Przy ogrodzeniu ojciec. Dzieci jadą kłusem, idzie im nieźle ale widać, że to dopiero jedna z pierwszych jazd luzem, bez lonży.
Adam mówi: dobrze, spróbujcie teraz opuścić pięty, nie podnosić się nadto nad siodło, rozluźnijcie się.
Nie skończył mówić a ojciec zza ogrodzenia krzyczy:
PLECY PROSTE, PALCE DO KONIA!!! GDZIE MASZ TE ŁYDKI?! TRZYMAJ RÓWNO TE WODZE!!!
Normalnie załamka. Wydarł się tak jeszcze parę razy, po czym ogólnie bardzo spokojny Adam się po prostu wkurzył i podziękował panu za współpracę.
Jak z takimi rodzicami postępować?! <eh?>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 21:55, 03 Lut 2006    Temat postu:

Straaaaaszny taki ojciec, instruktor bardzo słusznie postąpił, taki tatuś może dzieciaki tylko zniechęcić do jazdy konnej.

Odnośnie Twojego porzedniego posta : A co po sześćdziesiątce ?

A w ogóle wystraszyłaś mnie tym sedenteryzmem już po ukończeniu 40-stki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:57, 03 Lut 2006    Temat postu:

Haneczko kochana, to są tylko ramy Wiesz, że najbardziej interesujący ludzie nie mieszczą się w żadnych ramach <hahaha>
Znam parę baaaardzo aktywnych osób po 40-tce, które bynajmniej nie odpowiadają przedstawionym przeze mnie wytycznym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
haneczka



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 22:06, 03 Lut 2006    Temat postu:

Wiem, wiem, moje pytanie był otak naprawdę pół żartem pół serio.
Przykładem na to jest moja ciocia, która w tym roku skończy 70 lat i jeszcze pracuje, angażując sie w pracę bardziej aniżeli wiele młodszych od niej osób. Jakiś czas temu wytłumaczyłam jej np.przez telefon jak się robi klawisze skrótu w Wordzie i bez problemu to zrobiła, a przecież jest z pokolenia "niekomputerowego". A kiedyś opowiadając mi o Sylwestrze, którego urządzili z mężem u siebie w domu powiedziała : "Tacy sami starsi ci goście byli i nikt nie chciał tańczyć, posiedzieli tylko do 5 rano."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:20, 03 Lut 2006    Temat postu:

martik napisał:

Jak z takimi rodzicami postępować?! <eh?>


powiedzieć prosto w oczy że przeszkadzają....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ihah
Jestem oazą spokoju :) Nie widać?! ;)


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Misty Mountains in the Valley of Hope

PostWysłany: Pią 22:21, 03 Lut 2006    Temat postu:

martik napisał:
Haneczko kochana, to są tylko ramy Wiesz, że najbardziej interesujący ludzie nie mieszczą się w żadnych ramach


Ufff...bo już się bałem, że niewiele mi zostało aktywności, a fotel bujany nadal mam tylko w planach zakupowych. Siedzący tryb życia będę zawdzieczał głównie stajence....jak tak człowiek siądzie i czyta to zapomina o wysiłku fizycznym Wesoly
A na serio to coś w tym jest - coraz częściej łapię się na tym, ze najnormalniej nie chce mi się wychodzić z domu, szczególnie zimową porą, a jeszcze do niedawna tak nie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lechita



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:30, 03 Lut 2006    Temat postu:

jest takie powiedzenie że prawdziwe jeździectwo zaczyna sie po 40-stce Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gnomi



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 2:42, 04 Lut 2006    Temat postu:

wyglada na to, ze swoje dziecie bede musial wyslac do Poznania albo Zielonej Gory Wesoly za to sam mam jeszcze chwilke, zeby zaczac prawdziwe jezdziecwo :D

pozdrawiam
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin