|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Sob 13:57, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Bo to jest tak.
Człowiek zaczyna to chce jeździć,jeździć jeździć,sam a najlepiej to już galopować po terenach,potem zaczyna rozumieć,że trzymanie się na koniu to dopiero początek,uczy sie...uczy az zazwyczaj kupuje zwojego konia i mu się jeździć już nie chce
Nie ma się co spieszyć,na wszystko przyjdzie czas,a lonża to nie żaden wstyd.Jedni uczą sie szybcxiej a inni wolniej.
Podczas gdy ja nie potrafiłam zrobić wolty w galopie moja siostra już smigała przeszkody.Dziś ja mam konia a ona od 6 lat nawet na koniu nie siedziała
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:26, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Widzisz, Dekster wszystko Ci napisała, krok po kroku
Wszystko przyjdzie w swoim czasie Brila.
Mi tam może smutno nie było jak siedziałam na lonży, wręcz byłam szczęśliwa, że przynajmniej to dostałam od losu, że się uczę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzasta
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 15:10, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
pomozecie mi????? mam problem!!!!! dopiero zaczęłam jeździc konno tak solidnie, bo wcześniej to jeździłam tak dla przyjemności. Chodzi o to, że instruktor puszcza mnie samą na łące, i mam się sama nauczyc jeździc , mówi że to najlepszy sposób uczyc się na błędach, mi sie to nie podoba!!!! ale to też nie chodzi o to. W stępie idzie mi świetie, i teraz juz zaczęłam kłusowac i właśnie tu jest problem. Kłusuję bardzo dobrze, potrafie już wyczuc ten rytm, nawet juz daję łydke, ale nie moge puścic sie całkiem siodła, zawsze trzymam się jedną ręką, albo podpieram, jak chce się puścic to trace juz rytm i zamiast się podnosic przy anglezowaniu to obijam się o siodło jak się trzymam siodła to jest wszystko ok, ale chce juz się całkiem puscic!!!!!!! to dopiero bylła 2 lekcja anglezowania, ale instruktor mówi że przy moich możliwościach już powinnam dawno galopowac, to mnie troche dobija, bo ciagle jeszcze nie potrafie idealnie klusowac!!!!!! powiedzcie co mam zrobic żeby utzymac rytm w anglezowaniu nie trzymajac sie siodła, ja nie potrafie tego połączyc:( pomocy!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Śro 15:13, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie miałaś lekcji na lonży, anglezowanie z rękami na biodrach? Ja tak zaczynałam, o utrzymanie równowagi chodziło, ale niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzasta
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 15:52, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
iska własnie na lązy ani razu nie byłam, cały czas w terenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Śro 15:59, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chodzi o to, że instruktor puszcza mnie samą na łące, i mam się sama nauczyc jeździc , mówi że to najlepszy sposób uczyc się na błędach, mi sie to nie podoba!!!! | dziwne postępowanie instruktora w końcu to on/ona jest od tego żeby nauczyć wszystkiego, ja miałam niezły wycisk od Pani instruktor na początku. Jak sobie przypomnę to nadal mnie wszystko boli
Czy twój instruktor chociaż ci mówi jakie błędy popełniasz, bo ja to słysze na każdej jeździe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 16:44, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dzasta radzę zmienic Klub i instruktora ( a raczej pseudoinstruktora)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Omega
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 20:09, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dzasta, zmień stajnię koniecznie albo instruktora, jeśli to możliwe.
Na początku bardzo potrzeba pomocy instruktora, który do znudzenia będzie Ci powtarzał, co masz robić. Oczywiście nie może tego zrobić za Ciebie, sama musisz złapać rytm. Ale przecież nie przez samodzielną jazdę. To on/ona powinien Ci podpowiedzieć, w czym leży problem.
Prawdopodobnie strzemiona uciekają Ci do przodu i próbujesz wstawać siłowo, przez co tracisz równowagę. Musisz sobie jednak zdawać sprawę, że trochę czasu zajmie, zanim Twoje ciało zacznie poprawnie reagować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Delphia
Jaxa forever!!! :]
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 21:41, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
zmien stajnie lub instruktora, nauka somodzielna nie jest dobrym wyjsciem. Jazdy konnej uczylam sie sama, nie mial kto poprawiac moich bledow i krzyczec na mnie:p a teraz mam np problem z reka (ze tak powiem za lekko trzymam wodze) i lydka w klusie mi ucieka, ale staram sie nad tym pracowac i pewnie robie jeszcze wiecej bledow, ktore w tej chwili nie przychodza mi do glowy tylko, ze jak narazie nie mam pieniazkow, ani blisko stajni, w ktorej uczyliby mnie pozadnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 6:55, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | dopiero zaczęłam jeździc konno tak solidnie, bo wcześniej to jeździłam tak dla przyjemności. |
e a ja myślę, że to kolejna prowokacja znudzonego małolata
ciekawe który instruktor osobie, która trzyma się siodła przy anglezowaniu na drugiej jeździe powie że powinna już dawno galopować
Ciekawe na której lekcji ten galop miałby być
Jeśli nie
Napisz z jakiego regionu jesteś a napewno zapropnujemy Ci jakąś stajnię gdzie wezmą Cię na lonżę i nauczą podstaw,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:21, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A ja się zastanawiam nad inną sprawą- w jakim wieku dzieciaki powinny dosiadać koni, żeby być świadomymi
- zagrożeń za tym idących,
- uczuć, jakich doznaje zwierzę,
- swoich możliwości i ograniczeń.
Jeśli ktoś pisze:
Cytat: | Chodzi o to, że instruktor puszcza mnie samą na łące, i mam się sama nauczyc jeździc |
to dla mnie to podchodzi pod prokuratora i woła o pomstę do nieba. Jednocześnie domyślam się, że dziecko pobierające nauki jest na tyle młode, że nie potrafi/nie chce zaprotestować przeciwko takim praktykom...
Czy uważacie, że jeździectwo powinno być dozwolone od iluś tam lat? W niektórych szkółkach dzieci poniżej podstawówki nie jeżdżą konno, są co najwyżej oprowadzane na kucykach. A jak jest u Was?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 13:30, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja powiem tak: o zagrożeniach i uczuciach koni powinien mówić instruktor, ale nie tylko do dziecka, ale i do jego rodziców, jakoś nie wyobrażam sobie 9 czy 10-latka samych przychodzących na jazdy. No właśnie rodzice, nigdy nie puścilibyśmy syna samego na jazdę, ktoś musi czuwać nad przebiegiem jazd, w końcu wypadki zdarzają się wszędzie.
Jeśli chodzi o wiek to chyba bardziej to zależy od predyspozycji danego dzieciaka jego rozwój fizyczny, i czy nie ma przeciwwskazań do nauki jazdy konnej(tak samo z innymi sportami), a z drugiej strony trudno wymagać od przeciętnego np. pięciolatka, żeby całkowicie zrozumiał o co nam chodzi. Czyli wracamy do punktu wyjścia - instruktora - myślę, że najwięcej zależy od jego cierpliwości i podejścia indywidualnie do dzieciaków, co niejednokrotnie jest trudne przy jazdach rekreacyjnych, gdzie zbierze się większa grupa osób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 13:33, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
U mnie dzieciaki od 5 - 8 lat mają jazdy 20 minutowe na lonży, różne ćwiczenia w stępie, te które sobie nieźle radzą kłusują.
A te starsze to normalnie.
Z drugiej strony często zostawiam kursantom trochę czasu na aklimatyzację do nowych wymagań; jak załapie ktoś anglezowanie to byle koniowi grzbietu nie obijał to się dosiadu i postawy za bardzo nie czepiam, wszystko musi przyjść w swoim czasie.
Wczoraj miałam ciekawy przypadek, przychodzi dziewczyna na jazdę, pyta się czy można wybrać się w teren, czy może sama czy musi z "kimś jeszcze" bo na ujeżdżalni to tak trochę bez sensu jeździć . Mówię, że nie ma sprawy tylko i tak muszę sprawdzić jak sobie radzi na koniu, a ona na to że nieźle bo już kłusowała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:04, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dobre Paskudo, a co zrobiłaś potem? Bo mnie to właśnie intryguje... Skąd dzieciaki mają w sobie taki bezkrytycyzm? Nie chcę nikogo wpędzać w kompleksy ale przecież w totalnej nieświadomości też nie można egzystować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Czw 14:15, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Skąd mają bezkrytycyzm pytasz, ja ci odpowiem, widzę to w szkole, na podwórku. Dzieciak robi w szkole co chce (pierwsza klasa), wyzywa nauczycielkę, bije innych - co robi mamusia na zebraniu? Przepisuje dzieciaka do innej klasy bo Pani nauczycielka jest zła i krzywdę robi jej dziecku, który wszystko umie i jest najlepszy w jej oczach.
Inna sytuacja chłopak zaczepia mojego syna i jego kolegów, mama ogląda to z balkonu i nie reaguje, a jak chłopaki zaczęli się bronić, to mama przyleciała na skargę, na dodatek sama powiedziała, że z balkonu widziała, że to najpierw jej syn ich zaczepiał Mój mąż, który z nią rozmawiał tylko się uśmiechnął.
I co potem z takiego będzie, właśnie taka młodzież jak widzimy - ci najlepsi z najlepszych, którym się wydaje, że wszystko umieją i wiedzą najlepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|