|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:59, 11 Lis 2009 Temat postu: Nauka przez zabawę - rzecz o źrebakach :) |
|
|
Zastanawiam się w jaki sposób mogłabym zacząć "trenować" z Brunem. Chodzi mi o taki trening posłuszeństwa, podstawy z naturala. Wiadomo, że im wcześniej zacznie się taką naukę, tym łatwiej będzie później. Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii, jakieś pomysły?
Dla ułatwienia podam kilka faktów: młody ma prawie 6 m-cy, chodzi na uwiązie, daje nogi do czyszczenia, daje się przestawiać od "jeża".
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Pią 22:46, 20 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:33, 12 Lis 2009 Temat postu: Re: Zabawa ze źrebakiem :) |
|
|
No nie wierzę, że nikt ze Stajenkowiczów nie ma doświadczeń w tym temacie
Przy okazji znalazłam taki fillmik Tak na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że za dużo tych cukierasów w użyciu. No i to wchodzenie na dechy takie średnio bezpieczne. Ale poza tym ciekawe.
Gdzieś w połowie filmu pokazano próby kładzenia czapraka/podkładki na grzbiet źrebaka. Zobaczymy jak nam z Brunem wyjdą podobne próby. Obawiam się tylko, że będzie fruwał jak mu tak czaprakiem nad głową prześmigam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amasza
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:02, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
będąc źrebakiem ma już do niej takie zaufanie, a co tam dopiero za pare lat ech, ale to trzeba miec cierpliwosc i duzo czasu. Bo czasem jak cos nie wychodzi to szybko mozna sie zniechecic
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:28, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety nie mogę się odnieść do filmu na ten moment, bo mój zabójczo szybki net się zacina, ale domyślam się, że robi wrażenie pod katem zgrania malucha z Kocią na pewno do tego wrócę
sama też nie mam własnego doświadczenia, jak tylko obserwacje wychowania maluchów przez znajomego, fanatyka trakenów, uważanego powszechnie za dziwaka, ale niechby każdy z nas miał połowę jego wiedzy, ale do rzeczy
widziałam naukę prowadzenia malucha na padok (są uczone prowadzenia tak wychowawczo, puszcza je dopiero na padoku)
prowadzenie odkarmione małego gra, potrafi być niebezpieczne, więc dobiera "pomoce" pod osobnika, pierwsze prowadzenia, potrafią trwać dłuuugo, ponieważ przy każdej niesubordynacji jest stój i przywołanie do porządku, a czasami cofnięcie się kilka metrów z powrotem, im bliżej padoku, czasami tym być gorzej, maluchy się emocjonują, szczególnie jak za ogrodzeniem już inny hasa, spokój, siła i nagroda i kara, włącznie z powrotem do stajni
efektem jest bezpieczeństwo na potem, przecież maluchy rosną, a roczniaki po ok 160 cm w kłębie potrafią porządnie pozamiatać człowiekiem, obcowanie z jego ogrami w różnym wieku, to prawdziwa przyjemność, zawsze zarzucam mu braku czułości wobec źrebków(stosuje oszczędnie, tylko jako nagrodę), ale to można zaserwować zawsze, a jak mały Jaś nie nauczy się respektu, to duży Jan będzie używał swojej siły, o której prędzej , czy później się przekona
dla porównania inna znajoma miała wiele uciechy, że jej mały źróbek tak ładnie wskakuje na nią jak pies i może go miziać, aż maluch podrósł, wskoczył jej na plecy, a dziewczyna wylądowała u ortopedy
to tak o prowadzeniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:37, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: | ale domyślam się, że robi wrażenie pod katem zgrania malucha z Kocią |
Trochę się zagalopowałaś, bo to nie jest "mój" filmik, ale obcy
Iandula napisał: | prowadzenie odkarmione małego gra, potrafi być niebezpieczne, więc dobiera "pomoce" pod osobnika, pierwsze prowadzenia, potrafią trwać dłuuugo, ponieważ przy każdej niesubordynacji jest stój i przywołanie do porządku, a czasami cofnięcie się kilka metrów z powrotem, im bliżej padoku, czasami tym być gorzej, maluchy się emocjonują
zawsze zarzucam mu braku czułości wobec źrebków(stosuje oszczędnie, tylko jako nagrodę |
No właśnie o to nagradzanie mi chodziło. Z podlinkowanego filmu wynika, że źrebak dostaje nagrodę za (sory za sformułowanie) byle pierdnięcie I zastanawiam się czy tędy droga. Wystarczy, że mój i tak pierwsze co robi, to niucha po rękach i kieszeniach w poszukiwaniu cukierasów. Mimo że dostaje je w małych ilościach, a czasami w ogóle. Prowadzenia na wybieg jeszcze nie testowałam, więc dzięki za wskazówki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:58, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
nie mam doświadczenia jeśli chodzi o źrebaki , chociaz mam dwa i też muszę zacząć z nimi poważnie pracować ( dawanie łapek i chodzenie na uwiązie mamy opracowane) ale oglądając filmik też odniosłam wrażenie , że za dużo nagród. źrebak jakby nie skupiał sie na niczym innym tylko na łakociach i chyba nieświadomie robi te wszystkie rzeczy .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:10, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kociu, zwróć w mojej wypowiedzi na zwrot "robi to oszczędnie", tam nie ma mowy o dopominaniu się o cokolwiek, podobno brak kary to też nagroda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:42, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
bandola_1 napisał: | ale oglądając filmik też odniosłam wrażenie , że za dużo nagród. źrebak jakby nie skupiał sie na niczym innym tylko na łakociach |
Też mi się to nie do końca podoba. No ale może niech się ktoś doświadczony jeszcze wypowie
Dla odmiany - na TYM filmie nie ma w ogóle cukierków, ale za to ten źrebak jakiś podejrzanie spokojny Podziwiam, że miesięczny źrebak ma gdzieś matkę i skupia sie tylko na swojej panci.
Z kolei na TYM filmie pokazano bardziej wrażliwego źrebaka i oczywiście przy takim trzeba się już bardziej nagimnastykować Ale nadal bez cukierasów !
A tak troszkę OT - wczoraj wyprowadziłam Bruna z boksu, żeby zrobić mu kompleksowy manicuire i pedicuire, a tu się towarzystwo zleciało, tzn. 2 koleżanki i ich rodzice, i zaczęli się podniecać jaki to młody jest słodki, miziać itd. Wychodzi na to, że ja najmniej się nad nim rozczulam
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Czw 16:41, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faza
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:45, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mam kompletny haos i brak doswiadczenia w tek kwestii. I nagle i ja zostałam z malenkim zreabczkiem. Pamiętam dzien jak się urodził- radosc i ... no wlasnie co dalej?
Instyktownie już tzrciego dnia bralismy nózki, doykalismy , czesalismy. Pozniej kantarek zeróweczka , pozniej przyczepianie uwiązu. Nasza klacz straciła pokarm więc karmilismy maluszka preparatami mlekozastępczymi Pavo, to choc dla Niego nie korzystne ułatwiło nam kontakt z malcem. Zawsze przybiegal do miseczki, wypijał wszystko i chodził za nami jak za klaczą. Pozniej opiekę nad nim przejmowala klacz a gdy trafiła do szpitala zrebakiem pięknie zajmowała sie Dakota klacz Cobrinhy. Maluszek zawsze był i jest otoczony miłoscią. Nikt ani ze stada aniz ludzi nie robi mi krzywdy wiec dzieciak jest baaardzo ufny.
Dzis Maszek ma 8 miesięcy, kowalowi też podal ładnie nózki, ładnie stał na uwiązie.
Czy bawimy się z maluszkiem- no nie za bardzo wiem jak. Jestem z nim ,poswięcam mu max uwagi, czasem biegamy z nim i resztą stada ale co mogę jeszcze? Nie wiem i chętnie poczytam , co i jak powinnam dac i jak powinnam zadbac o dzieciaka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielona_stajnia
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poj. Drawskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:51, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zostałam tu zaproszona przez kocię.
Wychowałam trochę źrebiąt i swoich i cudzych (nie są to setki, jak w dużych stadninach), ale po każdym koniu nabywałam nowych doświadczeń. Myślę, że lepiej pasowałby tema "nauka przez zabawę". Ja z moim młodziakami na początku staram się po prostu BYĆ. Mam to szczęście, że moje klacze mają tyle zaufania, że nie "pilnują źrebiąt jak psy pasterskie", nie bronią. Już kilka chwil po porodzie może do boksu wejść stado ludzi a klacz nie jest nerwowa lub agresywna. Więc wg. mnie pierwsze to zaufanie klaczy-matki, źrebię obserwuje mamę i uczy się kontaktu z człowiekiem. Myślę tu o całkiem małych źrebiętach - powiedzmy do miesiąca. Praktycznie wszystkie moje źrebięta odbierałam/byłam przy porodzie, więc nie uciekały, nie chowały się - ba z jednym, którego musiałam wyciągać (mam nawet fotę ), miałam problem, bo chiał "cyckać" mnie nie mamę.
Nie ma przepisu na postępowanie ze źrebakiem, każdy jest inny. Najważniejsze to spokój, pogodne podejście i dużoooo cierpliwości i miłości. No i wyobraźnia. Uczenie źrebaka głupot, tudzież pozwalanie mu na wybryki - podgryzanie, szczypanie, przepychanie, część źrebiąt np. potrafi grzebnąć nogą aby zwrócić na siebie uwagę - ma potem bardzo żałosne skutki. Pamiętajmy, że ta śmiesznie biegająca, pluszowa kulka będzie dużym 600 kg koniem i jeśli nauczy się jakiejś "głupoty" teraz to później może być niebezpieczne dla nas.
U mnie praca ze źrebiętami to oprócz nauki podstawowych manier jak czyszczenie, podawanie kopyt, chodzenie na uwiązie, dochodzą spacery - w ręku na uwiązie, częste podejście do koni na pastwisko i pomizianie. W tej chwili nie pamiętam więcej (aktualnie nie mam maluchów). Smakołyków nie stosuję.
Narazie tyle, muszę pędzić do stajni, jak mi się coś przypomni to napiszę napewno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:51, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A ja z kolei z doswiadczen znajomego hodowcy moge opisac zasade smakolykowa. Chodzi o to, ze w momencie, w ktorym zaczynamy "prace"/"zabawe" z maluchem, powinnismy dawac duzo smakolykow, nagradzajac za wszystkie, nawet najdrobniejsze pozytywne zachowania. Podawanie smakolykow ma za zadanie wywolanie skojarzenia u konia: czlowiek = cos milego, dobrego.
W miare uplywu czasu ilosc smakolykow powinna byc ograniczana az do niezbednego minimum + nalezy pamietac o zachowaniu konsekwencji i stanowczosci, zeby to zrebak nie wymuszal cuksow.
Ten sposob jest tozsamy z metodami, jakie stosuja psi trenerzy. W obu przypadkach, konia i psa, chodzi przeciez o ten sam cel- aby miec poslusznego i dobrze wychowanego zwierzaka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:40, 30 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zielona stajnio, bardzo dziękuję za Twój głos doświadczonego hodowcy
Ja tez na początku starałam się po prostu być przy Brunie. Udało sie zdobyć jego zaufanie. Tak, jak pisałam, młody chodzi już na kantarze i uwiązie, daje nogi, więc ten etap mamy już za sobą. Generalnie chodziło mi o naukę starszych źrebaków. Jak z nimi współpracować? Konkrety mnie interesują
Martik, ja osobiście nie mam przekonania do dawania cukierków za byle co, na każdym kroku. Konie bardzo szybko uczą się wymuszania nagród. Z tymi cukierkami trzeba jednak uważać.
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Pon 9:41, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:05, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kocia, wszystko zalezy od tego czy bedziesz konsekwentna czy nie. I wydaje mi sie, ze podobnie jest tez z doroslymi konmi- mozna dawac nagrody i zaczac od duzej ich ilosci aby potem stopniowo je ograniczac az do minimum. Tak by kon wiedzial do czego dazy. Wszystko z glowa. Ty jako alfa masz tez prawo zdecydowanie mu odmowic podania smakolyku, nawet jesli bedzie probowal wymusic.
A powiedz mi, w jaki sposob teraz zyskujesz uwage i zaangazowanie ze strony Bruna? Dobrym slowem? Cieplym tonem? I to zawsze dziala?
Kiedy jezdzilam konie w Ocieszynie i mielismy tam zrebola na wychowaniu, to dosc wczesnie zaczelismy z nim "prace" w trakcie prowadzenia- zatrzymywanie, stoj, cofanie dwa-trzy kroki, ruszenie, klus z osoba prowadzaca, przechodzenie przez waskie miejsca, chodzenie po sciezce z ulozonych na ziemi dragow, ustepowanie tylem od przylozenia a potem od ruchu reka.
Mysle tez, ze z takim zrebakiem mozesz juz niektore z 7 gier zaczac praktykowac. Delikatnie, bez wysilku i nacisku, tak by to byla dla niego ciagle zabawa.
Moze warto tez za wczasu przyzwyczaic go do masazu i rozciagania konczyn?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:25, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | A powiedz mi, w jaki sposob teraz zyskujesz uwage i zaangazowanie ze strony Bruna? Dobrym slowem? Cieplym tonem? I to zawsze dziala? |
Póki co działa Wydaje mi się, że cukierki wręcz rozpraszają uwagę.
A masowanie, drapanie, zwłaszcza po grzbiecie Bruno bardzo lubi.
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Pon 10:26, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:05, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pooglądałam, pomyślałam i doszłam do wniosku że gdyby z taką cierpliwością wszystkie konie były przygotowywane do zadań w dorosłym życiu to o ile byłoby łatwiej.
Drodzy hodowcy czyńcie życie jeźdźców łatwiejszym!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|