|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bull-gang
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:18, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Appi zdaje sobie sprawe z roznicy pomiedzy psami a konmi natomiast bardziej chodzilo mi o kwestie wlasnie typowych zachowan stadnych . w obydwu przypadkach hierarchia wystepuje i musi byc przestrzegana w konkretny sposob. stad moje pytania
co do nagradzania i kar. zalezy o jakich karach mowimy )ja szcerze mowiac nie widze roznicy pomiedzy karaniem psa a konia jesli wogole o takowej karze mozemy mowic.pomijam kary cielesne. Time out, brak nagrody moze bys forma kary mysle zarowno w swiecie psim jak i konskim / chyba ze sie myle jesli chodzi o konie to prosze mnie sprostowac.
nie chce bron boze dochodzic tu do porownan obu gatunkow a jedynie zrozumiec czy jest to az tak odlegly swiat. poza tym ze jeden uciekajacy a drugi drapiezca to problemy napotyka sie podobne. agresja rowniez do czlowieka. strach. itp/ forma uczlowieczenia tez chyba podobna?
co do przykladu ktory podalas o przyczepie. u psow byloby to nagradzenie zlego zachowania ale idac mysleniem czlowieka czyli uczlowieczeniem zwierzecia jest to pocieszenie ktore ma na celu uspokoic .nadal jest zle w konsekwencjach/
czy wiec mam rozumiec to ze u konia jest to inny mechanizm?. z tego do doczytalam jest on prawie identyczny takze warunkowania zachowan czy to pies czy kon sa podobne
pomijam kwestie kiedy wykorzystujemy barowanie i stosujemy nagrodzenie w trakcie jakiegos zachowania np lekowego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:33, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jako obserwator w stajni, w której stałam tak się złożyło, że urodziły się 3 klaczki i jeden ogierek, po jakimś czasie oczywiście był problem
właściciel ogierka puszczał ze starsza klaczą, prawdziwą dominantką, ustawienie młodego, a był z tych "odważnych", nastąpiło dość szybko, fakt, że ominęły go typowe zabawy wśród rówieśników, ale zrozumiał, że jest "słowo" nie
reszty dopełnił właściciel, po jakimś czasie wszystkie jego ogierki są bezpiecznymi maluchami, ale on poświęca mnóstwo czasu w pierwszym okresie, dopóki chodzą na padok z klaczą jest luz, choć kantarek, dotykanie różnych części , jest znane od początku, po odsadzeniu każdemu z nich poświęca całe dnie, począwszy od prowadzenia na padok, po kontakt ze szczotkami, podnoszenie nóg, wykonuje jakąś czynność np prowadzi na wybieg i potrafi kilka razy wracać, aż maluch idzie tak, jak on uznaje za stosowne, jak pisze bull-gang, wiele rzeczy robi na wyczucie, bo trochę tych ogrów już wychował, karą jaką stosuje na początku to strzykawka z wodą,
kowal nigdy nie ma problemów przy struganiu, rzadko tam teraz wpadam, ale wiem, ze do każdego boksu mogę wejść bez obawy
na biegalni w tym roku ma dwa "łobuzy", jeden przylepa, a drugi uszy kładzie co chwila , miziałam się z tym przytulastym, a ten drugi- gagatek chcąc zwrócić na siebie uwagę podchodził, kładł uszy i odchodził, Jaro juz w nerwach, bo on tego nie toleruje, ale przekonałam Go, żeby na chwile dał spokój, jak nie pomogły uszy, zaczął skubać delikatnie rywala, potem wcisnął się między nas, ale jak wyciągnęłam rękę odskoczył, więc cała procedura od nowa, jak znów wlazł między nas, nie odskoczył, pogłaskałam, skończyło się na tym, ze jeden był oparty na jednym ramieniu, drugi na drugim, ale nie pisze tego, żeby sie pochwalić rezultatem, tylko wtedy uświadomiłam sobie ile czasu i cierpliwości musimy poswięcić takiemu maluchowi, że był ufny, bez stresu robił to co chcemy np mizianie po uszach
tak swoja drogą, jak te dwa gagatki się na mnie oparły, to byłam mega szczęśliwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faza
Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:33, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Appi dzięki rady cenne i napewno dostosuję się do nich. Jeden jedyny problem ,że nie ma mnie przez 10 godzin dziennie. Kiedy wracam do domu po 17-tej konie są naogól juz w boksach. Ale i tak wchodzę do gówniarza, czeszę ,sprawdazam kopytka i obserwuje a On ciągle straszy. Wczoraj tylko przechodziłam koło niego a On zdąrzył załapac mnie za kurtkę - ot taki charakterek. Ale nie zawsze jest taki, potrafi byc milusi. Myslę ,ze to taki mały czorcik, że On nie chce robic krzywdy , musi się jeszcze wiele nauczyc ,musi wiedziec ,że człowiek to nie jego kolega Hultaj i musi nabrac do nas podobnego respektu jak do Kasi. Jej napewno nawet by nie spróbował uszczypnąc ale Hultaja, Luncia a czemu nie. Poprostu musimy mu "wytłumaczyc" ,że owszem jestesmy członkiem stada ale to my jestesmy najnajwazniejsi. Wiele błedó popełniają np moja mama, gosposia bo zwyczajnie kochając Masia pozwalają mu dosłownie na wszystko. Jak Masio uszczypnie - mówią trudno to maluszek, Masio bryknął i kopnął Gosposie , tez nie został skarcony no bo to malutki Masio. Rozmawiam z nimi niejdnokrotnie i proszę o konsekwencję w stosunku do Maszka ale czasem mam wrażenie ,że gadam ze scianą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:42, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Fazo, jak Cię jeszcze raz uszczypnie, strzykawką go , strzykawką z wodą, ale mu mina zrzednie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ra
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 21:18, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Na filmiku z cukierkami jest mowa o metodzie klikerowej.
Jak wiemy u zwierząt można wykorzystywać odruch Pawłowa, celowo KODUJĄC reakcje BEZWARUNKOWE.
Kliker, targetowanie i masa smakołyków to właśnie takie kodowanie.
Później- gdy kod zostanie zapisany i utrwalony, rezygnujemy ze smakołyków bo nie są zupełnie potrzebne.
Tu taj na filmie tego nie widać, ale skojarzenie buduje się na dźwięk klikera- czyli klika się za każdym razem po dobrze wykonanym elemencie a przed podaniem smakołyka. W dalszej fazie używamy samego kliknięcia jako nagrody.
bull-gang - podobnie uczę źrebolki i na dobre wychodzi.
Warto tez "zainwestować" we wczesny inprinting.
Miałam ogierka arabskiego po takich zabiegach, plus fajna socjalizacja od pierwszych dni- przegigant wyrósł. Kontakt z człowiekiem na 5+, zero strachliwości, pełne zaufanie do człowieka i chęć współpracy- wręcz ciekawość.
Faktycznie bardzo to ułatwia późniejszą pracę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|