Stajenka

Viki

Nieważne kto na niej siedzi, czy ja, czy 10letnie dziecko, czy 50letni doświadczony jeździec, czy jeździmy z WODZAMI CZY BEZ, Z WĘDZIDŁEM CZY BEZ, Z OGŁOWIEM CZY BEZ (sprawdzone dzisiaj) efekt jest ten sam, więc ręka odpada. Chambon, wypinacze to zabawa w wyrywanie dla tego konia. Nie wiem jaka palma bije temu koniu, uczulenie też nie może być – czy trawa, czy ulica czy las, czy łąka, czy piasek – zawsze to samo. Karanie nic nie daje, tylko potraja efekt, olewanie tak samo. Mam już dość, już zwątpiłam.

siwa

Ja jezdze na koniu który też ciągle wyrywa wodze, gryzie wędzidło i rzuca głową. Różne pomoce były próbowane i też zero efektów. Uczulenia nie ma, ani nic tego typu. Zdarzają się czasem dni kiedy jest spokojna, ale są też kiedy nie do opanowania. Myślę, że ręka to tak samo nie jest, bo różni już na nią siadali. Raczej to temperament?

nongie

A co powiedział ten 50-cio letni doświadczony jeździec?
Próbowałas jeździć w innym miejscu?

siwa

Viki

dragonnia

Viki, jeśli moge zasugerować to niech na Drakę wsiądzie jeździeć, który doskonale jeździ z użyciem czarnej wodzy. Tobie nie polecam, bo jak sama piszesz, pracujesz jeszcze nad rękami. Nie jest to żadne przytykanie, bo ja również nie umiem używać czarnej i gdyby zaistniała potrzeba użycia tego patentu u Darnicy, to poprosiłabym "szpenia od czarnej" by wsiadł na moją konicę i popracował. Dlaczego sugeruję czarną wodzę? Bo był u nas taki koń, który absolutnie bez żadnych powodów rzucał głową. W końcu wsiadł na nią jeździeć umiejący stosować pomoc czarnej wodzy, ustawił konia i dziś problemu nie ma. Przez internet dużo nie wskóramy, jedynie możemy pogdybać.

Powodzenia i pozdrawiam

Viki

Nareszcie coś konkretnego. Co prawda chodziło mi, że łapki mi sie pogorszyły, ponieważ za dużo kombinować próbuję, ale faktem jest, że nie mam zamiaru brać w ręce czarną wodzę - nie będę umiała poprawnie się nią posługiwać, nawet nie chcę próbować. Ale wiem, kogo poprosić!

Dziękuję za konkretną podpowiedź. Może niedługo tego spróbujemy, na razie dam jej jeszcze chwilę czasu. Może przeszkadzały jej zęby, a po tarnikowaniu jeszcze nie doszła do siebie - tzn. przyzwyczajona była, że coś jej przeszkadza w pyszczku, a teraz jest inaczej.

dragonnia

Cieszę się Wesoly

W takim razie czekam na relacje z postępów - liczę, że takowe będą Wesoly

Viki