|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 22:38, 27 Maj 2007 Temat postu: Melodia, miłość o której opowie Boubi |
|
|
POzwolilam sobie założyć nowy temat. Mam nadzieję że Boubi nie bedzie miala pretensji , ja wstawie tylko zdjęcia. A resztę niech opowie Boubi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 7:20, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cudowny koń<kopara mi opadła>
Właścicelka tez niczego sobie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 10:30, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To nie włascicielka jest na zdjęciu , a osoba która na niej jeździ ujeżdżenie. Przynajmniej jeździla na konsultacjach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 15:50, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Melodia ze swoja Panią
Boubi, napisz jak spotkałyście się z Melodia i jak zaczęła się Twoja przygoda z końmi która trwa do dzisiejszego dnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:52, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No mnie konik powalił też... Z ogromną przyjemnością poczytam jej historię... Piękne imię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 16:00, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A swoja droga Boubi u nas jest taki dzial jak Arka Noego i mam nadzieję że przedstawisz nam tam swoich 2-ch czterołapych przyjaciół. Może masz ich więcej? Ja jednak widzialam tylko dwa futra.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 19:28, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Rzadko się widuje tak super zbudowane kobyły.
Śliczna poprostu,zakochałam się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Pon 20:44, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kochani, Az mnie zatkalo z nadmiaru tych komplementow (chodzi o moja Melodie - w skrocie Melka) - oczywiscie. No i skad te zdjecia! (ja mam wciaz klopoty jak je wstawiac na forum, ale sie naucze)
Iburg, Kawa, Nongie chyba juz ja znaja - reszcie - chetnie przedstawie. Od razu uprzedzam: bedzie "dlugo" - sorry - nie umiem pisac skrotowo - wybaczcie!
Otoz Melodia (oficjalne imie Melodie du Maley) jest kobyla CH (czyli SP szwajcarska). Tak sie moje zycie ulozylo, ze mieszkalam ponad 10 lat w Szwajcarii i tam ja kupilam 5 lat temu. Melodia jest po ogierze holenderskim Wagenaar i kobyle SF szwajcarskiej Manie du Madon. Oba te konie chodzily na poziomie S lub Grand Prix WKKW i skoki. Do Melodii doprowadzila mnie dluga droga konskich milosci, radosci, cierpienia i rozstania. Tak sie zlozylo, ze z Polski wyjechalam do Szwajcarii tez z koniem - byl to prudnicki walach o imieniu Wlodarz po Agacie. Niestety choroba trzeszczkowa powalila go zaledwie w wieku lat 13-stu i po operacjach w Bernie, wielu konsultacjach z najlepszymi wet - zmuszona bylam podjac decyzje o jego uspieniu. Wierzcie mi - to chyba najgorsze co moze sie przytrafic wlascicielowi ukochanego zwierzecia. Po odejsciu Wlodka - jak to bywa - wpadlam w depresje, nie bylam w stanie odebrac kantara i derki, ktore po nim zostaly, plakalam na widok kazdej mijanej boeckmanki - istny koszmar. Naturalnie przysieglam sobie, ze juz nigdy wiecej.....!!!! Znacie to - byc moze z wlasnych doswiadczen. Zaloba - kazda - musi trwac swoje. Po kilku miesiacach - nie mogac obyc sie bez konia - trafil mi sie 7-miesieczny okres przyjazni z koniem specjalnej troski (kiedys katowanym przez bylych wlascicieli - niestety w Szwajcarii tez to sie zdarza), ktory np: mial traume przed zakladaniem oglowia. Byla zima, siodlalam go na dworze i zakladanie porozpinanej tranzelki trwalo czasami z pol godziny. Nie chwalac sie - kon trafil w mojej osobie na ocean cierpliwosci, ktorym wtedy bylam i po kilku miesiacach akceptowal nawet naczolek!!!. Tyle.... ze nie byl moj. Nie marzylam zreszta o jego kupnie, bo po 6-letnim okresie opieki nad moim chorowitym angloarabem - nie mialam ochoty pakowac sie w podobne obowiazki.
Uklady z wlascicielka konia tez nie byly najlepsze, i wtedy moj maz (poprzednio przeciwny posiadaniu nastepnego konia) powiedzial mi: sluchaj, a moze powinnismy dorobic sie jeszcze jednego wlasnego wierzchowca? Nie wierzylam w to co uslyszalam. Zaczelismy jednak poszukiwania. W Szwajcarii nie ma takich hodowli czy stadnin jak u nas. Jest tam zato wiele prywatnych stajenek, gdzie rodza sie calkiem fajne koniki. Zaczelismy od takiej wlasnie stajni najblizszej naszego miejsca zamieszkania. Wlasciciele byli mili i od razu powiedzieli nam, ze maja 7-letnia kobyle do sprzedania, w miare wszechstronna i spolegliwa.
Nie bylam zadowolona: Po pierwsze nie chcialam kobyly, po drugie - nie chcialam gniadej, po trzecie -..... tak wlasnie zobaczylam Melodie! Pasla sie spokojnie na padoku z innymi konmi i wygladala "tak sobie". Wlasciciel pokazal mi ja najpierw luzem na hali, potem pod soba w siodle, a wreszcie zaproponowal mi jazde. Na padoku przed stajnia poszlo mi tak sobie. Galop - super - jak w fotelu, ale klus (wysoki i wyniosly) nie na moj sfatygowany kregoslup. Bylam w rozterce. Wtedy zaproponowano mi jazde w teren. Najpierw pojechalam w 2 konie z wlascicielka (oboje jezdza WKKW) - byly i galopy, i przejazd przez urwista gorska rzeczke i jazda mostkiem nad autostrada. No - to juz wprawilo mnie w oslupienie. Kobyla szla wszedzie jakby nic ja nie obchodzilo. Potem bylo apogeum - czyli teren w 3 konie z obojgiem wlascicieli. Galopy i przeszkody terenowe, ktore do dzis mam w pamieci, np: w pelnym szfungu przejazd pod bramka w postaci znaku drogowego. Dojechalam do stajni calkiem rozanielona. To bylo to co "Tygryski lubia najbardziej" (sorry, wychowalam sie na Kubusiu Puchatku).
Potem tylko jeszcze kupa szmalu na badania wet i RTG! To byl moj warunek.
Na szczescie wypadly pomyslnie i tak Melka stala sie moja wlasnoscia.
W Szwajcarii troche na niej skakalam, konkursy tzw "open" (tak do 110-120cm) i mialam kilka treningow WKKW (super sprawa, ale o malo nie utopilam sie w bajorku - to na inna opowiesc). Ujezdzenia jako takiego nie trenowalam, bo po kilku latach spedzonych pod okiem p. Wandy Wasowskiej, Ani Maleckiej i A. Salackiego - moj kregoslup odmowil posluszenstwa. Dopiero po przyjezdzie do Polski trafilam na ex-juniorke Lewady, ktora od 2 lat na moje Melodyjce robi postepy; od skromnych zawodow amatorow jestesmy teraz jakos na przelomie N-ek i C-tek i plasujemy sie na ogol w czolowce.
Ja zadowalam sie jazda w teren i czasami "zuzluje" Melke na padoku, ale nie lubie tego za bardzo.
Melodia jest rozpieszona jak cyganski bicz, lakoma i pieszczocha, buszuje po kieszeniach i w trakcie jazdy w teren mam z nia znakomite porozumienie - gadam do niej wciaz po francusku i Melka na moje ciche komendy wydawane glosem reaguje jakbym uzyla nie wiem jakich pomocy. To nazywa sie symbioza.
Oby wiec tak nam zostalo.
To chyba byloby na tyle jak na jeden z pierwszych postow.
O koniach, moich z nimi doswiadczeniach, imprezach, ktore "zaliczylam" itp moglabym pisac godzinami - tylko czy to wytrzymacie? Mam tez pare pomyslow dot ew. eskapad, ale to na pozniej. Dzieki za cierpliwosc, jesli dotrwaliscie do konca mojej pierwszej opowiesci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 21:21, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nie martw sie Wytrzymamy. Opowiadaj dalej swoje konskie przygody.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:22, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Boubi napisał: | moglabym pisac godzinami - tylko czy to wytrzymacie? |
He he, my som twardziele. Dawaj, zamieniam się w słuch
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Pon 21:58, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Jasne że wytrzymamy , ale nam muchy do buziów powlatują- he, he
Coś dla Boubi - a kto skacze na Melce?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dorothy
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: tymczasowo Zabrze... <Racibórz>
|
Wysłany: Wto 14:05, 29 Maj 2007 Temat postu: Melo |
|
|
Ale sie porobiło... co forum to zdjęcia Melki...
Piękności teraz niech odpoczywa... moja obecność na uczelni i upały nie pozwalają na większe trenowanie ale skończy się sejsa... godz. 6 rano i będziemy jeźdźić... z pozdr. dla Pani Dorotki... która baaardzo lubi wcześnie wstawać...
Nic zmykam bo obowiązki wzywają... z 50 stopniowego upału w Zabrzu śle pozdrowionka dla Wszystkich....
D.Dziewczynka- Dorotka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:57, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ale Melodia jest śliczna Własnie widzialam jej zdjęcie w innym wątku na stajence i myślałam, że oczy zgubię... Cudna jest, nie ma co do tego wątpliwości Gratuluje tak wspaniałego konika! Historia ciekawa, czekam na następne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Poszumy Frankusowe
Frankus-siwy dudrok ;) Kochom go!!! :P
Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 1774
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z lasu
|
Wysłany: Wto 19:26, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Czeeeeeeeśśśććć Dorotka
A chciałaś kiedys Elektora, a taka cacy lala ci sie trafiła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Wto 21:05, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Sprobuje krotko (jak wyjdzie). Kawciu; na Melce skacze jej poprzedni wlasciciel- Szwajcar, od ktorego ja kupilam. Na tym wlasnie zdjeciu Melodia ma lat 6 i zaliczala jedne z zawodow WKKW (nie wiecej jak 1 gwiazdka - tam to sie nazywa B-3, ale kazdy kraj ma swoje oznaczenia).
A dzis, korzystajac z naglego i b. milego ochlodzenia, bylysmy z Melka w terenie i - jak zwykle - bylo super fajnie. Jedyne co ja rusza, to bazanty wylatujace spod nog (no, ale i swietego by ruszylo!). Jutro - trening dresazowy, jesli "Dorothy" uda sie dostac do stajni. Korzystajmy z ochlodzenia!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|