|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 14:06, 30 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: |
Tak sobie myślę, że z tymi fizycznymi zagrożeniami dla pyska konia, lonżowanego na wędzidle, to jednak lekka przesada(...) Ale przecież wystarczy mieć "miękką" rękę w łokciu i ramieniu i w razie problemów oddawać lonżę - i zagrożenia nie ma. Zaś samo takie płynne oddanie lonży tylko zmniejsza dyskomfort w pysku konia, nie likwiduje go całkiem, więc koń i tak czuje, że brykać nie warto. |
No czyli, jednak nie każda malpa moze tę lonżę w łapki dostać
Ja nie mówię, że na kantarze mozna konia mocno ukrzywdzić,ale już lonzując na wędzidle-zwłaszcza młodego, który ma mieć do wędzidła zaufanie- owszem.No i trzeba wziąc poprawkę na to, że ja jestem na tym punkcie przewraliwiona
pozdrawiam
ewik
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:38, 30 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A propos lonżowania i jazdy na kontakcie, kopiuję swoje pytanie z Corralu:
Właśnie, właśnie... O tą rękę doczepioną do narzędzia chciałam zapytać. Jakoś delikatności trzeba się nauczyć, prawda? Na czymś też trzeba się nauczyć. Jakie są ćwiczenia na wyrobienie delikatnej ręki? Kiedy wiadomo, że ktoś, kto jeździ na zwykłym wędzidle będzie mógł pojechać na czymś "ostrzejszym"?
Sama się zastanawiałam jakie znam ćwiczenia na delikatną rękę i wyszło mi tylko to jedno z książki Sally Swift. Jakie są inne? I jak odpowiecie na drugą część mojego pytanka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 9:44, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Kiedy wiadomo, że ktoś, kto jeździ na zwykłym wędzidle będzie mógł pojechać na czymś "ostrzejszym"? |
A po co jeździć na ostrzejszym wędzidle ?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pon 9:46, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie- po co?
Jak jeździ na zwykłym, to w jakim celu ostrzejsze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 9:47, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
A chyba na przykład na munsztuku, zeby zacząć wyższe ujeżdżenie - to ja powiem. W konkursach ujezdzeniowych jest wymagane kiełzno - jak już przejdziesz wszystkie konkursy wedzidłowe powyzej 60%, to znaczy ze możesz probowac munsztuka, ale pod nadzorem To takie moje kryterium.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:14, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Po co na ostrzejszym?
A choćby dlatego, że dany jeździec ma wsiąść na konia, którym powoduje się za pomocą ostrzejszego kiełzna.
Wiem, wiem- zaraz zacznie się rozprawa, czy jest sens jeżdżenia na ostrzejszym wędzidle na trudniejszym koniu... No cóż, moim zdaniem wszystko zależy od przypadku- jeśli koń rokuje dobrze, to rzeczywiście można spróbować pracować na zwykłym aż do osiągnięcia lepszych rezultatów. Co jednak z koniem, który ma w poważaniu zwykłe kiełzno? Czasami trzeba założyć coś ostrzejszego, co pozwoli np. precyzyjniej powodować koniem podczas konkursów.
Ja osobiście nie miałam takiej potrzeby ale widziałam takie przypadki koni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pon 10:21, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnie jest tak, jak wyjaśnił osm- jeśli ktoś bierze udział w konkursach, to musi , bo chyba są takie przepisy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:25, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Na pewno jest tak, jak napisał Olaf. Po zwykłym wędzidle jest munsztuk.
Ja zaś pisałam o precyzyjniejszym kierowaniu koniem na parkurach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 10:31, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No tak na parkurach - przerażające jest, gdy się widzi w klasie L młodzież bez równowagi, pozostającą za ruchem, ale na pelhamie.
Kiedy można ...? Po uzyskaniu równowagi w skoku, umiejętności podążania z ciałem i ręką za ruchem konia w skoku. Istotna jest też umiejętność oceny odległości i miejsca odbicia, tak żeby zawsze być z koniem w skoku.
Nawet ludzie jeżdżący wysokie parkury mogą nie być gotowi na ostre kiełzno. Na ogół stosowane jest jako hamulec bezpieczeństwa, ale jeśli koń jest trudny, to na takiego nie należy wsadzać słabego jeźdźca.
Precyzyjnie można kierować koniem na zwykłym wędzidle, ale wymaga to sporo pracy ujezdzeniowej pod kątem skoków.
Nie podjąłbym się ocenić konkretnie kiedy - po jeźdźcu widać, czy jest gotów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:08, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kupiłam sobie kiedyś konia 8 lat , świeżo po zagojonej kastracji , temperamentny , dobrze skaczący , rewelacyjny w terenie , jeżdżony przez mężczyznę , ja wątła kobietka , doszliśmy wspólnie do wniosku , że na maneżu będę jeździć tak jak lubię na grubej oliwce , ale w teren obowiązkowo phelam.. Pierwszy teren potwierdził słuszności tej decyzji , koń darł w ścieżkach do galopu tak że serce zostawało za mną z tyłu o dobre dwa metry , co to były za galopy … bez phelamu nie zatrzymałabym go , jeździłam przyzwoici ale …trzeba mierzyć siły na zamiary
Dość szybko udało nam się wypracować hamowanie na zwykłym wędzidle i ostre kiełzno wylądowało w szafce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:33, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Przeszukując net w sprawie BOSALA (o którym nie miałam zielonego pojęcia, że istnieje, a kolega hugh nie raczył wyjaśnić na czym to cuś polega ), znalazłam taki oto ciekawy artykuł
[link widoczny dla zalogowanych]
Miłej lektury!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|