 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:50, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Pytanko mam, tak mi przyszło do głowy... Taka podstawa a jednak pewna nie jestem ... Jak lonżować, tzn ja zawsze robię tak:
-na początek stęp bez żadnych wypięć, na obie strony, pilnuję, by koń przekraczał jak najbardziej.
-kłus bez wypięć bez przejść, na obie strony po jakieś 10-15 okrążeń, pilnuję, żeby w najgorszym przypadku trafiał w ślad, ale najlepiej jak przekracza.
-chwila stępa nadal bez wypięć
- wypinam dość długo i luźno (zazwyczaj wtedy idzie z głową w górze i napina patent). Robię kilka przejść stęp-kłus-stęp-kłus.... Jakieś jedno zatrzymanie ze stępa, ruszenie stępem. trochę po prostych, na dwie strony.
-rozluźniam patent i daję chwilę stępa na obie strony
-wypinam krócej i nisko- tak żeby miał głowę w pionie ale nisko ustawioną. Lonżuję dużo po prostych-w kłusie dodaję na prostej
robię dużo przejść stęp-kłus-stęp... kłus-galop-kłus-stęp, wprowadzam zatrzymanie z kłusa i ruszenie kłusem (zazwyczaj na ścianę). Na obie strony
-chwila stępa bez wypięć
-Tutaj zazwyczaj powtarzam to co wyżej na lewo, ale już krócej (chyba, że się nie usztywniał wtedy nie powtarzam, ale zazwyczaj się usztywnia i powtarzam tą stronę)
-znowu chwila stepa bez wypięć
-Wypinam znowu luźniej i robię kilka przejść stęp-kłus na obie strony( tu już zazwyczaj jest luźniutki)
odpinam wszystko i stępujemy.
Czy to dobry system, czy powinnam coś zmienić?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Śro 14:26, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, zapytać konia czy sprawia mu to radochę (..."ale zazwyczaj się usztywnia i powtarzam tą stronę...") i kto tego tak naprawdę potrzebuje
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:39, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
rzepka napisał: | Tak, zapytać konia czy sprawia mu to radochę (..."ale zazwyczaj się usztywnia i powtarzam tą stronę...") i kto tego tak naprawdę potrzebuje  |
Bardzo motywujące dla kogoś, kto chce się czegoś nauczyć, albo nie zrozumiałam świetnego żartu
Rudzinko, trudno tak ocenić nie widząc na żywo konia, bo zdjęcie jest złudne, a opis działa na wyobraźnię, więc o pomyłkę łatwo, jak policzyłam mniej więcej czas, to dla mnie za długo
Osm, wiem, że jesteś mega zajęty, ale gdybyś napisał parę fachowych uwag, byłoby super, chociażby o lonżowaniu koni młodych, podstawowe zasady , czego używasz , wiesz takie praktyczne sprawdzone przez Ciebie sposoby
Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Śro 20:43, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Śro 21:44, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zrozumialaś żartu. Tak, jak ja nie zrozumiałam lonżowania rudzinki.
Lonżowanie po prostych, na ścianę? Duzo przejść stęp -kłus- galop? To jak długo jest koń lonżowany? Naliczyłam 8 wypięć -rozpięć -przejść? Skoro nadal koń jest usztywniony, to znaczy, ze coś jest nie tak. Nie reaguje na pracę. W koncu się rozluźnia -bo musi ( bo każdy koń kiedyś się rozluźni, jak juz nie ma siły walczyć).
Ile lat ma koń? jak często tak pracuje na tej lonży?
Nie pytam złośliwie Przeraża mnie czasami to, że ludzie na siłę chcą zrobić koniowi dobrze, za wszelka cenę, czyli zrobić z koniem to, co według nich ma być dobre dla konia, chociaż koń ani tego nie chce, ani nie rozumie, dlaczego tak musi robić. Ale kochający własciciel wie lepiej.
Rozumiem: silny, umięśniony grzbiet - ale to mają z reguły wszystkie konie, które wystarczająco długo chodzą pod siodłem (ułani, kowboje, Indianie -czy oni pracowali godzinami z koniem na lonży?? Czy stosowali wypinacze i koziołki??) Moje konie nie chodzą na lonży. A mimo to jeździmy sobie nawet na rajdy w góry -i nic sie nie dzieje z ich grzbietami. Ale ja się pewnie nie znam , bo za moich czasów nie było takiego parcia na robienie z konia pakera z zastosowaniem patentów. Pracowało się z siodła -dosiadem, łydką, ręką... zresztą, to bez znaczenia Wystarczy oglądnąć sobie foty w temacie "Kącik puchnących z dumy" na re-volcie i człowiek nie wie, czy podziwiać, czy płakać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:54, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Rzepko, co jest nie tak w tamtym wątku?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:54, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie też mnie to ostatnio zastanawia, dlaczego teraz jest tak wielkie parcie na konie pakery, rozumiem że konie sportowe są umięśnione - jeden wielki mięsień, pracują na to ciężko, dostają wysokoenergetyczne pasze i chodzą konkursy co tydzień. Ale ludziska zaczynają świrować, zwykłe rodzinne koniki które często gęsto pracują raptem 3 razy w tygodniu, a ich właścicielki przeganiają się, której tłuściejszy i bardziej umięśniony w końcu nie odróżniają tłuszczu od mięśni. Wracając do sedna sprawy, też uważam, że jeśli koń nadal się usztywnia trzeba zmienić sposób komunikacji, szukać czegoś innego, nie ma recepty na każdego konia, każdy jest inny, jest to bardzo indywidualna sprawa, sama się o tym przekonałam. ( a tak szczerze po ostatniej krytyce mojego konia na forum sama dałam się napędzić na tą modę konia pakera )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:56, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Rzepko, wiesz w rozwijaniu się nie ma nic złego, za naszych czasów było tak , teraz jak w każdej dziedzinie wszystko się zmienia, czy zawsze dobrze-na pewno nie
w nieumiejętnych rękach każde narzędzie może być niebezpieczne, tu czas lonżowania jest mocno niepokojący, ten sam problem się pojawiał na skokach gdzie rozprężenie trwało już dokładnie nie pamiętam chyba 10 min galopu! tu obawiam się, że to nie rozluźnienie , a bardziej zmęczenie, jak my czasami padamy na przysłowiowy pysk, ale tak z opisu ciężko cos powiedzieć
do lonżowania na ścianie i po prostej, to Rudzinko wytłumacz jaśniej, bo z tego co się orientuję i sama nie umiem to wyższa szkoła jazdy
Ostatnio zmieniony przez Iandula dnia Śro 21:59, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:37, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz siadłam do komputera i od razu wyjaśniam. Opis był długi, bo nie chciałam czegoś pominąć, ale całe lonżowanie tak na prawdę trwa jakieś 50 minut. Jeśli powtarzam jeszcze raz lewą stronę, to max godzinę. Koń ma lat 6, ale pod siodłem regularnie chodzi od października. Jest praktycznie w stałym treningu. Staram się lonżować go raz w tygodniu. Po lonżowaniu następnego dnia jest mi dużo łatwiej go prowadzić i wyginać, i po prostu jeździć, więc zazwyczaj lonżowałam go na dzień przed skokaki z trenerem. Mogliśmy się wtedy bez problemu skupiać na skokach, bo koń był elastyczny i rozluźniony. Niestety trener wyjechał na urlop, potem na jakieś szkolenie z podkównictwa a wakacje ja mam zawalone, więc odpuściliśmy sobie dalsze treningi. Wrócimy do nich we wrześniu. Koń w lewo ma problem w zasadzie zawsze. Pod siodłem chodzi dobrze- luźno i miękko i nagle- trach i się usztywnia. Mi zdecydowanie nie chodzi o robienie z niego pakera, a o to właśnie by oduczyć go tego usztywniania. Dlatego robimy dużo przejść, rozpięć- wypięć....
Lonżowanie po prostych jest bardzo łatwe. Koń chodzi w kółko i kiedy wychodzi na długą ścianę biegnę z nim (lekko jakby przed nim) batem wskazuję mu drogę na przód. Kiedy chcę żeby skręcił, zatrzymuję się. Kiedy mnie wyprzedza sam zaczyna skręcać. Robię to w zasadzie tylko w kłusie (i stępie) Zagalopowania na lonży robimy tylko na jedno koło, czasem nawet na pół- na prostych w galopie mógłby mi się za bardzo rozejść i usztywnić.
Na ścianę uczę go robić zatrzymanie z kłusa- po kole po prostu najpierw przechodzi do stępa i dopiero się zatrzymuje. Poza tym wiemy, że nie powinno się konia zatrzymywać wygiętego na łuku. Pilnuję by szedł kłusem prosto na ścianę (bięgnąc w tą samą stronę jak po prostej) i kiedy jest już blisko wydaję komendę stój, zagradzając mu drogę w bok- zatrzymać się musi nie przechodząc uprzednio do stępa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:24, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
rudzinka1 napisał: | Koń w lewo ma problem w zasadzie zawsze. Pod siodłem chodzi dobrze- luźno i miękko i nagle- trach i się usztywnia. Mi zdecydowanie nie chodzi o robienie z niego pakera, a o to właśnie by oduczyć go tego usztywniania. Dlatego robimy dużo przejść, rozpięć- wypięć.... |
a propos rozpięć-wypięć- pewnie teraz narażę się wszystkim zwolennikom patentów, ale może młodemu trzeba dać czas na złapanie naturalnej równowagi, możę warto poćwiczyć lonżę bez patentów ? piszesz że koń pracuje w sumie od niedawna; może warto się na chwilę cofnąć i popracować bez patentu jakiś czas ?
no i kwestia jakie to wypięcie ? wypinacze ? czambon ? może patent który stosujesz jest na razie zbyt mocny dla młodego ?
rudzinka1 napisał: | Zagalopowania na lonży robimy tylko na jedno koło, czasem nawet na pół- na prostych w galopie mógłby mi się za bardzo rozejść i usztywnić.
| Rudzinko, czy masz do dyspozycji lonżownik ? jeśli nie, może warto własnym sumptem coś zorganizować, ograniczyć przestrzeń do lonżowania , np, balami słomy i wtedy dodać dużo przejść galop- kłus, bez obawy że koń się rozejdzie na prostej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:51, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Bambini, nie mam lonżownika, bo właśnie konia lonżuję dużo po prostych w kłusie- uważam, ze to ważne, by koń nie chodził na lonży tylko w kółko. Gdybym ograniczyła sobie plac, nie mogłabym w kłusie lonżować po prostych. Atos na lonży bez lonżownika nie ucieka na zewnatrz. Napisłam, że w galopie nie idziemy na prosto, bo mógłby się rozejść, galopuje tylko po kole i nie mam problemów z tym. Chodziło mi raczej o pytanie o system pracy- czy powinnam cos zmienić. Czy może nie kłusować go przed pracą bez wypięc, czy robić mniej przejść. Mniej razy go rozpinać? A może więcej? A może zamiast robić ciągłe przejścia pozwolić mu dłużej pokłusować, pogalopować trochę?
Pomysł z rozpięciem go oczywiście jest dobry. Czasem lonzuję go na luzaku, na kantarze i nic wtedy od niego nie chcę- ot żeby sobie pobiegał na około mnie. Czesem też robię mu skoki luzem- ma na sobie tylko ochraniaczki i kantarek.
Myślę też, że nie o równowage tu chodzi. W końcu pracuje systematycznie już osiem miesięcy- to nie tak znów krótko... Chyba...
Acha- o wypięciu pisałam już pare stron wcześniej- sznurki ( nie wiem, czy ma to jakąś fachową nazwę) sznurek zapięty jak goug, tylko dłuższy- zamiast do paska na klatce piersiowej idzie do popręgu. Czyli: Jak czmbon z pomiędzy nóg, przez potylicę, kółka wędzidłowe nisko do popręgu po bokach. W sile działania jest mniej więcej tak samo jak goug, tylko mam możliwość wygięcia go na lewo lub na prawo skracając odpowiedni sznurek.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:27, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
rudzinka1 napisał: | Bambini, nie mam lonżownika, bo właśnie konia lonżuję dużo po prostych w kłusie- uważam, ze to ważne, by koń nie chodził na lonży tylko w kółko. |
dlaczego ? praca na kole jest oczywiście bardziej wymagająca, ale myślę że przydatna, pomocna w pracy przy wygięciu konia;może ten element właśnie pomoże w pracy nad usztywnieniem; możemy się bawić rozmiarem, średnicą koła, stopniując nasze wymagania spróbuj wprowadzić więcej koła na lonży, będzie później łatwiej pod siodłem
ja przynajmniej tak traktuję lonżę- jako pewne przygotowanie do tego co chcę zrobić z siodła
[quote="rudzinka1"]Chodziło mi raczej o pytanie o system pracy- czy powinnam cos zmienić. Czy może nie kłusować go przed pracą bez wypięc, czy robić mniej przejść.[quote="rudzinka1"]
mniej znaczy więcej czasami podoba mi się, że zaczynacie pracę bez wypięcia i że ćwiczycie przejścia ; ja np staram się podchodzić do lonży z jakimś planem w głowie- np dziś ćwiczymy nad prawidłowym zagalopowaniem albo dziś skupimy się na płynnych przejściach kłus-galop nie mam jednego idealnego schematu, i ja staram się zmieniać , coś dokładać, ujmować , tak aby ta praca nie była nudna alni dla mnie ani dla konia przede wszystkim (czas do 45 minut)
rudzinka1 napisał: | Acha- o wypięciu pisałam już pare stron wcześniej- | a to przepraszam, gdzieś mi to uciekło wiem o chodzi, u nas w stajni też są w obiegu i się sprawdzają ja mojego konika lonżuję na wypięciu (czambon) 15-20 minut, bo uważam że tyle młodemu wystarczy pierwsze 20 minut jest dla niego- pracuje swobodnie, bez wypięcia, 15 minut na wypięciu i później kończymy pracę znowu bez wypięcia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:30, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki za rady
Jesli chodzi o proste na lonży- mój weterynarz, który jest też jeźdźcem i hodowcą uczulił mnie na to, że powinno się konia lonżować po prostych, by nie nadwyrężać nóg i łopatek. pozatym kiedy lonżujemy się po drążkach (robimy to zazwyczaj bez patentów, ewentualnie na dość luźnym czambonie) to zawsze mam je ustawione prosto i lonżujemy po prostej. Kiedy ewentualne skoki luzem też prowadzę go by skakał prosto. to przydatne. Ale oczywiście koła róźnej średnicy tez w tym lonżowaniu występują.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:02, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wpadlam na chwilke, zeby powiedziec i zapytac:
- jutro wielki dzien... Cura zostanie zapieta w patent Pessoa
- czy mam brac aparat i robic fotki? Chcecie zobaczyc pozwiazywany sznurkami baleronik?
Kompletnie nie wiem czego oczekiwac, bo w sumie ona nie ma problemow z przyjmowaniem lonzy za zadem ale jak k_cian pisala wczesniej, Pessoa to nie dwie lonze, wiec zobaczymy.
O tym patencie czytalam wiele ale dawno musze sie przyznac. No i siedzac teraz w delegacji, postanowilam przeszukac net co by dokladniej poznac wady i zalety.
Wyczytalam, ze oprocz wiekszego zaangazowania miesni plecow, mozna tez poprawic rownowage konia. I tak sie zastanawiam- mozna, czy nie? A jesli tak to w jaki sposob? Czy jesli kon nie idzie w rownowadze to ten patent mu bedzie tak skutecznie przeszkadzal, ze w koncu zmusi go do znalezienia odpowiedniej rownowagi.
I jeszcze jedno, co mnie ostatnio zafrapowalo- choc nie dotyczy tylko lonzowania. Jak poznajecie czy kon, na ktorym siedzicie idzie w rownowadze? Ja sie przyznam, ze czuje to czasami pod czterema literami ale np. nie znam dobrego cwiczenia-testu, ktore pomogloby mi to ocenic w mig. A moze znam, tylko nie pamietam?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:45, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Trudne pytanie martik To się po prostu czuje, ale chętnie się dowiem jak się to teoretycznie robi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:28, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Martik napisał: | czy mam brac aparat i robic fotki? Chcecie zobaczyc pozwiazywany sznurkami baleronik? |
bardzo chcemy, niestety nam na 2 lonże nie wyszło, ale o tym później
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|