Stajenka

rzepka

Wy przynajmniej odwiedzacie mnie czasami, a ja -to juz kompletnie nie mam kiedy Wesoly

Mój M zrobi wszystko przy koniach -ale muszę poprosić. Sam się nie bierze (szczególnie za karmienie -siana tylko dorzuci) -bo boi się, że coś sknoci, a ja się wkurzę Wesoly

Tak więc- praca zawodowa+ prowadzenie gospodarstwa agroturystycznego+ zwierzaki+ dom -to raczej nie polecam takiego zestawu niegrzeczny

Dioda

Pensjonat- obecnie 650 zł
Struganie naturalne 50 + koszt dojazdu ok.10zeta co 4-6 tygodni ( pomiędzy zaczęłam robić sama - z czasem chcę całkiem sama mlotek

)
Odrobaczanie 2-3 razy w roku ( w zależności od potrzeb) - koszt jednego 40-50 zeta
Szczepienie -raz w roku 50-60 zeta

Innych wydatków raczej nie popełniam , nie liczę od czasu do czasu worka marchwi pastewnej dla wszystkich koni... może na wiosnę jakieś witaminki dla mojego...

Nie liczę też kosztów dojazdu.
cwaniaczek

Mam blisko ok.8km
Stajnia rekreacyjna , mała , kameralna raczej i chociaż odbywają się jazdy i zajęcia hipoterapii nie ma wrzeszczących dzieciaków czy koffających konisie , obgadujących , wszędobylskich małolat ( bez obrazy Mruga

)
Hali brak , ale nie tym się kierowałam przy wyborze( i nie żałuję). Najważniejsze dla mnie były padoki. A tego nie brakuje . Padokowane są codziennie . Zimą tylko do południa od.ok.8 do 14 , latem w zależności od pogody ( głównie chodzi o upały) od 5-6 rano do 11 , a po obiedzie od 15-16 do 21. padoki do prawie padock paradise , jest trawa , są drzewa, krzaczory , sa kamienie i jest piasek, jest płasko i i z górki .... cwaniaczek

Konie karmione 3 razy dziennie i nie ma u nas chudych koni. Mruga

Właścicielka jest na miejscu24/24 i w razie W słyszy nawet , że coś się dzieje w stajni.
Nikt nikomu nic nie bierze , pasze dodatkowe , witaminy czy leki są ZAWSZE podawane w/g wskazań . Gdy przyjda bardzo mokre z padoku są derkowane ( nawet w kocyk polarowy jak własciciel zapomniał przywieźć ).Na życzenie właściciela , koń może być zostawiony bliżej stajni ,a w razie ograniczenia ruchu podczas choroby zostawiony na niewielkim wybiegu przy stajni ( może mieć nawet towarzysza na sąsiadującym padoczku , żeby nie szalał np.).
No i co także ważne , z właścicielką można się zawsze dogadać . Jak dla mnie ideał. jupi

Koszty sprzętu to raczej jednorazowy , chociaż duży wydatek.
Nie warto kupować na zapas zbyt wielu rzeczy naraz. Warto mieć natomiast 2 kantary i 2 pary ochraniaczy . No i w przypadku klasyków 2 czapraki.
Aaaale się rozpisałam....
ups

Electrocutionist

Boubi

Sankarita

Electrocutionist, Kraków i Wrocław też nie są takie złe.
Wszędzie da się znaleźć stajnie za mniej niż 800 zł... dużo zależy od umiejscowienia stajni, jej infrastruktury, warunków... Jednym odpowiada trzymanie konia w drewnianym, angielskim boksie o wyglądzie nijakim i same tereny, inni potrzebują hali, porządnej ujeżdżalni, myjki oraz dobrego umiejscowienia dla dalszego rozwoju. Duże miasta mają to do siebie, że tych stajni jest po prostu więcej, moim zdaniem.

Electrocutionist

Oj no pewnie, że się da znaleźć coś taniego w dużych miastach. Tylko że albo jest to na przedmieściach i wtedy bez samochodu ani rusz (co przy dzisiejszych cenach benzyny sprawia, że po doliczeniu kosztów dojazdu wychodzi na to samo albo nawet i drożej, niż najdroższa stajnia w mieście do której da się dojść na piechotę w 30min.). Albo jest to w tak kiepskich warunkach, że strach tam nawet wchodzić, a co dopiero konia zostawić!

p.s. Czytając wasze wypowiedzi, powinno się zwrócić największą uwagę na to ile wydajecie na konia miesięcznie, nie licząc pensjonatu! Bo pensjonat, to chyba najbardziej nie porównywalna część całego zestawienia. Bo jedna osoba zapłaci 1200zł/mies. z czego 1000zł to pensjonat, a 200zł. to pozostałe wydatki. Inna osoba z kolei zapłaci 700zł/mies. z czego 500zł. to pensjonat, 200zł. to pozostałe wydatki. I niby jedna i druga osoba wydaje tyle samo na "inne wydatki", ale w sumie ta pierwsza płaci więcej bo mieszka w większym mieście i płaci więcej za pensjonat.
Jak ktoś chce policzyć sobie ile wyniesie mu miesięczne utrzymanie konia to powinien sobie policzyć tak:
-kowal: 60zł miesięcznie
-szczepienia i odrobaczenie: 30zł. miesięcznie
-kantary, ochraniacze, i inne akcesoria ze sklepu jeździeckiego: 25zł.
czyli razem trzeba miesięcznie mieć w kieszeni jakieś 150zł (a żeby spać spokojnie to nawet 200zł.) na bieżące wydatki
i do tego każdy sobie doliczy ile mu zażądają za pensjonat.

Sankarita

Są stajnie w samym centrum, do których nie wstawiłabym nawet kozy co takie kiepskie warunki mają, więc upraszam o niedyskryminowanie stajni na przedmieściach. Mruga

Też zależy jakiego kupisz konia.... Jak sprawisz sobie dorosłego hucuła, to zamkniesz się prawdopodobnie tylko w kosztach pensjonatu, kowala na struganie, szczepienia i odrobaczenia. Jak kupisz dorosłego SP i trafisz na takiego "z dwoma żołądkami", który, nie wiem, nie przyswaja, jest wrażliwy pokarmowo, to pewnie miesięcznie będziesz musiał dołożyć sporo kasy na dodatkowe żarcie. Choć w tym temacie i tak więcej zależy od pensjonatu.

Dioda

Moim skromnym zdaniem to nie tyle liczy się cena ( chociaż to niby najważniejsza rzecz) pensjonatu , ile to co oferuje.
No bo tak. Co z tego , że cena przystępna i full wypas socjalny ( hala , myjka , itepe) jak koń nie jest wypuszczany na padok lub są z tym jakies problemy. Jak np. bez wypasu dla ludzia jest wypas dla koni. Mruga

Myślę, że póki masz czas warto poświęcić kilka dni i poszukać , porównać stajnie. I nie zdawać się na opowieści właściciela czy też użytkowników ( chociaż to ostatnie też warto przeanalizować _) ale samemu , naocznie się przekonać.
Sprawa dojazdu ... nie wiem jak jest w molochach miejskch , Cz-wa do nich nie należy, ale tak sobie myślę , że pewnie do niektórych droga jest krótsza , ale np. dojazd utrudniony ( korki itepe) i wychodzi na to samo co tam gdzie droga jest dłuższa. Kwadratowy

Electrocutionist

@Dioda, tempo dojazdów w dużych miastach to sprawa delikatna. I tu małe miasteczka mają przewagę, mniejszy ruch, mniejsze korki, i zazwyczaj nie trzeba się przesiadać 3x zanim dojedziesz do celu. No i jakoś tempo życia i podejście ludzi jest bardziej na luzie. A w dużych miastach każdy się spieszy, na drodze sami nieuprzejmi kierowcy, a jak się spóźnisz na halę o 5 minut później niż jesteś zapisana to cię nie wpuszczą

I ja bynajmniej nie narzekam na stajnie "na przedmieściach", te ze względu na lokalizację mogą sobie nawet pozwolić na większe padoki i jakoś łatwiej o wyjazdy w teren, niż w tych stajniach co są w ścisłym centrum miasta.
No i macie rację, stajnia ma być full wypas dla konia przede wszystkim. Choć i dla mnie powinna być full wypas, bo jeśli stajnia zaoferuje mi myjkę, halę w zimie, skrzynię na paszę/sprzęt, to łatwiej mi zadbać o mojego rumaka, a zatem i koń na tym zyskuje Mruga

ihah

Electrocutionist

Sankarita

Stajnia na Bródnie w Warszawie wygląda jakby była w centrum Mruga

Ahh te widoki bloków z padoku....

ale ścisłe centrum to to raczej nie jest. Warunki mocno "takie sobie", o ile dobrze się orientuję. No i mnie by się zdecydowanie nie podobało trzymać konia w tak bliskiej okolicy blokowiska.
Stajnia na Muchowcu w Katowicach też jest dosyć blisko centrum i też bieda, z tego co się orientowałam.... Smutny

Szkoda, kurde.
Fajnie jak stajnia jest w jakimś dobrym miejscu (las, może jakiś teren, trochę dalej od cywilizacji... Wesoly

), ale równie fajnie jest, gdy cywilizacja tam w ogóle dochodzi w postaci np. autobusu miejskiego, tramwaju czy nawet pociągu.... Mruga

haniaho

Z innej beczki. Sankarita masz dwa konie?!
A gdzie zdjęcia? Wesoly

Sankarita

No, tak się zdarzyło, że mam dwa. Albo 1,5

Bo jeden to kuc (taki wielkości Nostrzyka Mruga

) i pełni on głównie rolę towarzysza dla mojego konia. Wesoly

Jak na niego w końcu wsiądę, to się koniecznie pochwalę.

Ogryzek · Dołączył: 16 Mar 2009 Posty: 1123 Przeczytał: 0 tematów

W Warszawie są stajnie w środku miasta, np. w Łazienkach, na Legii. Jednak jest tu problem taki, że w mieście+ najbliższych okolicach trzeba wybierać: hala albo padoki. Ciężko o stajnię, która ma jedno i drugie, dla takich rarytasów trzeba odjechać te 20-30km za granice miasta.
Dioda, gdzie trzymasz swojego pluszaka? Byłam ostatnio w Częstochowie i widziałam jedną stajnię- w dzielnicy bodajże Mirów, miała w nazwie coś z pttk czy tkkf lub coś w ten deseń.