Stajenka

Tomek_J

Konie w Wąchocku będą chodzić w gumowcach?
Janusz Kędracki, Kielce2008-06-07, ostatnia aktualizacja 2008-06-06 20:19

Podkute ostrymi gwoździami rysują gminną drogę
FOT. PAWEŁ MAŁECKI "Urząd Miasta i Gminy w Wąchocku zobowiązuje Pana do zaprzestania poruszania się po ul. Grabowej w Parszowie oraz po innych drogach o nawierzchni asfaltowej zaprzęgiem konnym z nieodpowiednio podkutym koniem" - takie pismo otrzymał Piotr Herman z Parszowa w gminie Wąchock.

Podpisany z upoważnienia burmistrza urzędnik, powołując się na paragrafy, zarzuca Hermanowi, że niszczy drogę, której remont kosztował gminę w ubiegłym roku 200 tys. zł. Straszy grzywną, jeśli nie zastosuje się do zakazu, i wzywa do "osobistego stawienia się" w urzędzie.

- Stawiłem się. Nie usłyszałem, że mogę jeździć ani że nie mogę. Burmistrz powiedział, że jak będę podkuwał następnym razem, to żeby inaczej. A jak mam podkuć, kowal jeden w Wąchocku, wszystkie konie jednakowo kuje. Chyba tylko buty można mu założyć - mówi Herman.

- Ten koń został podkuty zaostrzonymi gwoździami, żeby się w zimie nie ślizgał. A że tej zimy śniegu i lodu nie było, to rysował po asfalcie - tłumaczy Jarosław Samela, burmistrz Wąchocka. - Temat jest skończony. Doszliśmy do porozumienia, żeby używał drogi alternatywnej i pobocza. Nie jeździ już z obciążeniem po asfalcie - zapewnia.

Herman do ustępstw się nie przyznaje. Mówi, że porysowana podkowami pod jego domem droga to wina asfaltu. - Jakby zrobili dobrą drogę, tak by się nie działo. Na jesieni położyli, widzicie, sama smoła. Tam dalej asfalt ma już dwa lata, nie jest porysowany - pokazuje. - Panie w szpileczkach też niszczą. Jak będzie 40 stopni, to pewnie spłynie - wspiera go sąsiadka.

- Inspektor nadzoru stwierdził, że jak na gminną drogę może być. Pewnie wkrótce zjaśnieje i nie będzie tych rys widać - mówi pojednawczo burmistrz.

Herman dziwi się, że gmina tylko jego konia się czepia, choć przy ul. Grabowej jeszcze czterech gospodarzy je ma. I wyjeżdża w pole "Antkiem" zaprzęgniętym do przewracarki siana środkiem ul. Grabowej.

Burmistrz Samela kolejnego rozgłosu - po dowcipach o Wąchocku - się nie boi. - Teraz koń robi furorę. Wykorzystamy to. Na Alasce chyba mają prawo zakazujące kopulacji łosi na ulicach, to my możemy uchwalić, żeby konie chodziły w gumowcach - śmieje się. Przyznaje jednak, że temat konia na asfalcie nie wziął się z żartu, ale z doniesienia mieszkanki Parszowa, której nie spodobała się porysowana droga. - A mój pracownik, młody człowiek, bardzo się przejmuje robotą. Nie mógł nigdzie znaleźć przepisów regulujących kucie koni, trafił na przepisy dotyczące niszczenia drogi i wysłał to pismo - tłumaczy podwładnego.

Aurela

świetny początek dnia

Boubi

To mamy jeszcze jeden z serii zartow o Wachocku?

Sankarita

nie nie bez powodu jednak wymyślili kawały o Wąchocku.....

Dekster

Dowcipy o Wąchocku wymyśla sam ich sołtys,więc się nie dziwie,że i pomysły ma powalone Mruga

natashadressage · Dołączył: 07 Cze 2008 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów

to naprawde staraszne...porysowana droga musi byc dla nich naprawde koszmarem