Stajenka

dakron · Wysłany: Pon 22:44, 31 Mar 2008 Temat postu:

Osobiście mam 7 miesięczną przerwę w jeździe konnej i mało możliwości wsiadania ze względu na skupieniu się na Nieletniej, która ostatnio zdobyła brąz chociaż nie musiała, ponieważ jest zawodniczką zarejestrowaną przed 1 stycznia 2007.
Zależy nam jednak na tym aby zdobywała kolejne odznaki bo traktujemy je jak szczeble drabiny w doskonaleniu umiejętności. Zawody to nie wszystko, odznaki mobilizują ją do pogłębiania teorii. Ola za 2 miesiące podchodzi do srebra.

Odpowiadając na Twoje pytanie, nie jestem pewna czy wrócę do regularnych jazd, więc co tu mówić o odznakach. Moje jeździeckie życie od roku kręci się bardziej wokół luzakowania. Wprawdzie myślałam o kursie sędziowskim przy którym chyba powinnam mieć brąz, ale małżonek stwierdził że jeden sędzia w rodzinie to już dość, w końcu ktoś musi robić za mamusię dokarmiającą rodzinę w czasie zawodów.

Osm raczej nie będzie robił odznak skoro jest w wojewódzkiej komisji w roli egzaminatora. Mruga

Ludwik · Wysłany: Pon 22:51, 31 Mar 2008 Temat postu:

Paskudo !!! JESTEŚ WIELKA
Gem, set, mecz!!!!

osm · Wysłany: Pon 22:58, 31 Mar 2008 Temat postu:

dakron · Wysłany: Pon 23:14, 31 Mar 2008 Temat postu:

Ludwik jak zwykle wyskoczył jak Filip z konopi i cieszy się niewiadomo z czego więc aby ZROZUMIAŁ to może wyjaśnię mu to i owo.
Ja już mam papiery instruktora rekreacji od kilku lat, już się wykazałam swoimi umiejętnościami ujeżdżeniowymi i skokowymi dlatego mam uprawnienie zawodowe.
Osm ma uprawnienie instruktora sportu - aby je zdobyć trzeba także zdać egzamin praktyczny z jady konnej, torii, prowadzenia treningu sportowców i koni i z lonżowania. Nieprzypadkowo został zaproszony do komisji egzaminacyjnej, ma także osiągnięcia jako szkoleniowiec.
Nieletnia jest świeżym narybkiem jeździeckim ale pomimo startów w zawodach skokowych i wkkw ma robić odznaki aby poszerzać swoja wiedzę.
Chociaż wcale nie musi.
To może teraz Ty Ludwiku pochwal się swoimi osiągnięciami zawodach towarzyskich które tak lubisz.

Paskuda

Widzisz Dakron i bez odznak się dało. Cały czas chodzi mi o to, że papiery, licencje, odznaki są dla ludzi ale zdobycie tego wszystkiego nie gwarantuje, że osoba je posiadająca ma patent na "dobro" koni. Bez certyfikatów nie jesteśmy skazani na robienie koniom krzywdy.

martik

Ludwik

Nie mam żadnych osiągnięć w jakichkolwiek zawodach bo jeżdżę na poziomie słabej rekreacji. Udaje mi się jeździć raz na parę tygodni, czasem w międzyczasie wpadnę do stajni "pogadać" z końmi. Prawdę mówiąc przebywanie z końmi daje mi taką samą albo nawet większą radość i satysfakcję jak jeżdżenie. Nie startuję w zawodach, ale lubię patrzeć jak robią to inni. A zawody towarzyskie lubię bo radość z uczestnictwa i zajęcia jakiegokolwiek miejsca jest często większa niż naszych mistrzów ze zwycięstw w "prawdziwych" zawodach. Mówię oczywiście o tych na których udało mi się być. Zabawa, radość i luz przy zachowaniu zasady, że to koń jest tu najważniejszy. Pozdrawiam
PS
Lubię jeszcze tenis i koszykówkę.

rzepka

Nareszcie

Pan Wojciech Mickunas wyjaśnia, po co powinno się jeździć bez ogłowia. I dlaczego "patenty", które tak uwielbia wielu jeźdźców -mając poczucie pełnego panowania nad koniem -nie są zupełnie potrzebne. Skorzystałam z upzrejmości Naszej Szkapy i wklejam.

[link widoczny dla zalogowanych]

Amasza

dla mnie bomba!

Dekster

Rzepeczko kochana,ten filmik już na stajence gdzieś był z pół roku jak nie więcej temu.Wszystko pięknie,ale szkoda,że dla zwykłych zjadaczy chleba niedostępne Mruga

rzepka

Ja go nie widziałam -bardzo podoba mi się, dlatego wkleiłam

ansc

Cieszę się że naturals wychodzi z pod ziemia Wesoly

Wszystko jest dla wszystkich dostępne tylko trzeba zrozumieć konia Mruga

majak

Scaliłam oba watki bo są o tym samym Wesoly

Boubi

Musialam przegapic ten filmik wczesniej. Obejrzalam przed chwila, choc trwa prawie 30 min. Warto bylo!

MM mialam przyjemnosc poznac dawno temu, gdy "stala" jeszcze w Zakrzowie. Od tego czasu przeszla prawdziwa metamorfoze. I dobrze.
Nadal pozostanie dla mnie wzorem przepieknego dosiadu i elegancji w siodle!!!!

To wielka przyjemnosc patrzec jak Gosia jezdzi i co potrafi pokazac na koniach bez oglowia.

Zgadzam sie w pelni z teoria p. Mickunasa; tego typu treningi i poszukiwanie pelnego zrozumienia konia sa bardzo przydatne. Szkoda tylko, ze nie znajduja i chyba dlugo nie znajda powszechnego zastosowania. Zato wszyscy posiadacze prywatnych koni powinni skorzystac z lekcji pokazanych na filmie i chocby czasami, malymi kroczkami probowac dojsc do takiego porozumienia. Wesoly

Wojtas

Boubi, z tym "powszechnym zastosowaniem" to czarno widzę. I nie dlatego że ludzie są jacy są, ale dlatego że w szkółkach z natury rzeczy są kiepskie warunki dla tej formy prowadzenia konia. Po pierwsze dlatego, że naturals wymaga zbudowania więzi z konkretnym człowiekiem jako przywódcą stada, bez zmian lidera parę razy na dobę jak się jedna tura szkółkowiczów kończy a druga zaczyna. A "liderowanie" przez instruktora, i traktowanie całej reszty gawiedzi jako bagaż trzeciej stadnej kategorii słabo wróży dobrej nauce. Po drugie zaś wymaga to od jeźdźca jakiejś wiedzy o sposobie myślenia koni, wyczucia, nie mówiąc o podstawowych umiejętnościach jeździeckich - a na początku kariery jeździeckiej to trochę abstrakcja, potrzebne są prostsze mechanizmy kierowania współpracą. Za to jak się już ma własnego konia, do którego nikt inny się nie wtrąca, i ma się dla niego dużo czasu, to jak najbardziej naturals jest alternatywą.