|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:36, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie w tej calej dyskusji chodzi o ten punkt:
Cytat: | 6. Osoby zajmujące się końmi powinny nieustannie podnosić poziom swojej wiedzy na temat treningu, opieki, oraz śledzić postępy nauk zajmujących się koniem. |
Nikt z nas (chyba, ze o czyms nie wiem) nie jest mistrzem i reprezentujemy rozne poziomy jezdziectwa. Ja nie neguje faktu, ze ktos czegos nie umie, bo ja sama niewiele jeszcze potrafie. Ja neguje fakt, ze na zwrocenie uwagi odwraca sie kota (a moze konia) ogonem i wymysla sie tysiace powodow dlaczego tak a nie inaczej.
Jest to przyslowie o deszczu, ktorego nie potrafie oczywiscie teraz zacytowac ale ktore oddaje sytuacje: jesli wszyscy naokolo mowia ci, ze cos jest nie tak, to nie mow, ze oni wszyscy sie myla, tylko przyjrzyj sie sobie i napraw to, co sie popuslo.
To, co napisala Madziadur, to przepiekne, madre slowa i bardzo chcialabym aby moja corka, jesli kiedykolwiek takowa bede miala, podobnie do Madzidur myslala, czula, pisala Nie chce obrazac grup spolecznych i generalizowac ale sama musisz Madziu przyznac, ze "szalonych malolat" jest zatrzesienie a dziewczeta takie, jak Ty i kilkoro jeszcze ze Stajenki, to po prostu wyjatki potwierdzajace regule.
I w druga strone oczywiscie tez- chocby przyklad podany przez Rzepke w innym watku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 22:55, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba Martik wspomnial "dawne czasy" elegancje, czystosc itp....
Z jednej strony racja - z drugiej - taka oto refleksja przychodzi mi do glowy: nie wiem na ile to co widujemy w filmach tzw "historycznych" odpowiada prawdzie z "tamtych czasow", ale galopy po bruku, kamieniach, twardym podlozu - to przeciez tam regula. (tak jakby "niescenicznie" bylo znikac z "ujecia" kamery klusem np. )
W westernach - na sam widok ewolucji na koniach - wlos sie jezy na glowie - pod gore, z gory, bez podkow - po skalach - oczywiscie.... GALOPEM!!!!
Nie wspomne juz o scenach batalistycznych (podobno zwierzeta mialy w nich nie ucierpiec!).
Nie za bardzo chce mi sie wierzyc w humanitarne traktowanie koni w tzw "dawnych czasach"; zwierzeta te zaplacily hekatombe za swoja wiernosc i sluzbe czlowiekowi.
Chyba w "Egipcjaninie Sinuhe" - a wiec czasy faraonow - spotkalam taki opis (moze to tylko wyobraznia pisarza), ze najlepszym sposobem na poskromienie armii przeciwnika bylo przedarcie sie do zagrod dla koni i poprzecinanie im sciegien - jak leci!!!! Cos - jakby dzisiaj poprzekluwac opony w samochodach. Proste - prawda? Skutek - gwarantowany!
Tylko czlowiek jest w stanie wymyslic takie okrucienstwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madziadur
Madziadur a za nią koni sznur ;)
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:02, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Martik, ale się zaczerwieniłam
Szalonych małolat jest całe mnóstwo, owszem. Dlatego zastanawia mnie to skąd biorą się ich pomysły, skąd takie podejście do konia? Czy to wyszło ze środowiska koniarzy, w którym przebywały? Czy ich wzorem do naśladowania w postępowaniu z koniem jest ktoś kto nota bene nie powinien nim być? Chociaż z drugiej strony, przecież mają własny rozum? Albo i nie...
A może w tym wszystkim chodzi o coś więcej? Poczucie jakiejś władzy?
Nie mam pojęcia czym to tłumaczyć, ale to chyba dość skomplikowane, zależne od danego człowieka... To tak jak ze stosunkami międzyludzkimi- jedni są uprzejmi dla każdego napotkanego człowieka, a drudzy przechodząc ulicą mają ochotę wszystkich wokół pozabijać.
I tak samo jest chyba z tymi 'szaleńcami jeździeckimi', każdy robi te głupstwa z innych powodów, chociaż krzywda ta sama. Jeden robi to dla szpanu, drugi po to, żeby się wyżyć po ciężkim dniu, trzeciemu nie układa się w życiu prywatnym, jest czarną owcą, którą każdy pomiata, to przyjdzie pomęczyć konia, żeby poczuć się choć w tym jednym momencie panem i władcą, ktoś inny jeszcze robi to dla rozrywki, dla zabicia nudy i czasu, a ktoś jeszcze robi to... bo robi i już, z przyzwyczajenia...
A co do szalonych małolat jeszcze To równie 'groźni' są starsi panowie, którym nie da się przemówić do rozsądku... To tak z mojego, bądź co bądź, malutkiego doświadczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 23:18, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
madziadur napisał: | To równie 'groźni' są starsi panowie, którym nie da się przemówić do rozsądku... To tak z mojego, bądź co bądź, malutkiego doświadczenia. |
Zgadzam się, robią krzywdę koniom w przeświadczeniu że wszystko wiedzą najlepiej. Błędów u siebie nie widza żadnych. A jeszcze jak są majętni to koń jest dodatkiem i szpanem, rzeczą.
Uważam też że na podstawie zdjęć nie zawsze można osądzać, zdjęcie to tylko uchwycony jeden moment, nie obrazujący całości, często mylący i krzywdzący.
Ostatnio zmieniony przez Iburg dnia Śro 23:22, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 7:08, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt zdjęcia uchwycają moment i nie oddają istoty rzeczy, ale jeśli decydujemy się sami wstawić swoje zdjęcie na koniu do internetu to raczej wybieramy te wg nas lepsze, więc jeśli ktoś dał zdjęcie "z jakąś gafą" to albo chciałby żeby mu doradzono jak to zlikwidować albo sobie nie zdaje z niej sprawy i uważa że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 11:33, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | Fakt zdjęcia uchwycają moment i nie oddają istoty rzeczy, ale jeśli decydujemy się sami wstawić swoje zdjęcie na koniu do internetu to raczej wybieramy te wg nas lepsze, więc jeśli ktoś dał zdjęcie "z jakąś gafą" to albo chciałby żeby mu doradzono jak to zlikwidować albo sobie nie zdaje z niej sprawy i uważa że wszystko jest w jak najlepszym porządku. |
Tu sie zgadzam.
Jednak jak ktoś inny wstawia zdjęcie np. ja to niechcący mogę zrobić komuś przykrość, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Bywa tak że wstawiam zdjęcia, bo podoba mi sie np. mina konia czy ruch jaki prezentuje, nie zwracając uwagi że w tym momencie jeździec siedzi krzywo lub coś źle robi. To jest moment uchwycony na zdjęciu, nie obrazujący całego przejazdu. Nawet w całym przejeździe mógł być nie zauważony przez innych.
Chociaz na zdjęciu gdzie koń jest brudny trudno powiedzieć że to w danym momencie tak się ubrudził bo widać że to sklejki gnoju niedoczyszczone. Tak samo jak chodzi o jazde bez toczka, czy w glanach. Bo otwarty pysk konia to może być tylko moment uchwycony na zdjęciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:11, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Odkopuje ten temat, bo mysle, ze to o co chcialam Was zapytac podchodzi pod temat "Kodeks postepowania z konmi"...
Dyskusje ostatnich dni na naszym forum sklonily mnie do refleksji nad tematem- gdzie lezy granica pomiedzy dbaniem o dobrostan konia a nadopiekunczoscia i popadaniem w przesade.
Zeby gdzies zaczac, chcialam Was zapytac- jak Wy to widzicie:
- kiedy mozna z koniem rozpoczac prace na lonzy,
- kiedy mozna rozpoczac prace pod siodlem,
- co rozumiecie poprzez "przeciazanie konia" (np. jak sie ma do tego wiek konia, jego zaawansowanie pod siodlem, pora roku, itd.),
- co mozna robic wg Was ze zrebakami albo mlodzieza (zakladac siodlo, lonzowac- jesli tak to jak dlugo),
- kiedy mozna zaczac uzywac patentow w pracy z koniem (w jakim wieku, na jakim etapie wyszkolenia),
- jakie cwiczenia sa dozwolone dla danej grupy wiekowej a jakie absolutnie zabronione i dlaczego (np. zwroty na przodzie, na zadzie, cofanie)...
Zastanawia mnie tez jak wlasciciel jest w stanie powiedziec, ze jego kon lepiej sie czuje w stajni, w boksie niz na piaszczystym wybiegu (gdzie sie nudzi w oczach wlasciciela) oraz dlaczego ludzie kupuja taka nieskonczona ilosc roznych specyfikow bez skladu i ladu a takze sprzetu, ktory jest modny a ktory byc moze wcale nie jest koniom do szczescia potrzebny (np. podkladki z futrem, gdy sie ma dobrze dopasowane siodlo).
I jeszcze jedno- czy wlasciciel zawsze wie lepiej co dla konia jest lepsze? Czy czasami nie zapominamy, ze kon to... tylko kon a nie czlowiek?
Ze kon nie mysli jak czlowiek, ze nie postrzega rzeczy tak jak my? Ze interesuja go inne rzeczy, niz nam sie wydaje...
Sorki za dosc chaotyczne opisanie tych moich przemyslen ale w skrocie mowiac: chodzi mi o to, jak nie zaglaskac kota (konia ) na smierc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:53, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, ze ilu stajenkowiczów tyle osób dbających o konie najlepiej Moje dbanie o konie to jest :
- otwarta stajnia z wybiegiem około 0,5 hektara
- w miarę możliwosci wyganianie na inne pastwiska - sa daleko wiec nie jestem w stanie moich koni sama tam przegnać
- siana można powidziec pod dostatkiem , chociaż moje hucuły sa pewnie innego zdania , ale przyznam sie , ze ograniczam ,bo potarfią jeśc bez opamiętania i wygladają później jak kulki, owies jak pracują.
- regularne sprawdzanie kopyt i ew, struganie
- nigdy nie uderzyłam konia , ale zdarza sie mi często używac w stosunku do nich obraźliwych słów
- częste głaskanie i rozmowa z nimi , bo czasem mam wrazenie , ze tylko one mnie rozumieją
- mimo , ze sa to konie rekreacyjne to nie mają wiele pracy , zawsze staram sie rozłożyc jazdy
- Jako , ze nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w przyuczaniu młodych koni to pracuję z młodymi tak jak mówi mi rozum ( a może serce lub instynkt) młode moje czyli źrebaki półtora roczne uczone są chodzenia na uwiązie, za kantar. Powoli wprowadzam siedem gier, kładłam na grzbiet lekkie siodełko celem sprawdzenia czy je przyjmą - przyjęły. Wkładanie uzdy z wędzidłem - też przyjęły. Podają łapki do strugania. Czesto przy koniach rozkładam duza folię , parasoli itp aby nie były płochliwe.
TO tyle z mijego dbania o konie . Uwazam , ze o nie dbam . Czy są szczęsliwe?? nie wiem, ale wiem , że jeseli wchodzę na ich wybieg to wszystkie mnie witaja rżeniem i podchodza mimo, że nie mam smakołyków w ręce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:28, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bandola, dzieki za Twoja wypowiedz
Wynika z niej, ze probujesz odwzorowac w ramach swoich mozliwosci, naturalne warunki bytowania koni- choc oczywiscie 0.5 ha to w porownaniu z "wolnoscia" zbyt malo (ale nie da sie miec wszystkiego, jak wiadomo).
I czujesz, ze tak jest dobrze, tak? To ja sie zastanawiam dlaczego inni ludzie trzymaja swoje konie po tyle godzin w stajni i tlumacza to np. faktem, ze konie na wybiegu piaszczystym stoja i sie nudza! Jak to sie nudza? Skonczyly im sie tematy do przemyslen? Skad czlowiek wie, ze kon sie nudzi? Jak wyglada konska nuda?
Druga sprawa to przyuczanie do pracy pod siodlem. Ty zaczynasz "zabawo-prace" (o ile dobrze zrozumialam) w wieku ok. 1.5 roku. Dlaczego tak wczesnie? Nie podzielasz zdania innych, ktorzy pisza, ze kon 4-letni to jeszcze dziecko i szkoda go nadwyrezac? Jak Ty to widzisz Bandolu?
I na koniec mam jeszcze jedno pytanie. Czy przez to zdanie:
Cytat: | (...) wiem , że jeseli wchodzę na ich wybieg to wszystkie mnie witaja rżeniem i podchodza mimo, że nie mam smakołyków w ręce. |
chcesz powiedziec, ze Twoje konie wygladaja na zadowolone i szczesliwe? Jak to zmierzyc? Czy rzenie jest wyznacznikiem szczescia?
PS1: Zadaje tyle pytan Bandoli, nie po to aby ja zaatakowac ale po to by zglebic temat a tylko ona jedna zechciala sie swoimi przemysleniami podzielic
PS2: Krystyna w innym watku napisala:
krystyna napisał: | Rodzimy się, wychowujemy i żyjemy (pracujemy) w innych warunkach, podlegamy innej selekcji. Nasze konie też.
Mamy słabsze ścięgna, słabsze kregosłupy, mniejszą siłę fizyczną, odporność na urazy..... .
Nasze konie też. |
Zastanawiam sie, czy to my sami nie krecimy sobie bicza na siebie Moze jak by sie na konie tak nie dmuchalo i nie chuchalo, to bylyby odporniejsze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:16, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
martik ja nie pisałam , ze przyuczam źrebaki do pracy pod siodłem
Napisałam , że położyłam KUCYKOWE SIODEŁKO na grzbiet konia , aby sprawdzić jego reakcję, a to chyba nie jest pracą pod siodłem Ilość takich zakładań siodełka mozna policzyć na palcach jednej ręki
Nie chce aby koń w wieku trzech lat uciekał w popłochu widząc przerazające urządzenie jakim jest siodło Nie siadam i nie jeżdżę na źrebakach. Moja mała kobyłka - źrebak chodzi za mną na wybiegu krok w krok Jeśli robiłabym jej krzywdę czy domagałaby sie mojego towarzystwa?
Ja kupiłam konie w stadninie w Gładyszowie . Były urodzone w styczniu , lutym, kwietniu i miały od trzech do trzech i pół roku. Wszystkie już pracowały pod siodłem i w zaprzęgu . Miały zaliczoną scieżkę huculską czyli też min. skoki. Czy to za wczesnie? Nie wiem. Wiem , że stadnina działa prężnie, nie ma żadnych dziwnych i nagłych padnięć , wiec chyba wszystko jest OK. Źrebaki rodzą sie tam głównie w styczniu i lutym , są bardzo odporne, nie mają ochwatów i innych tego typu nieciekawych rzeczy , wiec czemu ja nagle miałabym zmieniać podejście do tych koni i czekać z zakładaniem siodła w wieku konia np.5-iu lat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ra
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Śro 12:31, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie też zdarzało się siodłać roczniaki, albo niespełna.
Zakładam siodło, zapinam popręg, robię kilka kroków w ręce, ściągam wszystko, powtarzam to 3-5 razy w ciągu miesiąca... i wracam do tematu 3 lata później.
Dlaczego?
Aby wykorzystać typową dla tego wieku końską ufność, źrebięcą ciekawość, ale również i mniejszą fizyczną dysproporcję w przypadku jakiegoś buntu czy trudnej reakcji.
Podobnie zdarza mi się przewieszać lekkie dziecko na "martwego indianina" i prosić o poklepanie konika wszędzie trzymając za nogi malucha, albo o podanie smakołyku z tej pozycji.
Oczywiście bardzo wiele zależy od charakteru konia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:18, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
bandola_1 napisał: | martik ja nie pisałam , ze przyuczam źrebaki do pracy pod siodłem
Napisałam , że położyłam KUCYKOWE SIODEŁKO na grzbiet konia , aby sprawdzić jego reakcję, a to chyba nie jest pracą pod siodłem |
Rozumiem Bandola. Ale czy kladzenie siodla na grzbiet konia nie jest przyuczaniem go do pracy pod siodlem, a konkretniej czescia etapu, kiedy zapoznajemy konie z siodlem albo czyms na grzbiecie? Ja moja klacz tez tak zapoznawalam- zanim na nia wsiadlam, dostala siodlo na grzbiet, wlasnie po to, zeby sie z nim zapoznac. Dopiero pozniej bylo wsiadanie.
Cytat: | Nie siadam i nie jeżdżę na źrebakach. |
Ja wiem, ze Ty nie jezdzisz na zrebakach! Przeciez nigdzie tego nie napisalam.
Obie z Ra napisalyscie o tym, ze siodlalyscie mlode konie- Ra roczniaki a Ty 1.5 roczne.
Ja tak sie zastanawiam jak to sie ma do wypowiedzi tych wszystkich osob, ktore udzielaly sie w watku np. o ochraniaczach a ktore mowily, ze mlodego konia nie wolno przeciazac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ra
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Śro 13:29, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem przyuczanie do pracy pod siodłem kojarzy się bardziej z pracą na lonży itp.
W przypadku położenia siodła, dziecka stosownego do anatomii konia raczej nie może być mowy o przeciążeniu- chyba, że psychicznym- a tutaj już wchodzi ten czynnik o którym pisałam, czyli rodzaj charakteru konia.
Ja to tak widzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:54, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
tak jak wspomniałam przy pracy czy obsłudze koni staram sie kierowac zdrowym rozsadkiem . Tak jak wspomnała Ra położenie siodełka na grzbiet konia było dla źrebaka czymś w rodzaju "a co to za nowa niespodzianka?" - tak w rozumieniu konia . Nie robię nic na siłę . Jestem zwolennikiem prośby a nie groźby. Np jak kupiłąm kucyki trzeba było je wystrugac . Ptzyjechał pan strugający z trzema pomocnikami. Kucyk nie chcał być strugany i zwykle spokojny konik nagle zaczął stawać dęba, kładł się wierzgał itp. Koń był wystraszony ale pan przy pomocy trzech pomagierów przecież sobie da radę. Wystrugali, zacieli ale co tam najwazniejsze , ze dali radę!
Przy kolejnej próbie strugania małego(ej) postanowilismy sami z mezem wystrugac kucyka . Był oczywiscie bunt, ale przyniosłam wiaderko z owsem , ja podawałam owies z ręki a mąz wystrugał bez problemu kopytka . Od tej pory wszystkie kopytka strugamy sami. Jeżeli zauważe choćby odrobinę buntu lecę po owies. Ktos powie ale kon POWINIEN STAĆ spokojnie przy struganiu - moze i powinien ale skoro nie stoi to go przekupię i nie widze w tym nic złego. Tak samo robię jak koń nie chce wejśc do przyczepy. Nie ciągnę, nie pcham ale podstawiam owies i tyle i nie zastanawiam sie co piszą w ksiazkach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiola
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gaszowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:01, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A ja mam tylko pytanko Dlaczego niektórzy uważają, że zakładanie siodła na roczniaka lub półtoraroczniaka to przeciążanie? Bo już kilkakrotnie się zastanawiałam i nie wiedziałam jak ułożyć to moje pytanie. Bandola po "ataku" na swoją osobę to już w ogóle musiała się tłumaczyć, czy siodło normalne było czy kucykowe tak jakby to robiło ogromną różnicę, a wiadomo że krzywdy koniom nie robiła absolutnie. Co innego lonże i wsiadanie w nieodpowiednim czasie i w nieodpowiedni sposób, że tak powiem, ale wydaje mi się że wcześniejsze położenie siodła na grzbiecie i przejście iluśtam kroków ileśtam razy koniowi krzywdy nie zrobi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|