|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:03, 24 Maj 2007 Temat postu: Kiedyś musi być ten pierwszy raz- rzecz o zakupach.. koni :] |
|
|
A konkretniej...
JAK KUPIĆ KONIA I SIĘ NA NIM NIE PRZEJECHAĆ?
Jakie kwestie przemyśleć zanim ostatecznie zdecydujemy, że chcemy własne 4 kopyta?
Jak dobrać sobie właściwego konia?
Jak go znaleźć?
No i cała polka z zakupem... Na co uważać? Na co można przymrużyć oko? Konsultować zakup z weterynarzem, czy nie? Ile taka przyjemność kosztuje?
Jakie są ceny koni (z podziałem na ich użytkowanie)? Ile można negocjować? Ile zwyczajowo sprzedający opuszcza?
Jakie koszty trzeba ponieść przy zakupie konia oprócz ceny, jaką ktoś za niego żąda? Ile trzeba wydać na podstawowy sprzęt, jeśli kupimy "gołego konia"?
Czy można się spodziewać, że koń dostanie jakąś wyprawkę? Co ze sprzętem? Zwyczajowo idzie razem z koniem, czy nie?
Jakie dokumenty należy sprawdzić? I jak je sprawdzić? Czy można w jakiś urzędach sprawdzić czy dokumenty są prawdziwe?
Choroby... Jak wydusić od sprzedającego czy koń na coś chorował? Jak można to sprawdzić? Jakie najczęściej oznaki chorób ludzie maskują przed sprzedażą? Słyszałam, że tkającego w boksie konia odpowiednio wcześniej wyprowadza się na pastwisko i daje siano do skubania albo trawę. Znacie jeszcze jakieś triki?
W ogóle na co trzeba się przygotować? Jakie będą sztuczki sprzedażowe?
A jak już koń przyjedzie do nowej stajni, to czym się go karmi? Trzeba zapytać jaka do tej pory była pasza i taką na początek kupić, czy można zmienić paszę z dnia na dzień?
Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, sugestie, podpowiedzi
Powoli chyba i u mnie zbliża się TEN moment... Ale na razie
A wątek i tak wydaje mi się ciekawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hugh_h
Nie kapelusz zdobi kowboja ;)
Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k.Radzymina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:11, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
jeśli chodzi o paszę to najlepiej kupić jej trochę razem z koniem a potem zmieniać stopniowo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:15, 24 Maj 2007 Temat postu: Re: Kiedyś musi być ten pierwszy raz- rzecz o zakupach.. kon |
|
|
JAK KUPIĆ KONIA I SIĘ NA NIM NIE PRZEJECHAĆ? Bardzo łatwo: trzeba kupić konia od przygodnego handlarza. Na 90% nigdy w życiu się na nim nie przejedziesz. Szanse rosną do 99,99%, jeśli handlarz ma cwaniacki uśmieszek i rozbiegane oczęta oraz jeśli zachwala konia pod niebiosa twierdząc, że ten dwulteni rumak chodzi klasę N, skacze 1,50 i jest przyuczony do wozu...
Martik, jeśli chodzi o konsultacje weterynaryjne, to moim zdaniem jeśli chcesz mieć 99% pewności co do zdrowia, bez RTG nóg się nie obejdzie. A to jest przeciętnie koszt rzędu 400-500 zł. Samodzielnie możesz zrobić próbyt zginaniowe, obejrzeć kopyta (głównie na okoliczność przeszłych ochwatów) oraz poobserwować przez kilka godzin konia na wybiegu, w boksie i na jeździe (układ oddechowy, kondycja ogólna). Sprawdzisz też ewentualne zarobaczenie i grzybice, śluzówki, oczy no i oczywiście zęby - ale jak coś jest "w środku", to bez weta się nie obejdzie. Sprzedający nie powie Ci przecież, że np. koń ma skłonność do kolek, czy ochwatu...
Nie powinnaś zakładać, że koń dostanie "Wyprawkę" - kupujesz konia (no, z kantarem), a nie sprzęt. Ale oczywiście może i tak się zdarzyć, zwłaszcza, gdy koń był porządnie utrzymywany - normalnym dla mnie jest, że sprzedając Ci konia dałbym Ci np. jego stare szczotki. Ale takie podejście to nie musi być norma.
Ile trzeba wydać na podstawowy sprzęt, jeśli kupimy "gołego konia"? Zależy, jaki sprzęt chcesz. Zwykłe siodło kupisz już od 600 zł (+ strzemiona. + puśliska - ze 200), przyzwoite używane zachodnie powiedzmy od 1500. Ogłowie, wodze, wędzidło - pwenie z 200-250 w wersji "dla ludu". Potnik - ok. 50, sprzęt do czyszczenia - na okrągło 100, lonża i bat - kolejne 100, kantar i uwiąż - 30-40. Ochraniacze "średniomarkowe" na 4 nogi - conajmniej 200. RAZEM: 1300-2000 "na dzień dobry".
Jakie dokumenty należy sprawdzić ? No przede wszystkim ten zakichany paszport, a jeśli koń z papierami, to także te papiery (hologram !). Możesz pewnie sprawdzić w OZHK prawdziwość paszportu, ja bym jednak bardziej zainteresował się genetyką - papiery są często wystawiane "na lewo" i np. koń ma wpisanych rodziców, po któych nie miałby szans być takiej maści, jakiej jest.
Jak już koń przyjedzie do nowej stajni, to się go karmi tym, co dostawał u poprzedniego właściciela, powoli, w ciągu kilku dni zmieniając paszę na taką, jaką chcesz, żeby dostawał. Ale sądzę, że to wiesz, tylko prowokujesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Czw 8:02, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jakie kwestie przemyśleć zanim ostatecznie zdecydujemy, że chcemy własne 4 kopyta |
Czy jesteśmy na 100% gotowi,żeby go mieć,
czy nas na niego stać(konie chorują i to często),
Czas jakoś się zawsze znajdzie,jeśli się tylko chce.
Cytat: | Jak dobrać sobie właściwego konia? |
Zależy co chcesz z nim robić,każdy koń ma tam jakieś predyspozycje,trzeba je dobrać po siebie.Każdy mniej więcej wie
jakie mu się konie podobają,kare czy gniade,kobyłe czy wałka,wysokie czy niskie,
skoki czy ujeźdzenie...
Zgrzebać internet,koński targ,popytać znajomych.
Ja bym w sobie zastrzegła prawo do zwrotu konia.NIeludzko brzmi,bo koń ne jest zabawka którą można przeżucać,ale po zakupie często różne kwiatki wychodzą i co jeśli się okaże,że koń nie może chodzić pod siodłem?
Umówić się na jazdy próbne.Ja przy kupowaniu nie miałam weta,ale wiedziałam co biore,ze wszystkimi niedoskonałościami.Jeśeli teraz bym kupowała to chyba bym wzieła jeźeli miał by to być kolejny koń na "lata".
RTG trochę kosztuje,zbankrutowała byś gdybyś chciała brać go do każdego konia.NIektóre rzeczy na pierwszy rzut oka widać:niebłyszcząca sierść,wytarty ogon,kopyta tez mają charakterystyczny kształt po ochwacie,nakostniaki też często widać,zwyrodnienia na stawach,opoje,grzybice,świerzby itd.
Czasem,jeżeli kupujesz konia już ujeżdzonego,zwałaszcza jeśli był to koń jednego właściciela to często zdaża sie tak,że ktoś pozbywa i konia i sprzętu,wtedy można taniej kupić dobrany już sprzęt.
Siodło:w sumie najważniejsze Beauty czy New Lorda 2-3 lata kupisz za 450 zł.Używane,już dobrej firmy za 1500 kupisz.Ogłowie ok 150,ochraniacze,takie najprostsze Pfiff-y na allegro na 4 nogi są za bodajże 45 zł.Szczotek nie musisz mieć na początku niewiadomo ile,wystarczy kopystka,iglak i jakaś z włosia.
Potnik,zależy jaki profil,ujeżdzeniowy ok 60 zł,wszechstronne są trochę tańsze.Kantar ok 20 zł,sznurkowy ok 15.Lonża by się przydała ok 20-25.
Na początku nie musisz mieć dziesięciu rodzajów derek.
Mojej się skutecznie koń pozbył i nadal nowej nie ma:)
Papiery,dobrze jak koń ma,ale to zawsze można wyrobić.Kłopot z głowy mniej.
NIe papier jeździ tylko koń.
Ja dawałam od razu swoją paszę.
Gratuluje zdrowego podejścia do kupna,bo ja to dalej bym była taka głupia i wzieła pierwszego lepszego,który mi sie spodoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anjel
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:57, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | JAK KUPIĆ KONIA I SIĘ NA NIM NIE PRZEJECHAĆ? Bardzo łatwo: trzeba kupić konia od przygodnego handlarza. Na 90% nigdy w życiu się na nim nie przejedziesz. Szanse rosną do 99,99%, jeśli handlarz ma cwaniacki uśmieszek i rozbiegane oczęta oraz jeśli zachwala konia pod niebiosa twierdząc, że ten dwulteni rumak chodzi klasę N, skacze 1,50 i jest przyuczony do wozu... |
Szanse rosną podwójnie, kiedy potencjalnymi klientami tegoż handlarza są pełni dobrych chęci rodzice/dziadkowie, którzy o koniach nie mają pojęcia ale chcą uszczęśliwić potomka. Zakupienie dobrego konia ("dobrego" w sensie przydatności dla potencjalnego użytkownika) graniczy wtedy z cudem.
Cytat: | Papiery,dobrze jak koń ma,ale to zawsze można wyrobić. |
Oj, z tym ostatnim bym dyskutowała.
Owszem, to nie papier biega/skacze/itd... Ale zakupo konia NN powinien być podjęty ze świadomością, że:
- ewentualne źrebaki nie będą miały pochodzenia
- rejestracja konia NN jest kilkakrotnie droższa od tego z papierami.
Bo wyrobienie/odzyskanie papierów jest drogą przez mękę, najczęściej bezsensowną (nieskuteczną). Wszytko więc zalezy od tego, co chcemy potem z tym zwierzem robić.
Resztę z tego co chciałam powiedzieć już tu napisano
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:09, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Tomku Hehe To w kwestii pytania o paszę
Bardzo dobry pomysł podałeś z tymi szczotkami- w sumie, po zastanowieniu to ja też bym komuś sprzedała konia ze szczotkami. Przecież to takie osobiste...
Deksteruch ma rację- nie będzie mnie stać na rtg każdego konia, którego będę oglądać, więc chyba to badanie zostanie w przypadku gdy inne aspekty wypadną pozytywnie i już bardzo poważnie będę myśleć o danych osobniku/osobniczce
Tak w ogóle, to jak się zastanawiam nad tym kupnem, to wychodzi mi, że zdroworozsądkowo nie powinnam się decydować na swojego konia. Ale są konkretne "ALE", które przesądzają sprawę... Bo co odpowiecie na takie ALE:
- zawsze chciałam mieć SWOJEGO konia,
- mam dla niego dużo czasu i chęci,
- mam teraz spore wsparcie i w razie kłopotów, konkretną pomoc (chyba ),
- prawdopodobnie będę miała cudowne miejsce do trzymania konia,
- mam w końcu samochód, żeby do niego dojechać,
- spełniłoby się moje największe marzenie...
Z drugiej jednak strony:
- co się stanie jak stracę pracę i nie będę miała z czego utrzymywać konia?
- co się stanie, jeśli koń zachoruje i dojdę do momentu, w którym nie będzie mnie już stać na jego leczenie?
- co się stanie, jak mnie się coś stanie? co wtedy z koniem? Mam go komuś zapisać?
Ale mam mętlik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:15, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Anjel napisał: | Owszem, to nie papier biega/skacze/itd... Ale zakupo konia NN powinien być podjęty ze świadomością, że:
- ewentualne źrebaki nie będą miały pochodzenia
- rejestracja konia NN jest kilkakrotnie droższa od tego z papierami.
Bo wyrobienie/odzyskanie papierów jest drogą przez mękę, najczęściej bezsensowną (nieskuteczną). Wszytko więc zalezy od tego, co chcemy potem z tym zwierzem robić. |
Często widzę w ogłoszeniach, że koń ma paszport ale nie ma papierów. Czy z praktycznego punktu widzenia to jest jakiś problem? Jeśli nie ma papierów, to czy w paszporcie ma wpisane NN?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:21, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Często jest tak że kupuje się konia którego się zna więc wiele problemów ma się z głowy i o nich się nie myśli. W takim przypadku kupujemy konia z bogactwem inwentarza bo po prostu ma być ten, tylko ten albo mniej więcej wiemy czego się możemy spodziewać i godzimy się na niektóre ułomności.
Szczerze powiedziawszy miałam kiedyś taki zamysł żeby kupić konia zupełnie obcego, z ogłoszenia, na zasadzie jadę i oglądam, jeśli mi się podoba to kupuję. Jednak zrezygnowałam z takiego sceniariusza, bo po pierwsze nie mam czasu na jeżdżenie i oglądanie, co jest ogromnie zajmujące, a po drugie miałam to szczęscie, że w zasadzie miałam konie pod nosem, szczególnie tego jednego jedynego...
Parę spraw które warto dopilnować: przede wszystkim papiery konia muszą być, szczególnie kiedy kupujesz klacz i chciałabyś mieć z niej jakiś przychówek, paszport ma każdy koń bo to wg ustawy ID konia. Poza tym fajnie jest znać rodziców, w wolnym czasie poszperać na internecie i dokopać się informacji o drzewie genealogicznym konia.
Czasem warto zrobić jakiś rentgen nóg, bo koszty leczenia takich spraw są ogromne, szkoda byłoby żeby koń stał a ty nie mogłabyś na nim jeździć. Warto też (jeśli już sobie coś upatrzyć) przyjechać z paroma niezapowiedzianymi wizytami, żeby zobaczyć konia w prawdziwym realu a nie kiedy jest przygotowany do klienta.
W zasadzie to polecam rozpytać znajomych, kupić konia z bliskiego kręgu osób, bo wtedy jest szansa że dopytasz się o jego historię, co z nim było nie tak, jakie są z nim problemy. Powinnaś mieć dobrze napisaną umowę kupna i sprzedaży, w ten sposób żeby jak najbardziej chroniła Twoje interesy. W przypadku koni są tzw. choroby zwrotne, które z ustawy zobowiazują sprzedającego do odbioru takiego trefnego konia, ale są też choroby i kontuzje które mogą istotnie ograniczyć użytkowanie konia, a nie będziesz mogła z ich powodu zwrócić konia. Pal licho jeśli to klacz i możesz ją pokryć i mieć źrebaka, problem jest z wałachem czy ogierem.
Koszty oczywiście są cały czas, czasem duże, czasem mniejsze, z doświadczenia radzę "pakiet startowy" kompletować dużo wcześniej, czyli kupować sobie szczotki, lonże, czapraki etc, ewentualnie siodło (chociaż z tym jest ryzykownie, bo nie wiesz jakiego konia kupisz), jakieś takie ogólne sprzęty potrzebne przy koniku.
Cięzko jest sprecyzować koszty z jakimi możesz się spotkać, to zależy czy koń choruje czy nie, jaki chcesz mieć sprzęt. Policz sobie podstawowe koszty typu hotel, dodatkowa pasza, witaminy, kowal, jakieś szczepionki i koszt paru medykamentów i preparatów które powinnaś kupić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:27, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
martik napisał: |
Z drugiej jednak strony:
- co się stanie jak stracę pracę i nie będę miała z czego utrzymywać konia?
- co się stanie, jeśli koń zachoruje i dojdę do momentu, w którym nie będzie mnie już stać na jego leczenie?
- co się stanie, jak mnie się coś stanie? co wtedy z koniem? Mam go komuś zapisać?
Ale mam mętlik |
To już gdybanie, tak postępując nie dojdziesz do niczego. Ja też miałam takie obiekcje ale jestem optymistką i zawsze wtedy coś wymyślę. Jeśli stracę pracę to będę musiała szybko znaleźć nową i tyle, jeśli mi się coś stanie (tfu tfu) to zależy co i jak i wtedy pomyślę co zrobić. Jeśli zachoruje to będę go leczyć, takie są koleje losu..
Jeśli byś wiedziała że jak wstaniesz to upadniesz,to nie wstałabyś wtedy, nieprawdaż? Ale tego nie wiesz i nie przewidzisz, więc do boju.
Jedno mogę teraz napisać, że kupno konia to była jedna z moich najlepszych decyzji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:30, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Floppy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:37, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Co do ceny - nie pokazywać sprzedawcy jak bardzo zalezy nam na tym danym zwierzaku. Podchodzić na chłodno do każdego choćby był najpiękniejszy i ten jedyny.
Zajeżdzęnie konaiw wieku 2ch lat jako atut chandlarza i podbicie ceny nam moze dać trochę do myślenia czy brać takiego konia a jeśli już to spróbować wyjsć ze swoimi racjami, ze to raczej nie ejst atut i zbijamy cenę....to samo z umiejętnosciami (to co napisał Tomek) wypytać.
Dobrze zobaczyc kto na tym koniu jeździł dotychczas - czy ktos z głową czy dziecię handlarza....(tu różnie bywa) i czy "koń zjaeżdżony" to faktycznie koń, który wie o o chodzi zy taki co po załozeniu siodła i jeźdźca nikogo nie zrzucił....(to ja przerobiłąm osobiscie).
Nie sugerować się przy tym wiekiem konia! Mieliśmy w okolicy ogra 6cio letniego, który znał tylko wóz, na miejscu założyli mu siodło ze dwa razy i w KT juz był jako "ujeżdżony"....
Odnośnie rentgena - jest cos takiego, taka umowa, ale neiw iem na ile skuteczna - jeśli konia po RTG bierzemy to cenę tego badania wliczamy (zyli my odejmujemy) od sumy zakupu konia, jeśli nie bierzemy - kwota jest na nasze straty.
Papiery - też sprawdzać, za Tomkiem - pierwsze co po maściach. siwy z gnaidych nie wyjdzie, tak samo deresz, srokacz, czy tarant, i wszelkie odstępstwa od maści rozjaśnionych. Konia bez papierów ur po 2005 roku nie kupujmy, są teraz na zbyciu tanio takie sztuki ale to wielki kłopot dla nabywcy bo paszportu nie dostanie jeśli nie da się odtworzyć papieru. Już parę osób sie wkopało w takie rzeczy.
To samo ze źrebnymi kobyłami, sprawdzać czy mają swiadectwo krycia (choc tu krązą wielkie dowolnosci co do rzeczywistego ojca i papieru no i do urodzenia źrebaka cieżko sprawdzic).
W pewnych względach da się odróżnic konia po fryzie, po zimnym na przykład, wiec nie wciśnie nam nikt, że to czysty małopolak przykłądowo....
Sprawdzic wiek, dobvrze mieć kogos kto zna się na metodach odmładzania koni, piłowanych zębach, kopytach itp.
Dobrze sie umówić na spotkanie ze sprzedawcą ale nie ustalać godziny co do minuty, wpaść troszkę niezapowiedzianie, żeby się przyjżeć wszystkiemu, przygotować. Nie twierdzę, że wszyscy chcą od razu oszukać ale dobrze mieć na oku całosć przygotowań np. do karmienia, do jazdy (unikać od razu gotowych koni do jazdy bez mozliwosć obserwacji jak koń zachowuje się przed i po).
Budowa - pewne niedoskonałosci da się rekompensować innymi zaletami, trza wiedzieć co jest dobre dla danej dyscypliny jeśli chcemy coś uprawiać na poważnie, na pewno wystrzegać się skrajnosci, wad bardzo nieporządanych u konia wierzchowego.
Popatrzec w 3 chodach, na miękkim i na twardym.
Co się da samemu posprawdzać - to sprawdzic (Tomek powymieniał).
Wet wskazany, jednak póki ogląda się ot tak mozna darować sobie ciąganie biednego człwoieka po wsyztskich stajniach. Obrać sobie już do pełnej oceny jakieś egzemplarze i wtedy działąć z wetem.
Jeśli jest mozliwosc to wsiąść, jak najbardziej. Sprawdzic jak jest dopasowany sprzet na konia, moze on powodować urazy grzbietu, zakłocenia w motoryce nóg i szyi itp.
Sprawdzic co koń je, wypytać obsługę bądź najlepiej osoby "na jazdy za pracę" - one sie dobrze orientują co się dzieje na stajni, wypytać czy koń kolkuje czy nie, czy ma kłopoty z żołądkiem, trawieniem.
Jak najwiecej wypytywać.
Spisać dobrą umowę, pamiętać o wadach zwrotnych, jeśli koń ma ajkieś z tych wad to wpisać w umowie jeśli byliśmy poinformowani o nich przed zakupem!
Zapytać czy jest możliwosć zwrotu konia jeśli nam nie bedzie odpowiadał (tam chyba jest miesiać czy wiecej na takie rzeczy ale to indywidualna zgoda sprzedawcy).
Można wypytać czy jest mozliwosć sprawdzenia konia w nowym miejscu bądź starym przez miesiąc przed zakupem ewentualnym (coś jak dzierżawa).
To tak ogólnikowo, mozna by w sumie pisać co komu się przypomni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anjel
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:42, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Martik:
Cytat: | - co się stanie jak stracę pracę i nie będę miała z czego utrzymywać konia?
- co się stanie, jeśli koń zachoruje i dojdę do momentu, w którym nie będzie mnie już stać na jego leczenie? |
Bez czarnowidztwa mi tu To co prawda rozsądne, ale podchodząc w ten sposób do życia niczego by się nie zrobiło, prawda?
A w kwestiach formalnych to:
Cytat: | - co się stanie, jak mnie się coś stanie? co wtedy z koniem? Mam go komuś zapisać? |
Po rodzicach dziedziczą dzieci, a jeśli ich nie masz, to rodzice. To tak dla informacji...
Gdybym była na twoim miejscu (a też miałabym setki wątpliwości) decyzja brzmiałaby "TAK", bo myślę, że argumentów "za" jest więcej niz "przeciw". W końcu nie samym chlebem człowiek żyje, więc życzę Ci spełnienia tego marzenia
Cytat: | Często widzę w ogłoszeniach, że koń ma paszport ale nie ma papierów. Czy z praktycznego punktu widzenia to jest jakiś problem? Jeśli nie ma papierów, to czy w paszporcie ma wpisane NN? |
Tak, koń bez papierów potwierdzających pochodzenie ma w paszporcie NN. O konsekwencjach tego napisałam powyżej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:55, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki Anjel I jeszcze jedno pytanie: koń NN może startować w zawodach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 10:04, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
może tylko opłata rejestracyjna w ZWJ i PZJ jest wyższa niż od konia z papierem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:06, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
O, dzięki Paskudo A jak tam Twoje doświadczenia w temacie? Liczyłam na Twoją wypowiedź, mówiąc szczerze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|