|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
weteran
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:20, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No nie,tak źle nie będzie-dawno już nie pogadaliśmy sobie, tylko tyle co na forum a to nie to samo.Będzie problem ,ponieważ od soboty znikam na tydzień/narteczki,narteczki/ i dopiero potem podżistamy i zafajrujemy.
Na następnej wspólnej jeździe pokukam do boksu Waga,gdy będziesz go czyścić. Wprawdzie ja na nim dopiero ze cztery razy rajtowałem,ale zero problemów przy tych czynnościach. To już z Korpusem są numery,lecz gdy tylko zauważam,że zaczyna swoje wędrówki po boksie to kantar,uwiąz i po ptokach.
Czekam na reakcję Martik a tu nic. My z Nonią się przekomarzamy a Ty nie grzmisz-libić się do konia czy nie,jak traktować podawanie przysmaku przed jazdą? Czy to jest dobry sposób na początkowe łapanie kontaktu z koniem,czy zły?
Dziś wrzuciłem do tekstu odrobinę śląskości,cudownej gwary w której wice powalają na kolana a słuchanie rozmów jest jak relaksująca malodia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 10:42, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
to po śląsku?
Cytat: | jak traktować podawanie przysmaku przed jazdą? Czy to jest dobry sposób na początkowe łapanie kontaktu z koniem,czy zły?
|
Może ja nie Martik ale i tak się wypowiem.
Nie lubię i niezbyt miło toleruję przekupywanie koni w stajni na dodatek pojedyńczych sztuk, a inne stoją i się patrzą i słuchają jak ten drugi sobie marcheweczkę przegryza. Starego wygę też można dość szybko rozpuścić. Mieliśmy staruszka dla dzieci, bardzo spokojnego, trafił do pierwszego boksu zaraz przy wejściu, kto przechodził z oglądających (a tam oczywiście kartka jak byk PROSIMY NIE GŁASKAC I NIE DOKARMIAC KONI) to mu trawkę, to ciasteczko to chlebuś; po 2 tygodniach jak ktoś przechodził i nic mu nie dał do pyska to kłapał zębami; przez miłość ludzi, którzy chyba sądzili że zaskrabiają sobie jego względy, wylądował w tylnej, ciemnej stajni na stanowisku, ciekawe co sobie myślał o swoich gorących, dokarmiających miłośnikach.
A jak coś już koniowi chcemy dać coś dobrego można to zrobić tuż przed rozpoczęciem jazdy, lub po jej zakończoniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 10:49, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Z tym dokarmianiem to też inny kłopot. U nas jeden koń się od tego... rozłykał. Osobiście wolę chlebek, po jeździe do żłoba. No i czasem po jeździe się kawałek cukru znajdzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 11:05, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | kartka jak byk PROSIMY NIE GŁASKAC I NIE DOKARMIAC KONI |
A bo też taka kartka to strasznie zimno brzmi, pierwsze wrażenie "jakiś człowiek bez serca to napisał, poskramniacz z batem co zwierzątkom żałuje tej odrobiny cukru a nawet głasków (!)". Mysle ze znacznie lepiej byłoby gościom na samym początku wytłumaczyć dlaczego tak a nie innaczej. A jesli gości dużo i szczęka boli od powtarzania tego samego, to moze jakas mała ulotka do obowiązkowego przeczytania przed wejściem do stajni?
Taka INSTRUKCJA OBSŁUGI KONIA.
Moze wspolnie zredagujemy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Czw 12:43, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nongie problem jest bardzo złożony: Jak mamuśka na spacerze chce dziecku konika pokazać i dać pogłaskać a nie raczy się zapytać kogoś czy to aby bezpieczne to ani napisu nie widzi ani ulotki nie przeczyta. Ci co wiedzą lepiej na "głupie" gadanie i pisanie nie zważają, pozostali zawsze się pytają.
Mnie zawsze ciekawi ilu ludzi karmi/głaszcze lub pozwala karmić/głaskać swoim dzieciom nieznajome psy na ulicy?
Co do ulotki w sumie nieźle byłoby stworzyć coś takiego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Czw 12:52, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | Co do ulotki w sumie nieźle byłoby stworzyć coś takiego |
Mozna też rozważyć wariant z tabliczką, ale trochę cieplej sformulowaną - np.
"Jak będziesz mi dawał łakocie - zacznę gryźć"
Tylko mamusia-kamikadze spróbuje czy naprawde
(zrobić osobny wątek o łakociach? )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 17:03, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Tak jak ktos napisał, konie sa też zazdrosne. Jak jeden dostanie, a inne widza i nie dostaną to sa zazdrosne, a nawet moga zpamietac, i któregoś dnia "odwdzieczyc się"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:09, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Już kiedyś o tym pisałam- daję cukier przy wkładaniu wędzidła do pyska. Efekty świetne Koń z przyjemnością opuszcza łeb i otwiera paszczę, żeby przyjąć wędzidło. Żadnego szarpania, nerwów, szamotaniny. Może to pójście na skróty ale akurat w tym wypadku uważam, że koniowi też coś od życia się należy Skoro ładuję mu zimny kawał żelaztwa do pyska, to niech kojarzy mu się to z czymś przyjemnym- słodkim smakiem... Pewnie to nie jest pedagogiczne podejście ale efekty są rewelacyjne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pią 7:52, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jak koń przyjmuje później wędzidło bez cukru to tragedii nie ma; a jak stwierdzi nie ma cukru nie biorę wędzidła .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 11:16, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | J Skoro ładuję mu zimny kawał żelaztwa do pyska, to niech kojarzy mu się to z czymś przyjemnym- słodkim smakiem |
Nawiasem mówiąc - nietrudno jest ogrzać wędzidło choćby trzymając w dłoni przez jakiś czas. Zmniejsza to dyskomfort.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:09, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem Olaf Bo niektórzy to swoim kobyłom nawet wędzidło na kaloryferek kładą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:48, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
po czasie odpowiadam:)
weteran napisał: |
Trzebaby zadać kolejne pytanie w odpowiedzi Lechicie: jakież potworne błędy trzeba popełnić aby tak znieczulić bok konia na pomoce dawane łydkami? W sytuacji hipotetycznej jaką opisał Lechita nie ma usprawiedliwienia dla jeźdzca stosującego w brytalny sposób ostrogi i na dodatek mającego wątpliwości czy może działać minutę jeszcze a może dwie a jeśli to nie pomaga to może rozpalić ogień pod brzuchem,byle osiągnąć skutek. To m. innymi jest miarą naszego człowieczeństwa,na temat którego moje zdanie już znacie.
|
Hm... a skąd masz pewność że jest to minuta albo dwie a nie sekunda albo dwie? tak napisało Ci się aby mocniej zabrzmiało? wyraziściej?
jakbyś miał tak trzymać nogę przez 60 sekund to by Ci noga odpadła z wysiłku po pół minucie...
Ponadto nie zadałaś pytań które zadała Martik czy Nongie , a które nasuwają się w pierwszym ruchu.
Co to za koń? a dokładniej, ile ma lat, ile lat pod siodłem, rasa, płeć, charakter, jaki poziom reprezentuje, co od niego wymagamy, tylko założyłeś że z jeźdźca jest niedouczony burak, a nie że jest to kobyła która może akurat się grzeje, albo ogier przed startem w zawodach i z klaczą przed nosem i mają akurat seks w głowie, a nie odpowiedź na pomoce do łopatki czy zwykłego ustąpienie od łydki.
I to nie jest żadne zdarzenie hipotetyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 21:20, 17 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Wiem, wiem Olaf Bo niektórzy to swoim kobyłom nawet wędzidło na kaloryferek kładą |
a ci Co jeżdżą na haku to co mają zrobić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
weteran
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:39, 18 Lut 2007 Temat postu: A może jednak brutalnie |
|
|
No Lechita,dałeś plamę. Zaraz Cię dopadnę i ....czepiasz się szczegółów i podejrzewam Cię o próbę odwrócenia uwagi od prawdziwego problemu,jakim jest relacja,w miarę prawidłowa pomiędzy człowiekiem a koniem.
Piszesz w pierwszym poście z dnia 12.02r. "Przykład dla ułatwienia-jak wsadzę z PREMEDYTACJĄ DŁUGĄ OSTROGĘ w bok konia i będę CZEKAŁ na jego reakcje to będzie to stanowcze czy brutalne"
W drugim poście,godzinę później piszesz:"Siedzisz i widzisz jak ja to robię. Widać,że konia BOLI,ale ja NIE PRZERYWAM bo nie ma żadnej reakcji,której ja oczekuję. I JESZCZE TRAFIAM ZA ŁYDKĄ BATEM.....jestem stanowczy czy brutalny".
Hm...Lechito to ja po przeczytaniu tych postów założyłem,że jest to sytuacja hipotetyczna,ale teraz mam wątpliwości,czy czasami nie próbowałeś takich metod! Skoro dwukrotnie miałeś wątpliwości czy to jest stanowcze czy brutalne. W dzisiejszym poście kontynuujesz swją "filozofię" i wysuwasz absurdalne argumenty,zapomniałeś jeszcze o takich jak mianowicie: sikanie,kichanie,puszczanie bąków.
Właśnie człowiek,jako istota myśląca ma [beep...] obowiązek te wszystkie sygnały odczytać,przeanalizować je i zastosować w sposób humanitarny bez wyżywania się i przemocy.
Co do mojej pewności czy to minuta czy dwie-nie miałem jej,ale Twoje określenie"długa ostroga" nie dotyczyło jej rozmiarów lecz czasu jej trwania a w drugim poście "konia boli,ale ja nie przerywam" można wyciągnąć wniosek,że to nie sekunda ani dwie jak to dzisiaj sugerujesz a na dodatek napisałeś,że to nie jest zdarzenie hipotetyczne!!!
Koń to nie jest przedmiot,to nie jest pojazd,stojący w garażu i wtedy kiedy człowiek ma na to ochotę, to go odpala,dodaje gazu i grzeje ile fabryka
dała.Człowiek ma rozum i po to jest faza rozprężania konia,jego rozluźniania,rozgrzewania,aby właśnie wyczuć,czy w danym dniu i w jaki sposób dotrzeć do jego jaźni i w zależności od jego stanu psychicznego,fizycznego należy się DOSTOSOWAĆ. Wierz mi,można osiągać porozumienie prawie z każdym koniem,bez używania brutalnych środków przymusu,trzeba tylko mieć "równo poukładane" wiesz gdzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Nie 19:58, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ludzie,nie zapominajmy,że to koń jest dla nas a nie my dla konia Jesli się o tym zapomni to potem konie robią z nami co chcą a my tylko im usługujemy.Przykład z autopsji:w terenie schodziłam kniowi z drogi,ustępowałam na każdym kroku jak tylko się zaczał zastanawiać wejść nie wejść i zamiast przycisnąć to było "tak koniczku,tak,pańcia ci nie chce krzywdy zrobić" i kończyło sie jechaniem na około a w rezultacie ponoszeniem udawanym płoszeniem"bo ostatnio nie było tędy" i niestety bat poszedł w obroty hihi(u siwego wystarczy,że jest,nic nie musze z nim robić).
Cytat: | ale teraz mam wątpliwości,czy czasami nie próbowałeś takich metod! |
JA w tym nic złego nie widze.Jeśłi koń nie odpowiada,to chyba lepiej dla niego jeżeli raz zaboli,niz jak by miał być godzine kopany po brzuchu.
Cytat: | Właśnie człowiek,jako istota myśląca ma [beep...] obowiązek te wszystkie sygnały odczytać,przeanalizować je i zastosować w sposób humanitarny bez wyżywania się i przemocy. |
A co jeśli suma sumarum wychodzi,że ostroge wewalić trzeba bo koń jest już na tyle tępy?
Cytat: | Wierz mi,można osiągać porozumienie prawie z każdym koniem,bez używania brutalnych środków przymusu,trzeba tylko mieć "równo poukładane" wiesz gdzie. |
Of course,ale trzeba by miec na to duuużo czasu.No chyba,że chce sie tak tylko plumkać byle do przodu bez celu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|