|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 11:44, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Mozambik napisał: | A pisze to , zeby pokazac ze bywają sytuacje gdy stanowczośc jest niezbędna , gdy nie ma czasu na 3-godznne przemawianie do konika ( np. szkólka rekreacyjna) |
A moze własnie w szkółce rekreacyjnej powinien być ten czas? Ja nie mowię o głaskach i szeptaniu do uszka, ale przynajmniej czas na wytłumaczenie postronnym co zrobiłaś i w jakim celu, oraz dlaczego w tym konkretnym przypadku nie dało się innaczej. Chwilami jest to zwyczajne przyznanie się do błędu, bo moze dało sie ten sam cel osiągnąć innaczej, subtelniej tylko akurat w tym momencie nie przyszło nam do głowy spróbować, nikt nie jest Alfą i Omegą. Ale gdzie - jeśli nie w szkółce - o tym rozmawiać? Jeśli zamiast rozmowy bedziemy warczeć, to istnieje realne niebezpieczeństwo ze taka szkółka wychowa "jeźdźców" traktujących konie jak maszynki do wypełniania poleceń (każdy srodek dobry do celu), a samą jazdę jak usługę na godzinki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
weteran
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:53, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
W pełni podzielam wasze zdanie-w sytuacjach awaryjnych tak,trzeba natychmiast zareagować. Sam parokrotnie używałem klapsa w zad lub podniesionego głosu. Opisałem sytuację standartową-dwie dziewczynki wyprowadzają konia,wiążą go do pręta ,zaczynają przerywać grzywę-koń zaczyna się denerwować,napiera i tu od razu dostaje kopa,bez jakiejkolwiek próby zrozumienia jego reakcji.To właśnie mnie wpieniło.
Mozambik,podałaś przykład konia o znanych właściwościach,lecz były wielokrotne próby jego okiełznania,koniś został przez niuodolność ludzi "rozpuszczony" i zgodnie z instynktem dążył do dominacji. A to przecież jest normalne w świecie zwierzęcym. Ty podjęłaś temat i za sposób jego rozwiązania nigdy bym Ciebie nie potępił.
Przyjrzyjmy się jak zwierzęta ustalają pomiędzy sobą relacje/człowiek dla nich jest też czymś w rodzaju ich gatunku/ najpierw zaczynają od akcentowania swojej postawy,napinają mięśnie,puszą się,stawiają wszelkie ruchome części swojego ciała/ogony,grzywy,uszy i t.p./ wykonują jakieś "tańce",demonstrują swoje walory,starają się być większe i silniejsze niż w rzeczywistości. Dopiero gdy te atrybuty nie pomagają zaczynają sie prawdziwe walki,kuksańce,podgryzania,ale na ogół bez krzywdy i w naszym,ludzkim pojęciu chamstwa.
Podam taki być może śmieszny przykład z własnego doświadczenia. Byłem z wizytą u mojego znajomego,który od czterech lat ma wspaniałego konisia. Dba o niego wspaniale,wręcz go kocha . Ja byłem bodajże drugi lub trzeci raz u niego.Ten koń jest z nim b. związany a ja teoretyk postanowiłem coś wypróbować z metody Join-Up.Jego koniś ,a było to na padoku chodził z nim i za nim jak pies. Zaproponowałem mały zakład,że odciągnę konia od niego bez używania głosu lub innych sposobów oprócz mowy ciała. Odszedłem od nich ,ustawiłem się odpowiednio,przyjąłem postawę i po mniej więcej minucie,półtorej koniś odszedł od swojego pana ,przyszedł do mnie i oparł głowę na ramieniu.Przeżyłem coś w rodzaju katarsis-to świadczy o tym o czym pisałem powyżej.
To my,ludzie mamy sie uczyć od zwierząt i przejmować ich sposób myślenia a potem wcielać go w życie. No,kończę wolałbym na żywo podyskutować,druk nie oddaje ani nie umożliwia dogłębnego omówienia tematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 12:07, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Czy Wy rzeczywiście dajecie koniom ręką klapsa w zadek jak są niegrzeczne <eh?>.
Bo ja tu czegoś nie łapię; jak koń jest niebezpieczny w boksie to ewentualnie można go klepnąć w zadek; a jak na jeździe nie chce iść do przodu to można zastosować bat jako środek popędzający.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pon 12:35, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | Czy Wy rzeczywiście dajecie koniom ręką klapsa w zadek jak są niegrzeczne <eh?> |
Raczej nie reką, jesli nie jestem pewna konia, to wole miec cos w reku - najczesciej uwiąz. Ale jesli dochodzi do fizycznego kontaktu to już prawie porażka, wczesniej probuję mnostwa innych rzeczy: stanowczego "nie", tupnięcia, podniesienia rąk w gorę, w ostateczności parellowego "jeża".
(cały czas mam na mysli problem z koniem napierającym).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 12:50, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nongie też uważam, że użycie przemocy nigdy nie jest najlepszym rozwiązaniem, z drugiej strony czasami trzeba szybko i skutecznie poradzić sobie z koniem i w takim wypadku klepanie po pupci mnie trochę bawi.
Cytat: | Klaps ‘lekkie uderzenie’) pot. uderzenie kogoś płaską dłonią, gł. w pośladek |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mozambik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:00, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: |
co za stanowczość
i podziwiam odwagi koń kopie a my mu jeszcze w zadek klapsa. |
Paskuda - kon nie kopał !
straszyła, skubała, podgryzała,"szczurzyła sie" ale nie kopała
ostrego klapsa dostała za przypieranie do sciany , taranowanie itp bo w tym momencie uznałąm ze kara musi byc NATYCHMIASTOWA . Wąłsnie kara , a nie dyskusja. W tym momencie na dyskusję było za późno, choc tez uwazam ze z tym koniem trzeba było o wiele wczesniej duzo rzeczy "przedyskutowac", jeszce zanim trafiła do rekreacji . Ale to juz nalezalo to włąscieleia stajni.
do wszytkich : nie jestem instruktorem , nie prowadze jazd, po prostu bywałam w tej stajni wiec czasmai znajomym instruktorom pomagałąm w rózny sposób: a to szybko wyczysciłam konia, a to osiodłałam, a to sprowadziałąm z wybiegu, przytrzymałam przy wsiadaniu itp. Pomagałam z zyczliwosci, nie byłam zadnym pracownikiem .
CZasami gdy instruktor był zajęty jednym uczniem ja wyjasniałam drugiemu np, budowe siodła czy budowe anatomiczną konia. NIgdy nie robiłam z tego problemu, zawsze pomagam - ale w tym jednym przypadku ( mało czasu, trzeba sie spieszyć, kobyła zdarła mi skóre z łokcia i o mało nie złamała ręki i do tego ten pouczajacy ton z korytarza) cierpliwosc i zyczliwosc do ludzi mnie odbiegła
poza tym zawsze zdaje sobie sparwe ze głos decydujący do kursanta ma instruktor , on uczy zawsze jakąś swoją metodą, jakims swoim systemem i najgorsze co moze mu sie przytrafic to taki ktos inny "życzliwie" wciskajacy swoje 3 grosze.
O il budowa ogłowia czy siodła raczej nie jest sporna i kazdy moze ją kursantowi wyjasnic o tyle np. metod układania koni, wychowywyania ich, uczenia postepowania czlowieka z koniem itp jest wiele i wolałam akurat nie wciskac klientom swoich 3 groszy. A ze akurat w tym momencie klient nie zapytał tylko mnie mhhhm.. skarcił to mi wentyl bezpieczenstwa tez puścił.
Chyba kazdemu choc raz cos takeigo sie zdarzyło ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 13:25, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | była nieposłuszna w boksie, w obrządzaniu , taranowała człowieka, gryzła i straszyła kopytami |
Jest więc szansa, że mogła tych kopyt użyć.
Mozambik ja Cię bynajmniej nie osądzam, Twoja wypowiedź nasunęła mi taką myśl, że tu prawie koń "morderca" z którego do końca nie jesteśmy pewni co i jak (np. prawie spróbowała złamać rękę) a my jej klapsa w zadek bo niegrzeczny - i jeszcze się tłumaczymy przed wszystkimi, że klaps był lekki aby przywołać go do porządku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mozambik
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:35, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
szansa była - dlatego w takim napieciu przez te pierwsze sekundy w tym boksie stałam , patrzyłam na nią , co zrobi a ona patrzyła na mnie , obie spięte i obie niepewne ( w kazdym razie ja niepewna na pewno)
a co do klapsa - to klaps, taki zeby poczuła, to miała byc kara. Napisałam klaps - zeby odróznic to np. od pięsci, łokcia itp w stosunku do klaczy nieposłusznej, niesfornej, mającej w nosie człowieka i chodzacej własnymi drogami .
gdybym miał do czynienia np. z ogierem to nie wiem czy bym sie odważyła , szczerze mówiąc ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pon 13:46, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
oj to musiała ręka boleć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pon 19:18, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli coś mogę wtrącić- to tyłuł wątku jest chybiony. My nie rozprawiamy o tym czy postępować łagodnie czy stanowczo. Rozprawiamy czy w ogóle i kiedy ewentualnie można postępować "brutalnie". |
Brutalnie-można.NIe jestem zwolennikiem okładania konia,ale czasem trzeba.Kiedy?Kiedy widać,że koń ewidentnie kombinuje.Klaps w zad pewnie kobyłe zdziwił,bo do tej pory wszyscy się z nią właśnie cackali.KOnie sie między soba nie patyczkują.
Sama byłam w sytuacji,gdzie równiez kobyła,wyrywała z uwiązu,parzyła ręce,łaziła po nogach,przy prowadzeniu próbowała gryźć.Szlismy w terenie,przeprowadzając konie z jednej stajni do drugiej na piechote,samochody,przejście przez droge krajowa...NIe miałam czasu na cackanie sie w 7 zabaw,ustępowania itd,gdyby mi zwiała,nie trudno sie domyślić,że pewnie wpadła by pod tira lub inny samochód,co zrobiłam?Ustaliłam porządek w stadzie tak jak robią to konie,zaczełam ja ostrzegać,patrzeć z wściekłym wzrokiem i straszyć nogami,podskakując,w pewnej chwili,gdy nadzbyt sie zbliżyła pomomo ostrzegań,dostała kopa.Szła potem jak osiołek.
Jeśli jest czas,jakiekolwiek użycie przemocy nie jest wskazane,ale w sytuacjach krytycznych owszem.czasem konie są nieznośne i w ten sposób "próbują ludzi".KLaps w zad jeszcze żadnego konia nie zabił a po czymś takim na pewno nie straci on do nas zaufania.
Oczywiste jest,że z końmi trzeba powoli i delikatnie,ale są sytuacje,w których ten pstryczek w nos czy klaps w zad,może konia "obudzic".
KIedy jednak karamy w ten sposób,musimy miec pewność,ze nie robi on tego z przyczyn od siebie nie zależnych(nic go nie gryzie,boli).Każda sytuacja jest inna,na każdego konia jest inny sposób,do każdego trzeba podejść inaczej,każdego trzeba najpierw zanim cokolwiek zrobimy trochę poznać a zdrowy rozsądek sam podyktuje co w danej sytacji zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:30, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ja mam tylko jedno pytanie - kiedy stanowczo przeradza się w brutalnie? Bo dla jednego coś będzie brutalne a dla drugiego to samo będzie stanowcze.
Przykład dla ułatwienia - jak wsadzę z premedytacją długą ostrogę w bok konia i będę czekał na jego reakcje to będzie stanowcze czy brutalne?
A tak swoją drogą to wg mnie w karaniu nie jest kwestia siły pierwszorzędna, tylko umiejętność zareagowania w odpowiednim momencie. A potrzebna siła to jest kwestia wrażliwości danego konia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:47, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | ja mam tylko jedno pytanie - kiedy stanowczo przeradza się w brutalnie? Bo dla jednego coś będzie brutalne a dla drugiego to samo będzie stanowcze.
Przykład dla ułatwienia - jak wsadzę z premedytacją długą ostrogę w bok konia i będę czekał na jego reakcje to będzie stanowcze czy brutalne? |
Każdy cywilizowany człowiek jest w stanie sam określić granice brutalności. Brutalność to dla mnie działanie pozbawione sensu, wyrażanie przemocy bez racjonalnych podstaw, niekiedy dla własnej przyjemności.
Myślę Lechita, że sam sobie odpowiedziałeś swoim przykładem. Jeśli koń jest nieczuły na pomoce, to długa ostroga może pozwolić na "dotarcie" do niego i przekazanie sygnałów. Umiejętne jej użycie, bez krzywdy dla końskiego zdrowia nie jest brutalne.
Co innego, jeśli konia, który się boi będziesz dźgał ostrogą po ogolonym boku tak, że krew będzie sikała dookoła. W takim wypadku jesteś w 100% brutalny, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi (brak racjonalnych podstaw takiego działania).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 0:54, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
rozwińmy przykład. Siedzisz i widzisz jak ja to robię. Widać że konia boli, ale ja nie przerywam bo nie ma żadnej reakcji której ja oczekuję. I jeszcze trafiam za łydką batem.... jestem brutalny czy stanowczy??
to sikanie krwią to na pewno brutalność, ale ustalmy naszą granicę...
i jeszcze jedno - jak nie znasz celu zastosowania takich środków przeze mnie, czy przez kogokolwiek, nie znasz konia, to skąd wiesz że te środki są zasadne?
Ostatnio zmieniony przez lechita dnia Wto 1:05, 13 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:05, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Niestety powoli zbliżamy się do kwestii filozoficznych. Bo jakież mamy prawo by zadawać koniowi ból, jedynie po to by wykonał coś dla nas? Coś co jest naszym widzi-mi-się?
Co innego zadziałanie stanowcze powodujące ból, gdy w grę wchodzi życie albo zdrowie człowieka. A co innego ból konia, gdy w grę wchodzi dobrze wykonana łopatka! Może warto się zastanowić za jaką cenę mamy prawo dążyć do bezgranicznego posłuszeństwa?
A czy w momencie, w którym wsadzasz koniowi tą ostrogę zastanowiłeś się choć przez chwilę DLACZEGO ten koń nie chce wykonać Twojego polecenia? Może jako istota bardziej rozwinięta to Ty powinieneś sobie zadać więcej trudu i rozpoznać przyczyny takiego zachowania u zwierzęcia, zamiast okładać je batem albo dźgać ostrogą?
Jestem w stanie przyjąć do wiadomości różne typy zachowań, bo zdaję sobie sprawę, że każdy koń jest inny i wymaga innego podejścia. Jeśli nie dochodzi do sytuacji ekstremalnych, wystarczy jeśli "działający wobec konia" wyjaśni mi konkretnie i rzeczowo powody, które jego postępowaniem kierują.
Nie akceptuję zupełnie np. bicia konia po głowie batem i to dla mnie już jest przekroczenie granicy i przejście w stronę brutalności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:08, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | i jeszcze jedno - jak nie znasz celu zastosowania takich środków przeze mnie, czy przez kogokolwiek, nie znasz konia, to skąd wiesz że te środki są zasadne? |
PYTAM Podchodzę i pytam o zasadność takiego zachowania. Ci co mnie znają, wiedzą dokładnie, że po obserwowaniu przeze mnie czyjejś jazdy, na pewno podejdę i zapytam w jakim celu zrobił to czy tamto...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|