|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Wto 11:52, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
w sumie .... nie do końca na temat
ale jakiś tam przykład, ze zamiast kar lepiej sie zagłębić w przyczynę i znaleźć sposób na konia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Wto 11:54, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
i jeszcze to
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Wto 13:02, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Martik.
Cytat: | czy podejście naturalne, tak szeroko stosowane w wescie jest w ogóle możliwe w przypadku koni szkółkowych??? |
może i upał, ale z tego zdania wywnioskowałam, że jeśli szeroko stosowane w wescie top w klasyce nie, jesli do tego dodać szkółki jeździeckie prowadzone u nas zazwyczaj w stylu klasyk to wyszło mi, że w wescie sami naturalsi, którzy mają czas i ochotę pracować z końmi a w szkółce instruktor zmuszający kursantów do stosowania bata .
W każdym razie Promyl wyjaśniła sytuację
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:16, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jeden z koni, na którym jeżdżę nie chodził pod siodłem od 1,5 miesiąca, bo miał problemy z nogami. Pojechałam do stajni w środę i wzięłam go na trening. Aha, warto wspomnieć, że dzień wcześniej rozwiązał sobie worek z owsem, który był w składziku obok i zeżarł połowę No i na tej naszej środowej jeździe widać było efekty tej wyżerki i postoju
Przede wszystkim, siedziałam na bombie- takiej mocno spiętej i gotowej do wypalenia w każdej minucie. Więc jak już wsiadłam to celem priorytetowym było odwrócenie uwagi od wariactw i zajęcie się robotą.
Początek był bardzo trudny, spięcie nie ustępowało. W pewnym momencie (zupełnie nie byłam na to przygotowana) kuń mi się złożył, zrobił szybki zwrot na zadzie i ruszył galopem do stajni. No i teraz tak: było to ewidentne nieposłuszeństwo. Bo nie działo się nic, czego mógłby się przestraszyć. Nie zrobiłam nic, co by go do tego mogło sprowokować. Po prostu stwierdził, że nie chce mu się pracować i że wraca do stajni.
Co zrobiłam? Pochwyciłam w ostatniej chwili bat, który mi spadał, bo zaskoczenie spowodowało rozluźnienie ręki, w której go trzymałam. Ściągnęłam jedną wodzę i wykręciłam przed bramą w kierunku padoku. Skierowałam go na koło i mocno pojechałam do przodu.
Gdy po chwili powtórzył mi ten sam motyw, zeźliłam się i wtedy dostał przysłowiowe dwa szybkie. Znów wróciliśmy na koło i pojechaliśmy mocno do przodu. Po jakiejś chwili koń odpuścił, zaczął parskać, pochwaliłam go, zrobiliśmy przejścia i wszystko wróciło do normy.
Nie wiem czy moje zachowanie było słuszne ale szybko oceniając sytuację zrobiłam to tak a nie inaczej. Całemu zajściu towarzyszyły oczywiście głośne wypowiedzi: oooojjjj, źle, nieeee.
Chyba najważniejsze, że poskutkowało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Pią 9:27, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Jeden z koni, na którym jeżdżę nie chodził pod siodłem od 1,5 miesiąca, bo miał problemy z nogami. Pojechałam do stajni w środę i wzięłam go na trening. Aha, warto wspomnieć, że dzień wcześniej rozwiązał sobie worek z owsem, który był w składziku obok i zeżarł połowę No i na tej naszej środowej jeździe widać było efekty tej wyżerki i postoju
Przede wszystkim, siedziałam na bombie- takiej mocno spiętej i gotowej do wypalenia w każdej minucie. Więc jak już wsiadłam to celem priorytetowym było odwrócenie uwagi od wariactw i zajęcie się robotą.
Początek był bardzo trudny, spięcie nie ustępowało. W pewnym momencie (zupełnie nie byłam na to przygotowana) kuń mi się złożył, zrobił szybki zwrot na zadzie i ruszył galopem do stajni. No i teraz tak: było to ewidentne nieposłuszeństwo. Bo nie działo się nic, czego mógłby się przestraszyć. Nie zrobiłam nic, co by go do tego mogło sprowokować. Po prostu stwierdził, że nie chce mu się pracować i że wraca do stajni.
Co zrobiłam? Pochwyciłam w ostatniej chwili bat, który mi spadał, bo zaskoczenie spowodowało rozluźnienie ręki, w której go trzymałam. Ściągnęłam jedną wodzę i wykręciłam przed bramą w kierunku padoku. Skierowałam go na koło i mocno pojechałam do przodu.
Gdy po chwili powtórzył mi ten sam motyw, zeźliłam się i wtedy dostał przysłowiowe dwa szybkie. Znów wróciliśmy na koło i pojechaliśmy mocno do przodu. Po jakiejś chwili koń odpuścił, zaczął parskać, pochwaliłam go, zrobiliśmy przejścia i wszystko wróciło do normy.
Nie wiem czy moje zachowanie było słuszne ale szybko oceniając sytuację zrobiłam to tak a nie inaczej. Całemu zajściu towarzyszyły oczywiście głośne wypowiedzi: oooojjjj, źle, nieeee.
Chyba najważniejsze, że poskutkowało. |
jedyne co ja bym zrobiła inaczej - to najpierw rozluźniła konia z ziemi ...
ale to już moje zboczenie
nie wsiadam na bombę ... a jeśli koń miał wysoki poziom adrenalinki i zaczął ponosoic do stajni okazał brak szacunku i Twoja reakcja była adekwatna do jego zachowania ... Gdyby nie była koń by sie nie rozluźnił po tej sprzeczce zwłaszcza, że go ostzregłaś za pierwszym razem zbierając jedną wodzę i dodając dużo energii by postawić na swoim ...
skoro spróbował jeszcze raz zwiekszyłaś presję wymierzając uderzenie opórcz poprzednich elemtów uderzenie batem
koń uznał zasady za jasne i sprawiedliwe także gratuluję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pią 9:40, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeden z koni, na którym jeżdżę nie chodził pod siodłem od 1,5 miesiąca, bo miał problemy z nogami. Pojechałam do stajni w środę i wzięłam go na trening. Aha, warto wspomnieć, że dzień wcześniej rozwiązał sobie worek z owsem, który był w składziku obok i zeżarł połowę No i na tej naszej środowej jeździe widać było efekty tej wyżerki i postoju |
Cytat: | mocno pojechałam do przodu |
nie kwestionując sposobu poradzenia sobie z koniem; jestem ciekawa jak dzisiaj miewa się konio?
Zgadzam się z Promyl wdrazanie do pracy zaczęłabym jednak od lonży, może nie ze względu na tykającą pod siodłem bombę co ze względu na zdrowie konia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Pią 9:50, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | nie kwestionując sposobu poradzenia sobie z koniem; jestem ciekawa jak dzisiaj miewa się konio?
Zgadzam się z Promyl wdrazanie do pracy zaczęłabym jednak od lonży, może nie ze względu na tykającą pod siodłem bombę co ze względu na zdrowie konia. |
hmmm no nie przypuszczam, żeby koń był wzięty po staniu w boksie całkiem bez żadnego ruszania i bez żadnego przygotowania do powortu do pracy w sensie zdrowotnym... po problemach z nogami ...
Martik ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:16, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Już Was uspokajam drogie Panie- koń codziennie jest padokowany. Pisząc, że stał 1,5 miesiąca- miałam na myśli brak pracy pod siodłem.
No i żeby nie być posądzoną o totalne molestowanie i znęcanie się nad końmi dodam jeszcze, że oprócz tych dwóch momentów, w których musiałam pojechać mocniej do przodu, cała jazda była lightowa. Dużo stępa, przejść, kłus, 4 kółeczka galopu.
A tak na marginesie- czy Wy naprawdę sądzicie, że mogłabym wziąć konia po tak długim okresie bez pracy pod siodłem i od razu zrobić mu mocny, intensywny trening? Czy moje poprzednie (wszystkie) wypowiedzi na tym forum sugerują, że jestem niespełna rozumu?
I jeszcze jedno, a propos lonży. Tak sobie rozmyślam o tym, że obie byście zaczęły najpierw od lonży, jak rozumiem ze względu na dobro konia. A ja Wam z kolei powiem, że jestem zdania, że lepiej zacząć z siodła wracać do formy, bo latanie po małym kółku (wyznaczonym długością lonży) jest moim zdaniem bardziej obciążające dla konia aniżeli jazda pod siodłem po dużej powierzchni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Promyl
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z Promylowej Bajki
|
Wysłany: Pią 10:21, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Już Was uspokajam drogie Panie- koń codziennie jest padokowany. Pisząc, że stał 1,5 miesiąca- miałam na myśli brak pracy pod siodłem.
No i żeby nie być posądzoną o totalne molestowanie i znęcanie się nad końmi dodam jeszcze, że oprócz tych dwóch momentów, w których musiałam pojechać mocniej do przodu, cała jazda była lightowa. Dużo stępa, przejść, kłus, 4 kółeczka galopu.
A tak na marginesie- czy Wy naprawdę sądzicie, że mogłabym wziąć konia po tak długim okresie bez pracy pod siodłem i od razu zrobić mu mocny, intensywny trening? Czy moje poprzednie (wszystkie) wypowiedzi na tym forum sugerują, że jestem niespełna rozumu?
I jeszcze jedno, a propos lonży. Tak sobie rozmyślam o tym, że obie byście zaczęły najpierw od lonży, jak rozumiem ze względu na dobro konia. A ja Wam z kolei powiem, że jestem zdania, że lepiej zacząć z siodła wracać do formy, bo latanie po małym kółku (wyznaczonym długością lonży) jest moim zdaniem bardziej obciążające dla konia aniżeli jazda pod siodłem po dużej powierzchni. |
no własnie ja nie podejrzewałam Cie o to - dlatego nawet tego nie pisałam !!
a jeśli chodzi o ziemię .. to ja absolutnie nie miałam na myśli lonży ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pią 12:32, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A tak na marginesie- czy Wy naprawdę sądzicie, że mogłabym wziąć konia po tak długim okresie bez pracy pod siodłem i od razu zrobić mu mocny, intensywny trening? |
nie sądzę, i akurat Ciebie o to nie podejrzewam, ale na forum wchodzą różni ludzie, więc wolę dmuchać na zimne żeby komuś do głowy coś takiego nie strzeliło
Co do mojej opcji z lonżą;
z padokowaniem konia jest tak, że jak chce to chodzi a jak nie to nie. Przeganianie go w tym czasie po padoku, też chyba nie miało miejsca, więc ile koń miał zapewnionej pracy trudno określić. Lonża lub praca z ziemi (jak kto woli) pozwala nam tę pracę kontrolować, spacery w ręku stępem, czy lonżowanie w stępie moim zdaniem byłoby wskazane. Bezpieczniej i dla konia i dla jeźdźca
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|