Stajenka

dakron

Nieletnia po bardzo udanym obozie w Przylepie postanowiła kontynuować przygodę z końmi, bardzo mnie to ucieszyło. Przylep jest jakieś 25 min autobusem od naszego domu, jak dla mnie troszkę daleko, co prawda raz w tygodniu na treningu bywa tam Osm, ale na jednej lekcji tygodniowo jazda klubowa się nie kończy.
Zasady klubowe są jasno określone, symboliczna niska opłata kwartalna od wszystkich członków, a potem możliwość normalnych opłat za jazdy czyli 18 zł za godzinę , lub 1 godzina jazdy za 2 godziny pracy na rzecz stajni.
W celu kształtowania charakteru dziecka wybraliśmy wersję drugą,
Ola pomaga w piątki i soboty przy zajęciach z hipoterapii lub pracuje w stajni, przy karmieniu i sprzątaniu.
W poniedziałki jeździ z grupą na placu lub spacerek po lesie, a w czwartki skoki z Osmem.. są na etapie 60-80 cm
Podoba mi się taka wersja jeździectwa, dziecko się rozwija przez własną pracę i kontakt z chorymi osobami. Ola widzi że jeździectwo to nie tylko skoki, ujeżdżenie, wkkw czy spacery po lesie , ale także ratunek dla tych co w życiu mieli troszkę mniej szczęścia.

Przecław

fajnie że jazdę można odpracować w stajni. U nas tego nie było i za jazdy trzeba było płacić. Szkoda, bo niektórych nie było stac a zapewne chętnie by w stajni popracowali, a przy okazji się czegoś nauczyli. Praca przy koniach uczy odpowiedzialności, systematyczności i szacunku dla zwierząt.

a niektórym to by się przydała w celu sprowadzenia na ziemię..

Paskuda

Przedsław piszesz o klubie w Rybniku?

Dakron napisał że są składki klubowe a potem 18 zł/za jazdę
i składki klubowe + 2 h pracy za 1 h jazdy tak to zrozumiałam.
W Stodołach swego czasu było tak, że składka klubowa kwartalna i możliwość codziennej jazdy, więc wg mnie super.

Przecław

aha to sorka, źle zrozumiałam ojoj

gałgan ze mnie Jezyk

dakron

Składka klubowa + praca lub kasa Wesoly

W innej zielonogórskiej stajni prowadzonej przez księdza na drzwiach jest cennik opłat i dopisek , jeśli nie masz pieniążków możesz u nas jeździć za własną pracę.
Pytałam i praca polega na oprowadzaniu dzieci na kucykach, plus proste prace porządkowe.
Mnie się takie podejście podoba, ponieważ nie zamyka się drzwi przed gorzej usytuowanymi a chętnymi dziećmi.

Przecław

no jasne! Całkowita racja. A przy koniach zawsze jest co robić.

dakron

No i dzieciaki czują się potrzebne, ja się cieszę że Ola spędza sobotnie popołudnie z innymi miłośnikami jazdy konnej w jej wieku, zamiast siedzieć przy komputerze albo wisząc na osiedlowym trzepaku.

Paskuda

Dakron a której mamie koniarze by się to nie podobało Angel

Kluby jeździeckie kiedyś w miarę popularne (tzn. klubowe konie, niskie składki, praca na rzecz klubu) w tej chwili niestety muszą sprostać warunkom rynkowym, sponsorów trochę mniej, pieniędzy dużo mniej, oby takich miejsc jak pisze Dakron było jak najwięcej.

Omega

No właśnie, jak radzi sobie w takiej sytuacji klub? Jest na tyle płacących za jazdy, czy istnieje sponsor?
A jazdę za pracę popieram bardzo. Nie tylko uczy zdrowego podejścia do koni i jazd, ale też sporo się przy różnych pracach można nauczyć.

dakron

nie znam zasad finansowania klubu, ale kilkoro dzieci regularnie odpracowuje jazdy
naliczyłyśmy z Olą około 8 sztuk Wesoly