|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fetyszystka
To ja, wielka psiara :)
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Rybnika
|
Wysłany: Pią 22:30, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
to ja będe oryginalna i powiem, że spadłam AŻ 2 razy w życiu. Piszę aż, bo ja ni mogę tak jak normalny człowiek spadać parenaście razy nic sobie nie robiąc i od razu wsiadając na siodło spowrotem. Pierwszy raz koń wystraszył się podczas burzy i zaczął robić baranki. Nie były jakieś bardzo mocne, ale to była jedna z moich pierwszych całkowicie samodzielnych jazd. Za pierwszym razem wysiedziałam nie wiedząć zbytnio co się ze mną dzieje. Po paru minutach to samo, ale tu szczescie już mi nie dopisało i poleciałam. Spadłam na lewe ramię w dośc głęboki piasek. Ramię troszke bolało więc nie wsiadałam spowrotem. Wróciłam do stajni, rozsiadłałam, dojechałam do domu, po kąpieli mama natarła mnie jeszcze jakimś specyfikiem dla sportowców i poszłam spać. W środku nocy obudziło mnie przeokropne pieczenie posmarowanego barku. Przy przemywaniu woda okazało się, jestem na ten specyfik uczulona i bardzo mnie cały bark bolał, więc wiadomo co dalej... szpital, lekarz, przeswietlenie........ pękniecie kości i zagispowana cała klatka piersiowa na miesiąc w środku wakacji . Płakałam jak bóbr gdy mnie gipsowali i długo potem. Ale i tak najgorsza była rehabilitacja jak mi się skóra na łokciu zarosła i nie umiałam całkowicie wyprostować. Był z tym większy problem niż z ruchomością barku.. ehhh
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Pon 14:48, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Drugi zaliczony, jeszcze tylko 98
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czandra
Brykający źrebak
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik - Zebrzydowice
|
Wysłany: Pon 15:13, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja spadłam tylko raz, rok temu dokładnie w dzisiejszy dzień. Trener mnie lonżowal ale koniowi sie to nie podobało no i mi zaczął fikać baranki... Utrzymałam sie do trzeciego baranka ale za czwartym (do trzech razy sztuka) wyleciałam w powietrze i leciałam dość długo żeby sobie przemyśleć jak to będzie boleć... Spadłam na prawe ramie i uderzyłam głową o trawę (nie mialam toczka bo w tym locie gdzieś poleciał) Nie chciałam już wejsć na konia bo ramie bardzo mnie bolało. Miłam na szczęście tylko stłuczony mięsień ale do dzisiaj gdy zbyt dlugo piszę odczuwam bóle w prawej ręce...
P.S. Ten konik to był kucyk...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 16:57, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Iska, a kiedy spotkało Cie to "szczęście" i z czego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Pon 16:59, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj z Desdemony, a dlaczego, nie powiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 17:00, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No, powiedz, dlaczego bez polecenia zsiadałaś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawa
Gość
|
Wysłany: Pon 18:14, 27 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
He, he , wczoraj???? a to były jazdy ? I jak wrażenia??I nie przyszłaś sie pochwalić , do naszego biura???? Beeeeee.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Wto 9:05, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że były jazdy, w piątek na Łączce Hubertusowej, a w niedziele już po zawodach na ujeżdżalni. A co do chwalenia, nie wiedziałam, że jeszcze tam jesteście, na pewno bym wstąpiła. Iburg przekaż Igorowi żeby następnym razem nie wyskakiwał znienacka zza górki
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bastylia99.
lubię latać...koniolotem^^
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:13, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A ja spdłam tylko jeden jedyny raz (ale za to raz a pożądnie) i raz przewróciłam się z koniem...
A więc tak.. To była jedna z pierwszych moich samodzielnych jazd i jeden z pierwszych galopów . No to galopuję na Bastyli aż nagle ona mi gwałtownie skręca i zaczyna ponosić na pola (ogrodzenie było w budowie, więc Bastylia skożystała z okazji) ... Pędziła galopem z z górki... mnie wypadły strzemiona już w połowie drogi... Bastylia zaczęła strzelać baranki zadem... udało mi się utrzymać... ale gdy zobaczyła ogrodzenie i zatrzymała się na szlak, to przeleciałam przez szyję i spadłam tak bardzo boleśnie na biodro ale po około 15 min znów wsiadłam ze strasznym bólem ale już nie galopowałam przez jakiś czas
A jeszcze kiedyś, to po deszczu jeździłam na Bastylii ( znów na tej nieszczęsnej łące)
Bastylka była strasznie nakręcona i ciągnęła do przodu , zaczęłam robić wolty, ale to na nią nie działało i dalej rwała do przodu, gdy ona przyspieszyła, a ja kazałam jej skręcić, to nagle tylko poczułam mokrą trawe na plecach i ból kolana (na którym leżała sobie Basti wygrzebałam się spod niej i łzy napłynęły mi do oczu , na widok leżącej Bastylii i ciężko wzdychającej i wydającej z siebie dziwne odgłosy ciągnęłam ją za wodze.. ona nic ... nagle przyleciała kumpela i klepnęła ja bacikiem w zadek, na to Bastylia zaraz wstała i zarżała tak głośno, że chyba pół rybnika ja słyszało ale na szczęście ani mi ani jej nic się nie stało (pomijając moje obolałe kolano, które mi przymiażdżyła)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eclipse
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:05, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ojej to ta Bastylia jakaś narwana musi być ja spadłam 3 razy: raz koń zatrzymał mi się w galopie, innym razem na skutek baranka, też w galopie, a jeszcze innym razem nie dopięłam popręgu i w galopie siodło zsunęło mi się pod konia... byłam niedoświadczona bardzo, więc nie krzyczcie... od tego czasu popręg sprawdzam około 4 razy na jeździe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bastylia99.
lubię latać...koniolotem^^
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:11, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja zawsze sprawdzam około 4 razy na jeździe, bo widziałam jak moja kumpela też kiedyś w gallopie tak zjechała z siodłem :
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eclipse
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:39, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
wtedy jeden jedyny raz jeździłam bez instruktora... No i byłam młoda i głupia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 13:29, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Iska, a to z powodu Igora zsiadałaś?. No w zasadzie nie musialaś specjalnie dla niego zsiadac.
Ale biedak cały dzień był uwiązany więc pewnie okazał trochę radości że może pobiegac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karenm
Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: rybnik
|
Wysłany: Wto 13:46, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja moich upadków nie liczę
ale jak się jeździ 20 lat to trudno zsumować,
w każdym razie odpukać, żaden nie był poważny, raczej zawsze spadałam w bardzo śmieszny sposób,
najczęściej na skokach,
pamiętam raz minę zdziwionego Ossowa, który skacząc przez przeszkodę zgubił mnie po drodze, za przeszkodą się zatrzymał, odwrócił łeb i "zapytał" oczami czemu schodzę z niego w czasie skoku?
co do wywrotki z koniem to raz, na parkurze w Stodołach z Limakiem, który nie otwarł podwozia, ale kaskader nie wiem jak minął mnie w powietrzu i upadł obok,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frania
Dołączył: 25 Lis 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rudy
|
Wysłany: Wto 13:53, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kurcze, fajnie się was słucha, ja to tyle razy zaliczyłam glebę, że w wiekszości ich nie pamiętam . Pierwsze były z kucyka o wdzięcznym imieniu Cezar, a później to już leciało jak z płatka. Najcięższą kontuzję odniosłam w czasie spaceru w terenie, młodym i głupim trzeba być, żeby się wygłupiać na koniu na oklep w lesie, i ten brak rozumu kosztował mnie złamany nadgarstek. Pamietam też jak spadłam kiedyś podczas treningu skokowego ze swojej pierwszej kobyły, było bardzo twardo, wyleciałam z siodła jak z katapulty i gruchnełam na bardzo twarde podłoże, aż zadzwoniło. Nieźle wystraszyłam trenera, tydzień nie umiałam chodzić, na szczęście skończyło się na ogromnych potłuczeniach, i tyle. Raz udało mi sie zaliczyć glebkę w Wigilię na hali w Stodołach z mojej Frani, i wcale nie spadałam przez cały rok Ostatnią glebkę zaliczyłam 2 lata temu w Stodołach na ujeżdżalni, mój koń zaatakowany przez szerszenia wziął odwet i troszkę się rozminęłyśmy.
Aż dziw bierze, że po tylu upadkach ustrzegłam się poważnych kontuzji, poprostu chyba nauczyłam sie spadać, ale nie pytajcie jak to robiłam, jakoś samo sie poskładało
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|