|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:54, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nie prewencyjnie przed każdą bo wpadnie sie w rutynę i nie bedzie to działało na częstotliwość upadków
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Wto 16:36, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dygresje o moralności i promowaniu alkoholizmu przeniosłam na Ploty
A tutaj uroczyście obiecywam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 9:30, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedyś czytałam ten wątek i postanowiłam go odświeżyć, a dlatego, że wczoraj zaliczyłam swój pierwszy upadek z konia. Jedyne na co miałam czas to myśl, która mi przeleciała przez głowę "z daleka od kopyt i gdzie jest reszta koni". Jeśli ktoś mnie teraz zapyta czy trzymałam wodze, czy je puściłam to odpowiem nie wiem, nie miałam czasu na zastanawianie się co robić. Powiem jedno - na szczęście upadek miał miejsce na piasku więc miękko, ale cały wieczór zastanawiałam się jak można ustawić ciało, w ciągu tych kilku sekund, tak żeby mieć pewność, że nic wielkiego się nam nie stanie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iburg
Lubię rude... Konie i koty :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 7752
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 9:48, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To żeby zostac jeźdźcem brakuje Ci jeszcze 99
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 9:50, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Iburg Ty mnie nie strasz, moje biedne kości
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Pią 10:01, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Iska a byłaś tranzlowana?
To jeździec musi spaść 100 razy ? daleka droga przede mną.
A wracając do tematu z konia spadłam parę razy chyba częściej przewracam się z koniem. Myślę, że nie da się przewidzieć kiedy spadniemy, a tym bardziej kiedy się z koniem wyłożymy, teorii do spadania nie mam obmyślonej, łut szczęścia mi dotychczas sprzyjał i jakoś obyło się bez urazów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 10:07, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ominęło mnie, ale ciasto mnie nie minie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:18, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Iska, cieszę się, że nic Ci się nie stało
Jak ustawić ciało pytasz... Heh, żeby to było takie proste Chyba najważniejsze, to to, żeby nie kombinować. Nie wykręcać się specjalnie, nie robić dziwnych ruchów- po prostu poddać się i polecieć Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi.
A teraz opowiadaj- jak to się stało i dlaczego to się stało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
frednota
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żory
|
Wysłany: Pią 11:32, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie tak to było poddałam się i poleciałam
Jak to się stało, a po prostu, galop był piękny (wszystkie jazdy poproszę w galopie ) niestety konik przede mną - Nostrzyk- zatrzymał się w miejscu, co zrobił mój nie bardzo pamiętam, wiem tylko, że nagle skręcił w bok i to wystarczyło, teraz przynajmniej wiem jak to jest spadać i jedna bariera została pokonana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dekster
Mam większego konia niż OSM :P
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1776
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płaskowyż tarnowski
|
Wysłany: Pią 11:39, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja zawsze lecje jak koń robi stop i obrót w tępie światła a ja zostaje.
Z koniem wywróciłam się tylko dwa razy,raz na Taranie i raz na moim.
Ogólnie to nie spadłam za wiele razy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mała Mi
Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 12:37, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy zaczynałam jeździć to leciałam z siodła tak szybko, że nie wiedziałam kiedy się to stało. Teraz upadki mam bardziej kontrolowane i świadome. Dopóki starcza mi sił staram się nie spadać i posadzić z powrotem tyłek w siodle. Ważne też jest wyczucie konia. W miarę nabierania doświadczenia udaje się zauważyć moment, w którym konik będzie miał zamiar rzucić nami o ziemię (niestety nie zawsze np. nagłe spłoszenie). Czasami zaskoczenie jest zupełne. Ważny też jest koń na którym się siedzi. Na jednym da się utrzymać, ale są też takie, które mają wybitny talent do pozbywania się jeźdźca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Omega
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 18:43, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ustawić ciało jest ciężko, lepiej nie robić nic. Przy jakimś spokojniejszym chodzi leci się po prostu w dół, przy szybszym warto jakby przeturlać się po ziemi, ale też bez specjalnego ustawiania się. Można sobie tym większą krzywdę zrobić niż lecąc bez zastanowienia.
Nie wiem, czy gratulować pierwszego upadku. Ale masz już to za sobą i wiesz już, że nie musi być to nic strasznego. Obyś tylko takie upadki zaliczała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blueberry
geniuszka rewolucjonistka
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z zewsząd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:03, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja spadlam juz milion razy chyba(Przetrenowalam najrozniejsze formy spadnia-z saltem, na plecki z pieknym gluchym odglosem, pod konia[moj najgorszy w skutkach upadek], wywrotki z koniem, za przeszkode, miedzy dragi itd.. )-i za kazdym razem nie udalo mi sie dokonac przemyslen dotyczacych mojego ladowania itd ani na nie wplynac. Zawsze staralam sie po prostu jak najszybciej odsunac od konia(z roznym skutkiem niestety). Podzielam zdanie Omegi-bo probujac dokonac "bezpiecznego upadku" dodatkowo napina sie miesnie co moze miec gorsze konsekwencje niz "luzny" upadek.
Bralam udzial w kursie spadania(jakies 6 lat temu)ktory nie byl jakas rewelacyjna rzecza i drugi raz bym na pewno nie wziela w takim czyms udzialu poniewaz nie wniosl niczego nowego, pozytecznego i godnego duzej uwagi w moje zycie.
Ogolnie nie mam problemow ze spadaniem-raczej nie skacze-bo po ostatnim wypadku i zlamanym piszczelu po prostu nie czuje sie pewnie-a brykanie(czyli radosc z zycia ), nagle zatrzymania, skrecenia itd przezylam juz tyle razy ze automatycznie ratuje sie w siodle-najbardzie pomogly mi zwykle cwiczenia na rownowage i czestsze wsiadanie na mlode konie na ktorych po prostu wyrabia sie wyczucie na rozne wesole zachowania
Ale raz widzialam jak podczas hubertusa spadala moja znajoma-ktora nomen omen przed wyjazdem pytala sie mnie "na wszelki wypadek" jak ma sie zachowac-poradzilam jej zeby mozliwie zwinela sie w pozycje embrionalna, nie lapala za wodze i jak najszybciej odsunela od konia-i tak zrobila, a dzialo sie to okolo pol metra przede mna(tak ze potem przez nia przeskoczylam) -zwinela sie w klebek i odturlala na bok-ale bylo to chyba bardziej automatyczne zacowanie niz pochadzace z moich rad
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moniqa
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:52, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy prawidłowo, ale ja zawsze trzymam wodze. Ciągle mam w pamięci wypadek, gdy koń koleżanki, po jej upadku, zwiał do stajni, tam zachaczył sie wodzą o coś i wywalił na betonowej podłodze... Cudem, skończyło się bez poważniejszych obrażeń. Od tego czasu, gdy spadam, myślę - byleby utrzymać konia, żeby nie zwiał...
A spadałam już wiele razy, ale, odpukać, jeszcze się nie połamałam (wiem, nie powinnam mówić). Najbardziej ze wszystkich obrażeń nienawidzę zbitej kości ogonowej... Upadek nie pozwala wtedy o sobie zapomnieć prze dłuższy czas I trzeba w półsiadze jeździć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kassia
Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:58, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A Ja spadłam ostatnio w wtorek z ogiera i pierwszy raz w ciągu 7lat mojej jezdy i 20upadków 1raz udało mi się trzymać wodze w ręku jak leżałam- I Uważam To Za Wielki Sukces
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|