|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:06, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: | przecież często to jedyny człowiek z uprawnieniami w danej stajni. ( pewnie nawet niktórzy ich nie posiadają ) |
Pytanie retoryczne: co ważniejsze - "instr." przed nazwiskiem i papier w kieszeni, czy rozum, wiedza i doświadczenie ?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dakron
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 6405
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:25, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że wiedza ale może ta fachowa .
Jakoś dziwnie mi się wydaje że ci którzy tych papierów nie mają są kiepskimi szkoleniowcami , nawet jeśli jeden z drugim mają karierę sportową bardziej lub mniej udaną .
Wymagania co do uprawnień obowiązują juz od wielu lat , więc jeśli ktoś uczy a nie ma ukończonego kursu to chyba nie najlepiej o nim to świadczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:17, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: | Jakoś dziwnie mi się wydaje że ci którzy tych papierów nie mają są kiepskimi szkoleniowcami |
Masz rację, dziwnie Ci się wydaje
dakron napisał: | jeśli ktoś uczy a nie ma ukończonego kursu to chyba nie najlepiej o nim to świadczy. |
Dlaczego ?!?! Jak ktoś jest pasjonatem, ma ogromną wiedzę i doświadczenie, a nie mam papierka, to czemu ma to o nim źle świadczyć ?
Druga rzecz: zamień "jeśli ktoś uczy" ma "jeśli ktoś prowadzi gospodarczą działalność szkoleniową", wtedy IMHO to zdanie będzie zdecydowanie bardziej prawdziwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:14, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie podczas dyskusji spłynęła na mnie pewna myśl, która może pomóc zastanowić się dlaczego niektórzy instruktorzy tak podchodzą do tematu szkolenia jeźdźców.
Sądzę, że w wielu przypadkach nieporozumienia wypływające na linii szkoleniowiec - uczeń wynikają z błędnego rozpoznania celu, w jakim się ktoś czegoś uczy. Trener/instruktor myśli sobie- ta osoba przyjeżdża po to, żeby nauczyć się zagalopowań ze stój. A uczeń myśli np. - byle bym dzisiaj nie spadł w galopie.
No i mamy zonk.
A Wy? Po co się uczycie? Jaki macie cel? Co chcecie osiągnąć?
Czy wożenie się na koniu jest przestępstwem?
Czy lekcje jazdy konnej zawsze muszą się wiązać z jazdą na maneżu w zastępie, z potem na czole, skupieniem maksymalnym, chorobliwymi ambicjami???
A jeśli ktoś chce się po prostu przejechać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:31, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | No i mamy zonk. A Wy? Po co się uczycie? |
Masz poniekąd rację.
Moim celem nie jest startowanie w zawodach, robiekie ciągów, piaffów i pasaży. Moim celem jest - i tu się "solidaryzuję" z pewną znaną Wam osobą ! - podróżowanie na koniu. Tak samo, jak przystępując do kursu na prawo jazdy nie widziałem siebie na torach Formuły 1, tak samo nie widziałem nigdy siebie w jeździeckich wyczynach.
Rozumiem jednakże też podejście dobrych instruktorów, słusznie uważających, że łatwo ta idea podróżowania może sprowadzić się do wożenia tyłka bez zadbania o to, by zwierzę na tym nie ucierpiało (czytaj: oklepywanie swoim jestestwem grzbietu, nadmiarowe ciąganie za wodze itd.)
Gdzie jest zatem ten wspólny "punkt styku" interesów instruktora i kursanta ? Gdzie np. kończy się dążenie do poprawnego technicznie dosiadu i pomocy, a zaczyna zdecydowanie przegięty perfekcjonizm na kształt nienaturalnych wygibasów w gimnastyce artystycznej ? Nie wiem... Wiem tylko, że kiedyś takich problemów nie było - koń był powszechny, a jeździł każdy.
Tu by wypadało, żeby wypowiedziała się strona instriktorska.
Ewik, gdzie jesteś ? Chodź się trochę pokłócić !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:56, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
jak ktoś przychodzi na jazdę to chyba się czegoś chce nauczyczyć jak mniemam ,
tak więc poprawiamy jego największe błędy, bo co mamy robić? mówic ze wszystko jest cacy?? jak nie jest??
są oczywiscie ludzie ktorzy chcą po prostu pospacerować godzinę stepem na koniu , moze w tym czasie miec 2 minuty kłusa dla lekkiej dawki adrenaliny, (pisze jak najpoważniej o tym kłusie)
rozumiem, ale niech taki ktoś to wyrażnie powie sobie i poszuka stajni gdzie mu to umożliwią
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:14, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
lechita napisał: | jak ktoś przychodzi na jazdę to chyba się czegoś chce nauczyczyć jak mniemam |
Pytanie czego. Może Ci się wydaje, że chce czegoś innego, niż naprawdę chce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewik
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 13:16, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jetsem jestem, tylko czasu brak
Ale już się kłócę
Chyba faktycznie wsyztsko zależy od tego co sobie założymy. 90% osób,któe się u mnie uczą jeździć na samym poczatku deklaruje, że chcieliby umieć na tyle, zeby spokojnie w teren jeździć. Ale jakoś zazwyczaj ponad trzy czwarte tych osób, gdy zaczyna osiągac ten poziom, zaczyna mówić, ze las jest fajny, ale tereny to nie wszystko, oni chcą umieć więcej- jeździectwo wciąga.
Jeśli chodzi o styl, poziom- zaaczynam tępić za dosiad np w galopie w momencie w którym widzę, ze kursant w galopie nie mysli już tylko OMAMOMAMOZARAZTUZGINESZLAGSZLAGSZLAG!, tylko zaczyna siedzieć w galopie na tyle pewnie że nie spada na zakręcie- a wbrew pozorom to nie takie hop siup. Oczywiście, że podstawowe uwagi ręka, plecy,noga na bierząco,żeby mógł sie w siodle odnaleźć, ale praca nad dosiadem dopiero wtedy gdy jest nad czym pracować.
To samo w każdym innym chodzi- nawet stepie, bo stęp to chyba w ogóle natrudniejszy jest- dla przecietnego kursata wydobycie z konia dobrego długiego stępa przy jednoczesnym utrzymaniu na śladzie, przy jednoczesnym pilnowaniu dosiadu- Rysy conajmniej jak nie kilimandżaro.
pozdrawiam
ewik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 13:33, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
ewik napisał: | Jeśli chodzi o styl (...) |
Eee, no ! Co jest ? Ja się tak nie bawię ! Mieliśmy sie pokłócić, a ty same słuszne rzeczy mówisz !...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:05, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
dakron napisał: | Wiecie czego najbardziej nie lubię , jak mnie początkujący faceci wyprzedzają w galopie w terenie |
Hehe, to my jednak "stara szkoła" jesteśmy
Na jeździe a W SZCZEGÓLNOŚCI w terenie nie ma możliwości wyprzedzenia z własnej woli czołowego. Za to niestety jest flaszka. Więc nikomu się nie opłaca
W ogóle dyskutowanie z instruktorem- po jeździe. Nie kwestionujemy jej/jego decyzji, robimy czego od nas się wymaga.
Oczywiście jeśli czegoś nie rozumiemy, to pytamy ale z szacunkiem dla osoby, która poświęca nam czas.
Tak byłam uczona, tak robię w nadziei, że jeśli kiedyś przyjdzie mi kogokolwiek uczyć, będzie postępował tak samo wobec mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 3:01, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
U nas podobnie - oczywiscie dla dorosłych - flaszka za wyprzedzenie czołowego w terenie, upadek z konia, z koniem=2 flaszki. Dzieci - czekolada dla całej grupy.
I dyskusje po jezdzie - ostatanio własnie pracuje nad jednym mlodym czlowiekiem, zeby mnie nie zagadywal (sympatycznie i mądrze skądinąd), bo to rozprasza jego, mnie i pozostałych. No i tracimy czas. Co do kwestionowania, to nie ma u nas zwyczaju, a czesto instruktorzy jezdza u innych, zamieniamy sie itp. Kazdy troche inaczej prowadzi, ale rozmawiamy o tym po - czasem nawet dosc ostro, ale po całej jezdzie i nigdy przy innych uczestnikach - w cztery oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:18, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Za to niestety jest flaszka. Więc nikomu się nie opłaca |
Ach ! Właśnie: flaszka. Jak lubię C2H5OH pod wszelaką postacią tak tego nie rozumiem. Tj. nie samej idei "karniaka", ile powszechnego uznania dla takiej praktyki. Dlaczego w praktyce szkoleniowej ciągle się przewija taki motyw ? Za wyprzedzenie - flaszka, za każdy upadek - flaszka, za słomę w ogonie - flaszka itd. ... Czy nie można by tego zastąpić czymś innym ? Np.: wyprzedziłeś instruktora - czyścisz mu oficerki na wysoki połysk.
Szczególnie mnie to umiłowanie do flaszki wkurzyło kilka lat temu, jak czytałem swoja pierwszą książkę Kurta Hoffmanna pt. "Zasady jazdy konnej". Wyglądało mi na to, że dla tego pana dwie najważniejsze zasady jazdy konnej to: jak się ubrać na jazdy różnego typu i kto komi kiedy stawia kolejkę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 15:22, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To nie tak do konca - to sie pojawia w grupach, ktore lubią się potem napic wspolnie. Nie ma czegos takiego w grupach "sportowych", raczej w typowo terenowo-rekreacyjnych. I to jest całkiem fajna sprawa - jak sie zbierze wiecej upadkow - mozna zrobic impreze - w sumie składkową. Oczywiscie, ze nie wszyscy w tym muszą uczestniczyć, ale ... grupa jest na ogół okrutna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:55, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
U nas bywało flaszka albo ciasto i to nie paczuszka ciasteczek ale blacha domowej roboty wypieku!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:08, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | lechita napisał: | jak ktoś przychodzi na jazdę to chyba się czegoś chce nauczyczyć jak mniemam |
Pytanie czego. Może Ci się wydaje, że chce czegoś innego, niż naprawdę chce |
instruktor jest naiwny i wierzy że ktoś przychodzi do niego po naukę jazdy na koniu, a nie o wywracanie slepiami dookoła ;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|