Stajenka

rzepka

...albo jeździć po bruku miejskich ulic? Albo miszkać na szczycie góry i zwozić sanie pełne ludzi po oblodzonej drodze? Albo ciągnąc wóz 1200kg do Morskiego Oka?...itd...
W końcu ludzie po coś wymyślili podkowy. Widocznie nie dało sie inaczej. Kulejący koń w bitwie pod Grunwaldem?

Chyba wtedy częściej jadali koninę z tych koni, co nie były kute Mruga

(żeby nie było: ja tez wolałabym ,aby moje konie chodziły boso. Bardzo wolałabym Kwadratowy

)

Teodor2424

Tomek_J

krystyna

Nie wiem jak ty Teodor ale ja nie posiadam koni urodzonych "w naturze", takich których rodzice żyli dziko, wyselekcjonowanych przez przyrodę na życie "w naturze".
Ja mam konie wyhodowane przez człowieka, z ras tzw. kulturalnych, przez kilkaset lat tworzonych, zeby spełniały wymagania człowieka i były używane do konkretnej pracy. Jeden półkrew angloarabska, drugi pełna krew angielska.
Obecnie żaden nie jest kuty.
Junak był dwa lata kuty ortopedycznie, kupiłam go z praktycznie brakiem połowy kopyta w przedniej nodze (zaniedbanie z czasów źerbięcych). Najpierw (wedle zaleceń lekarza) od 2,5 latka do 4 latka był rozczyszczany specjalnie z częstotliwością max 4 tygodnie, w wieku 4 lat kiedy zaczął intensywniejszą pracę np. naukę skoków został okuty, zeby ochronić istniejącą już ale sporo słabszą część kopyta.
Kuty był na lekkie wyścigowe podkowy. Po dwóch latach kopyto było dostatecznie mocne, żeby zrezygnować z podków. Do dziś nie jest kuty.
Ale dla wyjasnienia dodam, ze ma doskonałej jakosci róg kopytowy i wykonuje lekką pracę na przyjaznych konskim nogom podłożach.
Przecław ma niestety kopyta przednie strasznie zniszczone przez przebyty i najprawdopodobniej nigdy nie leczony ochwat. Nawet gdyby ktoś strasznie chciał nie miał by do czego przybić podkowy.
Jest rozczyszczany specjalistycznie.
Mój pierwszy koń na którym bawiłam sie w różne sporty był kuty na przód latem bo miał wrazliwe kopyta i żadna sila nie mogła go zmusić, żeby przebiegł sie po szutrowej drodze boso. Zawsze rozkuwany był na zimę, ale mielismy do dyspozycji halę z dobrym podłożem.
Do startu w sportowym rajdzie długodystansowym był kuty na cztery nogi.

Iandula

Krystyna, rozwiń proszę fragment i kuciu na cienkie wyścigówki, bo nie wiele o tym wiem, kowale kiwają z politowaniem głowami, a jak byłam ze znajomą po araby z torów, to ich trener powiedział przy rozmowie o problemach z kopytami dokładnie to co Ty
moje konie zawsze były kute na cztery nogi, choć nie wszystkie miały wadę budowy kopyt i choć zazdrościłam tym bosym o pięknej puszce to nie wiadomo czemu zawsze ich kopyta wydawały mi się takie bose, bezpośrednio narażone na różnego rodzaju podłoże, może dlatego , że podkowy u moich koni, choć zmieniane co 6 tygodni, zazwyczaj były cienkie jak żyletki

krystyna

Zaraz wyjaśnię, może bardziej precyzyjnie.
Przypadek - koń Junak:
Junak był kuty dwa lata w celach ortopedycznych.
Wyscigowe lekkie podkowy wzięły się stąd, że przy cienkiej i słabej ścianie wewnętrznej kopyta istniała konieczność przybicia podkowy jak najcieńszymi podkowiakami. A Junak ma duże kopyta co oznaczało dużą podkowę i stosowny do niej duży podkowiak. Co więcej kopyto Junaka było bardzo mocno od wewnętrznej strony zawężone i ukształtowanie do niego tradycyjnej podkowy dla koni wierzchowych (ukształtowanie na zimno) graniczyło z cudem.
Stąd pomysł okucia go na lekkie wyścigowe podkowy(cienkie podkowiaki i łatwość uksztaltowania.)
Iandulo, sprawdziły się bardzo dobrze ale jak już zaznaczałam koń nie był uzytkowany intensywnie.
Przypadek - koń Dolew (mój pierwszy koń):
Kuty na przód od wiosny do jesieni na tradycyjne podkowy, koń o kopytach bardzo prawidłowych jezeli chodzi o ich kształt ale należących do tak zwanych wrażliwych. Po spacerze na szutrowej drodze w podeszwie bosego kopyta zdarzało się tkwiły drobniutkie kamyczki, które wyciągałam kopystką.
Biotyny i inne specyfiki poprawiały nieco stan ale nie na tyle, zeby koń dobrze czuł się nie okuty. Poza halą nie okuty odmawiał skoków nawet 50cm (a skakał dobrze). Żeby kopyta odpoczęły od podków rozkuwany był na sezon zimowy (hala, na dworze lekkie jazdy w teren po sniegu). A wkladki antyśniegowe nie były łatwo dostępne jak teraz.
Za to był śnieg. Wesoly

Ponieważ jeździłam na nim intensywnie (treningi, zawody, duzo jazdy terenowej) nie widziałam powodu dlaczego mam go nie podkuć skoro tego potrzebował.
Został rozkuty na stałe w wieku 20 lat kiedy przeszedł na emeryturę.

Teodor2424

Tomek_J Ty zawsze musisz odpowiadać pytaniami??
Dlaczego lubisz się tak droczyć?? Nic konkretnego nie masz do powiedzenia to nie zabieraj głosu bo to nie temat do przepychanek...

Co to podków i nóg:

na zdjęciu w podczerwieni noga podkuta ma od nadgarstka w dół aż po kopyto ok 5-7 st C mniej niż normalna noga i kopyta bose.
Wnioski tak jak poprzednio ...

ja tutaj przytaczam informacje z książki które są nadzwyczaj obrazowe i układają się w spójną całość tłumaczą podstawy działania końskiego kopyta, o których współcześni kowale weterynarze często zapomnieli lub dla własnej wygody nie chcą pamiętać lub po prostu nie są do tego przyuczani na etapie dzisiejszej edukacji.
Wyobraźcie sobie ilu osobom było by nie na rękę gdyby przemysł podkuwniczy upadł??

dragonnia

Teodor, wszystko fajnie, tylko, że przytaczasz książki. A wiedza książkowa nie zawsze idzie z życiem, że tak się wyraże. Dlaczego? a daleko nie szukając, moja Darnica. Użytkowana lekko, bo i ja nie mam czasu by w tygodniu wsiadać. Lata po padoku cały dzień. I faktycznie lata. Ten koń nie łazi leniwym stepem. Ścieralność kopyt u niej jest znaczna i to bardzo. Darnica jest energicznym koniem jak na folbluta przystało. Lubi biegać i robi to nadzwyczaj często ale cirpia na tym jej kopyta. Swego czasu bardzo mocno starła przody i niestety, trzeba było okuć. Co nam to dało? A jest kilka fajnych plusów:
- koń jest stabilniejszy
- kopyto narasta wreszcie w odpowiedni tempie
- wbrew wszelkim opiniom - nie osłabiło to rogu kopytowego, bo nadal jest mocny i nie "pęka"
- wg opini wetów i dwóch różnych kowali kucie nie dla lansu, a dla potrzeby ( a tutaj taka była) jest jak najbardziej zasadne i nie ma żadnych "ale".

Powiem wiecej, Darnica do tej pory była kuta na gorąco. Nie zepsuło nam to kopyt. Wiadome jest, że po takim kuciu, należy nawilżac kopyta różnymi olejami i smarami. Tak tez robimy i z kopytami nie mamy żadnych problemów. Teraz idzie zima i kobył tradycyjnie bedzie latał boso.

Także Teodor, takich przykładów to mogę Ci tu przedstawić masę, naprawdę masę. Ja rónież przeczytałam kilka tomów literatury jeździeckiej i wierz mi, nie każda nadaje się wogóle do publikacji. Dlaczego? A dlatego, że życie wefyfikuje i to bardzo różne rzeczy.

majak

Tina lata boso, póki co nie mam zamiaru jej kuć. Ale.....
Jakby w końu udało się złożyć parę do sań no to sie zastanowię - po śliskiej nawierzchni ciąganie obciążonych sań bez haceli jakoś mi się nie widzi....ale to nadejdzie keidys ten czas.

Jedna u nas jest stale podkuta na cztery nogi i ani zawęzonych strzałek ani żadnych objawów innych nie ma.
Kuta na gorąco.

Teodor2424

Dragonia, rozumiem Twoją postawę, jeżeli przeczytałas tak duzo książek o jeżdziectwie to może byś tak przezczytała jeszce małe dwie o kopytach??

A z tego że Darnica tak lubi chodzić brykać i ogólnie lubi byc w ruchu to powinnaś się tylko cieszyć Wesoly

Właśnie ruch i praca kopyta to jest warunek leczenia metoda dr Strasser.
Wyobraź sobie że koń mając więcej prawidłowego ruchu w kopycie(bez podkowy) przystosowuje się i róg narasta dużo szybciej ale tez szybciej się zciera, a w podkowach jest zupelnie inaczej, kopyto nie pracuje poprawnie (nawet gdy ma dużo ruchu) róg nie narasta z taka prędkością ale za to nie ma wogóle ścierania, ściany boczne zamiast ku dołowi się rozszerzać sa ograniczone przez podkowę które utrzymują ja w stałym położeniu, i stad zacieśnianie się kopyt u koni podkutych Wesoly

a co za tym idize to już pisałem Wesoly

dragonnia

Teodor, jeździectwo to nie tylko postawa, skoki, ujeżdżenie, czapraki, ogłowia itp. itd. To także postawa konia, zdrowie konia i kucie. więc nie pisz mi tu, że jeszcze mam czytać dalej, bo wierz mi - o kuciu również przeczytała i co więcej, duzo rozmawiałam z kowalami. Różnymi kowalami. Później wszelkie wiadomości konsultowałam z wetami ( a mam takich z ogromna wiedzą i anielska cierpliwością do moich pytań). Krótko mówiąc, mnie nie przekonasz do tego, żeby w kazdej sytuacji nie kuć. jak jest potrzeba to się kuje. Koniec kropka.

A gdzie ja napisałam, że się nie cieszę, że darcia lata jak wariat po łąkach? Napisałam, że przez to latanie kopyta dostaja w ciry Wesoly

Majak, raz u nas kuł, świetny gość i ma spora wiedzę. Oj mało już takich kowali z prawdziwego zdarzenia mało.

A teodor, to jak się zaopatrujesz na takie pytanie.
Majak napisała, że nie wyklucza kucia u koni, które ciągną sanie.

Dalej uważasz, że koń, który ma ciągnąć ładunek, po śniegu itp, ma byc bosy?

Paskuda

dragonnia

Paskuda dzięki Wesoly

Napisałaś rzeczowo i dokładnie to co siedzi w mojej głowie Wesoly

Teodor2424

Dragonnia ja ci nic wmawiać nie będę ale w tej chwili idzie tendencja do koni bez podków i to dobrze, coraz więcej ludzi uświadamia sobie że podkowy niszczą kopyta niszczą konia. Ciekawe ile Ci Twoi weterynarze i kowale stwierdzili nieuleczalność i zlecili eutanazji koni bo niby ich kopyta nie były już do wyleczenia konwencjonalnymi metodami?? Pytałaś ich ??
Ile średnio lat przeżyje koń z podkowami a ile bez nich ??
Skoro tyle czytałaś powinnaś wiedzieć Wesoly

Zobaczymy jak się rozwinie teoria Dr Strasser na przełomie następnych paru lat, ja wierzę w to że coraz więcej ludzi się na tym pozna Wesoly

majak