Stajenka

Justyna

Na szczęście nie muszę się dowartościowywać wpłacając jakieś kwoty i chwaląc się tym na forach internetowych... Jeśli cokolwiek wpłacam, zachowuję ten fakt dla siebie, niepotrzebne mi oklaski Wesoly

Licytować się też nie zamierzam, choć mogę się pochwalić kilkoma udanymi adopcjami i dwoma nieudanymi...za pośrednictwem Fazy... ale może powinnam jej podziękować, bo pokazała mi, że niektórych przerasta tak błaha sprawa, jak odesłanie głupiej umowy adopcyjnej?

rzepka

Justyno, dlaczego umowa adopcyjna jest głupia?

I dlaczego wpłacanie jakichś kwot na zwierzaki ma świadczyć o dowartościowywaniu się?

Jeżeli pomagasz zwierzakom, adoptujesz, itd -to Twoja sprawa, czy się chwalisz, czy nie. Prawie każdy z nas- forumowiczów -to też robi. I rozmawiamy o tym, chwalimy się -ale w innej intencji (jako radość, że się udało).
Mnie osobiście juz robi się niedobrze, kiedy czytam Twoje posty, a wlaściwie Twoje dopierdalanie się (jedyne adekwatne słowo -przepraszam Kwadratowy

) Znajdź sobie inne forum, jeżeli tu nie masz poklasku i zwolenników, a usiłujesz ich znaleźć. To nie ten poziom wsciekly

dragonnia

I wtym momencie uważam, że nadeszła odpowiednia pora by oficjalnie poprosic nasze modki i adminkę o bana dla Justyny.

Justyno, to w jaki sposób oczerniasz Fazę, w jaki sposób wypowiadasz sie o osobie, która latami wspierała wątpliwej jakości fundację, która potrafiła ratować zwierzeta biorąc kredyt, która była zawsze kiedy PE wołało o pomoc, to już jest cios poniżej pasa. Nie wiem jak inni ale ja mam serdecznie dość Twoich obraźliwych wpisów. Powinnaś wiedzieć, że za takie pomówienia jest już paragraf i gdybym była na miejscu Moniki, dawno bym poszła z tym do sądu.
Albo bądź wartościowym rozmówcą i swoje plotki spróbuj poprzeć faktami albo zniknij ze Stajenki raz na zawsze i odczep się od normalnych ludzi. Wróć do swojego grajdołka wzajemnej adoracji i zostaw to forum w spokoju. Zresztą forum jak forum, zawse ożna ciebie zignorować. ODCZEP SIE OD PORZĄDNYCH LUDZI TAKICH JAK MONIKA

Zresztą, do dziś nie odpowiedziałaś na żadne proste pytanie zwiazane z Konmi z Wieńkowa i sytuacja w Moryniu. Mącisz, pomawiasz i tylko na tyle ciebie stać.

Tomek_J

dragonnia

Pewnie taki był cel, Tomku. Tylko co to dało?! Za to PE nie ma racji bytu, bo wieści poszły w eter i niestety, teraz tylko wysłać TOZ lub jakies inne organy i pozabierac te zwierzeta, które jakims cudem uchowały się w tej Pseudo Fundcji. Co prawda to tez nie jest rozwiązanie, bo przy udanej akcji ulokowania zwierzaków w nowym miejscu, pozostaje sama Prezes fundacji. A znia też trzeba coś zrobić, czyli ZAKAZAĆ TRZYMANIA JAKICHKOLWIEK ZWIERZAKÓW. Brutalnie powiedziane? A pewnie, bo żal tylko tych biednych zwierzaków, które wyratowane z biedy, ląduą w jeszcze większej.

A do Kancelarii Prezydenta. Juz widze jak nasz Prezydent wyrywa z Białego Domu i lata po Polsc w poszukiwaniu koni. Bajki to można opowiadać ale dzieciom, nie dorosłym ludziom.

martik

dragonnia

Martiku, nigdy mnie nie zawodzisz. Pozostaje tylko podpisac sie pod Twoimi słowami. Brawo!!!!!

Cytrynka

Tak tzrymać !!!!! jupi

Tomek_J

A wracając do tematu dalszego "działania i mania się świetnie" - chciałbym zwrócić uwagę na wpisy z okresu 27 listopada-3 grudnia w jednym z wątków na forum PE (http://www.proequo.pl/forum/viewtopic.php?id=3733&p=2). Użytkownik Justyna_128 chciała z pomoca Pani Prezes kupic konia. Pisze tak:

27.11.2009
Pieniądze na zakup Kalety przesyłałam, Sandra pojechała zapłacić za konie, no i podpisała umowe na siebie. Jak pojechałam odebrać konia, dostałam od byłych właścicieli paszport i świadectwo wpisu do księgi. Zgodnie z obietnicą najpierw przewieźliśmy Sandrze Kamaro, a gdy już był na miejscu Sandra powiedziała że już nie ma czasu i obiecała przesłać umowę pocztą. Twierdzi że przesyłała ale ja nie odebrałam... pytałam w jaki sposób przesyłała bo jeśli listem zwykłym to byłby list po prostu w skrzynce, a jeśli poleconym to listonosz MUSI zostawić awizo a ja nic nie dostałam, poza tym ostatnim razem jak podobno wysłała to chodziłam na poczte pytać.

27.11.2009
Proszę na łamach forum Sandrę o podanie numeru nadawczego listu. Jeśli Sandro wysłałaś faktycznie, to masz przecież potwierdzenie nadania.

01.12.2009
Widzę, że w innych tematach Sandro się wypowiadałaś, dlaczego nie ustosunkujesz się do tego co napisałam? Jeszcze raz OFICJALNIE PROSZĘ Sandrę o podanie NR NADAWCZEGO listu który podobno został wysłany.

03.12.2009
Dzisiaj dostałam od Sandry przesyłkę (bardzo dziękuje Sandro), listem ZWYKŁYM (więc jak to możliwe że list wracał do Ciebie?), ale niestety brak w niej umowy kupna-sprzedaży pomiędzy mną a Sandrą. Dostałam tylko UMOWĘ ZALICZKOWĄ dotyczącą Kalety i Kamaro oraz UMOWA KUPNA-SPRZEDAŻY zawarta z poprzednim właścicielem dotycząca zakupu Kalety oraz Kamaro za kwotę 4500 zł (taki szczegół). Przydałaby się jeszcze umowa na mnie może?

W końcu po tygodniu Pani Prezes odpowiedziała: "Dostałaś zwykłym listem, bo dwa razy były zwroty z poleconego i znudziła mnie zabawa w jeżdżenie na pocztę." Kropka, ani słowa więcej. Znaczy: wygląda z tego na to, że Poczta Polska notorycznie nie dostarcza listów poleconych (!), 3 grudnia sprawa umowy sprzedaży koni przez Panią Prezes Justynie nadal była niewyjaśniona, za to wątek został zamknięty...

krystyna

Po lekturze tego tematu i po przeczytaniu różnych wątków na różnych forach, w tym na na forum PE (zainspirowana cytatami Tomka), naszła mnie mocno niewesoła refleksja, że Fundacja PE swoją działalnością w nieprawdopodobny sposób skłóciła związanych z nią ludzi. Smutny

Ludzi bezinteresownych, wielkiego serca, którzy pomagali i pomagają zwierzętom i nieważne ilu, stu, piętnastu czy jednemu.
Najważniejsze, że pomagają. Nadal. Mimo tylu złych doswiadczeń.
A przecież organizacja typu Fundacja PE powinna skupiać wokół siebie tych ludzi, wielkich i małych sponsorów, wolontariuszy i ludzi którzy adoptowali choćby jedno najmniejsze zwierzatko, powinna tworzyć takie ramy współpracy, żeby wszystko było jasne i klarowne, żeby każdy wiedział jakie ma prawa i obowiązki.
Fundacja powinna być dla tych ludzi "rodziną"
Ludzie związani ze sobą tak piękną ideą powinni się przyjaźnić, ufać sobie, być wobec siebie lojalnymi, pomagać sobie, wybaczać i starać się zrozumieć jeden drugiego.
I właśnie dlatego uważam, że Fundacja PE nie ma racji bytu. Smutny

Moim zdaniem każdy kto myśli o założeniu fundacji powinien wiedzieć, że jego zadaniem będzie nie tylko ratować i utrzymywać zwierzęta ale też, stworzyć warunki do współpracy różnych ludzi - często bardzo róznych - i stworzyć z nich zespół.
To jest oczywiscie ogromne, niełatwe zadanie i - co dla mnie jasne - Sandra temu nie podołała.
Toteż jest co jest.
A nie uda się przecież sensownie pomagać zwierzętom jeżeli sponsorzy, wolontariusze, sympatycy fundacji się kłócą, oskarżają nawzajem gdzie się da i kiedy się da i o co się da.

Paskuda

Justyna napisała o Fazie

krystyna

Przepraszam, że post po poście ale chciałabym stanąć w obronie Justyny.
Fazo to absolutnie nie jest wypowiedź skierowana do Ciebie. Uważam, jak wszyscy Stajenkowicze, że jesteś wspaniałą osobą i cieszę się, że po doświadczeniach z PE nadal robisz to co lubisz najbardziej czyli pomagasz zwierzakom. Wesoly

Wiem, że ton w wypowiedziach Justyny był nieodpowiedni i nieodpowiednie słowa skierowane do Fazy i Fuzji, wiem, że powinna być bardziej powściągliwa czy bardziej może konkretna.....ale......czy taki natychmiastowy atak Stajenkowiczów i wyganianie z forum to jest dobra metoda, żeby pomóc człowiekowi. A chyba każdy zasługuje na pomoc.
Przepraszam, że to napisałam ale... jakoś się z tym wszystkim źle czuję.

Faza

przede wszystkim bardzo dziekuje wszystkim Stajenkowiczom za zrozumienie ,za mile slowa za wspaniala atmosfere.Cźy ja po 2 latach wspolpracy po takim rozstaniu,po takich gorzkich slowach moge sie dobrze czuc? nie,to boli i to bardzo boli! A ile pieniedzy przekazalam PE,mam w domu potwierdzone przelewy na ponad 30.000zl .Czy ja sie tym chwale?nie ,choc czasem mile uslyszec -dziekuje a juz napewno nie zasluguje na takie pomowienia

Wojtas

Paskuda

Krystyno, też uważam, że każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie, tylko, że Justyna robi to atakując kogo innego, a to chyba mija się z sensem. Martik jej wyraźnie napisała o co chodzi i mam nadzieję, że Justyna dostosuje się do naszych zasad i przedstawi konkretne fakty, opowie jak to faktycznie wyglada, bez docinek, ataku i osobistych wycieczek.
Fazo, kwota powalająca i każdy normalny człowiek uzna, że w takiej sytuacji wypadałoby przynajmniej powiedzieć: "Dziękuję było miło współpracować, może kiedyś przy sprzyjajacej okazji do tego wrócimy" Wesoly

.
Z drugiej strony ataki jednak mnie nie dziwią, no cóż - wielu z nas kąsa w nieprzyjemnej sytuacji, a najbardziej wtedy kiedy to do czego przywykliśmy nagle staje okoniem.