Stajenka

Cytrynka

Śmieszna troszkę ta sytaucja, że osoby trzecie tłumaczą Sandrę a ona sama ani słowa nie napisze a wczesniej była tu stałym bywalcem. Jak to się ludziom potrafi odmieniać

Naprawde komicznie wypadacie w tej roli.

Justyna

Komiczne jest szukanie sensacji tam, gdzie jej nie ma.. ale widocznie niektórzy mają bardzo nudne życie, skoro tak bardzo ich to kręci.

Ksenka

Nikogo nie tłumaczę izka, nie mam takiego zamiaru. Odpowiadam na Wasze wątpliwości, a to co mówie to niezaprzeczalne fakty.

Odczasu afer postawiłam na dziecko i dom(i bardzo dobrze mi z tym), tylko i wyłacznie, a na forach jestem czytaczem przy papierosie.
Daruj więc sobie epitetowanie mojej osoby.

bandola_1

może się narażę tym co napiszę , ale coż. Najłatwiej jest dać pieniądze i powiedzieć -"POMAGAM", ale oddać swój czas a bywa,że i godność aaa... to już ciężej Smutny

Jeśli chodzi o fundacją Anny Dymnej to też wiele osób ją krytykuje, bo najłatwiej jest nam krytykować innych . wsciekly

Spójrzmy w lustro i powiedzmy sobie prosto w oczy : "jestem bez skazy" wykrzyknik

>

dragonnia

krystyna

Bambini

krystyna

A ja jak daję pieniadze to przede wszystkim wymagam od siebie wiedzy na co i komu daję. Niestety kosztuje to mnie trochę pracy i czasu.

Justyna

rzepka

A kto ma odpowiedziec, Justyno? Czekamy na jakąkolwiek rzeczową odpowiedź na zadane pytania i NIKT nie chce odpowiedzieć (łącznie z Ten). Czy Wy TEŻ nie znacie odpowiedzi na te pytania?

Faza

pomoc bezposrednia ?ok ale jak ja mam to zrobic?z kim zostawie swoje konie i swoje psy?jedynie co moglam to przekazywlam pieniadze,uwazacie ze to latwe?pewnie jak sie ich ma nadmiar ,ja zeby przekazac forse na 3 klacze wzielam kredyt(ktos powiedzial ze przy moich zarobkach to pryszcz,moze i tak ale i ja mam spore wydatki i ja mam konika specjalnej troski) moze i moglabym bardziej pomagac ale oprocz obowiazkow przy zwierzakach, pracy ,pomaganiu corce mam niepelnosprawnego meza (czekamy na nastepna operacje) zwierzakom pomagam jak umiem ,przygarnelam konskie biedy,zaadoptowalam psa, przygarnelam kociaki.Co jeszcze moge zrobic dla zwierzat?wydawalo mi sie ze i pomoc finansowa ma sens,ze w fundacji zawsze forsa sie przyda.Na urlopie nie bylam od 7 lat,nigdzie nie wyjezdzam ,nie prowadze hulaszczego trybu zycia wiec pieniazki (czasem wiecej czasem mniej)mam a jednak i mi zabraklo gdy Sonia byla w szpitalu-sprzedalam wowczas samochod ,nie wahalam sie nawet przez moment.Mowisz,ze latwo dac pieniazki,byc moze masz racje bo i ja jak widze osobe ktora zarabia ok 4000zk a dajaco 20zl ,lekko sie usmiecham ale ja dawalam wiecej czasem wiecej niz nakazywal zdrowy rozsadek.Dzis slysze i z przykroscia czytam o sobie na Sk i re-volcie ze jestem be,ze jestem klamca zlodziejem i jeszcze wiele wiele innych epitetow.Przykre i owszem lecz ja sie nie zmienie ,pomagac finansowo i wspomagac tym ktorzy pomagaja zwierzakow nadal bede ake juz nie Pe

Iandula

Fazo, każda forma pomocy jest ważna, to co robisz dla mnie jest godne podziwu, nie ważne ile zarabiasz, sama to wypracowałaś i mogłabyś z tego zrobić całkiem inny użytek, więc uważam, że kto jak kto, ale Ty tłumaczyć się nie musisz Wesoly

wydaje mi się, że wypowiedzi Bandoli i Krystyny mają jeden wspólny nośnik: każdy może mieć jakiś wkład, tylko prościej jest za klawiaturą...
droga Justyno, jak się już pojawiasz i wsadzasz swoją łyżkę dziegciu w ten wątek obrażając dziewczyny, moim zdaniem masz dwa wyjścia, albo zamilknąć, bo jad tu nie pomoże, ale napisać nam co wiesz, bo może trudno Ci to pojąć, ale nasze zainteresowanie jest prawdziwe i nie kryje się za nim nic oprócz troski, chyba, że są jakieś powody, dla których nie możesz tego zrobić
gwarantuję Ci, że wszystkie tu postawione pytania będą rzeczowe, bo nikt tu nie czerpie satysfakcji z "takich" spraw
wybór należy do Ciebie Wesoly

Justyna

Paskuda

bandola_1

Ja nie chcę nikogo rozliczać .Ile kto daje a ile zarabia to jest jego indywidualna sprawa. nie od dzisiaj wiadomo , że biedny prędzej potrzebującego wspomoże niż bogaty . Smutny

Ja sie tylko zastanawiam czy znacie jakąkolwiek fundację , która nigdy i przez nikogo nie była krytykowana . Pytam na prawdę szczerze .Nadchodzi okres rozliczenia podatkowego , wiec pasowało by przekazać ten 1 % na fundację , czyli ... komu????

Ostatnio rozmawiałam z osobą , która bardzo krytykowała fundację Anny Dymnej , a ja mieszkając wiele lat w Krakowie widziałam , jak Anna Dymna wiele, wile dobrego robi . Jak otacza troską te chore dzieci, organizuje różne imprezy i w nich uczestniczy , bardzo sie angażuje we wszystko co robi ,a właśnie ktoś próbował mi wmówić ,że to na pokaz do bani

i komu teraz wierzyć . Ja uważam , że prawda jest zawsze po środku . Dlatego nie rozliczam ale też ślepo nie ufam . wykrzyknik