Stajenka

Boubi · Wysłany: Pon 19:36, 02 Mar 2009 Temat postu:

Dla tych, ktorzy nie znaja angielskiego.
Historia Molly jest wzruszajaca. Wesoly

Molly to kucyk, uratowany z huraganu Katrina. Kilka tygodni walesala sie zdana tylko na siebie. Wlasciciele nigdy sie po nia nie zglosili ; zostala przewieziona do osrodka opieki nad znalezionymi po huraganie zwierzetami. Tam, niestety, stal sie wypadek: dorwal ja jakis wsciekly bulterier i tak pogryzl, ze obawiano sie o jej zycie. Najgorzej poszarpana byla prawa przednia noga; do tego wdala sie infekcja i trzeba bylo podjac trudna decyzje. W 99.9% takich przypadkow konia sie usypia. Molly byla jednak pelna zycia, miala apetyt, probowala rozkladac ciezar swojego ciala na pozostale konczyny. W koncu zaryzykowano amputacje nogi ponizej kolana i dorobienie protezy. Kucyk jest naturalnie mniejszy i lzejszy niz duzy kon, wiec to byl warunek sprzyjajacy. Zespol weterynarzy przeprowadzil operacje i Molly przyzwyczaila sie do chodzenia z proteza. Obecnie Molly ma wspanialych opiekunow; jej rola jest odwiedzanie szpitali, osrodkow spolecznych i innych instytucji, by przez swoja historie dac ludziom nadzieje i chec do zycia. Wesoly

India · Wysłany: Wto 19:15, 10 Mar 2009 Temat postu:

miałam ostatnio zrobić pracę dodatkową na angola i wybrałam sobie taki tekst, właśnie z filmiku. Od razu mówię, że pewnie jest sporo błędów i w ogóle wszystko niestylistycznie ( nie mówiąc o tym że zostawiłam parę luk pustych.) Ale że i tak pisałam to na komputerze to postanowiłam, że wkleję może komuś się przyda lub po prostu będzie mu chciało obejrzeć. A co mi tam Mruga

http://www.youtube.com/watch?v=3cwP7IEReLg

to raczej luzne tlumaczenie.;p

Przez wieki te tajemnicze zwierzęta przeprowadzały nas przez różne granice.
Przy ich pomocy podbijaliśmy nowe tereny, osiedlaliśmy się na nowych ziemiach.
Dźwigaly nasz ciężar, nosząc nas na swoich grzbietach.
Używaliśmy ich również w pracach rolniczych.
Dzisiaj, konie zabierają nas do zupelnie nowego, obcego świata. Do wnętrza nas samych.
i to od nas zależy czy za nimi podążymy.
Być może będzie to największa podróż, jaką człowiek może wogóle odbyć.
Poznanie własnego umysłu, ciała i duszy.
Ta podóż prowadzi czlowieka do 'domu', jest podróżą wgłab siebie.
Niektórzy z nas nigdy jej nie odbędą,
wielu z nas zagubi się w nieustannej walce z przeciwnościami losu.
Inni nie są nawet świadomi, że to jest możliwe.
Bez względu na okoliczności, wielu z nas naprawdę znajduje czas by się zatrzymać
i obserwować co tak właściwie robimy.
Kiedy obcujemy z końmi, najlepsze co możemy uczynić, to poprostu byc z nimi.
Obserwuj co robisz, jesteś tu i teraz.
Te niesamowite stworzenia z dobrze rozwiniętym systemem czuciowym, usiłują,
podobnie jak wszystkie żywe istoty(w tym człowiek, osiągnąć spełnienie.
Mówi się, że koń potrafi słyszeć skomlenie drugiego, rannego konia oddalonego o 1 milę.
Posiada on także niesamowity zmysł węchu i dotyku. Dlatego potrafią czuć lądowanie
muchy na swoim grzbiecie oraz bicie ludzkiego sercaz odległości 3 stóp.
Są nazywane "zwierciadłem emocji" lub "zwierciadłem ludzkiej duszy".
Instynktownie, ze względu na ich wielkość i fakt, że są roślinożerne są także (..??) zwierzętami.
Aby przetrwać polegają na umiejętności interpretacji środowiska.
oznacza to, że są calkowicie świadome rzeczy o których istnieniu my nie mamy pojęcia.
wszystkiego teo co w jakikolwiek sposób wpływa na ich system.
......
.....
.....
Nie mają pretensji.Nie zwracają uwagi na to jak wyglądamy, ani na to jaką pozycję reprezentujemy w naszej kulturze.
Gdy naruszamy ichteraźniejszośc, gdy wchodzimy w ich przestrzeń, stajemy się członkami ich stada.
Ze względu na fakt, że konie żyją chwilą obecną, nie zwracają uwagi na przeszłość, ani na to, co wydarzy się w przyszłości.
Ważne jest to co dzieje się teraz.

Wierzę, że ludzie są z natury dobrzy. Możemy napotkać trudności i wyzwania idąc naszą ścieżką, lecz nie ma postępu bez
pokonywania strachu.
Wszyscy usiłujemy być spelnieni, osiagnąć maksymalny potencjał.Znaleźć rownowagę pomiędzy nami a światem zewnętrznym.
Czynimy to na podstawie zycia innych wzrastając i rozwijając się aż do dnia naszej śmierci.
Gdy ludzie i konie idą razem, polączeni wzajemnymi relacjami,
kontakt z nimi pozwala nam popatrzeć wgłąb siebie i tym samym rozpoznać nasze .......
..................................
Stajemy się świadomi, tego kim jesteśmy.
Gdy obcujemy z końmi, w pewnym sensie, łąxczymy sie z natura , miloscia i ostatecznie z nami samymi.

The end ;p

Andzia · Wysłany: Pon 23:21, 16 Mar 2009 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=ZbZueClNZdg

Dioda · Wysłany: Wto 0:24, 17 Mar 2009 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=4o5-zx2UGko&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=p0ieWj2-jmE&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=m_emZ5YyAuQ&feature=related

Mruga

http://www.youtube.com/watch?v=jk3KuEL1vbs&feature=related

Hefalump · Wysłany: Wto 13:32, 17 Mar 2009 Temat postu:

Dioda filmiki świetne !

Szczególny podziw mam dla pani w siodle damskim. Zawsze wydawało mi się trudną sztuką usiedzieć w nim. A co dopiero bez pomocy ogłowia. Martik ty masz doświadczenie Mruga

Jak wydaję się pomoce "łydkowe" z siodła damskiego ?

martik · Wysłany: Wto 13:35, 17 Mar 2009 Temat postu:

Ja nie

Majak tak

Ale o ile sie nie myle, to uzywa sie bacika w miejscu, gdzie nie ma lydki Wesoly

Hefalump · Wysłany: Wto 13:40, 17 Mar 2009 Temat postu:

przepraszam, co za pomyłka sciana

Ale jak prosi się konia a np. skręt w lewo ? łydki mogą działać tylko z jednej strony... Działa się bacikiem zamiast łydki ? Hmm... Na filmie widze bacik, ale nie wygląda jakby go używano.

majak · Wysłany: Wto 15:06, 17 Mar 2009 Temat postu:

Na filmie bacik jest używany tylko bardziej jak do konia w tresurze a nie w treningu.
Normalnie w damskim właśnie owy bacik działa tak samo jak łydka, zamiast niej.

Plus dosiad oczywiście. Świetne siodło do wyrabiania dosiadu, no bo nie ma łydki. Zwykle konie reagują na dosiad właśnie a nieposiadanie bacika nie utrudnia jazdy Wesoly

kocia · Wysłany: Wto 15:21, 17 Mar 2009 Temat postu:

Faenza · Wysłany: Wto 16:04, 17 Mar 2009 Temat postu:

WOW tyle mogę powiedzieć! Chciałabym kiedyś spróbować jazdy w damskim siodle Wesoly

majak · Wysłany: Wto 16:21, 17 Mar 2009 Temat postu:

Moze by sie dało jakiś termin wysupłać, ja bym mogła gdzieś z tym siodłem przyjechać, albo i dwoma siodłami.
W zasadzie nie widzę problemu. Mam nadzieję Jezyk

Jedynie to termin - kiedy. Wakacje albo cos innego.
No i konie, albo chociaż jeden

kocia · Wysłany: Wto 18:29, 17 Mar 2009 Temat postu:

Maju, a może wprowadzisz ten zwis swobodny podczas lewady (hihi) jako stały element do swoich pokazów w damskim siodle? Jezyk

Boubi · Wysłany: Wto 18:47, 17 Mar 2009 Temat postu:

majak · Wysłany: Wto 18:47, 17 Mar 2009 Temat postu:

Najpierw musiałabym Tinie przemówić aby lewadę robiłą pode mną a nie w uprzęży kiedy uczymy ją stania Jezyk

Edycja:

Boubi - moze być. Wszystko jest możliwe

Problem może być w ilości chętnych Mruga

Boubi · Wysłany: Wto 18:52, 17 Mar 2009 Temat postu: